Skocz do zawartości

1therion

Members
  • Postów

    192
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 1therion

  1. Więc nie do końca Czytam właśnie bardzo fajną książkę o drożdżach: http://www.amazon.co...s/dp/0937381969 i nawet na karuzeli drożdże oddychają beztlenowo głównie (jakby udało się zapewnić warunki do oddychania tlenowego w całym cyklu ilość namnożonych komórek byłby ok 6 razy większa). Więc moja propozycja stopniowego startera nie jest moim własnym wymysłem, a powtarzam tylko co mają na ten temat do powiedzenia mądre głowy Starter dwustopniowy w tym wypadku powinien dać znacznie więcej zdrowych komórek niż jednostopniowy (zakładam niską ilość początkową, związaną ze znacznym przeterminowaniem saszetki)
  2. Ja zdecydowanie zrobił bym 2 stopniowy starter. Rok przeterminowane drożdże mogą mieć naprawdę małą ilość zdrowych, żywych komórek. A im większy starter w stosunku do ilości komórek drożdżowych, tym gorsze namnażanie (bo coraz bardziej przypomina to robienie piwa w objętości 1L, niż starter) Ja bym zrobił pierwszy mały, ok 200ml 5Blg (na obudzenie i zregenerowanie drożdży bardziej niż na wzrost) a po 48h dopełnił tak, by wyszło 1L 8Blg. Tylko dla pewności przeliczył bym, czy na pewno tych drożdży namnoży się odpowiednio dużo, by prawidłowo przefermentować piwo, bo być może będziesz potrzebował namnożyć je jeszcze raz.
  3. Rozstroić się nie rozstroi (to na prawdę proste urządzenie, ciężko je zepsuć poza zbiciem ) ale będzie pokazywał zafałszowany wynik
  4. Jakbyś miał 'tradycyjny' zasyp na grodzisza (czyli 100% słodu pszenicznego) nie było by problemu i mógłbyś wysładzać w zasadzie do 0Blg (pszeniczny nie ma łuski, więc nic się z niej nie da wypłukać). Jeśli zaś koniecznie chesz trzymać się zasady 'nie wysładzać poniżej 2Blg' - wystarczy że zwiększysz zasyp o 10%, albo odbierzesz mniej brzeczki.
  5. Hi 400d! You can contact me on private message when you will be in Warsaw, if you like. I'll gladly drink a beer, or two with a fellow homebrewer. And dont worry about your polish so much - it is quite good actually
  6. Szkoda, ze tak późno podałeś to do informacji, pewnie oszczędził byś trochę czasu na własnoręcznym znakowaniu Bo ja na przykład, z punktu regulaminu nie wywnioskowałem, że (odwrotnie niż w każdym innym konkursie) piwa znakować należy
  7. Całkiem normalne, jeśli nie stosowałeś korekty do wskazań spławika. Alkohol w odfermentowanym, zielonym piwie zawyża odczyt refraktometru, a zaniża odczyt na spławiku. Robiąc wina często spotyka się np minusowe odczyty
  8. Uważaj, bo na cichej może potężnie oddać aromat. Dokładnie na to liczę
  9. Ja w takim przypadku w każdej butelce lekko odginałem kapsel aż do usłyszenia syknięcia uchodzącego gazu. Trzeba tylko uważać, żeby przypadkowo nie popsuć kapsla. Zabieg można ew powtórzyć po 2 dniach, jak problem dalej występuje.
  10. Przełom i 'straty' w osadach będą niezależnie, czy dodasz mech, czy z niego zrezygnujesz. Mech może wytrącić trochę więcej osadów białkowych, ale zdania, czy on w ogóle działa, są podzielone Generalnie nie chcesz mieć tych wszystkich białek w piwie, więc ich wypadanie w charakterze osadu jest korzystne. Jeśli chcesz zmniejszyć straty (bo 2l z 12 to faktycznie szkoda ) przelej po gotowaniu osadu do osobnego, wysokiego naczynia (np kufla) i poczekaj. Po paru godzinach (ew np rano) osady zbiją się na dnie, a Ty będziesz mógł zlać czystą brzeczkę z góry. Tylko dla pewności przegotuj ją przed dodaniem do fermentującego piwa.
  11. Moim lawendowym piwem jest amerykańska pszenica 11,5Blg, więc oprócz lawendy jest tam sporo chmielu, co pewnie ma znaczenie;) W aromacie różnica między fermentorami nie jest bardzo duża. Lawendowe ma pełniejszy zapach, jakby lawenda podkreśliła zapachy chmielowe. Jak się bardzo dokładnie wwąchać, w tle majaczy charakterystyczna kwiatowa nuta. W smaku już bardziej zdecydowanie. Aż się zdziwiłem, jak te 4 gr suszonych kwiatów przekłada się na smak piwa. Nie mogę powiedzieć, żeby było ono mocno lawendowe, ale smak lawendy był bez problemu wyczuwalny. Mojego piwa raczej nie przytłoczy (chmiele dają odpór lawendowatości ) - ale nie wiem jakby było z piwkiem dużo bardziej delikatnym w smaku. Tam podejrzewam grała by ona pierwsze skrzypce. Choć nadal nie sądzę, żeby piwo można było nazwać zbyt lawendowym. Zresztą, to czyste dywagacje, piwo nadal fermentuje, smaki się ułożą i podejrzewam za jakieś parę tygodni, że lawenda przestanie być tak bardzo wyczuwalna. Ja planuje jeszcze wzmocnić aromat lawendowy dowalając jej na cichą
  12. Ja zrobiłem herbatkę 2 min z 4g lawendy na 18L brzeczki 11,5 Blg. Mam drugie 18L bez lawendy, dziś , choć piwo nadal fermentuje, postaram się zrobić test porównawczy tych 2 warek i dam znać jak tam poziom wyczuwalności lawendy.
  13. Dopiero fermentuje pierwszą swoją warkę z udziałem lawendy, ale na stronie CP napisali: i na tym bazuję
  14. Wędzony RIS browar Estrella Varsowia Aromat: Na pierwszym planie bezkompromisowa wędzonka, bardzo ładnie połączona z czekoladą. Pachnie jak dobra, wędzona i ciemna czekolada. Nuty wiśniowe, oksydacyjne, na drugim planie. Barwa: Bardziej ciemnobrązowe niż czarne. Klarowne. Piana: Bardzo nikła. Szybko redukuje się do cienkiego pierścienia wokół szkła. Za to bardzo ładna, drobnopęcherzykowa i bardzo dobry lacing Smak: Ten sam duet co w aromacie - wędzoność i ciemna czekolada. Na finishu pojawia się lekka paloność. Nuta alkoholowa dobrze zamaskowana, daje tylko delikatne grzanie po przełknięciu. Goryczka: Jak dla mnie Spot In. świetnie kontruje słodkość piwa. Odczucie w ustach: Lekko oblepiające, gęste. Wysycenie bardzo fajne, bąbelki nie przeszkadzają delektować się każdym kolejnym łykiem. Ogólne wrażenie: Piwo spełnia moją główną cechę RISa - jest wybitnie degustacyjne. Jedno starcza na cały wieczór, z każdym łykiem dostarczając mocnych wrażeń. Bardzo dobre. P.S. mógłbyś mi może podesłać metryczkę do tego piwa z konkursu? chętnie bym porównał swoje odczucia z odczuciami wykwalifikowanych sędziów PSPD
  15. Po błędach z pomiarem temperatury powiedziałbym, ze piwo zatarło się bardzo 'na słodko' i raczej powinno mieć dużo ciała po odfermentowaniu - to jeśli chodzi o wytrawność. Jeśli dodałeś cały chmiel do gotowania, a wyszło CI 14L zamiast 20L (bo chyba taki był wg planu nastaw?) to faktycznie może być nieco przechmielone Ale ja bym mu spokojnie dał parę tygodni na dojrzenie. Goryczka powinna znacznie złagodnieć, zaczniesz spod niej wyczuwać słodowość i może to być jeszcze całkiem zacne piwko Ja mam taką metodę przy IPA, że jak przy rozlewaniu gorycz nie wykręca gęby na drugą stronę, to pewnie będzie niedochmielone Spokojnie więc czekaj, bądź dobrej myśli i nie zniechęcaj się
  16. Wdzięcznym za kolejną recenzję Swoją drogą, chyba przeprowadzka do Piwowara dobrze zrobiła depozytowi - ruch w temacie panuje jakby większy
  17. Ja ostatnie wysłodziny trochę zagęściłem (wygotowałem) i trzymam w zawekowanych słoikach. Długie wygotowanie zabija wszystkie żyjątka wewnątrz i odcina dopływ tlenu do słoika (o ile się poprawnie 'zassał'). Nie robiłem jeszcze testu, jak długo taka brzeczka może stać w słoikach, ale podejrzewam ze większym problemem może tu być strącenie się jakiś białek i innych składników potrzebnych do rozmnażania drożdżom, niż zakażenie brzeczki.
