Skocz do zawartości

wogosz

Members
  • Postów

    420
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Aktywność reputacji

  1. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od Bogodar w Słód ze Strzegomia - problemy ?   
    Bardzo ciekawy wątek - wiele spostrzeżeń piwowarów co świadczy o tym, że nie tylko warzą piwo, ale uważnie śledzą proces i go analizują. Spróbuję poteoretyzować trochę na temat Waszych obserwacji, choć "z góry mówię" że nie będzie to ocena żadnego ze słodów i żadnej słodowni o których piszecie, a tylko próba wyjaśnienia przyczyn problemów z technologicznego puntu widzenia.
    1. Bnp:
    "Odkąd stosuję Strzegom mam problemy z filtracją... Uporałem się częściowo z problemem poprzez długą 30 min przerwę białkową ale piwo traci na pianie."
    Karczmarz:
    "W sobotę jak warzyłem Belgian IPA to oplot po upuszczeniu 2l totalnie się zapchał, zacierałem standardowo jak wszystkie piwa 63oC 60min + 30min 72oC (bez białkowej), zacier w proporcji 4l wody na 1 kg ziarna"
    Pisałem już kiedyś, że filtracyjność brzeczki nie zależy tylko od jakości śrutowania. Czas spływu brzeczki to jeden z parametrów słodu na który w dużej mierze składa się jakość jęczmienia, poprawność jego moczenia i należyte wyprażenie słodu podczas suszenia. Oczywiście są jeszcze kwestie sprzętowe (wielkość kadzi filtracyjnej czyli grubość warstwy młóta, szczeliny w sitach - my raczej stosujemy sracz-wężyk itp.). Jeżeli jednak piwowar stosuje ten sam sprzęt, wodę, podobne zacieranie itp. i przy zmianie słodu widzi różnicę - to obstawiał bym też słód.
    2.Bielok:
    "Ja osobiście przypuszczam że partie słodu są bardzo nierówne"
    to oczywiście jest możliwe, ale z punktu widzenia problemów o których powyżej źle by świadczyło to o słodowni. Jeżeli przyczyną byłoby wadliwe suszenie, to znaczyłoby że jedne słody są prawidłowo suszone a inne niekoniecznie. Mało prawdopodobne żeby słodownia suszyła raz tak, raz inaczej; nawet gorszy słód na skutek awarii zdarzyłby się raczej incydentalnie, a nie periodycznie. Większym problemem jest surowiec. Jednak fałszowany jęczmień browarny w dostawach, oraz partie o słabej energii kiełkowania powinny być wychwycone podczas skupu.
    3.Undeath:
    "robię korektę obecnie wody do wysładzania, zacieru nie muszę bo samo pH się stabilizuje na poziomie 5,4-5,5."
    to zdanie nie brzmi najlepiej. Słód pilzneński powinien mieć pH od 5,8-6,0. Jeżeli nie namaczasz słodu na długo przed zacieraniem (zakwaszanie naturalne), to znaczy że używany przez Ciebie słód jest dość mocno kwaśny. Przyczyną może być niedostateczna podaż tlenu (świeżego powietrza) podczas kiełkowania. Niby fajnie bo nie trzeba zacieru dokwaszać, ale brak tlenu w środkowej fazie kiełkowania negatywnie odbija się na jakości.
    4.Zgoda:
    "Takiego syfu jak w CM to nawet w Optimie nie miałem. Kawałki płyt wiórowych, drzazgi, chwasty. Myślę, że to są zmiotki z podłogi."
    To pozostawiam bez komentarza - powinieneś go reklamować. Jednak co do zanieczyszczeń w słodzie to mam kilka uwag. Pewne ilości zanieczyszczeń są dopuszczalne. Trzeba wziąć pod uwagę, że jeżeli słód ma wysoką kruchość i wysokie rozluźnienie to łatwo się kruszy, obłuszcza i pyli - już w rurze za czyszczarką, potem wpadając do worka, potem gdy worek jest transportowany, a także gdy rozsypuje się go z worka do mniejszych opakowań.
    Najgorzej odczyścić zanieczyszczenia o wielkości ziarniaka. Jeżeli więc trafi się kamyk o wielkości 2-5 mm trudno mówić o winie słodowni, bo po prostu nie mieli jak go oddzielić. Podobnie z pszenicą czy głuchym owsem w jęczmieniu, choć tego ostatniego sporo oddzielają tryjery. Nie ma za bardzo wytłumaczenia dla piasku, przytulii, rzepaku (czyli te malutkie) i kukurydzy, słomy, większych kamieni itp. sporo większych od ziarna zanieczyszczeń.
  2. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od Kamot1 w Słód ze Strzegomia - problemy ?   
    Bardzo ciekawy wątek - wiele spostrzeżeń piwowarów co świadczy o tym, że nie tylko warzą piwo, ale uważnie śledzą proces i go analizują. Spróbuję poteoretyzować trochę na temat Waszych obserwacji, choć "z góry mówię" że nie będzie to ocena żadnego ze słodów i żadnej słodowni o których piszecie, a tylko próba wyjaśnienia przyczyn problemów z technologicznego puntu widzenia.
    1. Bnp:
    "Odkąd stosuję Strzegom mam problemy z filtracją... Uporałem się częściowo z problemem poprzez długą 30 min przerwę białkową ale piwo traci na pianie."
    Karczmarz:
    "W sobotę jak warzyłem Belgian IPA to oplot po upuszczeniu 2l totalnie się zapchał, zacierałem standardowo jak wszystkie piwa 63oC 60min + 30min 72oC (bez białkowej), zacier w proporcji 4l wody na 1 kg ziarna"
    Pisałem już kiedyś, że filtracyjność brzeczki nie zależy tylko od jakości śrutowania. Czas spływu brzeczki to jeden z parametrów słodu na który w dużej mierze składa się jakość jęczmienia, poprawność jego moczenia i należyte wyprażenie słodu podczas suszenia. Oczywiście są jeszcze kwestie sprzętowe (wielkość kadzi filtracyjnej czyli grubość warstwy młóta, szczeliny w sitach - my raczej stosujemy sracz-wężyk itp.). Jeżeli jednak piwowar stosuje ten sam sprzęt, wodę, podobne zacieranie itp. i przy zmianie słodu widzi różnicę - to obstawiał bym też słód.
    2.Bielok:
    "Ja osobiście przypuszczam że partie słodu są bardzo nierówne"
    to oczywiście jest możliwe, ale z punktu widzenia problemów o których powyżej źle by świadczyło to o słodowni. Jeżeli przyczyną byłoby wadliwe suszenie, to znaczyłoby że jedne słody są prawidłowo suszone a inne niekoniecznie. Mało prawdopodobne żeby słodownia suszyła raz tak, raz inaczej; nawet gorszy słód na skutek awarii zdarzyłby się raczej incydentalnie, a nie periodycznie. Większym problemem jest surowiec. Jednak fałszowany jęczmień browarny w dostawach, oraz partie o słabej energii kiełkowania powinny być wychwycone podczas skupu.
