Krótki post "Ku przestrodze"
W sobotę postanowiłem uwarzyc sobie wreszcie AIPA. Jako że nadal się od Was uczę posiłkowałem sie przepisem z wiki, z drobnymi modyfikacjami odnośnie słodów i chmieli. Wszystko sobie ładnie rozpisałem na karcie warzenia piwa i po przygotowaniu kuchni przystąpiłem do ważenia słodów. Jako że moja Szanowna Małżonka tez strasznie się napaliła na robienie piwa, pozwaliłem jej nieco pomagać a pierwszym jej zadaniem było przygotowanie zasypu. Wszystko pięknie odważyła i przesypaliśmy zasyp do gara.
"Hmm..jakiś rzadki ten zacier.." pomyślałem, ale zaraz sobie to logicznie wytłumaczyłem "No tak, przecież dzisiaj zamiast ok 15 litrów dałem 20 litrów wody, więc wszystko ok!" Po wykonaniu odpowiednich przerw zlaliśmy wszystko do filtratora. Odczekałem jakieś 20 min i zaczynam filtrację, wszystko ładnie śmiga. Po zlaniu mętnej brzeczki i rozpoczęciu właściwego filtrowania podstawiłem próbówkę aby zmierzyć początkowe Blg.
"10 Blg z 6kg zasypu?!" stałem jak wmurowany z tym areometrem. Oczywiście zaraz sobie znalazłem kozła ofiarnego; "Jak ty ważyłaś te słody!?"
Ale żona szaty rozdarła niczym Rejtan i zarzeka się że ważyła bardzo dokładnie! W końcu dałem się jej przekonać i wykoncypowałem że musiała się zepsuć waga, innej możliwości nie ma. Ale żeby zepsuła się elektroniczna waga? Chwyciłem za pierwszy przedmiot jaki się napatoczył, czyli 0,5l napoju wysokowyskokowego marki Bols, postawiłem na wadze i wynik jakieś 1700....
"Kurcze", szybko kalkulowałem " Nie ma szans żeby flacha tyle ważyła, to prawie dwa kilo!" Złapałem więc za kilogramową paczkę słodu, wynik 2270! Zepsuło się cholerstwo jak nic! Jednak coś mnie tknęło i spojrzałem uważniej...a tam jak byk, koło wyniku pisze LB!!
Czyli funty Przypadkowo musiałem włączyć tę przeklętą wagę w inny tryb. Po prostu genialnie! A gołym okiem było widać że tego słodu jest tyle co kot napłakał, no ale waga nie kłamie!
Piwo ratowałem glukozą i sokiem malinowym ale i tak wyszło tego jakieś 15l o Blg początkowym 11. Z aipy wyszły nici, nachmieliłem to po prostu lomikiem, marynką i lubelskim, myslę że będzie się dało wypić.