Żeby nie zaśmiecać innych wątków postanowiłem napisać coś o swoim piwowarzeniu...
... więc tak, pierwsze kilka brewkitów popełniłem pomiędzy 2004 i 2008 rokiem... jako, że nie byłem zadowolony z efektów (kto by myślał o temperaturze fermentacji) odwiesiłem fartuch piwowara na hak.
Powróciłem w 2014 po kilkuletnim już wtedy pobycie w Irlandii.
Od razu przeszedłem do zacierania. Aż do niedawna był to zwykły gar emaliowany 35 litrów. Jedyne co to przetestowałem kilka wariantów filtrowania, od sraczweżyka po filtrator z rurki miedzianej... i na niej najlepiej mi się pracowało. Oczywiście w międzyczasie zacierałem również na lenia w lodówce turystycznej.
No i tak +- 70 warek.
W zeszłym roku kupiłem dom i z racji braku miejsca na warzelnie jak również braku dostępu do gazu z sieci, podjąłem decyzję o wybudowaniu sobie browaru, z założeniem zmiany sprzętu na lekko zautomatyzowany system 3 naczyniowy.
Poniżej przedstawię jak to się potoczyło... Mam nadzieję, że nie zanudziłem [emoji6]
Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka