jacer Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 A nie powinno bulgac? O tym byłem do tej pory przekonany? I tak kilka warek u mnie dochodziło. Nie wiem czy powinno, nie zwracam na to uwagi. Przelewam na cichą i zapominam na dwa tyg. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 hmm kopyr - ja nadal lekko nie moge sie skusic na ten 1l... jakos mnie to meczy ze piwo lekko sie "rozwodni" i nie chodzi mi tu o typowe rozwodnienie bo wiadomo ze jest duza gestosc tego co wlewamy na refermentacje ( glukoza czy ekstrakt ). ale.... bardziej meczy mnie rozwadnianie koloru, moze smaku? w koncu dodajemy 1l plynu - badz co badz nie smakujacego i nie majacego koloru jak piwo ktoro jest w tanku. Dolewajac mniej cieczy tak czy siak mniej rozwadniamy, rozdrabniamy, rozcokolwiekrobimy z tym. Ciezko to dokladnie okreslic bo jest to ze tak powiem dosc nieokreslone mam jeszcze jedno pytanie : A jak ci się podoba dosładzanie piwa? A poważnie, na jedną butelkę 0,5l przypada 50ml wody, czyli kieliszek. Sądzisz, że możesz to wyczuć? Inaczej sądzisz, że potrafisz wyczuć 100 czy 200g glukozy wsypane do kotła przy warzeniu? Jeżeli na oba pytania odpowiedź brzmi tak, to pozostaje ci suchy ekstrakt słodowy lub rezerwa do refermentacji. jaki wplyw ma dlugosc trzymania na cichej piwa ktoro juz od dawna nie pracuje w zaden sposob ? np pobulgotalo dzien i potem zero... wiem ze to zaden wyznacznik i nigdy sie tym nie kierowalem, ale czy ma wplyw pozostawianie piwa dluzej na cichej kiedy ono juz nie pracuje ? nie lepiej zabutelkowac po tym tygodniu powiedzmy, a zamiast tego dluzej polezakowac ? Generalnie gdzieś czytałem, że dłuższa cicha jest korzystna, poza tym, że wzrasta ryzyko zakażenia. W trakcie cichej piwo sklaruje się i oddzielisz je od osadów, w trakcie leżakowania w butelkach, piwo sklaruje się, ale wszystkie syfy pozostaną w butelce i np. będą ulegać autolizie. Jednakowoż z mojej praktyki wynika, że 7 dni cichej jest wystarczające w większości wypadków. Choć mam ostatnio tendencję do wydłużania cichej, ale to raczej z powodu, tego, że nie mogę się zabrać za butelkowanie. zwykle staram się zlać piwo po tygodniu burzliwej A jak w przypadku lagerów ? Czy też tylko tydzień burzliwej ? Jak by było w jakiejś niskiej temp. np. 8°C ' date=' to myślę, że spokojnie dłużej. Witajcie, a co robic w sytuacji - kiedy 6dniowa burzliwa, odfermentowana do 3,5Blg - nijak nie rusza od tygodnia na cichej? Mieszanie fermentora nie pomaga. Rozlewać? Ale co Ci nie odpowiada? 3,5°Blg , to jest IMO bardzo dobre odfermentowanie. I co to znaczy, że nie rusza? Nie bulgocze? Prawdopodobnie masz nieszczelność w fermentorze? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
flood Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Do tej pory nie zauważyłem w nim nieszczelnosci - ale mam wrażenie że pokrywki lekko się zużywają jednak ( ma 15 warek za sobą). Odczekam do dwóch tyg - i butelki:) pzdr flood Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hofjan Opublikowano 2 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2009 2artur2 napisał: kopyr napisał: zwykle staram się zlać piwo po tygodniu burzliwej A jak w przypadku lagerów ? Czy też tylko tydzień burzliwej ? U mnie tydzień burzliwej wystarcza na przefermentowanie, czyli ok 3-4Blg, zanik piany. Postanowiłem uwarzyć ciemnego lagera. Zatarłem, nachmieliłem, zadałem lagerowe drożdże S-23, nastawne12 BLG wyszło. Postawiłem w 5°C do burzliwej. Stało od 11.01 do 17.02, i przelałem do cichej. Zmierzyłem BLG ? 10°... Cóż, brew uniosłem ze zdziwienia, ale było już w balonie, postawiłem znowu w 5°C bez większej nadziei na sukces. Zapomniana próbka do BLG została w probówce w kuchni. Na drugi dzień w probówce pokazała się lekka pianka, a areometr zatonął trochę ? tak na 9°. Trzeciego dnia piana była silniejsza, a pływak zanurkował do 6°. Nie myślałem zbyt intensywnie i przeniosłem balon do piwnicy, gdzie mam 15-16°C. Stało tak w cichej ? a właściwie w drugiej burzliwej znowu 2 tygodnie. BLG spadło do 5°. Znowu przelałem do następnej cichej, gdzie stało do 02.03, kiedy poszło do butelek. Po obu burzliwych na dnie fermentatorów została solidna warstwa drożdży. Piwo ? nic rewelacyjnego ? dość słodkie wyszło, niezakażone, raczej słabe ? jak pokazuje BLG. Wniosek? Z niskimi temperaturami burzliwej ostrożnie ? mniej teorii, więcej praktyki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darko Opublikowano 2 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2009 A kto Ci powiedział, że fermentację burzliwą przeprowadza się w 5°C ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 2 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2009 5°C to zamało, minimum musi być 8°C Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
