Mudulinek Opublikowano 17 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Września 2013 Z tego co wyczytałem to na burzliwej potrzebne jest powietrze drożdżom, z tego wynika że nie powinno się dawać wręcz powinno się zostawić dopływ powietrza. A dopiero na cichą powinno się szczelnie zamykać tak? Nie mogę znaleźć odpowiedzi nigdzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepek84 Opublikowano 17 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Września 2013 Tlen jest potrzebny , ale "wtłaczasz" go do piwa poprzez intensywne mieszanie , przelewanie itp. przy dodawaniu drożdży. Podczas fermentacji burzliwej jest intensywnie wydzielany Co2 , więc zamknięcie szczelnie bez rurki spowoduje wybrzuszenie pokrywy a w końcu uwalniający się gaz sam ją otworzy. Kiedy mija etap burzliwej fermentacji wydzielanie Co2 znacznie spada i wtedy można pokrywę zatrzasnąć. Mudulinek 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mudulinek Opublikowano 17 Września 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Września 2013 Ok. Dziękuje za szybką zwięzłą informację JA akurat robie w fermentatorze po winie także na burzliwą też założę rurkę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krtex Opublikowano 17 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Września 2013 Możesz dać rurkę, jeśli lubisz jak Ci pyka i bulka. Jak nie założysz, to nic się nie stanie. A jeżeli się boisz o infekcję, to możesz sobie upuszczać namiar CO2 raz dziennie i zamykać znów pokrywę (vide załączony filmik), choć podobno drożdże nie lubią pracy przy za dużym ciśnieniu, pod presją MOV_0626.mp4 Animalish 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość tomato Opublikowano 17 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Września 2013 zamykaj szczelnie pokrywą z rurką. Tak jak pepek84 napisał natlenia sie brzeczkę tylko przy dodawaniu drożdźy. Potem lepiej mieć szczelnie zamknięte. why? pełno badziewia w powietrzu lata. sezon owocowy - muszki owocówki. Niektórzy fermentują w piwnicach, garażach, a tam pełno robactwa się pałęta. Chyba nie chcesz żeby do piwa Ci się pająk spiderman spuścił? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mudulinek Opublikowano 17 Września 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Września 2013 Hehe. Nom nie chciałbym szkoda by było tyle pracy z zacieraniem właśnie kończe warzenie weissa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
santa Opublikowano 17 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Września 2013 Wystarczy, że pokrywa będzie rozszczelniona, tj. nie zatrzaśnięta na wszystkie zaczepy i gaz spokojnie będzie miał ujście. Nie trzeba zostawiać szpary wielkości pająka . Igorrodz 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacenty Opublikowano 17 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Września 2013 Wystarczy, że pokrywa będzie rozszczelniona, tj. nie zatrzaśnięta na wszystkie zaczepy i gaz spokojnie będzie miał ujście. Nie trzeba zostawiać szpary wielkości pająka . Dokładnie tak. Gdy nie chce mi się szukać pokrywy z otworem na rurkę, to zatrzaskuję bez rurki tylko z dwóch stron (nie po obwodzie). Igorrodz 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gregroc Opublikowano 17 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Września 2013 Ja też fermentuję przy lekko rozszczelnionym fermentorze - bez rurki. Ilość CO2 podczas burzliwej jest na tyle duża, że skutecznie chroni piwo przed niepożądanymi gośćmi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Faszysta Rasista Homofob Opublikowano 17 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Września 2013 Dawać rurkę. Rurka to nie zło. Wiem, że prawdziwi miszczowie, nie używają rurki, ale to naprawdę pomaga. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qxa Opublikowano 17 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Września 2013 Dodatkowym atutem rury jest możliwość obserwacji intensywności fermentacji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mudulinek Opublikowano 17 Września 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Września 2013 Dodatkowym atutem rury jest możliwość obserwacji intensywności fermentacji. No własnie to jest radość jak słychać że jednak coś będzie z piwka że ono żyje i np wiadomo kiedy drożdże ruszyły i czy nadają się do ponownego użycia.