#60 100% Peated Lager (v.3)
Aromat: Co tu dużo mówić, torf Co prawda spodziewałem się większego uderzenia wędzonki, a tu nie było aż tak hardcorowo. Brak jakiś obcych aromatów, bezkompromisowy torf i w tle (co mnie zaskoczyło) wyczuwalna całkiem niezła podbudowa słodowa.
Wygląd: Czarne. Nie jest to tzw. 'Jet Black', zdecydowanie przepuszcza światło w cieńszych warstwach płynu, ale nie ma tu mowy o żadnych odcieniach czerwonego czy coś z tych rzeczy. Po prostu mniej intensywna czerń. Piana symboliczna, żeby nie powiedzieć, że nieobecna.
Smak: Tu torfowe akcenty naprawdę dają kopa zmysłom. W smaku wędzonka znacznie intensywniejsza niż w aromacie. Ale i tu również czuć słody, gdy człowiek się już trochę przyzwyczai Balans piwa wyraźnie przesunięty w stronę słodu, mogę powiedzieć nawet, że jest dość słodkie w odbiorze.
Goryczka: Ledwie obecna. Wystarczająca, by piwo nie było zamulająco słodkie, ale jak na mój gust w tym konkretnym piwie przydało by się jej więcej. Za to co do jakości nie można się przyczepić, dobra, krótka.
Odczucie w ustach: Przelewane z kega? Nagazowanie w zasadzie żadne, piwo płaskie. Jak dla mnie, w odczuciu właśnie najbardziej wychodzi to, ile jest tu użytych słodów wędzonych. Piwo wydaje się wręcz oleiste od fenoli. Posmak bardzo długi. Piwo jest oblepiające i to na długo. Samo w sobie dość pełne, w połączeniu z ogromem fenoli mi się wydało wręcz degustacyjne. Nie wiem, czy taki był zamiar, ale jeśli to miał być session bear, to jest zdecydowanie zbyt treściwe.
Wrażenie ogólne: Wykonanie w sumie bezbłędne. Jeśli miałbym sądzić po tych 2 piwach, które dane mi było spróbować, masz rękę do lagerów imć WiHuRa Natomiast mi brakowało w tym piwie pijalności. Ja bym je zatarł bardziej na wytrawnie, bo słodowość jest w nim dominująca. Goryczka też mogła by też śmiało być wyższa (choć to jest oczywiście zależne od zacierania, przy bardziej wytrawnym piwie, mogło by już wszystko grać). Odczucia te są tez na pewno wyolbrzymione przez brak nagazowania, trochę CO2 powoduje jednak, że piwo staje się bardziej orzeźwiające.
Dziękuję bardzo za możliwość spróbowania. To było dla mnie naprawdę duże wyzwanie, myślałem, że to piwo będzie niepijalne (2 lata temu niepijalne dla mnie były nawet Dymy Marcowe...), a okazało się bardzo przyjemne. Nie taki torf straszny, jak go malują.