Skocz do zawartości

PawelK1

Members
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi opublikowane przez PawelK1

  1. Ja robiłem wielokrotnie cydr z takich kartonów.
    Wychodził dobry, ale zawsze musiałem dodawać coś do sklarowania (taki środek z dwoma skłądnikami A i B), bo nigdy osad sam z siebie nie osiadał na dno (podejrzane to jest, ciekawe co jest w środku takich soków tak naprawdę). Używałem dobrych drożdzy specjalnie do cydru. Smak był w porządku, naprawdę. W tym roku też tak pewnie zrobię nie raz :)

  2. No i efekt końcowy jest całkiem niezły. Użyłem koło litra chmielu z ogródka (ale nie dzikiego), nie skompresowanego, po prostu wysuszonego o tak jak w tym filmiku:

    Piwo wyszło takie:
    - goryczka jest w porządku

    - nie ma smaku trawy (ale chmiel usunąłem przed wlaniem do fermentacji)

    - brakuje trochę takiej hm.. świeżości, zapachu jak z chmielu kupnego.

     

    Eksperyment zatem uważam za udany. Będę dalej sadził chmiel i używał go miksując z jakimiś aromatycznymi chmielami kupnymi.

  3. 2 godziny temu, elroy napisał:

    Fajne, można się zadumać nad czasami dawnymi.

    to ja od razu dodam, że w tej bibliotece jest mnóstwo innych ciekawych książek ale i nie tylko ksiazek.

     

    Znalazłem tam np mapę swojej okolicy jeszcze z czasów inwentaryzacji pod zaborem rosyjskim. Ciekawie się to ogląda, bo inaczej drogi lecą, a nazwy są zrusyfikowane. Można ją wydrukować i zrobić mapę skarbów dla dzieci :)

     

    Są też i inne ciekawe publikacje, plakaty aczkolwiek są i dziwne rzeczy. Mam nadzieję, że nikogo nie urażę, ale np takie dziwy:

    https://polona.pl/item/poznaj-zyda-jednodniowka-poswiecona-odzydzeniu-zycia-gospodarczego-miasta-wloclawka-i,MzgxMDIyNw/0/#info:metadata

    lub to:

    https://polona.pl/item/poznaj-zyda-jednodniowka-poswiecona-odzydzeniu-zycia-gospodarczego-miasta-wloclawka-i,MzgxMDIyNw/0/#info:metadata

    naprawdę dziwne rzeczy pisano przed laty, a My przyzwyczajeni w szkole byliśmy, ze tylko wiersze i mądre książki wtedy powstawały ?

     

    Swoją drogą jest tam cała encyklopedia Glogera (czyli zbiór różnych rzeczy związanych z Polską, które zebrał do kupy w jednym miejscu). Gloger zaś to osoba bardzo związana z piwowarstwem. Miał swój browar, który niedawno ktoś próbował wskrzesić. Dobre piwa robili, mi przynajmniej smakowaly. Miały takie smieszne nazwy. Ktoś wie co sie z tym browarem stało ? Dawno nie widziałem w sklepie tych piw, a szkoda.

  4. No odkryłem to forum na nowo. Czemu ja wcześniej nie zauważyłem wątku o wędzeniu:) Muszę wypróbować Wasze receptury.

     

    Bardzo fajnie, że jednak jeszcze ludzie wędzą. Że mimo wszystko (tak tak, szkodliwy dym, szkodliwe substancje itd więc wycofujemy ze sklepów), wciąż tradycja w narodzie trwa. Mi się kiełbasa kojarzy ze wsią, z dziadkami i świętami za dzieciaka - czyli pozytywnie:)

     

    W sumie to w wędzeniu chodzi o to by robić tak jak smakuje. Ja  np lubię mooocno wędzone, wręcz aż wysuszone kiełbasy.

