Skocz do zawartości

adamsky

Members
  • Postów

    1 531
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez adamsky

  1. U mnie tylko jedna głupia wpadka jak na razie.

    Podczas filtrowania położyłem luźno pokrywę na fermentorze. Jak brzeczka zaczęła spływać, utworzyło się podciśnienie i docisnęło pokrywę. Nie zauważyłem tego i ochoczo filtrowałem dalej. Podciśnienie zaczęło odkształcać fermentor przez co rozszczelnił się kranik. Połapałem się jak zobaczyłem kałużę na podłodze. Na szczęście tylko 1, może 2 litry.

  2. Uzupełnienie notatek degustacyjnych. Niestety sezon alergiczny w pełni, więc mało co teraz czuję...

     

    Lush pod koniec zrobiło się trochę lepsze. Z czasem się sklarowało, aromat jakoś się poukładał, było znośne. Niestety był spory problem z gushingiem. Przy otwieraniu po skosie jeszcze sytuacja do opanowania, ale próba otwarcia na pionowo kończyła się natychmiastową zamianą 75% zawartości w pianę. Nagazowanie w normie, infekcji się nie doszukałem, nie wiem o co chodzi.

     

    Straight Sun ok. Bez wielkich emocji, ot lekkie piwo na lato. Aromat w porządku - skrócenie chmielenia na zimno do 1 dnia chyba nie osłabiło aromatu (a nawet jeśli tak, to w nieznacznym stopniu). Na razie zostaję przy standardowych 3-4 dniach chmielenia na zimno, ale gdyby była jakaś awaryjna sytuacja to wiem że można to skrócić bez poważniejszych konsekwencji.

     

    One Perfect Sunrise na razie nie wiem jak ocenić. Przy rozlewie zapowiadało się absolutnie rewelacyjnie - piękna barwa i rewelacyjny aromat słodkich, ciemnych winogron. Jak otwarłem pierwsze butelki to się załamałem. Z aromatu winogron nie zostało nic, w smaku nieprzyjemna alkoholowość. Teraz alkohol się poukładał, aromat winogron niestety nie wrócił. Cośtam z aromatów chmielowych zostało, ale na pewno nie tyle ile bym się spodziewał. Ta Pacifica chyba była jakaś trefna, bo pomarańczy tam za bardzo nie znajduję. Z ostateczną oceną jeszcze się wstrzymuje, bo tak na prawdę dopiero zaczynamy spijać to piwo.

     

    Trochę mnie martwi quadrupel, Czarna Woda. Ponad 7 miesięcy od rozlewu i nawet się nie zbliża do tego czego bym oczekiwał. Momentami mam wrażenie że to piwo mało co się zmieniło przez te pół roku. Wciąż niepoukładane, alkohol wyczuwalny, do tego dochodzi jakiś dziwny, alkoholowo-mdły posmak na finiszu (coś podobnego wyczuwam w Metaxie, przez co nie lubię Metaxy). Wciąż mam nadzieję że ma potencjał, ale jak się będzie układało w tym tempie, to będzie dobre za jakieś 4 lata.

  3. Cascade nie używałem od bardzo dawna, ale Lemon Drop pachniał chyba bardziej świeżo. Trochę jak Wai-Iti. Nachmielona brzeczka bez szału, przy 80g na whirpool oczekiwałem lepszego efektu. Niestety mam alergię, więc do połowy lipca czuję mniej niż zwykle.

  4. Robienie RISa jako pierwsze piwo to wybitnie zły pomysł. Zrób zwykłego dry stouta lub american stouta. Koledzy na pewno poskładają ci sensowy zasyp z tego co masz.

     

    RIS wymaga rozruszanej gęstwy, a nie drożdży prosto z paczki. RIS wymaga wielu miesięcy leżakowania, a pierwsze piwo wypija się zazwyczaj w 3-4 tygodnie. Na takie piwa przyjdzie jeszcze czas.

