Skocz do zawartości

mico

Members
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mico

  1. mico

    Kuchnia Cieszyńska

    tak, śmietana kwaśna 12% [dlatego trzeba wcześniej z mąką razem zakłócić,a później dokładnie mieszać po dodaniu do zupy, żeby się nie zwarzyła], twaróg może być pełnotłusty, może być półtłusty [chociaż ja preferuję pełnotłusty], naturalny - niesłodzony.
  2. mico

    Kuchnia Cieszyńska

    O! dzięki za ten cytat z Pana Tadeusza! Rzeczywiście opis pasuje do tej polewki. Nie twierdzę oczywiście, że ta zupa jest wyjątkowa i spotykana wyłącznie w Cieszynie - tak jak wspomniałem w tym regionie wpływów kulturowych było wiele - więc i z kuchni staropolskiej na pewno jest sporo dań. Musisz jednak przyznać, że nie jest to przepis, który cieszyłby się niesamowitą popularnością. Z resztą z wieloma daniami tak jest - że przytoczę omawiane w wątku obok duszonki - które spotykane są na terenie praktycznie całej Polski, tylko pod różnymi nazwami, z ciut innym składem itd itp - to danie też jest w kuchni cieszyńskiej - pod nazwą dymfok [ciekawe jest to, że dymfok to zarówno nazwa dania jak i kociołka]. Także na pewno będzie tak, że część dań będziecie kojarzyli z innych regionów, być może pod innymi nazwami, lub z ciut inną recepturą - trudno dociekać kto skąd to przywlókł. Ale będą też i takie dania, które nie są powszechne gdzie indziej.
  3. Dzień dobry wszystkim! Jako, że pochodzę z Cieszyna i bardzo interesuję się kuchnią, a również dla tego, że zauważyłem, że na forum jest kilku piwowarek i piwowarów "stela", którym temat kuchni również nie jest obcy, postanowiłem założyć wątek o kuchni cieszyńskiej, która jest dosyć ciekawa, bo też i specyficzna - bo tutaj w tym niewielkim mieście w jednym garnku zmieszały się wpływy kuchni austriackiej, czeskiej, góralskiej i śląskiej – a to tylko najważniejsze z nich – można też czasem znaleźć naleciałości węgierskie, żydowskie, słowackie i wiele innych. Taki ciekawy region, który w historii ma namieszane tak samo jak w kuchni. Ale potrafiący to namieszanie bardzo dobrze wykorzystać, bo kuchnia cieszyńska w większości przypadków jest po prostu dobra. Zacznę od przepisu tematycznie związanego z forum czyli od Piwnej polewki. Czyli zupy z piwnej z twarogiem. Żeby ją przyrządzić potrzebujemy: 0,5 l. piwa Ok. 120 ml. śmietany 12% 1,5 łyżki mąki pszennej 10 dag twarogu Cukier Sól, pieprz Ew. szczypta cynamonu Zupa piwna w mieście, którego druga połowa leży w Czechach, chyba nikogo nie powinna dziwić. Nie jest to jednak zupa piwna na styl niemiecki – z boczkiem, cebulką i kwaszoną kapustą, ale coś z zupełnie przeciwnego bieguna – zupa zabielana śmietaną i podawana z twarogiem, może być doprawiona na słodko [według upodobań] A prostota tego dania aż powala – wystarczy, że zagotujemy piwo, następnie śmietanę dokładnie wymieszamy z mąką i do piwa ją. Gotujemy chwilkę intensywnie mieszając i uważając, żeby nie zważyć śmietany. Zupę doprawiamy do smaku cukrem, solą i pieprzem. Na talerz wykładamy twaróg pokrojony w drobną kostkę, lub jeśli mamy taką fantazję ułożony w przeróżne fikuśne formy. Zalewamy zupą, możemy oprószyć cynamonem i voila! Gotowe! Ja przyznam szczerze, że zrobiłem dwa podejścia do tej zupy – na początku próbowałem ją przyprawić na słono, ale wyszło coś średnio dobrego, dopiero później mnie olśniło i mocno doprawiłem całość cukrem, poprawiłem na koniec cynamonem i … to był strzał w 10tke. Zupa piwna zrobiona w taki sposób zdecydowanie mnie przekonuje – nie jest mdła, bo słodycz fajnie równoważy kwaśność śmietany i twarogu, a wszystko to dodatkowo przełamuje charakterystyczna goryczka piwa. Poza tym, pięknie wygląda – kremowa konsystencja, z wysepkami grudkowatego twarogu, poplamiona gdzieniegdzie cynamonem i odrobiną pieprzu rysuje bardzo ładny obraz. edit: PS. mam nadzieję, że inni Cieszyniocy podzielą się też swoimi przepisami.
