Skocz do zawartości

BaronVonZuk

Members
  • Postów

    735
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez BaronVonZuk

  1. Chodzi mi o to, że piwa o większej zawartości alkoholu są wg mnie bardziej odporne na różne wynalazki z powietrza. Ale to tylko moja opinia.

    Szanowny Belzebubie :/ to nie tylko Twoja opinia ale również prawda objawiona :lol: Im więcej alkoholu, mniej powietrza, niższa temperatura, mniejsza AW, krótszy czas wystawienia na działanie czynników kontaminogennych tym mniejsze prawdopodbieństwo zakażenia.

  2. IMO jeżeli zaczniesz w pokojowej (~ 22°C ) a później przeniesiesz do pomieszczenia o niższej temp to mogą pójść. Ja bym spróbował ponieważ temp. 15- 24 °C jest temp. zalecaną (czyli przedział optimum) a co za tym idzie tą w której pracują najlepiej natomiast w niższej też powinny pójść.

    Jeżeli się zdecydujesz daj znać jak poszło.

    Zupełnie inaczej ma się sprawa z fermentacją drożdży "dolnych" w temp. "górnej", ale to już off topic... :lol:

  3. gdzieś przeczytałem, że szybka fermentacja burzliwa - 2 dni wplywa na smak piwa, czyli jakie to piwo będzie? czy bez wylewania się obędzie?

     

    i jak na następny raz sprawić żeby ta fermentacja nie była taką burzliwą? cooper pisze w instrukcji temperatura 21-27 i taka była, chyba raczej z 24st non top.

    i się zastanawiam czy to po prostu tak nie są te brewkity zrobione, że max tydzień i heja do butelek i dojrzewa do wypasionego smaku w butelczynach>

     

     

    swoją drogą wyszorować 40 butelek i zdrapać pumeksem te wieśniackie naklejki od jakichś leszków czy innych rzezimieszków to MA SA KRA

    Szybka fermentacja burzliwa wpływa znacząco na smak piwa, drożdże mają mało czasu na wyprodukowanie aromatów, jednakże nawet przy dłuższej fermentacji brew-kit'u z tymi drożdżami nei spodziewałbym się rewelacji.

    Burzliwą można przedłużyć przez np. obniżenie temp , ale w przypadku gotowców raczej nie ma to sensu... ale bez wylewania zdecydowanie się obędzie. A czy smak po otwarciu butelki będzie wypasiony to już kwestia gustu :lol:

     

    Co do szorowania butelek to nie słyszałem,żeby jakaś piwowarka/ jakiś piwowar to lubił/lubiła... :/ jeden z niewielu cieni warzenia w domu.

  4. Aleś ksztalt wynalazł ...

    Myślę, że spokojnie jest to do zrobienia. Trochę więcej pracy by to kosztowało, bo trzeba by spasować te elementy bardzo dokłanie na ścisk, żeby po czasie się nie rozpadło - klej i tym podobne odpada. I materiał musiałby być odpowiedni, żeby pod wpływem wilgoci zbyt nie puchł.

    Jeżeli zrobisz wiosła co najmniej dwa biorę jak w dym :) :)

  5. Robiąc ostatnią warkę zapomniałem zabrac od kolegi mojego drewnianego mieszadła i musiałem wspomóc się kiedyś zakupionym z BA mieszadłem z tworzywa sztucznego.

    Wprawdzie pamiętałem,iż nie jest to produkt najwyższej jakości, ale miałem nadzieje,że wytrzyma... i co i nie wytrzymało przy pierwszej próbie zamieszania zacieru złamało się w połowie...

    Matko z córką co za szajs... :D

    Przepraszam,za tak dziwne wynurzenia ,ale przekroczyłem granicę wytrzymałości... ;)

     

    Czy ktoś ma podobne doświadczenia z tym "cudownym" sprzętem?

     

    edit elroy: uściśliłem temat.

  6. 3068 prawie trzy warki na raz...

    Przy 1 i 2 o obj. 20 l piana mieściła się w fermentorze, natomiast przy 3 popełniłem debilny błąd zostawiając 3 cm do pokrywki na pianę no i stało się, uciekły.

    Uciekała dwa dni, a ja tylko wycierałem fermentor i podłogę, ale sam jestem sobie winien. :D

    Podkreślam,że były to 3 różne startery tego samego typu drożdży a każdy zachowywał się odrobinę inaczej.

  7. Ale stężenie cukru jest za duże na to, żeby się lęgły. Nie jestem teraz pewien, ale powyżej około 80% cukier ma właściwości konserwujące. Miód przecież też się nie psuje.

    Po 1. Bardzo słuszna uwaga Gargh . Dobrym przykładem niech będą wiśnie kandyzowane. Nie pamiętam od ilu procent zaczynają się właściwości konserwujące, ale jak ktoś się uprze mogę sprawdzić.

     

    Po 2. Glukoza ma tak niską aktywność wody,że nie za bardzo w zamkniętym woreczku coś może sie rozwijać.

     

    Po 3. Ja zawsze rozpuszczam czy to ekstrakt czy glukozę ( której nawiasem już nie stosuję) w wodzie na gorąco w garnuszku, po czym mieszam w "tanku buforowym". Daje mi to gwarancję równego rozprowadzenia surowca do refermentacji w całej objętości piwa, a co za tym idzie taka sama ilosc surowca w butelkach.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.