-
Postów
504 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez Serpiente
-
-
Gratuluje i dlaczego tak późno..?
heh odpowiedzi dwie: 1. sprzęt i 2. LP Ten drugi punkt najciężej było przeskoczyć. Ale zgoda już jest, byle nie podczas jej obecności w domu. Teraz tylko piwniczkę muszę "ogarnąć" żeby nie słuchać że rozstawiam się jej po mieszkaniu jak to nazwała z "wystawą"
-
gratuluję pierwszej warki ale nie zaglądaj z byt często do fermentora, bo będziesz musiał napisać po
st w tym temacie Samych udanych warek i szybkiego zacierania.
Dzięki oczywiście zaglądnąłem wczoraj tylko raz i już nie ruszam aby nie stresować drożdżaków i jakiegoś paskudztwa nie wpuścić
-
...ale się bałem ,uhhh
...a tak na poważnie, wczoraj uzupełniłem braki w sprzęcie bez którego nie mogłem ruszyć. Od jakiegoś czasu nosiłem się z zamiarem rozpoczęcia warzenia piwa w domu. Planowałem od razu na "głęboką wodę" i chciałem od razu zacierać, ale tak się złożyło że nie zaopatrzyłem się w garnek i filtrator z oplotu.
Zakupiłem w BA zestaw Super Start. W zestawie jest (tzn był) Brewkit Geordie Lager. Drożdże do niego dosyć niefortunne z tego co wyczytałem tutaj (bo skoro lager to chyba niższe temp. fermentacji powinny być), ale pomyślałem że nie będę wydziwiał na początku i użyję takich jakie w zestawie. Co najwyżej fermentację zrobię w najniższej zalecanej temperaturze.
Tak jak pisałem na początku, wczoraj uzupełniłem niezbędne rzeczy i "zaczęło mnie nosić".
Wcześnie rano wstałem i wyjąłem wszystko co potrzebne. Nie mając dużego garnka wykorzystałem 12 litrowy który się pląta po kuchni. Czytając na forach dowiedziałem się, że Brewkit nie jest taki zły ale jest z pewnością niedochmielony. Tak więc we wczorajszym zakupie znalazł się dodatkowo chmiel Hallertauer Tradition 50g, 6,6 AK.
Mając już co trzeba zacząłem.
Zagotowałem 7,5 l wody i do niej dodałem wcześniej podgrzany Brewkit i mieszankę słodową z glukozą zamiast cukru. Zagotowałem i po 5 minutach dodałem chmiel na aromat. Następnie gotowanie 5 minut i wyłączenie palnika. Po paru minutach zrobiłem whirpool i zostawiłem na 15 minut.
W międzyczasie uwodniłem drożdże. Brzeczkę z nad osadów zlałem do fermentora, uzupełniłem wcześniej przegotowaną i ostudzoną wodą do 20 l, i do wanny na dalsze schłodzenie.
Gdy moja brzeczka miała już ok 25 st. sprawdziłem blg. Wyszło równiutko 12 blg.
Zadałem drożdże i przeniosłem w spokojne miejsce.
Czytałem że na burzliwą dobrze jest rozszczelnić wieko. Ja jednak założyłem od razu rurkę.
....no i teraz zaczęło się najważniejsze ..kiedy wystartują drożdżaki?
Czytałem że często trzeba czekać długo na widoczne efekty fermentacji. U mnie jednak już po godzinie zaczęło się coś dziać, tzn już w rurce było małe bulknięcie. Z minuty na minutę coraz szybciej. Drożdże zadałem ok 15-ej a ok 21-ej miałem już piękną pianę ( nie mogłem wytrzymać i musiałem sprawdzić) Dziś rano sprawdziłem rurkę a tam piękna fermentacja trwa dalej
....cdn
Fakt, nie jest to w pełnym słowa znaczeniu warzenie, ale pierwsze koty za płoty. Chyba dobrze, że nie miałem całego sprzętu do zacierania i zacząłem od brewkita. Wiem już "jak i z czym to się je" a dzięki małej modyfikacji, ma nadzieję że piwo wyjdzie lepsze niż w standardzie
Z pewnością będzie kontynuacja i postaram się już z zacieraniem warzyć.
No i straciłem dziewictwo :D ...w piwowarstwie
w Zapiski piwowarów domowych
Opublikowano
Dzisiaj sprawdziłem blg (zeszło na 2,5) Więc zapadła decyzja...zlewam na cichą
Znowu mała nerwówka, jak mi wyjdzie to pierwsze zlewanie. Oczywiście dokładna dezynfekcja wszystkiego co potrzebne i niepotrzebne Zlałem możliwie spokojnie. Zebrałem gęstwę, przepłukałem i do lodówki. Zobaczymy co z niej będzie. Może się przyda.
Przy zlewaniu, do drugiego fermentora zaciągnęło się trochę osadu ale myślę że to nic strasznego i piwo tak czy inaczej się wyklaruje.
W sumie na cichej jest 19 l.
Oczywiście paszczą zrobiłem próbę organoleptyczną. Końcówkę najbardziej mętną zlałem do szklanki i sprawdziłem jak smakuje. Pierwsze wrażenia są pozytywne. Zielone piwo czuć że jeszcze potrzebuje czasu, ale jest delikatne, lekko wytrawne. Pozostawia w ustach delikatną goryczkę. Myślę, że po zabutelkowaniu i refermentacji będzie dobre, lekkie piwo. Bez szaleństw ale z pewnością 100 razy lepsze niż koncernówka...no i najważniejsze swoje, własne
Teraz chyba z tydzień poczekać i butelkować? Ile powinienem zadać cukru na butelkę przy rozlewie?