Bo jak się orientuję w Cobrze nie mam możliwości programowania kroków zacierania. Beznadziejnie wisi w niej pompa na zewnątrz, ani to praktyczne ani estetyczne. Następna sprawa to "zawodność" pompy w Cobrze - są informacje w internetach że potrafi się przyciąć podczas warzenia(lub też po) i trzeba ją rozkręcać i czyścić. W Grainfatherze takie opinie nie spotkałem. Jeżeli się mylę to proszę o sprostowanie. Następna sprawa to w Grainfatherze mam przezroczystą pokrywę więc widzę co się dzieje w środku bez jej podnoszenia - taka większa praktyczność moim zdaniem. I ostatnia spraw, akurat dla mnie mało ważna - W Cobrze chłodnica zanurzeniowa a w Grainfatherze przeciw bieżna co dla mnie jest plusem (nie wiem czy będę jej używał ale mimo wszystko plus). W sumie zasada działania obydwóch kotłów jest taka sama - co do efektów to nie wiem, nie znalazłem typowego porównania. Wiem, Grainfather jest prawie 2 razy droższy ale poniekąd jakiś powód musi tego być? Może wykonanie, może efektywność, może logo firmy? Nie wiem, nie znam się ale raczej zdecyduję się na Grainfather Chyba że ktoś z powodzeniem używa Cobrę i mnie przekona