Skocz do zawartości

wykasz

Members
  • Postów

    77
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wykasz

  1. Dlaczego Krzącański? Dla wydźwięku oraz podsumowania pochodzenia piwa. Dlaczego Wyka? od rodowego nazwiska, które umieszczam na każdym własnym wyrobie. Każdy miłośnik piwowarzenia, zakłada tu kiedy swój temat. No może nie każdy, ale robi to duża cześć z Was. Postanowiłem, że nadchodzi czas i na mnie. Najpierw, 3 miesiące czytania forum, kolejno pierwsza warka na brewkicie, i 2 zacierane. Tak trzymając się szczegółów, to zaczęło się od winiarstwa, a jeszcze wcześniej od nalewkarstwa. Właśnie dzięki tym dwóm zainteresowaniom, które zresztą z powodzeniem uprawiam do dziś, skompletowałem masę osprzętu i wiedzy, które dobrze służą mi na gruncie piwowarskim. Ale, że mocnych alkoholi nie lubię, jedynie sporadycznie cos wykreuje i wypije z rodziną lub znajomymi, rozpocząłem przygodę z piwem. Dlaczego zakładam ten temat dopiero teraz? Po primo, pisząc od początku przygody z piwem, zaśmiecałbym forum, teraz robię to w mniejszym stopniu. Po secondo, wcześniej mi się po prostu nie chciało. Po tertio (chyba tak się to pisze), od tej chwili wziąłem się za piwowarstwo, wręcz na poważnie. Pierwsze zacieranie odbywało się w garnkach 17l, tydzień temu obdarowano mnie garem 60l nierdzewnym, o grubym dnie. Zakupiłem mały zapas słodów, poczyniłem lodówkę styropianową. Doinwestowałem w 2 nowe fermentatory i tak teraz mam 4x30l i 1x20l, nie licząc balonów winiarskich (głównie 15l i damy 5l). Wyposażyłem się w termometr i filtrator z oplotu (wcześniej stosowałem gęstą firankę). Na przyszłość zbudowałem mieszadło magnetyczne, które już z powodzeniem stosowałem rozpuszczając sacharozę przy re fermentacji 30l cydru. Do tego posiadane już wężyki, kapslownica, zapas butelek i inne przydatne gadżety. Do ogrzewania stosuję kuchenkę gazową, w razie konieczności wspomagam się grzałką elektryczną 1.5 KW (specyficzny eksperyment, grzałka pierwotnie przeznaczona do ogrzewacza wody,, dobrze zaizolowana, spisuje się). Piwniczki pustej nie mam, win i cydrów mam sporo. Cnotę cierpliwości posiadam, może nie zawszę jest aktywna, ale jako tako się spisuje. Słowem czuję, że mogę ruszyć na poważnie. W weekend rodzina wyjeżdża na 3 dni, będę miał kuchnie tylko dla siebie. A plany mam ambitne. Do tej pory zacierałem raz infuzyjnie, raz step mash. Tym razem, z racji dostępności czasu i miejsca, planuję nastawić weizena, być może dunkel weizena, a na pewno pilsa, co może nie być łatwe. W związku z czym przeprowadzę dekokcje. W celu dopracowania techniki, pierwsze powstaną pszeniczniaki, i na nich wypróbuje metody dekokcyjne by przy pilsie mieć opracowaną strategie działania. Rozpisałem się jak diabli, cóż, może ktos będzie na tyle znudzony by to przeczytać. A jesli już przeczyta i bedzie miał ochotę, może co napisac, doradzic. Mam jeszcze 2 dni na przygotowanie sprzętu. A nóż widelecuda mi się uwarzyc sporo dobre piwa? W ostateczności, kumpel niedawno stworzył aparaturę do obróbki termicznej substancji zawierających skromne ilości alkoholu, w celach wiadomych. nic się nie zmarnuje.
  2. Dla rodzynek spokojnie policz, że 50% wagi to cukry fermentowalne. Do tego rodzynki mają zdecydowanie duży wpływ na kolor, w szczególności wina. Przy czym w typowym winie, gdzie kolor dają głównie rodzynki ciężko jest przekroczyć kolor klasycznego, ciemno-złotego pilsa (dla wina NIE-utlenionego). Ja bym to fermentował na dolniakach i gdybym miał na tyle surowców równolegle (osobna warka), na drożdżach górnej fermentacji, może coś pod pszeniczne piwa, chodź tu się waham... Niestety moje doświadczenie jest zbyt małe by sugerować bezpieczne rozwiązanie, msylę, że bezpieczne będą dolniaki w niskich temp.
  3. To tylko przy założeniu, że chce sie piwa napic przy -20* Ja myślałem o zastosowaniu studni w celu przechowywania piwa przez okres zimowy, tak by móc wyjąc na wiosne. Np. uwarzony jesienią pils, polezy do wiosny i będzie znacznie lepszy.
  4. Nawet jesli powstanie warstwa lodu, to butelki i tak są z założenia zatopione pod warstwą lodu, gdzie mróz nie sięga. Temperatura wody pod warstwą zawsze będzie wyższa lub równa 0, na odpowiedniej głebokosci, wyższa.
  5. Można by zrobić jakaś w miarę szczelną skrzynię, tak by woda nie dostawała się do środka lub chociaż zastosować szczelny worek. Też posiadam studnie i też mam raczej kiepską piwnicę, z tym że moja studnia jest zdecydowanie głębsza (9m) i jest w niej dużo wody. Pomysł ciekawy, gdyby dopracować metodę przechowywania piwa tak by zminimalizować ryzyko korozji etc, była by to niezła alternatywa dla tych którzy nie posiadają dobrej piwnicy, a dysponują studnią.
  6. wykasz

