-
Postów
48 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Aktywność reputacji
-
Cressi otrzymał(a) reputację od zasada w Klarstein brauheld Pro 45 l
Mam ten kociolek ale w wersji 35 litrów bodajże. Moje uwagi:
układ antyprzypaleniowy to zło. Powoduje, ze gorąca brzeczka cyrkuluje w obiegu układu antyprzypaleniowego a tylko jej cześć przemywa złoże, w zwiazku z czym czujnik temperatury widzi zawyżoną wartość. Różnice pomiędzy odczytem z kontrolera a wartością zmierzona w połowie wysokości złoża sięgają 10 stopni. Wydajność leci na leb na szyje Wysładzanie - najsłabsza strona kociołków. W sposób przedstawiony na filmie odbywa się za szybko. Od pewnego czasu robię to w sposób zaproponowany przez kolegę w poście i efekty jakby lepsze. Uwaga na moc przy gotowaniu. Przy mocy 2k2 połowa pójdzie w parę. Ja gotuje na max 1700 W Hop stopper od Lewatywy czyni cuda (uwaga, w Klarsteine nóżki od kosza są zamocowane nieco bliżej środka - Lewatywa musi trosze filtr podcinać) Sterownik - no jaki jest każdy widzi. Ja wywalam i wsadzam CraftBeerPi, ale oryginał tez dość elastyczny i intuicyjny w obsłudze.
-
Cressi otrzymał(a) reputację od ksiegarz5 w Brewcrafter/Coobra/Bulldog 25
CZym myjecie swoje kociołki? NaOH, cos innego? Nie ukrywam ze chodzi mi po głowie CiP, żeby się z gąbeczkami nie męczyć.
Jadę jutro do zaprzyjaźnionej hurtowni ze środkami czystości to mogę kupić co potrzeba.
Nie będą klasyczne zasadowe środki myjąco/czyszczące bazujace na NaOH zbyt agresywne?
Producent niby zleca jakieś tam środki, ale ceny trochę oderwane od rzeczywistości.
-
Cressi przyznał(a) reputację dla Łachim w Cold Crash
Po tych 2-3 dniach, chociaż jeśli masz możliwość sterowania temperaturą, to niektórzy polecają chmielenie w temperaturze np. 16 stopni, więc mniej niż typowa temperatura fermentacji.
-
Cressi otrzymał(a) reputację od anatom w Jak warzyć piwo. (How To Brew) J.Palmer. Polskie wydanie. Informacje, konsultacje.
Pięknie witam szanowne koleżanki i szanownych kolegów.
Książkę kupiłem, a jakże, żeby zdobyć podstawy teoretyczne przed pierwszą warką. I tu na samym początku zonk. W większości źródeł jakie znalazłem do tej pory polecano rozpuszczanie suchego ekstraktu na zimno, natomiast Palmer, o ile dobrze zrozumiałem, sugeruje dodawanie połowy ekstraktu do gorącej brzeczki już po gotowaniu i dopełnienie zimną wodą do pożądanej objętości. O ile rozumiem cel stosowania takiego schematu, bo jest ot dobrze wyjaśnione, to naprawdę boję się utworzenia trudno rozpuszczalnej kluchy. Ktoś robił już w ten sposób i może podzielić się uwagami z praktyki???
Jak coś nabroję w kuchni przy pierwszej warce to mnie szanowna małżonka więcej tam nie wpuści.
Jeszcze jedno - nie wiem jak Wam, ale nie przeszkadza stosowanie równolegle dwóch jednostek miar. Nie żebym nie umiał sobie tego ogarnąć, ale to po prostu rozprasza. W Polskim wydaniu powinny być tylko miary zgodnie z SI.