  5. #39 Lemon Drop, APA

     

    Test nowej odmiany chmielu - Lemon Drop. Miała być AIPA SH, ale jak ostatni dureń nie zwróciłem uwagi na zawartość alfa kwasów, a przy 4,6% o sensowną goryczkę byłoby ciężko. Zmniejszyłem blg i sypnąłem trochę Chinooka który mi zalegał w zamrażalce. W sumie tragedii nie ma, średnio mnie obchodzi jaką goryczkę daje, bo i tak nie będę go nigdy używał do takich celów. Sam chmiel z opisu bardzo obiecujący i jeśli spełni oczekiwania to będzie częstym dodatkiem w moich piwach. Lubię aromaty cytrynowe, do tego niska zawartość alfa kwasów, więc większa przewidywalność w przypadku późnego chmielenia.

     

    Zasyp:
    - Pale Ale (Bestmalz) - 2,5kg
    - Pilzneński Heidelberg (Bestmalz) - 2,5kg

    Zacieranie:
    - 66°C -> 62°C - 50 minut

    - 73°C -> 70°C - 30 minut
    - mash out

    Chmielenie:

    - FWH: Chinook 30g
    - 20 minut: Lemon Drop 10g
    - 10 minut: Lemon Drop 10g
    - 5 minut: Lemon Drop 10g
    - hop stand (od 72°C, 65 minut): Lemon Drop 80g

    - na zimno (planowane): Lemon Drop 100g

     

    Fermentacja:
    - drożdże: Wyeast 1450 (Denny's Favorite 50)
    - blg początkowe: 13
    - blg końcowe:
    - czas fermentacji:
    - butelkowanie:

     

    Bardzo słaby przełom, niestety częsty problem jak pominę chmielenie na 60 min. Trochę mnie to martwi, bo nawet w osadach po dekantacji mało było osadów białkowych, breja na dnie była wyraźnie zielona od chmielu. Wydajność mnie zaskoczyła na plus, do fermentora poszły 24 litry. Mam nadzieję że drożdże nie wybiorą się na spacer. Nowy większy garnek - muszę sobie zrobić na nim podziałkę albo dokładniej liczyć wodę do wysładzania, bo spodziewałem się trochę mniej niż 24 litrów.

  6. Kilka Imperiali zrobiłem. Oczywiście na początku kombinowałem z karmelami, a potem z monachem żeby podnieść pełnię. Ostatecznie stanęło na tym, że jak dla mnie nie ma to większego sensu. Moje ostatnie IIPA było robione na samych lekkich słodach (pilzneński, pale ale, pszeniczny) i nie było absolutnie żadnego problemu z brakiem pełni - dla mnie to jest właściwy kierunek. Cały czas mówię o mocnych IIPA, czyli 20blg i więcej. Przy 18'tkach nie mam nic przeciwko dodawaniu monacha, sam to często praktykuję.

     

    Oczywiście IIPA też są różne. Piłem już "syropy chmielowe" i wiem że takie piwa mają swoich fanów. Ja wolę wersje bardziej wytrawne wersje.

     

    Zgadzam się, że kilogram monacha nie zepsuje tego piwa. W kontekście przepisu bardziej bym się bał Equinoxa przy 100 IBU, bo jakoś nie wspominam tego chmielu dobrze jeśli chodzi o charakter goryczki. No ale tu jestem chyba osamotniony, więc się nie odzywam. :)

  7. GcH nie miał 21 blg, tylko chyba koło 18. Z moich obserwacji wynika, że różnica w przypadku IIPA będzie spora, dlatego wywaliłbym przynajmniej tego monacha (zastąpiłbym go pilzneńskim).

     

    O dodawaniu niewielkich ilości pszeniecznego "na pianę" już pisałem w tym tygodniu. Zdarzyło ci się żebyś w mocno chmielonym IPA miał kiedyś problem z pianą?

  8. Przychylam się do tych spostrzeżeń, świeżo co zrobiłem NZ IPA i ewidentnie za mało chmielu (wziąłem miarę jak przy amerykańskich i dodatkowo jeszcze +20%). Teraz bym sypnął (na aromat i na zimno) dwa razy tyle co dałem.

    Ale to też nie do końca tak działa. To nie jest tak, że weźmiesz średnio intensywny chmiel, sypniesz go ile wlezie i będzie efekt jakbyś użył Citry.

