Skocz do zawartości

Tomassino

Members
  • Postów

    56
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Tomassino

  1. No Cohiba (jeżeli nie był to fake i była trzymana w dobrych warunkach) to jest już bardzo dobry kawałek tytoniu.

    Nie spaliłem dużo Cohib, bo w tej cenie można mieć 2, 3 a nawet i 4 bardzo dobre batony z Nikaragui, Hondurasu, Dominikany, ale nie zaliczałbym blendu do mocarskich. Format ma również duży wpływ na smak. Małe są często mocniejsze i ostrzejsze no i technika palenia - jaka częstotliwość "puffania"; ma to wpływ na temperaturę żaru (więc na smak).

  2. Cygara nie dla mnie

    coś mi się wydaje, że kiedyś będziemy mieli imprezę łączącą wielbicieli dobrych trunków i tytoniu

     

    Shayboos, w naszym skromnym gronie palaczy cygarowych są również wielbiciele fajek. I uwierz mi, każdy z nich woli cygara, chociaż troszeczkę...te ciut ciut,wszyscy dryfują w kierunku zwijanego tytoniu.

    Mogę się mylić...ale chyba nigdy nie miałeś przyjemności degustować dobrego i dobrze wyleżakowanego blendu.

    A impreza, o której piszesz, byłaby bardzo miłym spotkaniem - jeżeli robisz listę, jestem "in".

    I coś odłożę specjalnie dla Ciebie...(przejdziesz na czarną stronę mocy :P )

     

    A propos, właśnie popijam sobie mocniejszego jasnego belga ( 8,1% ) chmielonego na zimno amarillo i cascade... i łączę go

    z kubańskim Hoyo De Monterrey (7 miesięcy leżakowania). Jestem wniebowzięty!

    Piwko ma 5 tygodni, alkohol jest już prawie niewyczuwalny, cygarko już nie wali amoniakiem... trunek pięknie kontrastuje, cygaro smacznie kompletuje a Pink Floyd pięknie otacza całość. No i Witbier czeka na drożdże... :) piękny weekend!

  3. Witam Panowie (i Panie),

    Nie wiem czy mieliście możliwość przetestowanie tych trzech piw: łowickie pale ale, grand prix i brackie imperial IPA.

    Wyczuwalny jest tam pewien słodki smak, przypominający słodkie ciasteczka (może herbaciane) z odrobiną nut pomarańczy.

    Ten słodki, ciasteczkowo-słodowy smak strasznie mnie intryguje.

    Biorąc pod uwagę recepturę grand prix, a zwłaszcza słody, co waszym zdaniem najbardziej na to wpływa? Czyżby był to chmiel?

     

    pilzneński - 11,84 kg (80%)

    pszeniczny jasny - 1,48 kg (10%)

    monachijski I - 1, 04 kg (7%)

    cara gold (120 EBC) - 0,44 kg (3%)

     

    Zacieranie: 1 h, 50 min.

    Słód do 40 litrów wody o temp. 55 st.C. (spadło do 53 st.C.), podgrzewam 13 min,

     

    63,9 st.C. - 64,4 st.C. - 60 min, podgrzewam 9 min,

    70,6 - 71,3 st.C. - 15 min, podgrzewam 9 min,

    76 - 77 st.C. - 4 min.

     

    Magnum, gr. 2012 (14,5 alfa), 55 g - 60 min,

    Columbus, gr. 2012 (15,9 alfa), 50 g - 15 min,

    Centennial, gr. 2012 (10,0 alfa), 50 g - 10 min,

    Simcoe, gr. 2012 (11,9 alfa), 50 g - 5 min,

    Citra, gr. 2012 (12,7 alfa), 52 g - 1 min,

    Chlorek wapnia - 20 g (do garnka przed gotowaniem)

     

    Dla porównania, moje american cascade pale ale jest bardziej wytrawne

    (omijając brak tego ciasteczkowego smaku).

    pale ale 2kg

    wiedeński 1kg

    monachijski 1kg

    crystal 150 0,3kg

    fermentis us05

    cascade 130g (25g na cichą)

    68°C – 70min

    Jeżeli oczywiście znacie te trunki i uważacie, że źle definiuję ten (jak dla mnie nowy) smak, proszę o korektę.

    Z góry dziękuję za wsparcie.

     

    Zdrówka :beer:

  4. HeHe ;) Arturo Fuente... Rodzina trzymająca jakość i cenę; a w tym ostatnim nawet i trochę przesadzają.

    Co do Dominikany masz rację, słyną z większej kremowości i są teoretycznie łagodniejsze.

    Nie mówię o smaku, tylko efekcie nikotyny.

    Z drugiej strony, ta odporność na nikotynę jest bardzo zmienna - od osoby jak i kondycji.

    Po porządnym posiłku, na trzeźwo, będąc w formie, ryzyko negatywnych doznań (typu mdłości) jest bardzo zminimalizowane.

