Skocz do zawartości

DeeCann

Members
  • Postów

    146
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez DeeCann

  1. Skąd ta wartość? Weź pod uwagę, ze woda zwiększa objętość ze wzrostem temperatury, i jeśli mierzysz początkowo na zimno, a po gotowaniu na gorąco, może to skutkować w takich dylematach ;-) Ano stąd, że po wysładzaniu mam 19L brzeczki ( mierzone w temp. ok 75C ), a po chmieleniu mam jej o 2L mniej . No i teraz na chłopski rozum powinienem zwiększyć ilość wody na wysładzaniu tak, żeby wyszło 22L .. czyli jeszcze 3L do wysładzania. Ale nie wiem wtedy jak będzie z gęstością, żeby nie przegiąć. To i tak mało bo to daje o 0,5L wody więcej niż mam teraz ( - 2,5L ) ... a gdzie reszta . Chmiel mam w granulacie i jakieś 0,5L tego co po granulacie zostaje, zostaje w garze warzelnym. Są 3 opcje: 1. Za mały stosunek słody do wody 2. Za mało wody na wysładzaniu 3. Bardzo duże straty przy gotowaniu w garze ( według mnie najmniej prawdopodobne ) No nie widze innej opcji Pozdrawiam
  2. No i ok ... ile wody dajesz na 4kg słodu i ile dodajesz na wysładzaniu ... i będę w domu Pozdrawiam
  3. Witam Dzisiaj poszła kolejna wareczka ... i kolejny raz mam ten sam problem, może nie tyle co problem co pewna niewiadoma. Otóż od 3 warek wstecz za każdym razem kiedy piwko ląduje w fermentatorze dolewam 4-5L wody. Za każdym razem. Ale od początku. Ilość wody wyliczam wedle wzoru: (3L wody na 1KG słodu) - ( 1/4 wody dodanej [to co zostanie w młucie]) - ( 2L [to co wyparuje w trakcie chmielenia]) + X = (Ilość warki jaką chcemy otrzymać). Na przykładzie grodzisza z przepisu na Wiki ( dodałem do śruty 1L dodatkowo żeby łatwiejsze mieszanie było): Słód: 3kg 10 - 2,5 - 2 + x = 20 .. co daje x = 14,5L Czyli 14,5L wody dodaje na wysładzanie. Ale po całym wysładzaniu wychodzi mi niecałe 19L brzeczki. Od tego odjąć 2L to co wyparuje w trakcie chmielenia daje nam 17L. Od tego odjąć to co zostanie na dnie gara warzelnego przy zlewaniu do fermentatora ... i robi się bida. Wyliczyłem że idealnym rozwiązaniem byłoby założenie że w śrucie nie pozostaje 25% ale coś kole 40 - 45% wody. Wtedy faktycznie to co wylewam z gara warzelnego do fermentatora zgadza się mniej więcej z założoną ilością warki. W chwili obecnej wydajność mam w granicach 72%. Jak to wygląda u was ? Pozdrawiam
  4. Rozumiem rozumiem. Bardziej chodziło mi o to, że moje przypuszczenia mówiły iż infuzja przy 3 przerwach nie ma sensu z punktu widzenia wydajności.
