Ooo jakie to ciekawe, że Unia potrafi wprowadzać produkty spożywcze, bez podania producenta i składu z czego to piwo "uwarzono" (pomimo tego co nasz rząd chciałby wprowadzić w celu ochrony konsumenta). Potwierdza to fakt, że unijne rządy wchodzą w całkowite detale handlu, doprowadza to do tego, że skompromitowani producenci mogą zacząć się "ukrywać", aby wepchnąć chłam na rynek, produkt z niewiadomym składem (kod kreskowy także bez podania kraju pochodzenia)... Świat schodzi na psy...
W tym dzikim kraju na etykiecie najlepiej podawać minimum cała horda urzędasów tylko czeka żeby Ci wlepić kary za - skład zamiast składniki 500 zł za ekstrakt lub alkohol nie zgodny z napisanym o 0,10 % ponad dozwoloną normę , uwaga 5x wartość partii towaru za pominięcie składnika lub podanie takiego którego nie ma ( pomyłki się zdarzają ) 10X wartość rocznej produkcji wyrobu