Skocz do zawartości

vojtol

Members
  • Postów

    405
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez vojtol

  1. Zostałem poławiaczem chmielu... Już cztery razy wyławiałem chmiel z fermentora po chmieleniu na zimno BC IPA, a on ciągle wypływa... :). Po kilku godzinach od połowu piwo pokrywa się piękną, gęstą, zieloną rzęsą chmielową i zabawa zaczyna się od nowa. Plusem jest niesamowity zapach towarzyszący tej czynności :).

  2. Wszyscy mają IIPA, mam i ja!

     

    20.Baltic Coast IPA

    IMPERIAL IPA | 20° Plato | 100 IBU | 32 l

     

    Słody: Pilzneński 6,5 kg; Monachijski 3 kg; Pszeniczny 1 kg; CaraAmber 0,3 kg; Suma: 10,8 kg

     

    Chmiele: Chinook 20 g (60 min); Galaxy 20 g (60 min); Simcoe 20 g (60 min); Hop Stand: Simcoe (20 g), Galaxy (20 g), Amarillo (20 g), Citra (20 g), Mosaic (20 g); Dry Hop: Amarillo (20 g), Simcoe (20 g), Centennial (20 g), Mosaic (20 g), Galaxy (20 g), Citra (20 g), Cascade (20 g); Suma: 300 g

     

    Drożdże: Safale US-05 (gęstwa od RISa)

     

    Filtracja trwała 3,5 godziny, ale za to wydajność 83%. Rozlałem po 16 litrów, na dwa fermentory.

  3. Zaniepokojony nieco słabiutkim odfermentowaniem RISa, dolałem do niego mini starter drożdżowy z Danstar Nothingham (pobrałem około pół litra z fermentora, zagotowałem, żeby jak najbardziej odparować alkohol, ostudziłem, dodałem uwodnione drożdże i zostawiłem na około 18 godz.). Zobaczymy co z tego wyniknie... :)

  4. Browar „Rychlak i Syn”, czyli „Bogi warzy, ale nie sam

    :)” — Klepkowe

    Belgijskie leżakowane w beczce dębowej

     

    „Spomiędzy klepek

    Dębu dostojnego

    Wydarte słońcu

    Piwo typu belgijskiego

    Z przyprawami róznorakimi

    i chmielami korzennymi”

    19° BLG, 7,65% alc.

    post-5019-0-33745000-1384273478_thumb.jpg

     

    To już ostatnie z piw otrzymanych od Bogiego, czekało prawie dwa miesiące na swoją kolejkę.

    Jest to butelka nr. 7 z 15 (baaardzo limitowana seria). Mimo długiego czasu przechowywania, piwo nie nagazowało się zbytnio. Lekki „psykkk” przy otwieraniu i to wszystko, nie pomogło nawet agresywne nalewanie, piany brak.

    Klepkowe pachnie bardzo intensywnie; najpierw uderza miód i wino (a właściwie miód pitny), następnie przyprawowość, trochę dusząca słodkawość i na końcu lekka nuta melonowo-rozpuszczalnikowa i octowa.

    Dobra klarowność, złoto-pomarańczowy kolor.

    Smak zdominowany jest przez dużą kwaśność i przyprawowość. Kwaśny smak jest naprawdę mocny i długo pozostający, drapiący w gardle, nie czuć przez to ani slodyczy, ani goryczki. Mocno rozgrzewające. Nie wyczuwam posmaków od beczki, widać juz się ułożyły.

    Dobre piwo, może nieco zbyt kwaśne i pod koniec nuta rozpuszczalnikowa staje się coraz bardziej wyczuwalna.

     

    post-5019-0-90841300-1384274871_thumb.jpg

     

    EDIT: Po czasie doszedłem jednak do wniosku, że ta kwaśność mi bardzo pasuje (szczególnie, gdy piwo się już skończyło...) :)

     

     

     

    » Powrót do Piwospisu »

  5. 19. ЯцssPцtiи — Яцskyj Ympзryialnyj Śtoцt

    28 l | 24° Plato | 70 IBU

     

    Zasyp: pale ale 6 kg; cukier kandyzowany (czarny) 1,7 kg; ekstrakt słodowy jasny 1,7 kg; płatki owsiane błysk. 1,2 kg; caraaroma 1 kg; palony jęczmień 0,7 kg; carafa I 0,3 kg; carafa III 0,05 kg

     

    Chmiel: chinook 80 g (75 min)

     

    Drożdże: 300 ml gęstwy US-05

     

     

    post-5019-0-95115600-1383752189_thumb.jpg

  6. Liczone w BS2 po hamerykańsku? Jeśli słody strzegomskie są zaimportowane z plikowni to deklarowana wydajność tych słodów w programie jest niższa (dla słodu pilzneńskiego o blisko 5 punktów procentowych) niż deklarowana w specyfikacjach słodów. Stąd może wynikać zawyżona wydajność.

