Dzięki Wektor za opinie nt wędzonego stouta, rzeczywiście wysycenie według mnie też było trochę za niskie. Co do torfu to nie miało prawa go tu być bo dawałem słód wędzony bukiem a whisky stouta robiłem swoją drogą i też go oddałem do depozytu.
Dzisiaj z depozytu wziąłem Winterweizen od Bergie.
Miał w sobie całą masę dodatków: pędy sosny, curacao, jałowiec, imbir, anyż i gałkę muszkatołową. Może przez ich duży natłok, a może przez silny goździk nie udało mi się ich zidentyfikować w piwie.
Jak już wspomniałem, w aromacie i smaku dominuje goździk, gdzieś tam się pałęta też lekki banan. Piwo z wyglądu dość klarowne, a piana całkiem obfita jednak szybko opadła pozostawiając niezbyt dużo śladów na szkle.
Piwko całkiem spoko, jednak domyślam się, że po trzech miesiącach od rozlewu utraciło już swoje najcenniejsze walory.