    Nalewki.

    Takiego tematu niestety nie znalazłem. Były oczywiście tematy o gruszkówce, porterówce etc. ale brak tematu który mógłby skopić ogół nalewek. Oczywiście to jest forum piwne, tak wiec z czystym sumieniem dyskusje o nalewkach można skopić w jednym temacie. I tak jak piw, nalewek jest wiele. Nalewki tworzone dla własciwiosci smakowych, lub zdrowotnych. Nalewki tradycyjne i bardziej eksperymentalne. Nie ma ssęu się rozpisywać, podam tylko 2 przepisy na ciekawe nalewki które z serca polecam. Miodówka. Miodówka to jedna z najprostszych nalewek, prosta jak budowa cepa, smaczna, jak wiejski chleb wypieczony z ziaren młóconych tymże cepem A potrzebne jest w najprostszej wersji: 1/3 objętości miodu, naturalnego, aromatycznego, polecam gryczany (ale najpierw trzeba spróbować, nie każdy lubi jego mocny aromat) 1/3 objętości soku ze świeżo wyciśniętych cytryn 1/3 objętości spirytusu 95% Do smaku mozna dodac przypraw kożennych, najprosciej cynamon, ale pole do popisu jest duże. Nalewka musi długo leżakować, wczesniej jednak dobrze jest by postała pół roku w słoju/gąsiorze co pozwoli by osad opadł na dno. Wtedy nalew można zlać wężykiem do butelek i odstawić do leżakowania. Nalew klaruje się powoli, a filnalna czesc z osadem nie żadko stanowi 25% objetosci nalewu. ma ona zwykle ostrzejszy smak, jednak w dalszym ciągu jest smaczna, warta by zabutelkowac osobno. Najlepsza jest w mroźne zimowe wieczory. Swietnie sprawdza się na swięta. Czesto zabieram ze soba 100ml na małe wypady z teleskopem w zimowe noce. Dla uzyskania lepszych efektów, mozna zmienic proporcje alkoholu w stosunku do reszty i tak robiłem tez nalew w stylu (1/4 - 1/4 - 1/2), najlepsza w mroźne, zimowe wieczory na dworze. Gruszkówka, której przepis podałem w innym temacie. Nalewka gruszkowa (gdzies w granicach 40% - 50%) Konieczny jest słój. Potrzebne sa aromatyczne, dobrze dojrzałe, ale nie przedojrzałe gruszki. Gruszki muszą myc umyte, z wykrojonymi gniazdami nasiennymi, ale nie oskrobane, pokrojone w ćwiartki które następnie przekrawamy na połówki. Pokrojone owoce wkładamy do słoja, po czym zasypujemy cynamonem do smaku, nie wolno dać go zbyt duzo bo stłumi delikatny aromat gruszek. Całosc zalewamy spirytusem 70%, dobrej jakosci, tak by nad gruszkami znalazła sie warstwa ok 2cm alkoholu. odstawiamy słój na 4 tygodnie w ciepłe miejsce, codziennie mieszając zawartoscia. Po 4 tygodniach, zlewamy alkohol z nad gruszek do osobnego słoja, a te zasypujemy dobrze cukrem, odstawiamy na 2 tygodnie mieszjąc codziennie. Cukier odciaga resztę nalewki z gruszek. Po tym czasie zlewamy nalew z gruszek i łaczymy z poprzednio oglana nalewką. Tak przygotowaną nalew możemy klarowac przez bibułke / filtr do kawy, lub pozostawic na 6m do klarowania. Po zabutelkowaniu musi dojrzewac min. 6 miesięcy. Przepis jest prosty, nie zawiera scisłych informacji o proporcjach, bowiem jest stary. Bardzo podobny proponuje Lucyna Ćwierczakiewiczowa na sliwowicę w dziele "Jedyne praktyczne przepisy konfitur, różnych marynat, wędlin, wódek, likierów, win owocowych, miodów oraz ciast" I właśnie przepis ma to do siebie ze w oparciu o niego, możemy nastawić śliwówkę, wiśniówkę i masę innych nalewek owocowych.
  7. wykasz