  4. Moja żona dzielnie mnie wspiera cały czas i zachęca co chwila oraz wysłuchuje moich długich monologów o piwie, warzeniu itd itp. Wytrzymała nawet etap zacierania, stwierdziła, że nawet nie pachnie tak strasznie, ale jak zacząłem chmielić, to niestety wymiękła - zrobiło się jej niedobrze. Jednak pomimo tego nadal mnie zachęca - uzgodniliśmy po prostu, że będziemy tak planowali na przyszłość warzenie, że na etap chmielenia ona będzie wychodziła do koleżanki, czy coś takiego. Dobrym własnym piwem jej niestety nie przekonam na razie, bo teraz jest w ciąży, a niedługo będzie karmić - więc piwko co najwyżej "spróbuje". @Bzdzionek - dzięki - teraz już wiem. Wiesz - pierwsza warka, ja cały w stresie tak czy siak, więc trochę spanikowałem jak się zorientowałem co zrobiłem. Ale fajnie - dzięki takim akcjom człowiek się coś uczy
  5. Uwarzyłem, wyszło bardzo ładnie - po samym uwarzeniu brzeczka miała trochę ponad 16blg, rozcieńczyłem więc do 12 przegotowaną wodą. Mam teraz, jako początkujący, bardzo ważne dla mnie pytanie, na które nie znalazłem odpowiedzi ani na wiki, ani na forum, a będąc na Brackiej Jesieni słyszałem na stoisku PSPD, że temat jest dyskutowany pomiędzy doświadczonymi piwowarami - niestety również bez konkretnych wniosków, a mianowicie: - jak przekonać żonę, że to fajnie pachnie, a nie "śmierdzi, aż się niedobrze robi" ???
  6. BARDZO Ci dziękuję. ja już złapałem wnerwa, wygoniłem z kuchni dzieciaki, które tu skakały [i częściowo były przyczyną mojego rozkojarzenia], prawie nakrzyczałem na żonę, która akurat teraz chciała odkurzać... generalnie z powodu słodu niemalże tragedia i rozpad domostwa
  7. POTRZEBUJĘ SZYBKIEJ POMOCY (nie wiem czy ktoś tu teraz jest) właśnie warzę to piwo, przy czym zamieniłem jednak słód pilzneński na pale ale [akurat pilzneńskiego nie było na magazynie]. Niestety przed chwilą wsypując słody do gara zagapiłem się, i do 2 kg pale ale przez pomyłkę dosypałem cały worek [0,5kg] carahella zamiast odważyć tylko 0,1kg.... zaraz się zorientowałem i postarałem się wyciągnąć czym prędzej to co widziałem, ale już się słody przemieszały i udało mi się wyciągnąć tak może z 0,2kg carahella. Wiem, że ten karmelowy nie powinien przekraczać 15% w zasypie - wszystko wskazuje na to, że u mnie będzie przekraczał - czy myślicie, że to będzie miało duży wpływ na fermentacje i efekt końcowy? Czy mogę jeszcze coś z tym teraz zrobić, żeby uratować sytuacje?
  8. aromaty chmielowe raczej nie powodują tzw. "wykrzywiania gęby". Posądzałbym raczej goryczkę chmielową o to. tak goryczka przede wszystkim, ale też po prostu nie przepadają za samymi aromatami chmielowymi w piwie... nie wiem czemu - dziwni jacyś Np. "Koniec Świata" pinty mojej żonie strasznie smakował. @ dori - dziękuję za wytłumaczenie przerw - w sumie powinienem doczytać to sobie sam w wiki - a właściwie czytałem to kiedyś, ale jakoś nie zakumałem jakie te przerwy mają wpływ na smak.
  9. mam w planach w przyszłości AIPĘ, ale na początek chciałem polecieć trochę standardem z kilku powodów: - żeby nabrać doświadczenia na czymś prostym, - na początek jak najniższe koszty - przekonać bliskich, że to jest super i że da się pić [chociaż ja jestem zakochany w chmielowych aromatach, to im tylko gęby od tego wykrzywia] również z tych samych powodów następny na kolejce pewnie będzie jakiś stout kawowy. (chyba, że mi się coś odmieni mocno )
  10. Pale Ale to nie to samo co Polskie Ale. Pale Ale to piwo produkowane głównie w Anglii (przeważnie ze słodu pale ale), czasem w Niemczech, Belgii. Polskie Ale to piwo, które popularność zyskało dzięki naszemu forum. Co prawda w Ameryce sądzą, że w Polsce wszyscy znają ten styl, ale prawda jest taka, że dopiero od niedawna jest znane i popularne. Dziękuję za tę uwagę. Rzeczywiście troszkę sobie "uprościłem" sprawę. Co do "Polskiego Ale" - przeglądałem ten wątek o nim, a właściwie 2 wątki - jeden z opisem stylu, a drugi z dyskusją na temat warzenia. Powiem szczerze, że długo się zastanawiałem czy użyć słodu pale ale czy pilzneńskiego. Ostatecznie wydawało mi się (chociaż może się myliłem), że na początek będzie łatwiej (i pewnie taniej) zrobić taką wersję - z polskimi słodami i polskimi chmielami. Chyba, że uważacie inaczej? edit - oczywiście carahell jest z weyermana, tylko pilznenski ze strzegomia (żebym znów nie uprościł za bardzo z tymi "polskimi słodami" )