     

    Mój przepis wygląda tak:

    -30% szynki

    -30% łopatki (lub innego podobnego/tłustego mięsa wieprzowego)

    -30% boczku

    -10% wołowiny (to jest ważne, bo delikatnie wpływa na smak)

     

    Przyprawy: sól, pieprz, majeranek (dużo:) ), czosnek

    A kiełbasę robię tak:

    Z ciekawości, skąd bierzecie mięso ? Ja z reguły wieprzowinę biorę z masarni (taki mały zakład, który sprzedaje pół tusze lub konkretne mięso na kg). Mam jednak problem z wołowiną tzn kupuję ją normalnie w biedronce czy innym hipermarkecie.

  5. Temat stary, ale odświeżę, bo mam z tym doświadczenie i pewne przemyślenia.

     

    Przede wszystkim, jeśli ktoś chce piwniczkę, to pewnie nie tylko po to, by trzymać tam piwo, ale też np warzywa, wino, nasiona, sadzonki... cokolwiek.

    Gdy budowałem swoją piwniczkę, przeczytałem sporo fachowej literatury i opracowań na ten temat (są np na polona.pl). W wielkim skrócie najlepsze piwniczki to takie, które NIE MAJĄ zabetonowanej podłogi, a np klepisko z gliny, piachu lub wyłożone cegły. Dzięki temu lepiej utrzymują dość wysoką wilgotność, niską temperaturę, przez co np lepiej przechowuje się w nich warzywa i jest mniejsza szansa na rozwój pleśni/grzybów. Weźcie to pod uwage budując piwniczkę. Weźcie też pod uwagę poziom wód gruntowych, nawet takich okresowych (ja budująć swoją to zignorowałem i na wiosne mam czasem 5 cm wody na dnie i zbyt dużą wilogtność w piwniczce, ech..)

     

    Druga rzecz to taka, że piwniczka powinna mieć jakąś cyrkulacje powietrza. Mały kominek powinien wystarczyć.

     

     

  6. Kurcze, okazało się, że wcale nie taki zły ten sposób. Piwo oczywiście jeszcze nie przefermentowało ale smak tuż przed nie miał w sobie trawy, słomy i innych podobnych, za to miał goryczkę i posmak chmielu tak jak trzeba. Brakowało mu ewentualnie tej hm.. 'świeżości' chmielu z pelletów (trudno to opisać). Nie wyszło może tak jak moje najlepsze warki ale i zdecydowanie nie wyszło najgorzej. No zobaczymy jaki będzie efekt końcowy.

     

     

    piwoWinietaIntro-f001281.jpg

  7. Cześć,

     

    Dwa lata temu zakupiłem trochę marynki do ogrodu. W zeszłym roku bardzo ładnie obrodziła. Piękne, zieloniutkie intensywnie pachnące szyszunie - poemat. Zebrałem ją więc, podsuszyłem na słońcu i wsadziłem do słoika. Minęło kilka miesięcy i o dziwo wciąż bardzo intensywnie pachnie, tylko kolor z zielonego trochę wyblakł. Używałem jej przez ostatnie miesiace jako dodatku do herbaty ale teraz postanowiłem zrobić z niej piwo.

    I tu mam pytania do Was.

    1. Mam tej Marynki pełen 1,5 litrowy słój. Nie skompresowanej. Nie wiem ile to gram, bo to leciutkie jest. Zamierzam zrobić ok 14 litrów brzeczki i wsypać tam wszystko. Myślicie, że to będzie wystarczająca ilośc ? Przejrzałem to forum i ludzie pisali, że takiego swojego chmielu, to trochę więcej potrzeba, niż w peletach.

    2. Sam proces chmielenia. Myślałem, by po prostu wrzucić chmiel do garnka (a nie w woreczkach, czy czymkolwiek innym pozwalającym na usunięcie chmielu od razu po etapie chemilenia) i potem poczekać aż osiądzie na dnie i zlać ciecz z góry do dalszej produkcji. Zastanawiam się tylko, czy piwo nie przejdzie takim trawiastym smakiem (o którym inni eksperymantatorzy z własnym chmielem pisali na tym forum).

     

    marynka w ogrodzie.png

  8. Cześć,

     

    zawsze chciałem mieć w domu taki piwny kran, jak w barach. Koniecznie z odkręcaną rączką, którą mógłbym potem zastąpić jakimś swoim dziełem.

    Z takiego kranika przecież nie tylko piwo może lecieć, ale też cydr, wino (są nawet małe kegi z winem w sprzedaży, gdyby ktoś chciał), woda gazowana i niegazowana, a nawet sok, jeśli szybko się go wypija, czy nawet i Johnny Walker w trakcie imprezy - jednym słowem jest to fajna sprawa.

    Obecnie mam u siebie: piwo, cydr, wodę.

     

    Postanowiłem takie coś wykonać samemu. Kupiłem części i korzystając z wiedzy zawartej na tym forum, w jedno popołudnie udało się wszystko zmontować. To wcale nie takie trudne.

     

    Tu macie video z montażu, a poniżej opis.

     

    Co jest potrzebne do takiej instalacji:

     - krany piwne. Polecam z tym wichajstrem z boku (nie pamietam jak to sie fachowo nazywa), ale pozwala to sterować mocą strumienia, a nawet odciąć go zupełnie. Dzięki temu można regulować ilość pianki, gdy nalewa się piwa.

    - rurki/przeowdy piwne - w moim przypadku wybór padł na plastikowe (albo plastikopodobne) zamiast gumowanych. Głównie dlatego, że są łatwiejsze w monatażu bo..

    - złączki typu John Guest - znacznie ułatwiają montaż, trudniej jest popełnić błąd niż przy wężykach gumowych, czy silikonowych i są bardzo szczelne. Do tego można je wielokrotnie demontować, co dla początkującego instalatora nie jest bez znaczenia.

    - keg cornelius - super sprawa taki keg, mozna go napelnic praktycznie wszystkim

    - zawory do keg'a typu cornelius/pepsi

    - deska - ja zamówiłem gotową, wyciętą z jesiona CNC. Szukałem bukowej, pasującej do kuchni, ale jesionowa też jest w porządku.

    - olej z atestem do używania z żywnością do olejowania deski

    - narzędzia, jak wiertło 21-23mm do drewna pod otwory na kraniki i długie wiertło, by przebić się przez ścianę.

    - reduktor co2 i butla co2 (ja wybrałem 5kg, która, według relacji z tego forum starczyć powinna na kilkanaście KEG'ów)

     

    Jeśli macie jakieś pytania, to chętnie odpowiem, aczkolwiek podczas tego weekendu mogę mieć pewne opóźnienia i brak dostępu do kompa.

  9. To i ja dodam swoje trzy grosze do tematu, bo opracowałem znacznie szybszy sposób.

    Wkładam butelki do zmywarki, ustawiam na wyższą temperaturę i wychodzą czyściuteńki. Na dnie zmywarki oczywiście zbierają się śmieci, papierki, ale uprzedzając wątpliwości i odpowiedzi w stylu 'tak to możesz zniszczyć zmywarkę tylko', poza tym, że trzeba je wyjąć po zmywaniu, nic złego się nie dzieje. Piorę tak butelki po winie, po whiskey, po piwie od kilku lat. Zmywarka działa jak nowa, zatem nie ma obawy, że coś się uszkodzi.

     

     

  10. Któregoś razu, zostało mi trochę chmielu, bo za dużo kupiłem. Stwierdizłem, że spróbuję dodać go.. herbaty :)

    Okazało się, że wyszedł naprawdę dobry napój, zatem polecam i Wam spróbować.

     

    Ważne, by herbata była fusowa, dobrej jakości, a chmiel nie miał za dużo alfa kwasów, bo wtedy herbata robi się niepitna. Ja używam Lubelskiego (testowałem też Marynke i mocniejsze od miany, ale one są zbyt ostre i gorzkie. Dominują w herbacie i nie są smaczne).

     

    Do jednej herbaty dodaję jedną, dwie peletki chmielu. Spróbujcie. Podobno, oprócz walorów smakowych, taki napój ma też właściwości uspokająjące i poprawiające trawienie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.