Nawet nie wiecie jak fajne byłoby życie biotechnologa, kiedy w tak prosty sposób można by było bawić się genami. A tu trzeba się nakombinować, wrzucać je przez wektory, te wektory dobierać, robić setki powtórzeń... A tak proszę- podajesz szczurowi pomidora GMO i on przejmuje geny...
Co to w ogóle jest za zdanie?
"Materiał genetyczny roślin, które zjadamy, nie ulega całkowitej degradacji w naszym układzie pokarmowym"? Hm, no pewnie że nie- zawsze coś z takiej roślinki zostanie, choćby w złogach kałowych w jelitach. Nie wszytsko jest w 100% rozbite i strawione. A każda pojedyncza komóreczka roślinna zawiera przecież materiał genetyczny. Pewnie macie też w jelitach materiał genetyczny ziemniaka z niedzielnego obiadu... To co, od jutra wypuszczamy kłącza?
Może nie powinienem się wypowiadać, skończyłem tylko biotechnologię, co ja tam wiem w porównywaniu do filmów z jutuba...
Przypomina się akcja "Stop monotlenkowi diwodoru":
http://www.wykop.pl/ramka/93911/substancja-ktora-zabija-wielu-ludzi-i-jest-wciaz-legalna/
http://www.petycjeonline.pl/petycja/stop-monotlenkowi-diwodoru/482
I najlepsze- ludzie się tego bali: