A ja słyszałem że Amiga jest lepsza od Atari ST (albo odwrotnie), fejsbuk od naszej klasy (albo odwrotnie) a BMW od mercedesa (albo odwrotnie). Luuuudzie... Zdjęcia robi człowiek (fotograf) przy pomocy obiektywu. I to są dwa najważniejsze elementy (w tej kolejności). A to, do jakiej puszki te elementy są przypięte, jest naprawdę trzecio- albo nawet czwartorzędne.
Małpkę kupisz dowolną w założonej cenie i nie będzie dużej różnicy. Natomiast jeśli chodzi o lustrzankę, to strategia, jaką sugeruję znajomym: pójść do dużego sklepu foto (albo, z braku takiego, do elektromarketu typu Saturn/MM), poprosić o puszkę canona, nikona, sony (nazwisko panieńskie minolta :>) pomacać, ponaciskać guziczki. Jak już będzie wiadomo, który najlepiej w dłoni leży i ma najbardziej pasującą ergonomię, to wtedy porozglądać się na allegro albo po komisach za modelami o oczko starszymi. I wybrać ten z najlepszym obiektywem. Po czym oddać do serwisu, żeby wyczyścili i podregulowali (kosztuje to grosze, niektóre komisy same mogę taką usługę oferować).
Co do samego obiektywu, to jeśli ma to być do fotografii sportowej (w sensie szybko poruszające się żywe obiekty), to musiałby mieć jak najdłuższą ogniskową (niekoniecznie zoom), no i albo porządną stabilizację (z panningiem - nie wiem, jak to jest po polsku, chodzi o to, że potrafi przesuwać obraz w jednej osi stabilizując drugą, czyli np. przesuwamy poziomo i mamy stabilizację w pionie), albo w ogóle bez stabilizacji. A takie obiektywy (nówki) mają jedną wadę - to niestety wydatek kilku tysięcy. Dolarów.
Wybór systemu jest na całe życie, bo każda firma ma swoje mocowanie; jak uzbierasz kilka(-naście) obiektywów i dwie lampy canona, to raczej już nigdy nie zdecydujesz się na puszkę nikona (albo odwrotnie).
A wracając do cytatu - "piękne/zimne/naturalne kolory" zależą od profilu. Który w lustrzankach może być dowolnie modyfikowany