  5. Aha, czyli generalnie w moim przypadku najlepsza byłaby dekokcja lub bezpośrednie podgrzewanie.
  6. 3L / 1kg + 0,5L "zapasu" na łatwiejsze podgrzewanie zacieru. Z takiego także wzoru korzystałem poprzednio. Ale nawet gdybym zastosował 8L na początek, to na końcu dałoby to razem około 26L na całość procesu. Nie wiem ale w dalszym ciągu wedle mojego rozumowania wydaje mi się strasznie dużo. pozdrawiam
  7. Witam Wczoraj druga wareczka ze słodów została popełniona (Hefe Weizen). Po doświadczeniach z zeszłego tygodnia ( pierwszej warki ze słodów) postanowiłem wypróbować drugi sposób podgrzewania zacieru, mianowicie infuzji. 12,5L wody na 4kg słodu poszło w ruch. Najpierw ferulikowa (nie ważne czy daje to rezultat czy nie), potem podniesienie do 63C. Wlałem 5L wrzątku ... a temperatura poszła jedynie do 55C. Czyli żeby mieć upragnione 63C musiałbym wlać 10L wody. Pomijam fakt, że gar by mi nie wyrobił, ale gęstość ostateczna byłaby marna. Z moich szybkich wyliczeń wyszło, że na cały proces zacierania dolałbym dodatkowo jakieś 15-18L. Razem dałoby to prawie 30L wody w samym procesie zacierania/filtrowania Albo czegoś nie kumam, albo czysta infuzja zdaje się być mało opłacalno-wydajna ( pomijam kwestie dekokcji która po części jest infuzją ) Na koniec tej zabawy w fermentorze wylądowało mi 20L warki i 10,5BLG - marnie, no ale cóż. PS. Jakby tego było mało wczoraj rozwaliłem na zakończenie "pipetę" od cukromierza, a na poprawkę dzisiaj rano z rąk poleciało mi szkło od pszenicznego Faustusa ... no szlag mnie trafił. pozdrawiam
  8. W trakcie podnoszenia temperatury: mieszać, mieszać i jeszcze raz mieszać . Zaledwie 2 dni temu miałem ten sam problem i taką odpowiedź uzyskałem. Także do roboty i nabrać wprawy Ale tylko przy podnoszeniu bo generalnie w trakcie przerw "nie tykać". Proponuje zainwestować w filtrator z oplotu. To raz. Dwa, po tych 15 min zrobiłbym jeszcze raz próbę jodową aczkolwiek wydaje mi się że te 76C to trochę za wysoko było żeby jeszcze coś się ze słodu uwolniło. A czy sam śrutowałeś słód ? Mnie to wygląda trochę na zbyt mocne ześrutowanie i "mąka" zatykała filtrator bo aż mi się wierzyć nie chce że tak opornie szło. A tak poza tym to był brnął dalej, nie ma sensu zasilać tym kanalizacji bo może jeszcze z tego coś wyjść. Człowiek najlepiej uczy się na własnych błędach
  9. Ehhh ... nieaktualne. Jeśli coś nie działa to znaczy, że coś żeś spie... Błąd w wyliczaniu delty temperatur ( co 10C ) przy teście źródła ciepła. Temat zamknięty
  10. Stąd to pytanie bo zauważyłem, że po czasie pewnym .. może to i godzina ... staje się bardziej "przejrzysty". Śliskości nie testowałem
  11. Takie krótkie pytanko. W czasie "roboty" przy sprzęcie zazwyczaj rozcieńczam łyżeczkę na 1L i prawie połowa mi pozostaje. Czy można taki roztwór przelać np. do słoika i używać później ( np. w czasie pobierania próbki ) ? Ile taki roztwór ma tzw. "Best before ...." pozdrawiam
  12. Czy ktoś tego używa ? Mam u siebie bo znalazłem wersje na mac'a .. niestety win$hit u mnie nie istnieje. Mam problem z konfiguracją palnika i gara pomimo, że zrobiłem sobie kalibracje dokładnie taka jaka dają w ustawieniach. A przez to sypie mi się cały plan ... wychodzi z niego, że podczas zacierania przybywa mi około 1L wody ( a używam tylko podgrzewania .. nie ma dekokcji ) I na przykład w Mash-In daje: Target Temp na 44C, to ten wariat przelicza mi w automacie Strike Temp na 13C ( wedle moich skromnych wyliczeń powinno być w granicach 48C ), a do tego Heat Duration czasem potrafi być ujemne. pozdrawiam
  13. Dekokcja to zabranie części zacieru, podgrzanie i oddanie do kotła. Mnie to wygląda na litrarz zacieru do podgrzania: 20 min scukrzająca, dekokcja (zabranie/podgrzanie/zwrócenie) 6,97 litra zacieru 20 min scukrzająca, dekokcja (zabranie/podgrzanie/zwrócenie) 4,25 litra zacieru Trochę tak na chłopski rozum ale mogę się mylić pozdrawiam
  14. Ok ... czyli nie jest źle A co do gęstości zacieru to w przyszły weekend przetestuje przy Weizenie pozdrawiam