    3.Undeath:
    "robię korektę obecnie wody do wysładzania, zacieru nie muszę bo samo pH się stabilizuje na poziomie 5,4-5,5."
    to zdanie nie brzmi najlepiej. Słód pilzneński powinien mieć pH od 5,8-6,0. Jeżeli nie namaczasz słodu na długo przed zacieraniem (zakwaszanie naturalne), to znaczy że używany przez Ciebie słód jest dość mocno kwaśny. Przyczyną może być niedostateczna podaż tlenu (świeżego powietrza) podczas kiełkowania. Niby fajnie bo nie trzeba zacieru dokwaszać, ale brak tlenu w środkowej fazie kiełkowania negatywnie odbija się na jakości.
    4.Zgoda:
    "Takiego syfu jak w CM to nawet w Optimie nie miałem. Kawałki płyt wiórowych, drzazgi, chwasty. Myślę, że to są zmiotki z podłogi."
    To pozostawiam bez komentarza - powinieneś go reklamować. Jednak co do zanieczyszczeń w słodzie to mam kilka uwag. Pewne ilości zanieczyszczeń są dopuszczalne. Trzeba wziąć pod uwagę, że jeżeli słód ma wysoką kruchość i wysokie rozluźnienie to łatwo się kruszy, obłuszcza i pyli - już w rurze za czyszczarką, potem wpadając do worka, potem gdy worek jest transportowany, a także gdy rozsypuje się go z worka do mniejszych opakowań.
    Najgorzej odczyścić zanieczyszczenia o wielkości ziarniaka. Jeżeli więc trafi się kamyk o wielkości 2-5 mm trudno mówić o winie słodowni, bo po prostu nie mieli jak go oddzielić. Podobnie z pszenicą czy głuchym owsem w jęczmieniu, choć tego ostatniego sporo oddzielają tryjery. Nie ma za bardzo wytłumaczenia dla piasku, przytulii, rzepaku (czyli te malutkie) i kukurydzy, słomy, większych kamieni itp. sporo większych od ziarna zanieczyszczeń.
  3. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od pablo w Słód ze Strzegomia - problemy ?   
    Bardzo ciekawy wątek - wiele spostrzeżeń piwowarów co świadczy o tym, że nie tylko warzą piwo, ale uważnie śledzą proces i go analizują. Spróbuję poteoretyzować trochę na temat Waszych obserwacji, choć "z góry mówię" że nie będzie to ocena żadnego ze słodów i żadnej słodowni o których piszecie, a tylko próba wyjaśnienia przyczyn problemów z technologicznego puntu widzenia.
    1. Bnp:
    "Odkąd stosuję Strzegom mam problemy z filtracją... Uporałem się częściowo z problemem poprzez długą 30 min przerwę białkową ale piwo traci na pianie."
    Karczmarz:
    "W sobotę jak warzyłem Belgian IPA to oplot po upuszczeniu 2l totalnie się zapchał, zacierałem standardowo jak wszystkie piwa 63oC 60min + 30min 72oC (bez białkowej), zacier w proporcji 4l wody na 1 kg ziarna"
    Pisałem już kiedyś, że filtracyjność brzeczki nie zależy tylko od jakości śrutowania. Czas spływu brzeczki to jeden z parametrów słodu na który w dużej mierze składa się jakość jęczmienia, poprawność jego moczenia i należyte wyprażenie słodu podczas suszenia. Oczywiście są jeszcze kwestie sprzętowe (wielkość kadzi filtracyjnej czyli grubość warstwy młóta, szczeliny w sitach - my raczej stosujemy sracz-wężyk itp.). Jeżeli jednak piwowar stosuje ten sam sprzęt, wodę, podobne zacieranie itp. i przy zmianie słodu widzi różnicę - to obstawiał bym też słód.
    2.Bielok:
    "Ja osobiście przypuszczam że partie słodu są bardzo nierówne"
    to oczywiście jest możliwe, ale z punktu widzenia problemów o których powyżej źle by świadczyło to o słodowni. Jeżeli przyczyną byłoby wadliwe suszenie, to znaczyłoby że jedne słody są prawidłowo suszone a inne niekoniecznie. Mało prawdopodobne żeby słodownia suszyła raz tak, raz inaczej; nawet gorszy słód na skutek awarii zdarzyłby się raczej incydentalnie, a nie periodycznie. Większym problemem jest surowiec. Jednak fałszowany jęczmień browarny w dostawach, oraz partie o słabej energii kiełkowania powinny być wychwycone podczas skupu.
    3.Undeath:
    "robię korektę obecnie wody do wysładzania, zacieru nie muszę bo samo pH się stabilizuje na poziomie 5,4-5,5."
    to zdanie nie brzmi najlepiej. Słód pilzneński powinien mieć pH od 5,8-6,0. Jeżeli nie namaczasz słodu na długo przed zacieraniem (zakwaszanie naturalne), to znaczy że używany przez Ciebie słód jest dość mocno kwaśny. Przyczyną może być niedostateczna podaż tlenu (świeżego powietrza) podczas kiełkowania. Niby fajnie bo nie trzeba zacieru dokwaszać, ale brak tlenu w środkowej fazie kiełkowania negatywnie odbija się na jakości.
    4.Zgoda:
    "Takiego syfu jak w CM to nawet w Optimie nie miałem. Kawałki płyt wiórowych, drzazgi, chwasty. Myślę, że to są zmiotki z podłogi."
    To pozostawiam bez komentarza - powinieneś go reklamować. Jednak co do zanieczyszczeń w słodzie to mam kilka uwag. Pewne ilości zanieczyszczeń są dopuszczalne. Trzeba wziąć pod uwagę, że jeżeli słód ma wysoką kruchość i wysokie rozluźnienie to łatwo się kruszy, obłuszcza i pyli - już w rurze za czyszczarką, potem wpadając do worka, potem gdy worek jest transportowany, a także gdy rozsypuje się go z worka do mniejszych opakowań.
    Najgorzej odczyścić zanieczyszczenia o wielkości ziarniaka. Jeżeli więc trafi się kamyk o wielkości 2-5 mm trudno mówić o winie słodowni, bo po prostu nie mieli jak go oddzielić. Podobnie z pszenicą czy głuchym owsem w jęczmieniu, choć tego ostatniego sporo oddzielają tryjery. Nie ma za bardzo wytłumaczenia dla piasku, przytulii, rzepaku (czyli te malutkie) i kukurydzy, słomy, większych kamieni itp. sporo większych od ziarna zanieczyszczeń.
  4. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od Makaron w Słód ze Strzegomia - problemy ?   