     

    Może tak być, jednak końcowa wydajność spadła do starych, dobrych 75%, ale po tym jak odpuściłem sobie zabawę z trzema litrami wychmielin, które zostały w kotle... Chociaż kolega robił z tych samych słodów, tak samo ześrutowanych, w BS2 wpisał jako Weyermany i uzyskał 70%, czyli poniżej oczekiwań.

     

    Ostatecznie do fermentora trafiło 27.5 litra dwunastki.

  7. 18. Pszemysław

    Weizen IPA | 12° Plato

     

    Zasyp: pilzneński 3 kg; pszeniczny 3 kg

    Chmiele: Tomahawk 10 g (60 min); Saaz 15 g (30min); Amarillo 20 g, Saaz 15 g, Citra 15 g (80 min hop stand, 95° — 70°)

    Drożdże: WB-06

     

    Wg. BeerSmith IBU powinno być 17, ale ze względu na zastosowaną długą przerwę chmielową i wysokogoryczkowe chmiele, może być znacznie większe. Po raz pierwszy użyłem własnoręcznie ześrutowanych słodów (Strzegom) i uzyskałem zadziwiającą wydajność 85%. Również po raz pierwszy miałem kłopoty z filtracją, bardzo sie przedłuzyła (2 godz.), choć miałem wrażenie, że słód mam dość grubo zmielony, wyczuwalne były w nim małe granulki.

  8. Rozpoczynam sezon.

     

    17. Czarna Perła III

    Dry Stout | 11,8° | 67 EBC | 36 IBU

     

    Zasyp:

    — Pale Ale: 4kg

    — Płatki Owsiane: 800 g

    — Palony Jęczmień 300 g

    — Pszeniczny Czekoladowy 300 g

     

    Chmiele:

    — Tomahawk: 15 g (60 min)

    — East Kent Golding (30 min)

     

    Drożdże:

    — Safale US-05

     

    Zacieranie:

    — na „lekko wytrawnie”

     

    Wybicie: 32 l, 10° Plato

    Fermentacja: 26,5 l, 11,8° Plato.

     

    Chłodnica, w końcu doczekała się użycia:

     

     

    Na Międzynarodowy Dzień Stoutu powinien być gotowy (mam taką nadzieję)...

  9. Bogi wysłał mi do degustacji wcześniej kilka piw, postanowiłem się odwzajemnić. Jako, że wybierałem się we wrześniu w Bieszczady, obrałem kurs na Rzeszów i wymieniłem z Bogusiem kilka zacnych trunków. Oto jeden z nich:

     

     

    Browar „Rychlak i Syn”, czyli „Bogi warzy, ale nie sam

    :)” — Belgian Tripel

    Bardzo mocne, treściwe piwo belgijskie

    Gęste, podwójnie chmielone

    Przyprawione lukrecją, ziarnami rajskimi i kolendrą

    19° BLG, 9% alc.,

    post-5019-0-96419000-1379957062_thumb.jpg

     

    Kolor ciemnomiedziany brąz, mętne. W zapachu dominują drożdże, zapach podobny do weizena, ale bardziej gęsty, słodki, lekko kwaskowy, winno-owocowy, przyprawowy.

     

    Smak kwaskowaty, słodkawy, winny. Alkohol mimo potężnej dawki niewyczuwalny. Czuć jedynie lekkie grzanie i delikatne drapanie w przełyku, a po kilku łykach, głowa, ni stąd ni zowąd zaczyna się robić ciężka... :). Pijalność pozostaje jednak na przyzwoitym poziomie. Nie wyczuwam natomiast wspominanych przypraw, może się już dobrze ułożyły i wkomponowały w całość. Chociaż nie, po ponownym otwarciu butelki do repety do szkła, wyraźnie dało się wyczuć lukrecję.

     

    Piana średnia, utrzymująca się do samego końca w postacji obrączki.

     

    Podsumowując. Bardzo smaczne piwo w stylu belgijskim. Mam ochotę na dokładkę... ale się skończyło. Dobrze, że w lodówce czeka Konstancin Żytnie :)

     

    post-5019-0-67364700-1379957087_thumb.jpgpost-5019-0-89781500-1379957100_thumb.jpgpost-5019-0-48504000-1379957100_thumb.jpg

     

    Oprócz Tripla, w moje ręce wpadł również Kinder Porter i Rzeszów Pride (ESB).

    Portera zgodnie z zaleceniami na etykiecie wypiły dziewczyny. Bardzo im smakował. Ja skubnąłem tylko łyczka, więc nie będę oceniał/opisywał. ESB posmakowałem trochę bardziej — bardzo poprawny i stonowany bitter na polskich chmielach, również smakował towarzystwu, szczególnie po klikunastokilometrowym trekkingu bieszczadzkimi szlakami.