    Co do cygar kubańskich, które niosą ze sobą pewien mit, legendę, to problem tkwi w popycie.

    Nowe rynki wschodzące konsumuję etykiety na potęgę – a Kuba tę markę posiada.

    Fabryki już nie przestrzegają (albo w wyjątkowych sytuacjach – „limitady”) fundamentalnego leżakowania postprodukcyjnego i rodzinka Castro eksportuje na potęgę produkty zbyt młode, za świeże. Jakość jest dobra… ale po min roku leżakowania. Jak to powiada kolega, bydlaki przerzucili obowiązek podstawowego leżakowania postprodukcyjnego na importerów i dystrybutorów! Banda decydentów, oszukali nas!

    A skoro mowa o Republica de Cuba, o decydentach i przekrętach, to w tym pięknym socjalistycznym państwie 50% Habanos SA (producent wszystkich cygar kubańskich) zostało sprzedane przez Castro w 2000 dla francusko-hiszpańskiego giganta Altadis.

    Oto duch prawdziwego marksizmu!

  5. Zacznijmy od faktu, że w Krakowie jest mega sympatyczna grupa palaczy cygar (od 20 do +- 45 lat...)

    Lokalne Trafiki... no właśnie nie za bardzo, raz droższe, dwa mały wybór a trzy - warunki przechowywania czasami skandaliczne.

    Na cygarowym forum utrzymujemy listę budżetówek

    do10,-

    http://forum.cigaraf...t=3962&start=60

    od 10 do 15,-

    http://forum.cigaraf...opic.php?t=5819

     

    Z tego zbioru osobiście paliłem i mogę polecić: stanislav maduro, flor de oliva maduro, chinchalero novillo fuerte, la reloba habano, la reloba sumatra.

     

    Co do trafik, to polecam:

    cigarro.pl

    top25cigars.pl

    swiat-cygar.pl

    cigarsworld.pl

    tabakonline.com

     

    W razie pytań, służę pomocą.

  6. Myślę, że syrop mam opanowany, na 7 warek zabutelkowanych, tylko jeden problem...

    Odgazowując butelki, tylko jedna posyczała ciut dłużej

    Wniosek jest jeden - za szybko do butelek.

    No i poczytam trochę o tych Danstarach Windsorach - bo omijając fakt, że nie flokulują, to jeszcze dziwnie pracują...

  7. Trucizna i tyle. Nie wazne jak ładnie opakowana i droga.

     

    Oczywiście... ale cygara są nieporównywalnie "czystsze" od papierosów. Poza chemią rolniczą, nic tam nie jest dorzucane.

    Z drugiej strony, bawimy się etanolem, który jest bardziej destrukcyjny od heroiny – temat długi i szeroki.

    Jak to się mówi, z szacunkiem i umiarkowaniem.

    Osobiście, wolę żyć krócej ale intensywnie (co to za życie po 70).

     

    ps: jeżeli mam umrzeć w wieku Freud’a, na ten sam nowotwór, paląc tygodniowo 1/15 tego co potrafił wciągnąć Sigmund, to mi taki układ pasuje. ;)

  8. Jak nikotyna, to tylko cygara... może fajka.

     

    racja 100%

    przerabiałem etap fajki ale tak naprawdę cygara to jest to.

    Oczywiście fajka dla otoczenia jest przyjemniejsza, cygara laikom po prostu śmierdzą.

    Osobiście uważam że dobre cygaro nie pasuje do piwa, no może do jakiejś siekiery typu RIS . Cygaro najlepiej smakuje z dobrym destylatem. Połączenie z whisky czy brandy idealnie łączy smaki

    teraz coś ciekawego

    od jakiegoś już czasu sam zwijam sobie cygara.

    Mam małe poletko z kilkoma odmianami tytoniu. Suszę fermentuję i zwijam sobie cygara :D

    jest nawet forum o uprawie tytoniu i produkcji wyrobów tytoniowych

    http://forum-uprawatytoniu.com/

    co do szkodliwości tytoniu to jest bezdyskusyjna ale piwo też nie jest zdrowe ...

     

     

    Bnp... Wooowwwwww!

    Wkładka, owijacz i pokrywa wszystko z Twoijch upraw?

    Szacunek!

    Czy znasz Lecha ze "Świat cygar" (importuje wyroby Perdomo i Joya de N.)?

    Myśleliśmy, że jest jedynym torcedore w Polsce. A tu... niespodzianka na forum piwowarów.

     

    Co do parowania piwka z cygarami, najlepiej wychodzą ciemne, treściwe i mocne piwka.

    Zgadzam się, że nic nie pobije dobrego destylatu.

    Ale są to subiektywne podejścia; kolega uwielbia cieliste i wytrawne czerowne z cygarami, drugi

    nie wypali bez kawy, inny jeszcze preferuje słodki napój.

    Niemniej, wszyscy zgadzamy się z faktem, że prawdziwa degustacja cygara powinna odbywać

    się przy szklance czystej wody.