    Bardzo ciekawy wątek - wiele spostrzeżeń piwowarów co świadczy o tym, że nie tylko warzą piwo, ale uważnie śledzą proces i go analizują. Spróbuję poteoretyzować trochę na temat Waszych obserwacji, choć "z góry mówię" że nie będzie to ocena żadnego ze słodów i żadnej słodowni o których piszecie, a tylko próba wyjaśnienia przyczyn problemów z technologicznego puntu widzenia.
    1. Bnp:
    "Odkąd stosuję Strzegom mam problemy z filtracją... Uporałem się częściowo z problemem poprzez długą 30 min przerwę białkową ale piwo traci na pianie."
    Karczmarz:
    "W sobotę jak warzyłem Belgian IPA to oplot po upuszczeniu 2l totalnie się zapchał, zacierałem standardowo jak wszystkie piwa 63oC 60min + 30min 72oC (bez białkowej), zacier w proporcji 4l wody na 1 kg ziarna"
    Pisałem już kiedyś, że filtracyjność brzeczki nie zależy tylko od jakości śrutowania. Czas spływu brzeczki to jeden z parametrów słodu na który w dużej mierze składa się jakość jęczmienia, poprawność jego moczenia i należyte wyprażenie słodu podczas suszenia. Oczywiście są jeszcze kwestie sprzętowe (wielkość kadzi filtracyjnej czyli grubość warstwy młóta, szczeliny w sitach - my raczej stosujemy sracz-wężyk itp.). Jeżeli jednak piwowar stosuje ten sam sprzęt, wodę, podobne zacieranie itp. i przy zmianie słodu widzi różnicę - to obstawiał bym też słód.
    2.Bielok:
    "Ja osobiście przypuszczam że partie słodu są bardzo nierówne"
    to oczywiście jest możliwe, ale z punktu widzenia problemów o których powyżej źle by świadczyło to o słodowni. Jeżeli przyczyną byłoby wadliwe suszenie, to znaczyłoby że jedne słody są prawidłowo suszone a inne niekoniecznie. Mało prawdopodobne żeby słodownia suszyła raz tak, raz inaczej; nawet gorszy słód na skutek awarii zdarzyłby się raczej incydentalnie, a nie periodycznie. Większym problemem jest surowiec. Jednak fałszowany jęczmień browarny w dostawach, oraz partie o słabej energii kiełkowania powinny być wychwycone podczas skupu.
    3.Undeath:
    "robię korektę obecnie wody do wysładzania, zacieru nie muszę bo samo pH się stabilizuje na poziomie 5,4-5,5."
    to zdanie nie brzmi najlepiej. Słód pilzneński powinien mieć pH od 5,8-6,0. Jeżeli nie namaczasz słodu na długo przed zacieraniem (zakwaszanie naturalne), to znaczy że używany przez Ciebie słód jest dość mocno kwaśny. Przyczyną może być niedostateczna podaż tlenu (świeżego powietrza) podczas kiełkowania. Niby fajnie bo nie trzeba zacieru dokwaszać, ale brak tlenu w środkowej fazie kiełkowania negatywnie odbija się na jakości.
    4.Zgoda:
    "Takiego syfu jak w CM to nawet w Optimie nie miałem. Kawałki płyt wiórowych, drzazgi, chwasty. Myślę, że to są zmiotki z podłogi."
    To pozostawiam bez komentarza - powinieneś go reklamować. Jednak co do zanieczyszczeń w słodzie to mam kilka uwag. Pewne ilości zanieczyszczeń są dopuszczalne. Trzeba wziąć pod uwagę, że jeżeli słód ma wysoką kruchość i wysokie rozluźnienie to łatwo się kruszy, obłuszcza i pyli - już w rurze za czyszczarką, potem wpadając do worka, potem gdy worek jest transportowany, a także gdy rozsypuje się go z worka do mniejszych opakowań.
    Najgorzej odczyścić zanieczyszczenia o wielkości ziarniaka. Jeżeli więc trafi się kamyk o wielkości 2-5 mm trudno mówić o winie słodowni, bo po prostu nie mieli jak go oddzielić. Podobnie z pszenicą czy głuchym owsem w jęczmieniu, choć tego ostatniego sporo oddzielają tryjery. Nie ma za bardzo wytłumaczenia dla piasku, przytulii, rzepaku (czyli te malutkie) i kukurydzy, słomy, większych kamieni itp. sporo większych od ziarna zanieczyszczeń.
  5. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od sebek w Słód ze Strzegomia - problemy ?   
    Bardzo ciekawy wątek - wiele spostrzeżeń piwowarów co świadczy o tym, że nie tylko warzą piwo, ale uważnie śledzą proces i go analizują. Spróbuję poteoretyzować trochę na temat Waszych obserwacji, choć "z góry mówię" że nie będzie to ocena żadnego ze słodów i żadnej słodowni o których piszecie, a tylko próba wyjaśnienia przyczyn problemów z technologicznego puntu widzenia.
    1. Bnp:
    "Odkąd stosuję Strzegom mam problemy z filtracją... Uporałem się częściowo z problemem poprzez długą 30 min przerwę białkową ale piwo traci na pianie."
    Karczmarz:
    "W sobotę jak warzyłem Belgian IPA to oplot po upuszczeniu 2l totalnie się zapchał, zacierałem standardowo jak wszystkie piwa 63oC 60min + 30min 72oC (bez białkowej), zacier w proporcji 4l wody na 1 kg ziarna"
    Pisałem już kiedyś, że filtracyjność brzeczki nie zależy tylko od jakości śrutowania. Czas spływu brzeczki to jeden z parametrów słodu na który w dużej mierze składa się jakość jęczmienia, poprawność jego moczenia i należyte wyprażenie słodu podczas suszenia. Oczywiście są jeszcze kwestie sprzętowe (wielkość kadzi filtracyjnej czyli grubość warstwy młóta, szczeliny w sitach - my raczej stosujemy sracz-wężyk itp.). Jeżeli jednak piwowar stosuje ten sam sprzęt, wodę, podobne zacieranie itp. i przy zmianie słodu widzi różnicę - to obstawiał bym też słód.
    2.Bielok:
    "Ja osobiście przypuszczam że partie słodu są bardzo nierówne"
    to oczywiście jest możliwe, ale z punktu widzenia problemów o których powyżej źle by świadczyło to o słodowni. Jeżeli przyczyną byłoby wadliwe suszenie, to znaczyłoby że jedne słody są prawidłowo suszone a inne niekoniecznie. Mało prawdopodobne żeby słodownia suszyła raz tak, raz inaczej; nawet gorszy słód na skutek awarii zdarzyłby się raczej incydentalnie, a nie periodycznie. Większym problemem jest surowiec. Jednak fałszowany jęczmień browarny w dostawach, oraz partie o słabej energii kiełkowania powinny być wychwycone podczas skupu.