  11. Dziękuję bardzo za odpowiedzi! @ korzen16 - dokładnie to samo sobie pomyślałem, że 10 litrów będzie się wylewało z mniejszym bólem jakby co @ biniu - dzięki za radę, zmienię drożdże na US-05, co do chmielu - może rzeczywiście zwiększę dawki lubelskiego. (szczerze powiedziawszy myślałem, że mam go mniej - stąd tamte proporcje - co oznacza, że walnąłem się przy nachmielaniu mojego pierwszego cienkusza... ale w sumie - dobra strona tego jest taka, że może w takim razie ktoś jeszcze będzie chciał go pić oprócz mnie ) Jeśli chodzi o wiadro - mam właśnie takie z casto, ale niestety nie mam do niego szczelnej pokrywki i planuję go jutro przerobić na filtrator. Za to fermentację planowałem zrobić w dymionie szklanym [takim do wina], jak tylko cienkusz zejdzie stamtąd z burzliwej [która już dogasa]. @ dori - dzięki! Myślę, że ostatecznie o tym jak będę zacierał zdecyduję już zaraz przed, biorąc pod uwagę warunki w których przyjdzie mi pracować (czy trzeba będzie dzieciaki ogarniać, czy dadzą trochę spokoju ). To zadam jeszcze teraz pytanie początkującego laika - jaki wpływ na efekt końcowy będzie miało zastosowanie tych przerw? Aha - rozumiem, że wygrzew na koniec powinien być w jednej i w drugiej wersji, czy tak?
  12. Dzień dobry wszystkim! Pod koniec tego tygodnia być może uda mi się zabrać za pierwsze normalne piwo (nie licząc moich eksperymentów z zacieraniem podpiwkowego cienkusza), wybrałem na początek Pale Ale, czy właściwie Polskie Ale. Niestety na razie dysponuję małym garnkiem [15l] (tak, wiem, że panuje pogląd, że nie opłaca się robić mniej piwa niż 20l - ale ja bardzo już chcę zacząć, a garnek kupię najprawdopodobniej dopiero pod koniec miesiąca, albo i w przyszłym - a poza tym myślę, że to świetna zabawa i przy małej ilości, więc jak dla mnie i tak warto ) więc składników dobrałem proporcjonalnie mniej - myślałem mianowicie o czymś takim: - pilzneński 2kg - carahell 0,1 - 0,2kg - marynka 60' - 15g - lubelski 30' - 10g - lubelski 5' - 10g drożdże safeale S-04 Pytania jakie w związku z tym mam: 1. Co myślicie o takim zestawieniu? I czy to dobry wybór na początek? 2. Jak polecalibyście mi zacierać? Czy jedno-temperaturowo i przy jakiej temperaturze, czy może powinienem robić jakieś przerwy - jeśli tak to jakie temperatury na jaki czas? Będę wdzięczny za pomoc
  13. Hahaha! cicho tam.... to "ładne" zdjęcia na potrzeby bloga były - normalnie jest przypalona Tu z resztą też była, tylko na spodzie.
  14. U nas w Cieszynie to się nazywa Dymfok, skład rzeczywiście ten sam, chociaż ja dodaję jednak marchewkę której Ty nie polecałeś. Oprócz tego w moim sposobie jest jeszcze taka różnica, że nie obgotowuję kapusty, a za to ścianki kociołka najpierw wykładam słoniną, później dopiero kapustą, a następnie warstwowo wrzucam kolejne warzywka/kiełbasę/boczek i przyprawy. Ja osobiście do tego piję zamiast kefiru piwo a całość wygląda tak:
  15. Dzień dobry wszystkim. Forum obserwuję od jakiegoś czasu, w zeszłym tygodniu nawarzyłem mój pierwszy eksperyment - podpiwkowego cienkusza (obecnie jeszcze na burzliwej), wczoraj na Brackiej Jesieni spotkałem kilku świetnych ludzi (pozdrowienia dla @pablo! ), oczywiście mega się nakręciłem, a jako że i tak czytuję już forum regularnie, to postanowiłem się zarejestrować. Niedługo planuję zakup fermentatora [przy podpiwkowym radziłem sobie bez używając dymiona na wino - ale miałem ogromny problem z filtracją] i wtedy chcę wreszcie zacząć warzyć coś normalnego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.