W tym roku planuję dodać wiśni, w zeszłym roku dodawałem malin. Owoce zakupiłem "w sezonie" i zamroziłem, dodawałem na cichą. Szacując ilość opierałem się na postach z bodajże homebrewtalk. Ostatecznie dałem 2kg na 10l piwa, Przed dodaniem rozmroziłem i powoli ogrzewałem z cukrem (25dkg by zniwelować kwaśność owoców) aż do zagotowania celem sterylizacji. Wnioski:
- starannie dobierać jakość owoców - mają być w pełni dojrzałe co gwarantuje smaki aromat
- ogrzewając nie dopuścić do zagotowania owoców bo to aktywuje pektyny, które trwale zmętnią piwo (tak się stało z moim maliniakiem), mój pomysł to ogrzewanie 15 minut w temperaturze 72-75 stopni w celu sterylizacji. można rozważyć użycie enzymów do redukcji pektyn - do nabycia na stronach winiarskich/bimbrowniczych
- wiśnie wydrylować (kwas pruski w pestkach), ale ze względu na charakterystyczny smaczek pestek trochę pestek bym jednak dodał, ile? może około 10%, może na krótszy czas.
- ilość - aromat malin był świetny w momencie butelkowania, potem szybko uciekł, i została kwaśność (co mi w ogóle nie przeszkadza) z malinowym smaczkiem w tle. planuję zwiększyć zasyp owoców do 3kg/10l
- cukier który który dodałem do owoców podczas podgrzewania oczywiście nie zredukował kwaśności tylko zwiększył ekstrakt, więc przy następnej warce go nie dodam. dlatego ważny jest wybór owoców - słodkich, świeżych, dojrzałych.
- owoce do dodania na cichą, dodanie ich do brzeczki może skutkować brakiem aromatu/smaku owoców, dodanie na burzliwą może skutkować tym, że drożdże zaczną od konsumpcji cukrów z owoców olewając resztę
Wyszło troszkę przydługie, ale chciałem zebrać w całość moje doświadczenia i wnioski na kolejną warkę.