    3.Undeath:
    "robię korektę obecnie wody do wysładzania, zacieru nie muszę bo samo pH się stabilizuje na poziomie 5,4-5,5."
    to zdanie nie brzmi najlepiej. Słód pilzneński powinien mieć pH od 5,8-6,0. Jeżeli nie namaczasz słodu na długo przed zacieraniem (zakwaszanie naturalne), to znaczy że używany przez Ciebie słód jest dość mocno kwaśny. Przyczyną może być niedostateczna podaż tlenu (świeżego powietrza) podczas kiełkowania. Niby fajnie bo nie trzeba zacieru dokwaszać, ale brak tlenu w środkowej fazie kiełkowania negatywnie odbija się na jakości.
    4.Zgoda:
    "Takiego syfu jak w CM to nawet w Optimie nie miałem. Kawałki płyt wiórowych, drzazgi, chwasty. Myślę, że to są zmiotki z podłogi."
    To pozostawiam bez komentarza - powinieneś go reklamować. Jednak co do zanieczyszczeń w słodzie to mam kilka uwag. Pewne ilości zanieczyszczeń są dopuszczalne. Trzeba wziąć pod uwagę, że jeżeli słód ma wysoką kruchość i wysokie rozluźnienie to łatwo się kruszy, obłuszcza i pyli - już w rurze za czyszczarką, potem wpadając do worka, potem gdy worek jest transportowany, a także gdy rozsypuje się go z worka do mniejszych opakowań.
    Najgorzej odczyścić zanieczyszczenia o wielkości ziarniaka. Jeżeli więc trafi się kamyk o wielkości 2-5 mm trudno mówić o winie słodowni, bo po prostu nie mieli jak go oddzielić. Podobnie z pszenicą czy głuchym owsem w jęczmieniu, choć tego ostatniego sporo oddzielają tryjery. Nie ma za bardzo wytłumaczenia dla piasku, przytulii, rzepaku (czyli te malutkie) i kukurydzy, słomy, większych kamieni itp. sporo większych od ziarna zanieczyszczeń.
  6. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od cml w Słód ze Strzegomia - problemy ?   
    Bardzo ciekawy wątek - wiele spostrzeżeń piwowarów co świadczy o tym, że nie tylko warzą piwo, ale uważnie śledzą proces i go analizują. Spróbuję poteoretyzować trochę na temat Waszych obserwacji, choć "z góry mówię" że nie będzie to ocena żadnego ze słodów i żadnej słodowni o których piszecie, a tylko próba wyjaśnienia przyczyn problemów z technologicznego puntu widzenia.
    1. Bnp:
    "Odkąd stosuję Strzegom mam problemy z filtracją... Uporałem się częściowo z problemem poprzez długą 30 min przerwę białkową ale piwo traci na pianie."
    Karczmarz:
    "W sobotę jak warzyłem Belgian IPA to oplot po upuszczeniu 2l totalnie się zapchał, zacierałem standardowo jak wszystkie piwa 63oC 60min + 30min 72oC (bez białkowej), zacier w proporcji 4l wody na 1 kg ziarna"
    Pisałem już kiedyś, że filtracyjność brzeczki nie zależy tylko od jakości śrutowania. Czas spływu brzeczki to jeden z parametrów słodu na który w dużej mierze składa się jakość jęczmienia, poprawność jego moczenia i należyte wyprażenie słodu podczas suszenia. Oczywiście są jeszcze kwestie sprzętowe (wielkość kadzi filtracyjnej czyli grubość warstwy młóta, szczeliny w sitach - my raczej stosujemy sracz-wężyk itp.). Jeżeli jednak piwowar stosuje ten sam sprzęt, wodę, podobne zacieranie itp. i przy zmianie słodu widzi różnicę - to obstawiał bym też słód.
    2.Bielok:
    "Ja osobiście przypuszczam że partie słodu są bardzo nierówne"
    to oczywiście jest możliwe, ale z punktu widzenia problemów o których powyżej źle by świadczyło to o słodowni. Jeżeli przyczyną byłoby wadliwe suszenie, to znaczyłoby że jedne słody są prawidłowo suszone a inne niekoniecznie. Mało prawdopodobne żeby słodownia suszyła raz tak, raz inaczej; nawet gorszy słód na skutek awarii zdarzyłby się raczej incydentalnie, a nie periodycznie. Większym problemem jest surowiec. Jednak fałszowany jęczmień browarny w dostawach, oraz partie o słabej energii kiełkowania powinny być wychwycone podczas skupu.
    3.Undeath:
    "robię korektę obecnie wody do wysładzania, zacieru nie muszę bo samo pH się stabilizuje na poziomie 5,4-5,5."
    to zdanie nie brzmi najlepiej. Słód pilzneński powinien mieć pH od 5,8-6,0. Jeżeli nie namaczasz słodu na długo przed zacieraniem (zakwaszanie naturalne), to znaczy że używany przez Ciebie słód jest dość mocno kwaśny. Przyczyną może być niedostateczna podaż tlenu (świeżego powietrza) podczas kiełkowania. Niby fajnie bo nie trzeba zacieru dokwaszać, ale brak tlenu w środkowej fazie kiełkowania negatywnie odbija się na jakości.
    4.Zgoda:
    "Takiego syfu jak w CM to nawet w Optimie nie miałem. Kawałki płyt wiórowych, drzazgi, chwasty. Myślę, że to są zmiotki z podłogi."
    To pozostawiam bez komentarza - powinieneś go reklamować. Jednak co do zanieczyszczeń w słodzie to mam kilka uwag. Pewne ilości zanieczyszczeń są dopuszczalne. Trzeba wziąć pod uwagę, że jeżeli słód ma wysoką kruchość i wysokie rozluźnienie to łatwo się kruszy, obłuszcza i pyli - już w rurze za czyszczarką, potem wpadając do worka, potem gdy worek jest transportowany, a także gdy rozsypuje się go z worka do mniejszych opakowań.
    Najgorzej odczyścić zanieczyszczenia o wielkości ziarniaka. Jeżeli więc trafi się kamyk o wielkości 2-5 mm trudno mówić o winie słodowni, bo po prostu nie mieli jak go oddzielić. Podobnie z pszenicą czy głuchym owsem w jęczmieniu, choć tego ostatniego sporo oddzielają tryjery. Nie ma za bardzo wytłumaczenia dla piasku, przytulii, rzepaku (czyli te malutkie) i kukurydzy, słomy, większych kamieni itp. sporo większych od ziarna zanieczyszczeń.
  7. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od bart3q w Słód ze Strzegomia - problemy ?   