     

    Te chmiele są mniej intensywne i trzeba się spodziewać bardziej subtelnego efektu niż przy amerykańcach. Nie wiem czy jest tam coś poza Galaxy co da super-intensywny aromat.

  9. Jeśli chodzi o zasyp, to albo tak jak proponuje cml, albo w ogóle możesz uprościć to do bólu i sypnąć sam Pale Ale. Z karmelu można zrezygnować, bo przy 16 blg i Notkach nie będzie brakować treściwości, a jak jeszcze zatrzesz w nieco wyższej temperaturze to już w ogóle możesz być spokojny. Dodatek pszenicznego "na pianę" oczywiście działa na wyobraźnię początkujących i sam go na początku sypałem regularnie, ale już mi przeszło. Nie zdarzyło mi się żeby w IPA chmielonym na zimno brakowało piany. Jeśli już był jakiś problem to raczej z jej nadmiarem. ;)

     

    Z chmielenia whirpoolowego ja bym nie rezygnował, zwłaszcza jeśli masz chłodnicę i jesteś w stanie kontrolować ten proces. Żeby tylko minimalnie ingerować w to co już wcześniej ułożyłeś, to Nelsona i Rudiego z 0 min przesunąłbym tylko na chmielenie na zimno. Oczywiście można to chmielenie wywrócić do góry nogami, zaproponować inne czasy i ilości, ale moim zdaniem nie o to chodzi w tym sporcie - coś sobie wymyśliłeś i niech to pozostanie twoje piwo.

     

    Rozważyłbym dokupienie dodatkowych 50g chmielu aromatycznego (Nelson lub Rudi) i wzmocnienie chmielenia na aromat (whirpool i na zimno). Chmiele z NZ i AUS są mniej intensywne niż amerykańce, więc nie zaszkodzi jeśli się ich sypnie nieco więcej.

  10. Przyjmuje się, że do IPA dodaje się około 5% słodu karmelowego. Ewentualnie, bo można nie dodawać wcale i też będzie ok. Z drugiej strony wczesna faza rozwoju polskiego kraftu przyzwyczaiła wielu amatorów piwa do mocno karmelowych IPA. Stąd pytanie czy celowo sypiesz takie ilości karmelu, czy ze względu na brak doświadczenia w tworzeniu zasypów zaburzyły ci się trochę proporcje.

     

    Sam dobór chmieli wygląda ok, choć ja bym wymienił Pacific Gem na Pacific Jade. Przy czym to moje osobiste skrzywienie. Warto też pogooglać jak wygląda sprawa z rocznikiem 2014 Dr.Rudi, bo były chyba problemy z niektórymi rocznikami tego chmielu.

     

    Co do samego schematu chmielenia, to przyłączam się do wcześniejszych pytań:

    - czy masz chłodnicę?

    - czy brak chmielenia na zimno to celowe zagranie?

  11. Na pocieszenie powiem, że jeśli to tylko kombinacja zbyt wysokiego IBU, fuzzli i odmiany chmielu, to trochę się poukłada w butelkach.

    Jeśli złapałeś mikrofinfekcję to niekoniecznie musi się w butelkach dalej rozwijać.

  12. Myślę że 3 sprawy się na siebie nałożyły:

    - 45 IBU przy 13 blg to nie jest mało,

    - jeżeli fermentacja przebiegała w 22-23°C (nie wiem czy chodzi o otoczenie czy fermentację) to drożdże naprodukowały sporo fuzli, które są gryzące i w połączeniu z wysoką goryczką mogą dać palący efekt,

    - goryczka z Vic Secret do przyjemnych nie należy.

     

    Możesz też mieć lekką infekcję, która będzie skutkowała szorstką goryczką. Jest gushing? Piwo jest zmętnione?

  13. na cichej fermentacja mocno zwalnia, więc drożdże już za wiele syfu nie naprodukują

    poza tym jak fermentacja zwalnia to i temperatura w fermentorze się nie podnosi, więc będzie tyle ile masz w mieszkaniu i nie podskoczy już do 27°C

     

    tak więc spokojnie możesz warzyć co tydzień

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.