     

     

     

    » Powrót do Piwospisu »

  10. Jak na koźlaka, dość lekkie i przyjazne, a pszeniczne nutki dość stonowane. Ładna równowaga między czekoladą a cytrusami. Jak na razie dla mnie najlepsze. Warto zaznaczyć, że bardzo smakowało mojemu Tacie.

     

    Na ostatnie 15 min warzenia dałem skórki z mandarynek a na cichą dodałem skórki pomarańczowe (te i te świeże); przez pierwsze kilka miesięcy dojrzewania „Byk” był prawie niepijalny, ale z czasem robi się coraz smaczniejszy. Znajomi z Anglii, którzy nie mieli wiedzy o stylu tego piwa, uznali go za bardzo smacznego „belga”, lepszego od tych za które muszą supłać kilka funciaków... :)

     

    Żubrówka-kolor żółtawy, mało zielony, ale klarowny. Aromat waniliowo-żubrówkowy, mało słodki, ale przyjemny. W smaku lekki alkohol, trochę żubrówki, ale drażni gorzka, trawiasta nuta, lekko palona, na finiszu. Albo zbyt długa maceracja trawy albo nieoczyszczony do końca spirytus, chyba że za mały voltaź przy maceracji. Temat z pewnością rozwojowy.

     

    Poleżała 1 dzień na wiórach dębowych, myślę że potrzeba potem więcej czasu na ułożenie smaku.

     

    P.S. Pozdrowienia dla Taty!

  11. Browar „Rychlak i Syn”, czyli „Bogi warzy, ale nie sam

    :)” — Burton Ale

    Oak Aged

    17° BLG, 9.2% alc..

    post-5019-0-74075100-1371747187_thumb.jpg

     

    Burton Ale, z dębowej beczki! Zapach — miód pitny, owoce, zielony orzech włoski; bardzo złożony, średnio intensywny (w porównaniu do Korsarskiego).

    Smak — ponownie miód pitny, dużo miodu pitnego, ale nie jest jednowymiarowy, podobnie jak aromat jest dość złożony, słodkawo-kwaskowy. Ponownie brak goryczki; chmielu nie wyczułem ani w zapachu, ani w smaku :(.

    Piana dość skąpa, ale utrzymująca się do końca w postaci małej obrączki.

    Alkohol nie narzuca się, choć czuć go, bardziej jednak w postaci ciepła w żołądku.

    Gdybym dostał Burtona do ślepego testu, to powiedziałbym że to miód pitny, trójniak lub dwójniak. Piwo posiada typowo degustacyjny charakter, mógłbym je wąchać i wąchać i wąchać... :), po łyczku, po łyczku... ale kiedy się kończy, to trochę szkoda i chce się następnego...

     

    post-5019-0-21547800-1371746734_thumb.jpgpost-5019-0-54753900-1371747046_thumb.jpgpost-5019-0-10669200-1371747116_thumb.jpg

     

     

     

    » Powrót do Piwospisu »

  12. Browar „Rychlak i Syn”, czyli „Bogi warzy, ale nie sam

    :)” — Sura Paniyam

    India Pale Ale

    15° BLG, 7,5% alc., zawiera przyprawy

    post-5019-0-68887500-1371624429_thumb.jpg

     

    Następne piwo od Bogiego, które dostałem w prezencie, tym razem jest to IPA + przyprawy (jakie, nie wiem).

    Zapach po otwarciu, i z butelki, i ze szkła to świeże truskawki, jak z kobiałki kupionej od przydrożnego sprzedawcy. Piana wysoka i gęsta, bardzo trwała.

    W smaku niestety już tak pięknie nie jest. Jest duża słodycz, spodziewałem się dość wytrawnego piwa (15° i 7,5%), a jest aż gęste, miodowo-winne, bardzo pełne, jak wino domowe z dodaną dużą ilością cukru. Brakuje natomiast zupełnie goryczki, która stanowiłaby kontrę dla tej słodkości. Mam odczucie, jakby Sura Paniyam miało co najmniej 18-20° BLG i >10% alc. Alkohol mocny, gryzący, dominuje z każdym łykiem, pod koniec picia staje się bardzo męczący.

    Piwo ma duży potencjał, ale powinno sobie dłuuugo poleżakować, rok to chyba minimum, bo jest mocno niezbalansowane i zupełnie nie przystające do stylu. Piłem je co prawda w temperaturze pokojowej, gdyby było schłodzone, odczucia mogłyby być trochę inne.

     

    post-5019-0-00311900-1371624430_thumb.jpg

     

     

     

    » Powrót do Piwospisu »

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.