    Bardzo ciekawy wątek - wiele spostrzeżeń piwowarów co świadczy o tym, że nie tylko warzą piwo, ale uważnie śledzą proces i go analizują. Spróbuję poteoretyzować trochę na temat Waszych obserwacji, choć "z góry mówię" że nie będzie to ocena żadnego ze słodów i żadnej słodowni o których piszecie, a tylko próba wyjaśnienia przyczyn problemów z technologicznego puntu widzenia.
    1. Bnp:
    "Odkąd stosuję Strzegom mam problemy z filtracją... Uporałem się częściowo z problemem poprzez długą 30 min przerwę białkową ale piwo traci na pianie."
    Karczmarz:
    "W sobotę jak warzyłem Belgian IPA to oplot po upuszczeniu 2l totalnie się zapchał, zacierałem standardowo jak wszystkie piwa 63oC 60min + 30min 72oC (bez białkowej), zacier w proporcji 4l wody na 1 kg ziarna"
    Pisałem już kiedyś, że filtracyjność brzeczki nie zależy tylko od jakości śrutowania. Czas spływu brzeczki to jeden z parametrów słodu na który w dużej mierze składa się jakość jęczmienia, poprawność jego moczenia i należyte wyprażenie słodu podczas suszenia. Oczywiście są jeszcze kwestie sprzętowe (wielkość kadzi filtracyjnej czyli grubość warstwy młóta, szczeliny w sitach - my raczej stosujemy sracz-wężyk itp.). Jeżeli jednak piwowar stosuje ten sam sprzęt, wodę, podobne zacieranie itp. i przy zmianie słodu widzi różnicę - to obstawiał bym też słód.
    2.Bielok:
    "Ja osobiście przypuszczam że partie słodu są bardzo nierówne"
    to oczywiście jest możliwe, ale z punktu widzenia problemów o których powyżej źle by świadczyło to o słodowni. Jeżeli przyczyną byłoby wadliwe suszenie, to znaczyłoby że jedne słody są prawidłowo suszone a inne niekoniecznie. Mało prawdopodobne żeby słodownia suszyła raz tak, raz inaczej; nawet gorszy słód na skutek awarii zdarzyłby się raczej incydentalnie, a nie periodycznie. Większym problemem jest surowiec. Jednak fałszowany jęczmień browarny w dostawach, oraz partie o słabej energii kiełkowania powinny być wychwycone podczas skupu.
    3.Undeath:
    "robię korektę obecnie wody do wysładzania, zacieru nie muszę bo samo pH się stabilizuje na poziomie 5,4-5,5."
    to zdanie nie brzmi najlepiej. Słód pilzneński powinien mieć pH od 5,8-6,0. Jeżeli nie namaczasz słodu na długo przed zacieraniem (zakwaszanie naturalne), to znaczy że używany przez Ciebie słód jest dość mocno kwaśny. Przyczyną może być niedostateczna podaż tlenu (świeżego powietrza) podczas kiełkowania. Niby fajnie bo nie trzeba zacieru dokwaszać, ale brak tlenu w środkowej fazie kiełkowania negatywnie odbija się na jakości.
    4.Zgoda:
    "Takiego syfu jak w CM to nawet w Optimie nie miałem. Kawałki płyt wiórowych, drzazgi, chwasty. Myślę, że to są zmiotki z podłogi."
    To pozostawiam bez komentarza - powinieneś go reklamować. Jednak co do zanieczyszczeń w słodzie to mam kilka uwag. Pewne ilości zanieczyszczeń są dopuszczalne. Trzeba wziąć pod uwagę, że jeżeli słód ma wysoką kruchość i wysokie rozluźnienie to łatwo się kruszy, obłuszcza i pyli - już w rurze za czyszczarką, potem wpadając do worka, potem gdy worek jest transportowany, a także gdy rozsypuje się go z worka do mniejszych opakowań.
    Najgorzej odczyścić zanieczyszczenia o wielkości ziarniaka. Jeżeli więc trafi się kamyk o wielkości 2-5 mm trudno mówić o winie słodowni, bo po prostu nie mieli jak go oddzielić. Podobnie z pszenicą czy głuchym owsem w jęczmieniu, choć tego ostatniego sporo oddzielają tryjery. Nie ma za bardzo wytłumaczenia dla piasku, przytulii, rzepaku (czyli te malutkie) i kukurydzy, słomy, większych kamieni itp. sporo większych od ziarna zanieczyszczeń.
  8. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od Tezi w kleikowanie - potrzebuję prostej instrukcji   
    To dosyć ciekawy dla mnie wątek, więc pozwolę sobie na parę uwag.
    Należy oddzielić kleikowanie od gotowania, chociaż przy niektórych gatunkach skrobi wystarczy zagotować aby ją skleikować. Jedynie poprawne jest stwierdzenie, że trzeba przetrzymać skrobię w temperaturze jej kleikowania do czasu uzyskania kleiku skrobiowego - patrz wypowiedź Czesa zamieszczoną przez Codera. Gotowanie wcale nie jest konieczne, przydaje się przy ześrutowanych ziarnach zbóż aby zdegradować ściany komórek w większych cząstkach śruty, aby skrobia w nich zawarta była dostępna dla enzymów. Nie jest konieczne gdy używamy mąki. Dodatek słodu po kleikowaniu pozwoli na rozłożenie udostępnionej skrobi na cukry i dekstryny, przez co zmniejszy się lepkość kleiku (upłynnianie) i łatwiej będzie man dalej podgrzewać.
    Jednak niektóre produkty skrobiowe niewskazane jest podgrzewać od razu do gotowania jeżeli chcemy doprowadzić do pełnego skleikowania. Zalicza się do nich np. ryż i ziemniak. Normalnie podczas gotowania w kuchni ziemniaki szybko podgrzewamy do wrzenia, a ryż sypiemy do wrzątku, aby jedne pozostały twarde, a drugi sypki. Podczas wrzenia skrobia się zaparzyła, a nie rozkleiła dlatego ziemniaki pozostały twarde, a ryż nie zmienił się w breję. Ryżu nie musimy śrutować; ma cienkie ściany komórkowe, ale jeżeli chcemy go skleikować musimy przetrzymać w temp. ok. 88°C. Wtedy ziarna się rozpadną i cały ryż zamieni się kleik. Z pszenicą i jęczmieniem jest łatwiej, bo ich temperatury kleikowania zawierają się w przedziale od 59 do 65°C, a więc w temp. optimum beta-amylazy.
  9. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od sebek w Setkowe warzenie   
    Słody i chmiele zostały dostarczone do Setki - reszta w rękach piwowarów! Do zobaczenia w niedzielę.
  10. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od leech w Setkowe warzenie   
    Cieszę się bardzo z reaktywacji "tradycji" warzenia piwa w Setce. Tradycja co prawda była krótka, ale bardzo przyjemnie wspominam tych kilka spotkań przy warzeniu piwa. Ale do rzeczy. Zasada coś wspomniał o surowcach. Sprawiedliwość nie ma tu nic do rzeczy; Browar Szałpiw chciałby zasponsorować tę wskrzeszoną inicjatywę i dostarczyć ześrutowane słody oraz chmiel Citra i być może Chinook, ale muszę sprawdzić w chłodni czy jeszcze coś zostało. Proszę tylko podać ile i jakich słodów potrzeba.