scooby_brew Opublikowano 2 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2009 Hofjan, na stronie Fermentis pisza, ze temperatura fermentacji dla S-23 jest 9-15°C , idealnie 12°C . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hofjan Opublikowano 2 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2009 A kto Ci powiedział, że fermentację burzliwą przeprowadza się w 5°C ? Gdziś czytałem, że może być nawet 3°C. Zresztą poprzednie dwie warki jasnego odfermentowały do 3 i 3,5 BLG. Tylko ta jakoś się zawzięła. Później zrobiłem eksperyment naukowy i zrobiłem klona full aroma hops'a na drożdżach S-23, ale w górnej fermentacji: 16-17°C. Po burzliwej wyszło śmiesznie - lekko sfermentowany sok grejfrutowy z piwnym posmakiem. Po cichej smak grejfruta był ledwie wyczuwalny i w sumie piwo wyszło smaczne. Naszły mnie teraz myśli - pod niemałym wpływem Dori (i żony), żeby zrobić coś pszenicznego, ale na drożdżach S-23. Ten grejfrut był całkiem smaczny... Czy ktoś ma doświadczenia z Waizenem na nie waizenowych drożdżach? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darko Opublikowano 2 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2009 W takim razie zapomnij o tych 5°C , o 3 tym bardziej . Dolna fermentacja to 8-15 °C . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stasiek Opublikowano 2 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2009 Czy ktoś ma doświadczenia z Waizenem na nie waizenowych drożdżach? Ja dawno temu zrobiłem taki eksperyment: ekstrakt pszeniczny + jasny i zadałem to drożdżami Irish Ale. Piwo wyszło dobre (o ile tak można powiedzieć o piwie z ekstraktów), ale cech pszenicznych nie miało wcale. Potwierdziłem tylko więc tezę, że za smaki typowe dla piw pszenicznych odpowiadają w 99% użyte drożdże. Zresztą tezę tę potwierdziłem ponownie 4 warki później, gdzie dałem tylko 15% ekstraktu pszenicznego (reszta jasny) i zadałem to 3068. Wyszedł "rasowy" pszeniczniak. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hofjan Opublikowano 3 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2009 Czy ktoś ma doświadczenia z Waizenem na nie waizenowych drożdżach? Ja dawno temu zrobiłem taki eksperyment: ekstrakt pszeniczny + jasny i zadałem to drożdżami Irish Ale. Piwo wyszło dobre (o ile tak można powiedzieć o piwie z ekstraktów)' date=' ale cech pszenicznych nie miało wcale. Potwierdziłem tylko więc tezę, że za smaki typowe dla piw pszenicznych odpowiadają w 99% użyte drożdże. Zresztą tezę tę potwierdziłem ponownie 4 warki później, gdzie dałem tylko 15% ekstraktu pszenicznego (reszta jasny) i zadałem to 3068. Wyszedł "rasowy" pszeniczniak.[/quote'] Dzięki. Stąd wniosek, że o pszenicznym charakterze weizena decydują drożdże, a ilość słodu pszenicznego ma znaczenie drugorzędne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yemu Opublikowano 3 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2009 trzeba by było spróbowac zrobić "pszeniczne" z samego słodu pilzneńskiego i zobaczyć co z tego wyjdzie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 3 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2009 trzeba by było spróbowac zrobić "pszeniczne" z samego słodu pilzneńskiego i zobaczyć co z tego wyjdzie... wyjdzie dampfbier http://www.germanbeerinstitute.com/Dampfbier.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HAMISH brewery Opublikowano 22 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2014 Witam, podniosę temat bo mam chyba podobny problem. Pilsner z brewkita Cooper's na drożdżach gozdawy Czech Pilsner fermentuje w 12-13 stopniach (był moment z 16 ale chwilowy ) już od 6 grudniach czyli mija 16 dzień. Blg wynosi 4 (początkowe było 11), na powierzchni unoszą się jeszcze plamy piany, rurka sporadycznie jeszcze bulka. No i czytając ten wątek dochodzę do wniosku, że chyba to jest dobry moment na przelanie na cichą (planuję 14 dni w lodówce: 4 stopnie, na 7 ostatnich dni dochmielić saazem na aromat). Moje pytanie brzmi, czy też tak uważacie? Czy może jeszcze poczekać? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacenty Opublikowano 22 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2014 Moje pytanie brzmi, czy też tak uważacie? Czy może jeszcze poczekać? Nie ma znaczenia jak długo jest na burzliwej. Ważne żeby przestało fermentować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gąska Opublikowano 22 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2014 Ja podniósłbym teraz temperaturę na parę dni do ok 15°C, tak na wszelki wypadek dofermentowania i redukcji diacetylu i dopiero lagerował. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się