  9. Mi jakoś cygara nie podeszły. Pewnie nie umiem ich palić. Natomiast dobry tytoń w fajce , jak najbardziej. A już odkrycie rewelacyjnego połączenia kilka lat temu , czyli corn cob i do tego balkan flake , albo jakiś inny z maksymalną zawartośćią lataki... uwielbiam :) Tyle że nie lubię palić sam , więc ostatnią fajkę wypaliłem z rok temu :)

     

    Fudament to retrohaling i dozowanie.

    Jeżeli pierwsze kontakty były "złe", to niestety pozostaje negatywne wspomnienie.

    Ale pepek84, z przyjemnością poczęstuję Cię, jeżeli pojawi się taka okazja...

  10. W domu od kilku lat leżakuje mi Maria Mancini Churchill, bo jakoś nie mam ostatnio weny na palenie tytoniu. Nadaje się to do czegoś czy to już tylko zwietrzały "koncerniak"? :)

    Jeżeli leżakował w wilgoci 62 - 75 % to przeżył... teraz tylko na parę miesięcy do 65-70% i może być smacznie ;)

    Ale przypuszczam, że bez humidora to tylko do grilla lub kominka na rozpałkę. :(

  11. Już widzę, czuję i słyszę!

    To tylko piep$%ny snobizm…

    A właśnie że NIE Panowie!

    Świat szlachetnego tytoniu dzieli się na palaczy imprezowych, snobów

    i na pasjonatów, którzy poza zagłębianiem teorii i sztuki, poszukują unikalnych doznań aromatycznych

    No właśnie, SMAK. Cała przyjemność tkwi w smaku i aromatach…

    Skóra, krem, czekolada, wyborny tytoń, gorzka kawa, korzenne, drzewne, wytrawne, słodkie, chili, czarny pieprz, owoce czerwone, tropikalne, wanilia, etc, a na finiszu zastrzyk nikotynowy.

    Oczywiście, nie ma tu mowy o aromatyzowanym tytoniu.

    Są to po prostu konsekwencje fermentacji, blendów (mieszanki szczepów) i rzemiosła.

    Budżet? Można już mieć uśmiechniętą mordę za 12zł. Daje nam to około 60min palenia.

    Paczka papierosów dziennie vs jedno cygarko wieczorem do piwka; mój wybór jest ewidentny!

    Osobiście, palę 3, 4 tygodniowo... i powiem wam szczerze, że jest to pewna weekendowa rekompensata za

    pracowity tydzień.

     

    Jeżeli chcesz zrobić pierwszy krok w temacie... to pisz, pal i pij. ;)

     

    Sante :beer:

     

    ps: my też leżakujemy cygara w specyficznych warunkach - tracą ostrość, zyskują na smaku...takie miniumum to 3 miesiące.

  12. Jeszcze się spytam ile piwa mają od butelkowania? Pijesz schłodzone? Drugie piwo też dość płytko odfermentowało z 13 do 5 blg na M44 to bardzo cienko, nie wiem czy też nie będziesz miał granatów. Ogólnie wydłużyłbym na twoim miejscu burzliwą do minimum 10 dni (ja tak robię) i dopiero na cichą lał, choć to nie jest wyznacznikiem, ale wiadomo nikomu się w pomiary non stop nie chce bawić.

     

    11 dni od butelkowania, pije schłodzone (10-14°C), ale tylko 1 lub 2 butelki tygodniowo (test/kontrola).

    Co do drugiego piwa - zacierałem przy 68°C.

    Myślę, że nigdy nie będę miał optymalnego odfermentowania przy dużej ilości dekstryn.

    Zmieniam metodę - teraz 10 dni burzliwej...

  13. Dzięki Panowie za wsparcie a więc tak....:

     

    Już dzisiaj metodę monety zastosowałem... i będę dalej tak robił (aż dojdę do adekwatnego poziomu co2).

     

    Z tym słabym odfermentowaniem na burzliwej, zastanawiam się, czy przyczyną nie jest słabe napowietrzenie.

    Pierwsze warki napowietrzałem w następujący sposób:

    Po gotowaniu przelewamy na filtr z oplotu + kranik -> gorącą brzeczkę z 80 cm spuszczamy kranikiem do fermentora = napowietrzenie przy 80°C -> do wanny z lodem.

    Dopiero od 6 warki zacząłem napowietrzać na zimno blenderem do zup/sosów + kołysanie na krawędzi + ponowne blendowanie (blender z dziurkami na kloszu nad nożami).

     

    Z drugiej strony, biorąc pod uwagę ilośc drożdży w woreczkach, to tlen jest zbędny...

    Dochodzę do wniosku, że te 6, 7 dni na burzliwej to ciut za mało (bałem się autolizy).

    Chyba dla bezpieczeństwa będę robił 10 burzliwa + 8 cicha kontrola blg + 2 kontrola blg negatywna -> buteleczki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.