  11. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od sebek w Setkowe warzenie   
    Cieszę się bardzo z reaktywacji "tradycji" warzenia piwa w Setce. Tradycja co prawda była krótka, ale bardzo przyjemnie wspominam tych kilka spotkań przy warzeniu piwa. Ale do rzeczy. Zasada coś wspomniał o surowcach. Sprawiedliwość nie ma tu nic do rzeczy; Browar Szałpiw chciałby zasponsorować tę wskrzeszoną inicjatywę i dostarczyć ześrutowane słody oraz chmiel Citra i być może Chinook, ale muszę sprawdzić w chłodni czy jeszcze coś zostało. Proszę tylko podać ile i jakich słodów potrzeba.
  12. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od Tombatold w Zacieranie dekokcyjne.   
    Kilka uwag na temat dekokcji odnośnie problemów przewijających się w ostatnich postach:
    1. Hedin, to nie jakaś określona temperatura powoduje, że uwalniają się enzymy. Enzymy to dość proste białka które są rozpuszczalne w wodzie. Proces śrutowania powoduje, że łatwo mogą przechodzić do roztworu. Trzeba dać im tylko trochę czasu dobrze mieszając i będzie OK. Jeżeli robimy dekokcję trójwarową, pierwszy dekokt odbieramy zwykle w temp. ok. 52st. Nie można tylko robić tak, aby zaraz po wrzuceniu śruty do wody odbierać dekokt, bo nie damy szansy enzymom na przejście do roztworu.
    2. Vettis, kierowanie odfermentowaniem piwa stosując dekokcję jest prawie niemożliwe, szczególnie jak stosujemy trójwarówkę. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: po co robimy dekokcję. Jeżeli stosujemy słody tzw. "twarde" o słabym rozluźnieniu cytologicznym, to robimy to, aby mieć odfermentowanie na w ogóle przyzwoitym poziomie. Przy takich słodach mamy zwykle bardzo przyjemną słodowość w piwie i trochę ciemniejszy kolor, bardziej w kierunki harbaty niż słomki. Jeżeli używamy (np. po to aby być w zgodzie z tradycją) wysokorozluźnionego słodu (obecnie powszechny w obrocie) to o kierowaniu odfermentowaniem przy dekokcji możemy zapomnieć. Ten słód jest tak bogaty w enzymy, że praktycznie zawsze zadziałają do końca.
    3. Pavulonek; czy trzeba gotować aż 10 min i po co. Każdy dekokt, obojętnie w jakiej temperaturze odebrany, przed gotowaniem powinien zostać "upłynniony", czyli scukrowany w temp. 72st.(sprawdzone próbą jodową). W gęstym zacierze widać to wyraźnie, jak alfa-amylaza powoduje rozrzedzanie zacieru wraz upływem czasu utrzymywania temp. 72st. Taki upłynniony zacier raczej nie przypala się podczas gotowania. Gotujemy jednak po to, aby kawałki tego słabo rozluźnionego słodu (jak był słabo rozluźniony to gorzej się ześrutował) po prostu się rozgotowały, a nie jak pisze Mimazy skleikowały, bo kleikowanie skrobi jęczmiennej zachodzi w temp. 58-63st. Dodatkowo wpływa to też na barwę przez powstawanie związków Maillarda. Potem dekokt zawraca się do reszty w następujących celach:
    a) rozłożenie skrobi uwolnionej podczas gotowania przez enzymy obecne w części rzadkiej,
    b) podniesienie temp. zacieru do kolejnego poziomu,
    c) dość precyzyjna regulacja tej temp. za pomocą ilości dekoktu w czasach kiedy nie było termometrów. Dzięki gotowaniu, dekokt miał stale tę samą temp. więc doświadczalnie można było ustalić (jak robiono stale te samo piwo ze stałą ilością słodu i wody) ile należy odebrać dekoktu, żeby po powtórnym połączeniu temp. zacieru podniosła się do oczekiwanego poziomu.
    4. Slotish, zauważyłem że w umyśle wielu piwowarów redukcja DMS-u krąży jak powieściowy Belfegor po Luwrze. Obecnie produkowane słody mają zawartość ok. 2 mg/kg prekursora DMS, gdzie absolutnie bezpieczną granicę określa się na 5 mg/kg dla browarów, mających zamknięte ciśnieniowe gotowanie piwa, zwykle nieprzekraczające 40-50 min. Przy naszym, zwykle dwukrotnie dłuższym gotowaniu w otwartym garze (wystarczy szczelina), ten problem nie występuje - przynajmniej ja go u siebie nie zauważyłem.
  13. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od Marcin Wojtczuk w Burzliwa i cicha dla pilsów/lagerów - ile dni   
    Myślę że z grubsza schemat mógłby być niezły, ale ja jednak wolę decydować o długości fermentacji w czasie jej trwania, a nie zakładać z góry że ma być np. dwa tygodnie w jednej temp. a potem trzy dni w innej. Jeżeli po tygodniu fermentacji ekstrakt będzie na poziomie 3-4 Blg z początkowej dwunastki, to nie ma na co czekać i można podnieść temp. jednak nie polecałbym wyżej niż 14 st. Może się też okazać, że po 10 dniach fermentacji dwuacetyl nie jest już wyczuwalny i nie musimy podnosić temp. wcale. Wiem, że takie grzebanie w piwie bezpieczne nie jest, ale coś trzeba wybrać - podejmujemy decyzje na podstawie oceny organoleptycznej na poszczególnych etapach, lub nie zaglądamy do piwa wcale i jedziemy według założonego z góry schematu.
    Co do temp. fermentacji, to zalecam zaszczepienie brzeczki drożdżami w temp. 8-9 st., a kończenie fermentacji w temp 11-13 st. Oczywiście drożdże muszą być w dobrej kondycji (jeden Activator płynnych drożdży na 25l. brzeczki na pewno nie wystarczy), a brzeczka dobrze napowietrzona.
  14. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od elroy w V Poznański Konkurs Piw Domowych 16.11.2013   
    Dzięki za przypomnienie.
    AIPA Jacka Stachowskego
    Zasyp:
    - słód pilzneński - 3,5kg
    - słód pale ale - 1,0kg
    - słód monachijski - 0,5kg
    - słód carahell - 0,3kg
    - słód karmelowy 150EBC - 0,3kg
    - słód special B - 0,1kg
    Zacieranie:
    62oC - przerwa 30'
    68oC - przerwa 30'
    74oC - przerwa 10'
    Chmielenie:
    - do zacieru (od początku) - 20g Amarillo gran.
