Heja.
Zmontowałem na prędko gniotownik, bo od poniedziałku mam wolne i trzeba coś w końcu uwarzyć.
Otóż ześrutowałem/zgniotłem na próbę pszenicę i żyto (chyba) i zastanawiam się czy jest dobrze. Skrupulatnie sprawdziłem czy niema całych nasion. Zarówno pszenica jak i żyto nie ostało się całe. Do tego ciekawa sprawa jest w przypadku żyta.Zdarza się, że łuska jest cała a środek tak jakby wyciśnięty. Podejrzewam, że powodem tego mogą być różne prędkości wałków.
Zrodziło mi się w głowie pytanie. Otóż, czy jest sens zrobienie próby polegającej na ześrutowaniu np. 100g i pseudo zatarciu w danej temperaturze i później pomiarze Blg. Szkoda słodu śrutować, jeśli ma wyjść słaba wydajność.