    Gruszkówka

    Podam 2 moje sprawdzone sposoby na przednie gruszkówki. 1. Nalewka gruszkowa (gdzies w granicach 40% - 50%) Konieczny jest słój. Potrzebne sa aromatyczne, dobrze dojrzałe, ale nie przedojrzałe gruszki. Gruszki muszą myc umyte, z wykrojonymi gniazdami nasiennymi, ale nie oskrobane, pokrojone w ćwiartki które następnie przekrawamy na połówki. Pokrojone owoce wkładamy do słoja, po czym zasypujemy cynamonem do smaku, nie wolno dać go zbyt duzo bo stłumi delikatny aromat gruszek. Całosc zalewamy spirytusem 70%, dobrej jakosci, tak by nad gruszkami znalazła sie warstwa ok 2cm alkoholu. odstawiamy słój na 4 tygodnie w ciepłe miejsce, codziennie mieszając zawartoscia. Po 4 tygodniach, zlewamy alkohol z nad gruszek do osobnego słoja, a te zasypujemy dobrze cukrem, odstawiamy na 2 tygodnie mieszjąc codziennie. Cukier odciaga resztę nalewki z gruszek. Po tym czasie zlewamy nalew z gruszek i łaczymy z poprzednio oglana nalewką. Tak przygotowaną nalew możemy klarowac przez bibułke / filtr do kawy, lub pozostawic na 6m do klarowania. Po zabutelkowaniu musi dojrzewac min. 6 miesięcy. 2. Likier / nalewka gruszkowa ok 25%. W zasadzie tak samo jak w przepisie 1, lecz zmniejszamy odpowiednio ilosc alkoholu. Obie robie od kilku lat, zrywając gruszki z jednego drzewa na działce. Tego roku niestety nie zrobię. Przez pogodę gruszki szlag...... Przepis nie zawiera żadnych konkretnych proporcji, jest wzorowany na rodzinnym przepisie. Bardzo podobny proponuje Lucyna Ćwierczakiewiczowa na sliwowicę w dziele "Jedyne praktyczne przepisy konfitur, różnych marynat, wędlin, wódek, likierów, win owocowych, miodów oraz ciast" Tę nalewkę tez robiłem, jednak z drobnymi zmianami, by osiągnac 25% mocy. Nie lubię mocnych alkoholi.
  8. W granicach 5.44 % Objetosciowo w momencie butelkowania, przy założeniu że refermentacja pochłonie cała glukozę trzeba doliczyc ok. 0.4 %. Szacunkowo 5.84 %, jesli się pomyliłem prosze mnie poprawic.
  9. Satysfakcja, przynajmniej moim zdaniem mniejsza. Zacierania, tak czy inaczej jest bardziej złożonym procesem od nachmielenia gotowego ekstraktu. Przygotowanie dobrego piwa poprzez zacieranie jest duuuuzo większą satysfakcja, przynajmniej jak dla mnie, ze względu na wiekszy poziom trudnosci. A co do mnie, po to budowałem lodówkę, by latem uwarzyc pilsa na jesień, a uwielbiam dobre piwo w deszczowe jesienne wieczory Z tą różnicą, ze ja mieszkam na wsi, mam dosyć duży dom, choć piwnice mała, niestabilną temperaturowo. Wszystko jest względne, tak i smak. Piwo dla nas mistrzowskie, innym może nie smakować, znam to z autopsji, względność gustów Ale to prawda.
  10. Ja mam nieco inny problem. Zalałem balon 15l roztworem wybielacza chlorowego i... w nawale pracy zapomniałem o nim na kilka dni. W konsekwencji dymion pięknie sie wyczyscił z wszelkich osadów, jednak w zamian złapał cos w rodzaju 'kamienia', specyficznego osadu na sciankach, od połowy wysokosci w dół. Przemywanie wodą nie pomaga. Czy jest sposób by to usunąc?
  11. Co do zwiększenia wydajności poprzez zastosowanie butelek o dużej powierzchni, u mnie zrobiłem to nieco inaczej, bowiem wystarczy na dno foremki wlać 250-500ml zimnej wody, która zdecydowanie lepiej przewodzi ciepło niż powietrze, wypełnia całą powierzchnie foremki, przez co powierzchnia chłodząca jest duża, w połączeniu z długa butelka pet lub wkładami do lodówek turystycznych, wydajność jest bardzo duża. Dzięki bryłom lodu, woda oddaje energie i obniża swoją temperaturę do 0*, przez co cała powierzchnia chłodząca ma 0*. Jednocześnie sama foremka nie jest w stanie mocno schłodzić lodówki, co udowodniły moje eksperymenty. Przy t. otoczenia 18*, t. wewnątrz(mierzone na dole lodówki) wynosiło 12*. O dziwo jest to zaleta bowiem dzięki temu temperatura wewnątrz nigdy nie spadnie poniżej pewnej wartości, a w przypadku zbyt wysokiej temperatury, sprawę załatwia wymuszony obieg powietrza aktywowany termostatem. Oczywiście faktem wręcz oczywistym jest że fermentator przed włożeniem do lodówki musi być dobrze schłodzony. Lodówka ma za zadanie utrzymać właściwą dla fermentacji temperaturę, a nie schładzać brzeczkę. Kalkulacja jest prosta, potrzeba 2.5 kg lodu o temp -18* (z mojej zamrażarki) by 20kg wody schłodzic od temperatury 20* do 10*. Oczywiste jest ze zawartość fermentatora podczas wkładania do lodówki powinna miec nie wiecej niz 1-2* powyżej temp. docelowej.