    - do brzeczki przedniej - 20g Cascade gran.
    - 60' - 15g Amarillo gran.
    - 15' - 40g Amarillo gran.
    - 5' - 20g Cascade gran.
    - 0' - 10g Cascade gran. + 100g Cascade szyszki zerwane dzień wcześniej bez suszenia
    Cicha fermentacja: 25g Citra, 25g Amarillo, 10g Cascade, 20g Cascade szyszki.
    Fermentacja:
    - Burzliwa 8 dni, cicha 8 dni, temp. 19-20oC, drożdże US-05 w ilości 11,5g, warka 20l
    - Ekstrakt nastawny: 16,5 Blg
     
    Analiza laboratoryjna:
    - Ekstrakt nastawny: 16,22 Blg
    - Alkohol: 7,27%v/v
    - Jednostki goryczki: 39,6
    - barwa: 36,83
    - pH: 4,58
     
    PILS Piotra Kowalskiego
    Zasyp:
    - słód pilzneński - 4,0kg
    - słód monachijski - 1,0kg
    - słód melanoidowy - 0,3kg
    Zacieranie:
    66oC - przerwa 70'
    72oC - przerwa 30'
    Chmielenie:
    - 60' - 25g Junga.
    - 45' - 40g Saaz
    - 10' - 20g Saaz
    - 0' - 30g Lubelski
    Fermentacja:
    - Burzliwa 14 dni, temp. 10oC, leżakowanie 14 dni, temp. 2oC, drożdże W-34/70 starter 1l, warka 25l
    - Ekstrakt nastawny: 12,5 Blg
     
    Analiza laboratoryjna:
    - Ekstrakt nastawny: 12,80 Blg
    - Alkohol: 5,50%v/v
    - Jednostki goryczki: 42,1
    - barwa: 17,37
    - pH: 4,78
     
    Weizen Radosława Wiecha
    Zasyp:
    - słód pilzneński - 1,9kg
    - słód pszeniczny - 2,1kg
    Zacieranie:
    1. połowa zasypu
    44oC - przerwa 60' i podgrzanie do 72oC
    2. druga połowa zasypu
    68oC - zasyp
    71oC - przerwa 40' - podczas tej przerwy dekokcja (myślę że chodzi o połączenie zacierów)
    78oC - kilka minut
    Chmielenie:
    - 60' - 15g Lubelski
    Fermentacja:
    - 14 dni, temp. 21-22oC, drożdże WB-06 jedna saszetka - warka 20l
    - Ekstrakt nastawny: 11,5 Blg
     
    Analiza laboratoryjna:
    - Ekstrakt nastawny: 13,23 Blg
    - Alkohol: 5,97%v/v
    - Jednostki goryczki: 13,5
    - barwa: 8,86
    - pH: 4,26
  15. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od Usiu w jak uzyskać mocny aromat słodowy w piwie   
    OK Panowie, tylko jak uzyskać słodowy aromat i mieć jasne piwo np. jasnego czeskiego pilsa?
    Niestety według mnie w obecnych czasach to jest trudne. Wynika to ze stosowanych obecnie odmian jęczmienia browarnego. Wymogi dużych browarów są proste: słód musi dawać bardzo wysokie odfermentowanie w piwie i być wysoko zmodyfikowany z bardzo niskimi beta-glukanami itp. Niestety nie służy to słodowości. Możemy sobie pomóc wprowadzając produkty reakcji Maillarda - to pomaga ale nie jest idealnym rozwiązaniem bo przyciemnia nam piwo. W Czechach nadal uprawia się stare lokalne odmiany tzw. "twarde" dające ładną słodowość (do Urquela używa się tylko odmiany Tolar i mimo potrójnej dekokcji jest ładnie słodowe) ale jest ich coraz mniej.
  16. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od bart3q w jak uzyskać mocny aromat słodowy w piwie   
    OK Panowie, tylko jak uzyskać słodowy aromat i mieć jasne piwo np. jasnego czeskiego pilsa?
    Niestety według mnie w obecnych czasach to jest trudne. Wynika to ze stosowanych obecnie odmian jęczmienia browarnego. Wymogi dużych browarów są proste: słód musi dawać bardzo wysokie odfermentowanie w piwie i być wysoko zmodyfikowany z bardzo niskimi beta-glukanami itp. Niestety nie służy to słodowości. Możemy sobie pomóc wprowadzając produkty reakcji Maillarda - to pomaga ale nie jest idealnym rozwiązaniem bo przyciemnia nam piwo. W Czechach nadal uprawia się stare lokalne odmiany tzw. "twarde" dające ładną słodowość (do Urquela używa się tylko odmiany Tolar i mimo potrójnej dekokcji jest ładnie słodowe) ale jest ich coraz mniej.
  17. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od pablo w jak uzyskać mocny aromat słodowy w piwie   
    OK Panowie, tylko jak uzyskać słodowy aromat i mieć jasne piwo np. jasnego czeskiego pilsa?
    Niestety według mnie w obecnych czasach to jest trudne. Wynika to ze stosowanych obecnie odmian jęczmienia browarnego. Wymogi dużych browarów są proste: słód musi dawać bardzo wysokie odfermentowanie w piwie i być wysoko zmodyfikowany z bardzo niskimi beta-glukanami itp. Niestety nie służy to słodowości. Możemy sobie pomóc wprowadzając produkty reakcji Maillarda - to pomaga ale nie jest idealnym rozwiązaniem bo przyciemnia nam piwo. W Czechach nadal uprawia się stare lokalne odmiany tzw. "twarde" dające ładną słodowość (do Urquela używa się tylko odmiany Tolar i mimo potrójnej dekokcji jest ładnie słodowe) ale jest ich coraz mniej.
  18. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od Browariat w jak uzyskać mocny aromat słodowy w piwie   
    OK Panowie, tylko jak uzyskać słodowy aromat i mieć jasne piwo np. jasnego czeskiego pilsa?
    Niestety według mnie w obecnych czasach to jest trudne. Wynika to ze stosowanych obecnie odmian jęczmienia browarnego. Wymogi dużych browarów są proste: słód musi dawać bardzo wysokie odfermentowanie w piwie i być wysoko zmodyfikowany z bardzo niskimi beta-glukanami itp. Niestety nie służy to słodowości. Możemy sobie pomóc wprowadzając produkty reakcji Maillarda - to pomaga ale nie jest idealnym rozwiązaniem bo przyciemnia nam piwo. W Czechach nadal uprawia się stare lokalne odmiany tzw. "twarde" dające ładną słodowość (do Urquela używa się tylko odmiany Tolar i mimo potrójnej dekokcji jest ładnie słodowe) ale jest ich coraz mniej.
