Witam wszsytkich to mój pierwszy post na tym forum. Zrobiłem moje pierwsze piwo (z brewkita Coopersa Lager + słód Wes jasny), pieknie odfermentowało, na cichej trzymalem 2 tygodnie moze za dlugo troche bo tydzien stalo na 2blg ale ciagle bulkało, moze niepotrzebnie czekalem, zabutelkowałem tydzien temu. Wczoraj poszedłem sprawdzic i załamka, w kazdej butelce cieniutka warstewka ,jak na herbacie gdy postoi dlużej, po otwarciu okropny zapach jakby czegos gnijącego ale po chwili zapach sie ulatnia, ZERO gazu, dodałem przed butelkowaniem cukier do kazdej butelki wg miarki z biowinu. Cały sprzet sparzyłem wrzątkiem i jeszcze trzymałem w piro z pol godziny. Rurke przed spuszczaniem do butelek wygotowałem w wodzie, kapsle rownież, butelki umylem dokladnie ciepłą wodą ale pożniej wszystkie płukałem roztworem piro, nie wiem co zrobilem nie tak ;/ . Mam pytanie co zrobic z tym piwem, czy moze lepiej poczekac, do picia jakos moze sie nada, troche siuśki wygazowane ale smakuje jak dobre piwo tyle ze bez gazu, czy moze poczekac nie chciałbym zeby wszystko poszło w kanał. Nie zagądałem do piwa w trakcie fermentacji, tyle tylko co konieczne zeby sprawdzic blg, zlac do balona, butelkowalem w piwnicy czy to moze byc przyczyna zainfekowania?