  12. Przyznam, nie jest łatwo, ale daje sobie radę. 20 Kg, na moje lata (20) to żaden problem, a gdy dorobię się reumatyzmów, będę myślał o nowej lodówce. Lodówka z założenia do fermentacji dolnej, wiec grzebał w niej będe raz na kilka tygodni, a przypadku problemów mogę poprosić o asystę rodzinę. Mam też rączkę (jak do zwykłego wiadra) dorobioną do tego rozmiaru fermentatora, zawsze mogę uzyc sznurka. W sumie to lekkie komplikowanie sobie życia, ale zrobienie szczelnych drzwi pionowych w miejscu ściany też nie jest łatwym zadaniem. A częsta wymiana wkładów to nie to co lobię najbardziej. Zaobserwowałem tez jedna wadę, mianowicie chłodzenie od góry nie sprawdziło się. Ruch powietrza wymuszony przez grawitację jest zbyt wolny i schładzanie trwa długo, nie można otrzymać odpowiedniej temperatury. Jednocześnie wkład w postaci 1.5l lodu w butelce PET asekurowany 4x wkład do lodówki turystycznej wystarczał na 48h, przy temp. zew. 18* wewnątrz utrzymywała się temp. 12*. Postanowiłem wykorzystać oba te fakty i u dołu foremki zainstalowałem malutki wiatraczek (1.32 W) z potencjometrem. Przy pełnej mocy, schłodzenie wnętrza od 25* (otoczenie 25*) do 11 trwało godzinkę a temperatura wew. wciąż spadała. Tak wiec, w przyszłości, w asyście mikrokontrolera będę mógł zbudować cos w rodzaju termostatu utrzymującego stała temperaturę wewnątrz, niezależnie od otoczenia, a w moim domu latem temperatury lubią się wahać. wbl, co do strat na skutek ciepła wydzielanego przez czujki, sa minimalne. Analogicznie wiatraczek, w pesymistycznym przypadku gdyby sie zatarł, wydziela 1.32 J ciepła w ciagu sekundy, a wiec ok 4700J w ciagu godziny. To tyle energii ile potrzeba do ogrzania 1.1kg wody o 1* C. Butelka PET wystarczy na długo, a wiatraczek mozna wyłaczac, podobnie odczyt z czujek, raz na minutę i po sprawie.
  13. Podłącze się do tematu, mam nadzieje ze wybaczycie. Konkretnie, do zacierania do tej pory stosowałem 2 gary, 17L i 15 L, bo tylko takowe miałem. Ostatnio rodzina załatwiła mi duży garnek nierdzewny, z tym że aż 60L, warki nastawiam zazwyczaj po 20L. Jak myślicie, kombinować z nowym sprzętem, czy trzymać się starej metody? Fizyczne rozmiary garnka zniwelują zalety płynące ze stosowania jednego gara zamiast dwóch.
  14. Jeśli bajanusy, to saszetkę rehydratyzowac w 100-200ml wody (najczęściej są to suche drożdże aktywne) i po 20m można zadawać. Średnio saszetka 7g jest obliczona na 10-30L wina. Można przyjąć ze na 0.5l należy dawać 1/60 gotowego starteru (dobrze rozmieszanego). Więc tak po 3.5 ml pobrane z starteru 200ml powinno byc ok. Oczywiście 1/60 to granica nakreślona przez producenta, dla szybszej reakcji dobrze było by zadać 1/30 starteru z saszetki 7g. Przy czym to duża ilość drożdży, może mieć wpływ na smak. Osad drożdżowy z droższy bajanus tez może wywoływać negatywne skutki. Wina często zlewa się z nad osadu, a z szampanów też osad się usuwa (są na to sposoby). Przy czym to moje subiektywne zdanie.Tego typu operacji nie przeprowadzałem. Dzieliłem startery, ale nie bardziej niż na 5 czesci. Moje wyroby jak do tej pory nie wymagały takich operacji, ale i nie były to Lambic'i.
  15. Szampańskie, a więc zapewne dobrej jakosci szczepy winne. Najszybsze były by Bayanus'y, cholery zeżrą wszystko i nie łatwo je ubić. Cydr zwykle nastawiam na nich. Oczywiście szczepów winnych jest mnogość, zahartowane sa do pracy z większa zawartością alkoholu, tolerują dużą zawartością cukrów, w piwie powinny czuć się dobrze. Ale czy nie wpłyną na smak? Nie wiem, nigdy nie próbowałem.
  16. Wiec u nas to może miec zastosowanie głównie dekoracyjne, choc w czasie letnich wypadów nad wode może byc przydatne.
  17. wykasz