  19. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od Pan Zazak w jak uzyskać mocny aromat słodowy w piwie   
    OK Panowie, tylko jak uzyskać słodowy aromat i mieć jasne piwo np. jasnego czeskiego pilsa?
    Niestety według mnie w obecnych czasach to jest trudne. Wynika to ze stosowanych obecnie odmian jęczmienia browarnego. Wymogi dużych browarów są proste: słód musi dawać bardzo wysokie odfermentowanie w piwie i być wysoko zmodyfikowany z bardzo niskimi beta-glukanami itp. Niestety nie służy to słodowości. Możemy sobie pomóc wprowadzając produkty reakcji Maillarda - to pomaga ale nie jest idealnym rozwiązaniem bo przyciemnia nam piwo. W Czechach nadal uprawia się stare lokalne odmiany tzw. "twarde" dające ładną słodowość (do Urquela używa się tylko odmiany Tolar i mimo potrójnej dekokcji jest ładnie słodowe) ale jest ich coraz mniej.
  20. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od slotish w jak uzyskać mocny aromat słodowy w piwie   
    OK Panowie, tylko jak uzyskać słodowy aromat i mieć jasne piwo np. jasnego czeskiego pilsa?
    Niestety według mnie w obecnych czasach to jest trudne. Wynika to ze stosowanych obecnie odmian jęczmienia browarnego. Wymogi dużych browarów są proste: słód musi dawać bardzo wysokie odfermentowanie w piwie i być wysoko zmodyfikowany z bardzo niskimi beta-glukanami itp. Niestety nie służy to słodowości. Możemy sobie pomóc wprowadzając produkty reakcji Maillarda - to pomaga ale nie jest idealnym rozwiązaniem bo przyciemnia nam piwo. W Czechach nadal uprawia się stare lokalne odmiany tzw. "twarde" dające ładną słodowość (do Urquela używa się tylko odmiany Tolar i mimo potrójnej dekokcji jest ładnie słodowe) ale jest ich coraz mniej.
  21. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od sebek w jak uzyskać mocny aromat słodowy w piwie   
    OK Panowie, tylko jak uzyskać słodowy aromat i mieć jasne piwo np. jasnego czeskiego pilsa?
    Niestety według mnie w obecnych czasach to jest trudne. Wynika to ze stosowanych obecnie odmian jęczmienia browarnego. Wymogi dużych browarów są proste: słód musi dawać bardzo wysokie odfermentowanie w piwie i być wysoko zmodyfikowany z bardzo niskimi beta-glukanami itp. Niestety nie służy to słodowości. Możemy sobie pomóc wprowadzając produkty reakcji Maillarda - to pomaga ale nie jest idealnym rozwiązaniem bo przyciemnia nam piwo. W Czechach nadal uprawia się stare lokalne odmiany tzw. "twarde" dające ładną słodowość (do Urquela używa się tylko odmiany Tolar i mimo potrójnej dekokcji jest ładnie słodowe) ale jest ich coraz mniej.
  22. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od gwzd w jak uzyskać mocny aromat słodowy w piwie   
    OK Panowie, tylko jak uzyskać słodowy aromat i mieć jasne piwo np. jasnego czeskiego pilsa?
    Niestety według mnie w obecnych czasach to jest trudne. Wynika to ze stosowanych obecnie odmian jęczmienia browarnego. Wymogi dużych browarów są proste: słód musi dawać bardzo wysokie odfermentowanie w piwie i być wysoko zmodyfikowany z bardzo niskimi beta-glukanami itp. Niestety nie służy to słodowości. Możemy sobie pomóc wprowadzając produkty reakcji Maillarda - to pomaga ale nie jest idealnym rozwiązaniem bo przyciemnia nam piwo. W Czechach nadal uprawia się stare lokalne odmiany tzw. "twarde" dające ładną słodowość (do Urquela używa się tylko odmiany Tolar i mimo potrójnej dekokcji jest ładnie słodowe) ale jest ich coraz mniej.
  23. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od dori w jak uzyskać mocny aromat słodowy w piwie   
    OK Panowie, tylko jak uzyskać słodowy aromat i mieć jasne piwo np. jasnego czeskiego pilsa?
    Niestety według mnie w obecnych czasach to jest trudne. Wynika to ze stosowanych obecnie odmian jęczmienia browarnego. Wymogi dużych browarów są proste: słód musi dawać bardzo wysokie odfermentowanie w piwie i być wysoko zmodyfikowany z bardzo niskimi beta-glukanami itp. Niestety nie służy to słodowości. Możemy sobie pomóc wprowadzając produkty reakcji Maillarda - to pomaga ale nie jest idealnym rozwiązaniem bo przyciemnia nam piwo. W Czechach nadal uprawia się stare lokalne odmiany tzw. "twarde" dające ładną słodowość (do Urquela używa się tylko odmiany Tolar i mimo potrójnej dekokcji jest ładnie słodowe) ale jest ich coraz mniej.
  24. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od karczmarz w jak uzyskać mocny aromat słodowy w piwie   
    OK Panowie, tylko jak uzyskać słodowy aromat i mieć jasne piwo np. jasnego czeskiego pilsa?
    Niestety według mnie w obecnych czasach to jest trudne. Wynika to ze stosowanych obecnie odmian jęczmienia browarnego. Wymogi dużych browarów są proste: słód musi dawać bardzo wysokie odfermentowanie w piwie i być wysoko zmodyfikowany z bardzo niskimi beta-glukanami itp. Niestety nie służy to słodowości. Możemy sobie pomóc wprowadzając produkty reakcji Maillarda - to pomaga ale nie jest idealnym rozwiązaniem bo przyciemnia nam piwo. W Czechach nadal uprawia się stare lokalne odmiany tzw. "twarde" dające ładną słodowość (do Urquela używa się tylko odmiany Tolar i mimo potrójnej dekokcji jest ładnie słodowe) ale jest ich coraz mniej.
  25. Super!
    wogosz otrzymał(a) reputację od elroy w jak uzyskać mocny aromat słodowy w piwie   
    OK Panowie, tylko jak uzyskać słodowy aromat i mieć jasne piwo np. jasnego czeskiego pilsa?
    Niestety według mnie w obecnych czasach to jest trudne. Wynika to ze stosowanych obecnie odmian jęczmienia browarnego. Wymogi dużych browarów są proste: słód musi dawać bardzo wysokie odfermentowanie w piwie i być wysoko zmodyfikowany z bardzo niskimi beta-glukanami itp. Niestety nie służy to słodowości. Możemy sobie pomóc wprowadzając produkty reakcji Maillarda - to pomaga ale nie jest idealnym rozwiązaniem bo przyciemnia nam piwo. W Czechach nadal uprawia się stare lokalne odmiany tzw. "twarde" dające ładną słodowość (do Urquela używa się tylko odmiany Tolar i mimo potrójnej dekokcji jest ładnie słodowe) ale jest ich coraz mniej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.