No i stało się. Warka nr 4 zabutelkowana. Nie obyło się bez małych wpadek, ale mam nadzieję, że będzie dobrze.
Do refermentacji zostało dodane 120g glukozy rozpuszczonej 750ml wody.
Piwo pachnie bardzo dobrze, jest wyczuwalny chmiel, jednak nie wiem czy nie za słabo, w smaku również jest dobre, bardzo fajna goryczka i też mam nadzieję, że za bardzo nie zelżeje
Niestety nie wyklarowało się za bardzo i jest dość mętne. Niestety koloru też nie potrafię trafnie ocenić, ale można powiedzieć chyba, że jest to taki nie za ciemny i nie za jasny bursztyn
Więcej na temat smaku i wyglądu nie będę się wypowiadał, bo nie miałem jeszcze okazji pić piwa w tym stylu, także nie wiem jakie ono powinno być.
A co do tych wpadek, o których pisałem na początku to po pierwsze przez nieuwagę i gapiostwo część wody z rurki dostało się do brzeczki (mam nadzieję, że ta woda nie zaszkodzi za bardzo piwu, bo w końcu nie było jej za dużo), a po drugie jedna butelka jest prawdopodobnie z dodatkiem szkła, ponieważ podczas kapslowania jedna z butelek "straciła głowę", a piwo zostało przelane, za pomocą lejka do innej (co spowodowało jego dość spore natlenienie) i zakapslowane.
Za tydzień, mam nadzieję, że kolejna warka stanie się rzeczywistością. Jeszcze tylko muszę zastanowić się co uwarzyć. Myślałem na jakimś porterem lub stoutem, ale jeszcze muszę to przemyśleć.
Może jakieś propozycje, na piwo górnej fermentacji i trudne do schrzanienia?