    Sprzedaż domowego piwa

    I nasuwa się kwestia odpowiedzialności producenta i odpowiedzialności konsumenta. Bo jak wiadomo w pewnych wypadkach kapusty spożywać nie wolno, to jednak czy konsument, na żrąc się tej kapusty i w związku z tym komplikując swoje dotychczasowe problemy zdrowotne może oskarżyć producenta kapusty o spowodowanie uszczerbku na zdrowiu? Jeśli na kapuście jest wyraźnie napisane że zawiera kapustę, moim zdaniem nie. Co innego fakt, że nie zawsze możemy przewidzieć jakie paskudztwo się w piwie wylęgło, i tylko za to możemy odpowiadać, przynajmniej powinniśmy. Czyli gdy klient nażarł sie kapusty w której była tylko kapusta, wyraźnie na etykiecie oznaczona, to jego problem, ale gdy w kapuście rozwinęły się bakterie które spowodowały komplikacje zdrowotne, i to my nie dopilnowaliśmy by sie tak nie stało, to nasza wina. Oczywiście konieczne było by udowodnienie ze bakterie wyległy sie z naszej winy a nie z winy np. sprzedawcy w sklepie. Ale to tylko moja opinia.
  18. wykasz

    Pszeniczne

    Cóż, nastawie dwie warki, jedna na pszenicznych, druga na dolnych, muszę tylko zaczekać aż cydr mi fermentator zwolni.
  19. wykasz

