Panowie, kiepskie browary u nas funkcjonują bo podaż jest mała a popyt ogromny, gdyby raptem przybyło nam kilkaset mniejszych czy większych browarów, to najsłabsi odpadną. Nie ma bata. A ze różnym ludziom różne rzeczy smakują, co poradzić. Jeden lubi czekoladę drugi jak mu nogi śmierdzą i nikt nie ma prawa nikomu mówić co jest dla niego lepsze. Inaczej kończy się tak jak teraz ze sklepikami szkolnymi. Co z tego że zabronili, jak dzieciaki na przerwie i tak pobiegną do pobliskiego sklepu po to co im smakuje.
Piesłav - ale czy nie na takim myśleniu opierało się komunistyczne centralne zarządzanie. To rząd lepiej od ludzi wiedział ile ludzie potrzebują mydła, chleba, butów czy srajtaśmy. Jakiego piwa i ile wyprodukować. Jak się to skończyło każdy wie.
Jacer, Właściwie to czemu by ciocia Zuzia nie mogła sobie zarobić na ciastach które piec umie i lubi, zamiast siedzieć na kasie w biedrze. Co do powodzenia w propagowaniu tego pomysłu to faktycznie widzę wielki problem skoro nawet tu na forum są ludzie dla których nie do pomyślenia jest że ktoś mógłby zarabiać na swoim drobnym biznesiku opartym jedynie o domowe sprzęty a nie całe hale maszyn. Owszem zaraz ktoś powie, a czystość a przepisy sanitarne. To ja wam odpowiem, czy te przepisy i kontrole uchroniły nas przed wędlinami mytymi w ludwiku? Czy te przepisy ochroniły nas przed solą drogową w solniczkach? Niech ludzie sami zdecydują, kupi ciasto cioci Zuzi, brzuch go rozboli to następnym razem kupi ciasto cioci Genowefy. A jak dostanie rozwolnienia i nie pójdzie do pracy to pociągnie ciocie Zuzię do sądu. Widmo grubego odszkodowania wg mnie zadziałało by bardziej niż kolejna kontrola z sanepidu który przyczepi się że zlew jest 5cm za blisko piekarnika.