  15. Witam Dzisiaj po raz pierwszy poszła warka ze słodów, mianowicie 6 zbóż. Wszystko pięknie fajnie ... ale miałem straszne problemy z uzyskaniem odpowiednich temperatur zacieru w przerwach. W przypadku np ferulikowej temp. ustawiana była na 44 - 48C. Ale w każdym miejscu gara (emalia 28 L) i na różnych wysokościach od dna ( starałem się mierzyć 1cm nad dnem) temperatury były różne, a różnica sięgała 4 - 5 stopni. Przy trzeciej przerwie wykapowałem coby podgrzać do mniej więcej temp 61- 63C (oczywiście uśredniając temperatury odczytane z różnych miejsc), gaz wyłączyć i "rozprowadzić" uzyskane ciepło poprzez mieszanie. No i faktycznie po 2 - 3 minutach temp się ustawiała na danym poziomie. Jak to wygląda u was, bo odnosze wrażenie, że robie coś nie halo. pozdrawiam
  16. Na zdjęciu tego nie widać ale jeśli to na powierzchni wygląda jak piana z której uszło powietrze to prawdopodobnie już jest po burzliwej. Miałem coś takiego na pierwszym stoucie' date=' czekałem i czekałem aż opadnie i nic z tego... Nie chcę Cię wodzić na pokuszenie ale ja bym zlał na cichą albo sprawdził cukier.[/quote'] Tak też podejrzewam, że jest po burzliwej biorąc pod uwagę fakt, że przez pierwsze 48 godzin fermentor mało co mi z pomieszczenia gospodarczego sam nie wyszedł. Warka miała trafić i trafiła na cichą, tylko troszkę się tej "masy" na powierzchni przestraszyłem. Moje pierwsze 2 warki były w miarę klarowne po burzliwej, a tutaj nagle jakaś "żywa" masa na powierzchni BLG na chwilę obecną to 2,5 z 12 początkowych ... także na cichą, może do weekendu i butelkujemy drania I znowu weekend "w garach" bo już wszystko mam na "6 zbóż" A tak przy okazji, jak rozpoznać czy piwo jest czymś zakażone ? Miałem też przy ostatniej pszenicy podejrzenia ... oczywiście okazały się bezpodstawne. pozdrawiam
  17. Bursztyn z zestawu na ekstraktach leży już 7 dzień na burzliwej a tu na powierzchni o: http://tinypic.com/view.php?pic=14935h4&s=7 Dodam, że po pierwszych 24 godzinach piana sięgała prawie do powierzchni fermentora. Drożdże to S-04 i nie wiem czy to u nich normalne czy jednak szlag mi warkę trafił. Miałem zamiar wrzucić to na cichą ale teraz zwątpiłem czy przez przypadek nie dostała się do warki w czasie burzliwej jakaś cholera. pozdrawiam
  18. Zlałem pszenice do butelek uważając żeby nie zagarnąć tego z powierzchni. Zobaczymy pozdrawiam
  19. Brewmaker. Z tym leżakowaniem to jak najbardziej się zgadza, ale wiadomo, spróbować kiedyś trzeba A z tym pilsner lagerem to też łamigówke na początku miałem, ale niestety tak to nazwali pozdrawiam
  20. No i stało się ... moment degustacji. Jako pierwsze poszedł pilsner lager, wszak z brewkit'a ... ale własne Kolor się zgadza, smak wyborny, piana gęsta i w miarę stała, troszkę zbyt mętne jak na pilsnera ale jak na pierwszy raz jest OK ( skoro pilsner nawet mojej szanownej małżonce smakował no to musi być dobre ... chyba że z litości to mówiła ) Z pomocą paru osób z forum ( podziękowania dla bielok'a i coder'a .. i innych ) jakoś ten pierwszy raz się udał, wczoraj po porannych dywagacjach odnośnie "osadów z zatoki meksykańskiej" do butelek poszła pszenica ( stanęło na 180g glukozy ... pożyjemy zobaczymy ), a dzisiaj na burzliwą idzie bursztyn. I znów dzień spędzony w "garach" pozdrawiam
  21. Hehe ... faktycznie wygląda tak jakby warka miała bardzo bogate złoża roponośne Burzliwa defacto się skończyła ... warka jest już szósty dzień i mniej więcej od 2 - 3 dni cisza. Pszenicy tejże nie miałem zamiaru ładować w ogóle na cichą. I teraz mam dylemat, czy zebrać ten osad, przerzucić to do pojemnika z kranem i wrzucić do butelek czy faktycznie zebrać, przelać do pojemnika i na cichą zostawić. PS. Staram się szukać przyczyn. Czy może być to spowodowane tym, że za dużo "śmieci" poszło do fermentatora w chwili zlewania brzeczki z "gara warzelnego" ?
  22. Cześć Też tak myślałem, że są to resztki chmielu ... ale jak to już wcześniej pisałem, każdy pyłek i podejrzany dźwięk i wątpliwości Fotka na szybciocha: http://tinypic.com/view.php?pic=s1rryf&s=7
  23. Jako że rozlew pszenicy czas zacząć, otworzyłem fermentator no i zobaczyłem coś. O ile przy pilsnerze po 5 dniach burzliwej na powierzchni nie było nic, o tyle przy tej pszenicy mam taki "osad" na powierzchni. Zapach warki jest jak najbardziej OK jak na pszenice. Czy jest to normalna sprawa, czy jednak coś jest na rzeczy ? pozdrawiam
  24. Ok ... dzięki za odpowiedzi. Jak to mówią "lepiej kijek pocieńkować niż go potem pogrubasić". I zgodnie z tym staropolskim porzekadłem zapodam mniej gramów .. lepiej mieć mniej nagazowane piwo, wypić i się uczyć na błędach niż od razu zaczynać od eksplozji pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.