Jump to content

Zacieranie vs. ekstrakty


Recommended Posts

Witam.

Uwarzyłem już kila warek, najpierw z brewkitów dwie, później z brewkitów ale bez cukru, by ostatecznie warzyć a ekstraktów i samemu chmielić. Póki co piwo które robię sam jest bardzo dobre (zarówno dolniaki i górniaki). I tu rodzi się pytanie czy warto zabierać się za zacieranie.

 

Największą przeszkodą póki co jest czas. Ekstrakt pozwala na szybkie przygotowanie brzeczki. Moim celem nie jest osiągniecie nie wiadomo jak dobrego piwa. Po prostu piwo ze sklepu mi nie smakuje, jest niedochmielone i niedogazowane jak dla mnie (ze świeczką trzeba górniaków też szukać).

 

Czy warząc z zacieraniem uzyskuje się dużo lepsze piwo niż z ekstraktów (chmielonych samemu) ?

Link to comment
Share on other sites

Wszystko zależy co chcesz uzyskać i co Tobie smakuje. Smakuje Ci powo, które robisz z ekstraktów? To git! :) Ale jak sam chmielisz, to już ponad godzinę inwestujesz.

Zacieranie wymaga większego nakładu na sprzęt, ale w zamian masz więcej możliwości (nie oszukumy się, z ekstraktów nie wszystko uwarzysz) i jednak dużo niższy koszt surowców - także inwestujesz więcej czasu, ale efekt końcowy to inny poziom.

Jak nie możesz wygospodarować więcej czasu i smakują Ci piwa z ekstraktów, to trzymaj się tego - robisz to przecież głównie dla siebie!

Link to comment
Share on other sites

Uwarzyłem już kila warek, najpierw z brewkitów dwie, później z brewkitów ale bez cukru, by ostatecznie warzyć a ekstraktów i samemu chmielić. Póki co piwo które robię sam jest bardzo dobre (zarówno dolniaki i górniaki). I tu rodzi się pytanie czy warto zabierać się za zacieranie.

Piwo z ekstraktów to gotowiec, podobnie jak zupa z proszku. Najprościej, aby się o tym przekonać uwarz dwa piwa, gdzie jedno będzie z puchy, a drugie z zacieraniem i porównaj efekty. Ja swoje pierwsze piwo zrobiłem z puchy i też mi smakowało dopóki nie spróbowałem zacierania. :D

Link to comment
Share on other sites

Jak większość zaczynałem przygodę z puszkami, po namowie kolegi przełamałem się i zacieram. Żałuję tylko jednego, że tak późno zacząłem zacierać. W swoich zapasach mam jeszcze kilka warek z brewkitów które mi nie smakują porównując do piwa warzonego. Zostawiłem je na zimowe grzańce lub na golonkę w piwie którą zapewne będę popijał piwem warzonym.

Link to comment
Share on other sites

Według mnie warto zacierać. Z ekstraktów da się zrobić piwo wybitne ale tylko w niektórych stylach, niektórych stylów w ogóle nie zrobisz (np. witbier, stout owsiany), niektóre nie wyjdą zbyt dobre (np. tam gdzie zalecany jest słód brown w zasypie albo piwo musi mieć niski poziom melanoidyn, których powstaje trochę podczas zatężania ekstraktu).

Jak nie masz czasu czy sprzętu na pełne zacieranie to może partial mash byłby dla Ciebie?

Link to comment
Share on other sites

Z ekstraktów da się zrobić piwo wybitne ale tylko w niektórych stylach, niektórych stylów w ogóle nie zrobisz (np. witbier, stout owsiany)

Dlaczego? Miałem w planach warkę opartą na tym zestawie surowców.

Witbier jest z niesłodowanej pszenicy, a nie słodu pszenicznego. Oczywiście całość może smakować bardzo dobrze ale będzie trochę inna, też obawiam się że barwa będzie trochę ciemniejsza.

Link to comment
Share on other sites

Przy okazji zaśmiecę ten wątek i się pochwalę że przywiozłem kilka nawet koncernowych piw ze Słowacji i wszystkie póki co nie zawodzą. Dlaczego nasze piwa są tak niedochmielone ?

Bo większość ludzi pragnie takiego piwa. Takie piwo najlepiej się sprzedaje.

Link to comment
Share on other sites

A przy okazji porównaj ceny - z ekstraktów ponad 92 zł, ze słodów niecałe 30 zł.

Mam na koncie 2 warki z ekstraktów słodowych, wyszły naprawdę dobrze, ale chyba rzeczywiście nie ma sensu dalej bawić się w ekstrakty. Czas poszukać większego garnka :)

Link to comment
Share on other sites

Bo większość ludzi pragnie takiego piwa. Takie piwo najlepiej się sprzedaje.

A bardzo dużo marketingu mówi o chmielu. Ot, paradoks.

 

Do ad remu: Ja nigdy nie robiłem ekstraktów/brewkitów ze względu na przytoczone wcześniej porównanie do zupy z proszku. Aczkolwiek piłem RISa, albo bardziej imperial sweet stout z puszki i był bardzo dobry. Nie przekreślał bym puszek, jak komuś smakuje i jest zadowolony to czemu nie?

Link to comment
Share on other sites

też długo zastanawiałem się nad wyborem - z ekstraktów czy ze słodów - postanowiłem rzucić się od razu na głęboka wodę.

Mam za sobą cztery zatarte warki. Powiem, że zabawa jest na prawdę świetna! Zacieranie nie jest takie trudne.

Obejrzałem sobie na youtube filmy "warzę z Kopyrem" i poszło!

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem zacierane jest dużo lepsze. Ostatnio robiłem pszenicę z ekstraktu + WB06 - bardzo kieska wyszła

 

Zgadzam się, robiłem tak samo z ekstraktów WES, poza pianą to to nawet koło pszenicy nie leżało...

Pszenica ze słodów to zupełnie inna bajka, coś fantastycznego.

Nie ma porównania, tylko zacieranie!

Link to comment
Share on other sites

bierz emalię nawet 50l. Masz z głowy temat piany i kipienia. sprawdzone w praktyce :) . dodatkowo grzejesz od razu na 4 palnikach na kuchni.

Edited by suthum
Link to comment
Share on other sites

Jak się na emalię zdecydujesz to na giełdzie w Pruszczu dużo i w dobrych cenach. 30l za 100zł chciała mi ruska sprzedać w ostatnią niedzielę.

Za tyle to ja na alledrogo z przesyłką kupiłem. Chociaż na giełdzie przynajmniej widzisz co bierzesz.

Link to comment
Share on other sites

jednak duży gar potrzebuje porządnego palnika - mój łapie dwa palniki - muszę pomyśleć i taborecie gazowym na przyszłość .... to bardzo skróci czas warzenia ...

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.