    Pszeniczne

    Podepnę się do tematu by nie zakładać nowego. Planuje nastawienie dwóch warek, w tym właśnie pszeniczne oraz pils (dla którego to pobudowałem lodówke ;]). Jako że pils bedzie pracował na dolniakach i w lodówce, a w niej mam zapas miejsca, zastanawiam sie czy nie nastawić pszeniczniaka tez na dolniakach. O ile mi wiadomo (mam głównie doswiadczenie winiarskie), niższa temp. fermentacji ma dobry wpływ na smak, jednak drożdże dolnej fermentacji w temp 10* nie wytwarzają typowych estrów o owocowych posmakach. Jaki zatem moze byc wpływ na piwo? Zniknie klasyczny bananowy smaczek, piwo będzie smaczniejsze, z mniejsza zawartością wyższych alkoholi?. Gdy dotrze do mnie zamówienie bede miał spory zapas słodów, stad ochota na taki właśnie eksperyment.
  20. Prace nieco zwolniły, ale wykonałem małą dokumentacje fotograficzna. Zdjecia robione szybko, akumulatorki na wyczerpaniu. 1. Na zdjęciu bryła zmontowanej konstrukcji, porażająca estetyka wykonania 2. Wnętrze, które czeka na prace wykończeniowe. Czerwone 'cos' w rogach to silikon. Rogi planuję uszczelnić analogicznie do uszczelnienia dna, co widać na zdjęciu. 3. Montaż foremki. Niestety nie zmierzyłem jej wymiarów przed rozpoczęciem projektu i okazało się ze po wycięciu otworu w materiale, ścianki boczne są bardzo cienkie. Materiał jest mocny, ale nieco kruchy, mam pewne obawy co do wytrzymałości, dlatego foremkę przykleiłem na stałe z użyciem pianki. 4. Właz dolny, obok widać mały kawałek styropianu, jest ok z jednej strony oklejony ta samą folia alu co wnętrze. Po doklejeniu dodatkowej płyty będzie służył jako zamknięcie. Mam jeszcze obawy co do szczelności. 5. Test z jednym fermentatorem 30l. Jak widać jest jeszcze sporo miejsca, a i włożenie fermentatora nie jest trudne. 6. Widok na wnętrze z fermentatorem, z poziomu włazy dolnego. Jasiek sugestie i rady? Prace zbliżają sie do końca ale jeszcze sporo mogę poprawić. Edit: (22:01) Budowa zakończona! Wieko gotowe, zamyka się całkiem szczelnie, jedynie będę musiał dorobić jakaś rączkę od góry. Gorzej z włazem dolnym, przy klejeniu na piankę, pod moja nieobecność, na skutek 'pracy' wykonanej przez piankę elementy styropianu przesunęły mi się o ok 5mm. Z punktu widzenia precyzji wykonania całości lodówki, to niemal żadna różnica, lecz właz przez to nie domyka się dobrze, ponadto ciężar lodówki opiera sie o właz;/ Będę musiał jutro nieco przyciąć styropian, i pewnie przykleję jakaś uszczelkę, np. do okien. Na jutro również planuje pierwszy test lodówki, wkład w postaci 1.5L wody w PET po żywcu truskawkowym już się mrozi. Zobaczę jaka będzie wydajność chłodzenia oraz straty energii przy pustej lodówce, później mały test z fermentatorem z woda. Niestety sklep homebrewing,pl coś nie chce wysłać do mnie mojego zamówienia, a tak miałbym możliwość nastawienia pierwszej warki w nowym nabytku. PS. Zaciekawił mnie ten błękitny materiał. Ustaliłem ze nazywa sie Floormate 500 (500 bodajże parametr odpowiadający za twardość). Dobrze się w nim pracuje nożem, jest twardy, wytrzymały, minimalnie kruchy. Lodówka zbudowana w oparciu o niego była by nieco mniejsza, jednoczenise bardziej odporna mechanicznie. I taki miałem plan, by zakupić 0.25 m^3 lub nawet 0.5 metra i zbudować nową, bardziej estetyczna lodówkę, dopóki nie dowiedziałem się ze 1 metr sześcienny kosztuje 700 PLN... a szkoda, materiał wdzięczny w obróbce. Swoja droga gdy budowaliśmy dom, gdzieś w 1999 mieliśmy tego z 5 metrów. Przywiózł to wujek który dostał w spadku od firmy i tak do tej pory nie zdawaliśmy sobie sprawy z wartości tej błękitnej masy.
  21. Powoli a do przodu. Przykleiłem ścianę boczną, uzupełniłem szpary pianka od zewnątrz i silikonem wewnątrz. Teraz planuje okleić rogi wewnątrz cienkimi paskami foli, które mi pozostały, tak by zabezpieczyć szczeliny. Do wyciętego włazu dolnego dokleję płytę styropianu o boku większym od boku włazu o 10cm, co dodatkowo zabezpieczy dół lodówki. Wyciąłem dwa elementy włazu górnego, po doliczeniu wyściółki, maja ok 44/44 cm, i na ciasno wchodzą do środka. Element pierwszy wykonany jest z niebieskiej pianki 30mm nieco przypominającej struktura depron. Materiał jest mocny i to w nim wytnę otwór w który będzie na ciasno wchodzić foremka. Drugi element wykonałem ze styropianu, w którym również wytnę otwór o wymiarach minimalnie większych niż w niebieskiej piance, by mieć powierzchnię do montażu wlotu na termometr oraz innych elementów w przyszłości(złącza kabli etc). Oba elementy zostaną sklejone na piankę montażową, niebieski element do dołu. Na górze bloku wyląduje trzeci element o wymiarach 50/55 cm, z również wycięta dziurą, a na nim zamknięcie komory z lodem, wykonane ze styropianu 30 lub 50 mm grubości, z dodatkowym kołnierzem, ze styropianu 30mm. Opis może i wygląda profesjonalnie, lecz estetyka wykonania skutecznie straszy. Cóż, kto nigdy nie ciał styropianu, w 1 dzień się nie nauczy. Pod wieczór wkleje zdjęcia. Budowa przebiega etapami, gdy tylko znajdę wolną chwilę, przy odrobinie szczęścia ukończę jeszcze dziś. Edit: w załączniku poglądowy szkic lodówki, nie jest poprawnie zwymiarowany. Linie przerywane - wycięcia.
  22. Na razie tylko jedno zdjęcie. Zakupiłem dodatkową piankę, muszę jeszcze znaleźć silikon i mogę ruszać z robotą.
  23. Dla 10cm trzeba by wykonać frezy w krawędziach, lub sklejać ścianę z kilku płyt, inaczej wewnątrz będzie mało miejsca. Do do gazów, mam jeden fermentator z dziurą wywiercona poziomo, i rurkę odpowiednio wyprofilowaną w kształcie litery L. Nie raz musiałem postawić jeden fermentator na drugim . Ok mała kawka, kilka zdjęć i będę robił dalej.
  24. Pomysł świetny, przyznam że nie pomyślałem o tym, a dobrze się wpasowuje w moja koncepcję dwóch 'włazów'. Musze tylko przemyśleć izolacje pomiędzy fermentatorami. Nie ma tam już wiele miejsca, po dodaniu dodatkowych 5cm robi się ciasno, a cieńszy styropian nie wytrzyma. Na szczęście mam jeszcze kilka arkuszy materiału z którego wycina się panele podłogowe. Po wycięciu kwadratu 45/45 i przyklejeniu warstewki 20mm styropianu mogło by się udać. Musze precyzyjnie przeliczyć wymiary, może znajdzie się więcej miejsca. Co do fotografii, byłyby gdybym miał naładowane akumulatorki... Właśnie się ładują więc jutro wykonam kilka fotografii.
  25. Trociny, masz racje, pamiętam gdy urywaliśmy ich budując kopce na ziemniaki, w ten sposób zakopane w trocinach i ziemi przetrzymywały zimę. Jednak tutaj bałbym się je zastosować, chyba że porządnie wysuszone, by ograniczyć do minimum możliwość rozwoju mikroorganizmów. utrzymanie higieny wśród troci nie jest łatwe, a 10* dla lagerów to jeszcze nie temperatura ujemna. W kwestii pomiarów temperatury, oczywiście mam na to patent, nie opisałem go wyżej. Tymczasowo zastosuje termometr klasyczny, wiec przygotowałem niewielki otwór, zamykany na zakrętkę z soku Caprio. Do zakrętki przyklejony jest sznurek, odpowiednio odmierzony tak ze termometr wisi mniej więcej w połowie wysokości pudła. termometr bez problemu przechodzi przez otwór wiec łatwo sprawdzić temp. zbytnio nie mieszając powietrza. Na przyszłość, jako że interesuje się nieco elektronika, a programuje na co dzień, planuję budowę bardziej złożonego termometru z pomiarem wielopunktowym, w oparciu o mikrokontroler Atmega8/16 i wyświetlacz alfanumeryczny. Czujki z pewnością umieszczę na dnie, jedna od strony dolnego włazu, druga przeciwlegle, kolejna w połowie wysokości, następna u góry, i może jedna do kontroli temp. w foremce, by wykryć brak lodu. Czujników mam duży zapas więc to dla mnie nie problem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.