  18. Bardzo dziękuję za opinię. Musze przyznać, że zaintrygowany tym goździkiem dziś sam otworzyłem jedną butelkę i byłem w szoku Wnioski są takie: amerykańskie chmiele (nigdy nie zbyt nachalne) zaczynają uciekać. Piwu zdecydowanie służy niższa (ok 8C) temperatura serwowania. Tak piłem ostatnio (ok 2 tyg temu) i był piękny aromat amerykańskich chmieli. dziś dla testu wypiłem w ok 15C i zza korzennych aromatów (T-58) nie czułem prawie chmielu. corsano - jeśli jeszcze nie piłeś, temu piwu zdecydowanie służy niższa temperatura podania. A ja czekam na kolejną recenzję. Przy okazji, sam dziś zdegustowałem Kolescha z Kuchennego Bronxxu Aromat: melanoidyny (konkretnie skórka od chleba razowego), lekka kwaśność. Jest coś jeszcze, ale niestety za cienki jestem, by zidentyfikować. Barwa:Jasnozłota, piwo klarowne Piana: Bardzo intensywna i wysoka. Średniopęcherzykowa, dość szybko opadająca. Wysokie wysycenie nie pozwala jej jednak zginąć do końca i cienka warstewka utrzymuje się do końca picia Smak: Dominują posmaki słodowe. Estry górnofermentacyjne jak na styl dość mocno zaznaczone. O ile smak piwa zaczyna się zdecydowanie słodowo, to na finiszu dominują już estry. W tle pojawia się też ta męcząca nuta, której nie potrafiłem zidentyfikować w zapachu. Goryczka: Niska, w dolnej granicy stylu. Szlachetna, niezalegająca Odczucie w ustach: piwo bardzo mocno wysycone. W ustach bąbelki wydzielają się jak szalone. Dobra (niewysoka) pełnia Ogólne wrażenie: czytając opis widzę, ze popadłem w typową dla niewyszkolonego sensorycznie człowieka pułapkę - szukałem wszystkiego, co mi w tym piwie nie pasuje. Tu chciałem więc zatrzeć to wrażenie - piwo było przyjemne i ze smakiem je dopiłem. Te wszystkie komentarze, to moje, być może nieudolne, próby przekazania jak największej ilości informacji zwrotnych twórcy piwa podsumowując: przede wszystkim przeszkadzało mi zbyt wysokie wysycenie piwa (przez to było zdecydowanie mniej pijalne). Drugą rzeczą, którą bym zmienił, to bardziej je bym nachmielił, bo zarówno goryczka była niska, jak i aromatów chmielowych czuć nie było. Wędzony RIS na razie czeka na swoją kolej
  19. A jakiś argument na poparcie tej tezy? Rozumiem, że przyjęło się, że na fermentacje cichą objętość warki ma być podobna do objętości pojemnika. To wywodzi się (o ile mi się dobrze zdaje) jeszcze z winiarstwa, gdzie to ma znaczenie. Wino fermentuje się w balonach, które zwężają się ku górze. Tam faktycznie, im więcej cieczy w balonie, tym mniejsza powierzchnia styku z powietrzem. Ale w przypadku plastikowego wiaderka, gdzie powierzchnia lustra jest mniej więcej stała, nie widzę tej zalety. W takim wiaderku 11L i 25L ma prawie taką samą powierzchnie styku (wiadra się trochę rozszerzają ku górze więc 11L ma nawet trochę mniejszą). Jedyną zaletą większego nastawu w pojemniku widzę w tym, że więcej jest piwa, które ew dofermentuje i wytworzy CO2. Ale imho ta różnica jest zaniedbywalnie mała (bo albo piwo ma jeszcze cukier - to niezależnie od objętości powstanie płaszcz dwutlenku, albo nie powstanie w ogóle) Prosiłbym więc o wskazanie, gdzie się mylę w moim rozumowaniu
  20. Zawitałem dziś do Piwomaniaka Pobrałem Koelsh Kuchenny Bronxx Wędzony RIS browar Estrella Varsowia (Lary zmarudził to wykorzystałem sytuację ) Zostawiłem 2x Wielozbożowe amerykańcami chmielone (wariacja na temat american wheat) Jedna uwaga związana ze sklepem, a nie depozytem - uważajcie na torebki jednorazowe, które dają. Mi potrójna warstwa torebek nie utrzymała 5 piw, co skończyło się piwną rzeką w autobusie...
  21. W piwomaniaku jeszcze nigdy nie byłem, ale sądząc po zdjęciach warunki lokalowe mają o niebo lepsze niż w piwoszu. Piwosz ma trochę lepszą lokalizację, ale obawiam się że nie zgodzą się właśnie ze względu na warunki lokalowe. Ewentualnie można jeszcze spróbować porozumieć się w sprawie depozytu z którąś z knajp w centrum (PiwPaw, KiK, Chmielarnia, Spiskowcy Rozkoszy, czy co tam jeszcze w centrum się znajduje)
  22. Ja bym się chętnie dołączył do idei Warszawskiego depozytu, tylko do Piwonii mi absolutnie nie po drodze... Centrum było by świetne (tylko, miejcie litość, kto może tam dotrzeć po pracy przed 18?)
  23. Jeśli chodzi o chmielenie na zimno szyszką vs chmielenie granulatem, to podzielę się ciekawym linkiem: http://inhoppursuit.blogspot.com/2012/02/more-aroma-oil-faster-dry-hopsters-holy.html TL;DR -granulat oddaje znacznie więcej aromatu -jeśli chcesz naprawdę dobrze wykorzystać chmiel - powinno się zapewnić cyrkulację brzeczki -aromat chmielowy jest intensywniejszy po 1 dniu od wrzucenia chmielu, niż po 7 dniach (co prawdopodobnie oznacza, że wszyscy za wcześnie wrzucamy chmiel przy chmieleniu na zimno)
  24. A suchy ekstrakt słodowy sobie zostaw, przyda się do robienia starterów o wiele bardziej, niż jako surowiec do refermentacji
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.