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Citizen Kane Opublikowano 17 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Września 2013 (edytowane) Wiem, że prawdziwi miszczowie, nie używają rurki, ale to naprawdę pomaga. Nie żebym był przeciwnikiem rurki, ale pomijając aspekt wizualno-akustyczny, to w czym to pomaga? Edytowane 17 Września 2013 przez Citizen Kane Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bzdzionek Opublikowano 17 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Września 2013 Nie żebym był przeciwnikiem rurki, ale pomijając aspekt wizualno-akustyczny, to w czym to pomaga? W obserwacji intensywności przebiegu fermentacji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crosis Opublikowano 18 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2013 Jak Ci się nie chce latać z areometrem i patrzeć, kiedy przelać na cichą - to rurka Ci to podpowie. Oczywiście, musisz mieć szczelne wiadro itd - ale pomocna jest. Druga sprawa jest taka, że możesz działać schematycznie, tydzień fermentacji -> cicha, tydzień cichej -> butelki, ale na tym można się przejechać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 18 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2013 Dlatego można sobie schemat zmienić na cykl dwutygodniowy. Igorrodz i Biniu 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quentin Opublikowano 18 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2013 Możesz dać rurkę, jeśli lubisz jak Ci pyka i bulka. Jak nie założysz, to nic się nie stanie. A jeżeli się boisz o infekcję, to możesz sobie upuszczać namiar CO2 raz dziennie i zamykać znów pokrywę (vide załączony filmik), choć podobno drożdże nie lubią pracy przy za dużym ciśnieniu, pod presją Wydaje mi się , że przy burzliwej CO2 będzie za dużo na takie jednodniowe otwieranie . Na cichej mam szczelne zamknięcie i raz dziennie otwierając pokrywa jest bardzo napięta i upust gazu jest wysoki . A jeśli drożdże wydalają to na pewno nie są szczęśliwe z nadmiaru ekskrementów Uważam rurkę za dobry i skuteczny element . Chroni przed tym co złe z atmosfery , usuwa to co złe w zbiorniku . Jakie ma zatem wady ? ( pytanie do tych co jej nie używają ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crosis Opublikowano 18 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2013 (edytowane) Dlatego można sobie schemat zmienić na cykl dwutygodniowy. Tak przez ślub zrobiłem z AIPĄ i boję się, że za długo stała Jakie ma zatem wady ? ( pytanie do tych co jej nie używają ) Odpowiem Ci, choć używam. Jak zawsze jest to dodatkowy element, a więc potencjalnie dodatkowe źródło infekcji. Uszczelka dookoła dziury, sama rurka.... oraz oczywiście zjawisko zassania zawartości rurki podczas podnoszenia wiadra. Dlatego moje rurki są zawsze zakryte gazą i zalane roztworem piro/ClO2 Edytowane 18 Września 2013 przez crosis Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
santa Opublikowano 18 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2013 (edytowane) Jest jeszcze jedno "ale", bardziej filozoficzne, niż techniczne. Bulkająca rurka w fermentorze, który stoi w piwnicy, może przyciągać "życzliwych" sąsiadów, ew. wzbudzać ciekawość tych, których nie powinna. Dlatego ja wolę rozszczelnić pokrywę i nie mieć problemu z ciekawskimi . Oczywiście problem nie dotyczy mieszkających we własnych domach. Edytowane 18 Września 2013 przez santa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Biniu Opublikowano 18 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2013 Dlatego można sobie schemat zmienić na cykl dwutygodniowy. Dokładnie tak robię, bez rurki, bez zaglądania do fermentora. 2 tygodnie fermentacji w jednym pojemniku, przy przelewaniu sprawdzam blg i potem tydzień klarowania po przez zmniejszanie temperatury na ostatnie dni do 1-2°C. Przy górniakach o ekstrakcie do 16°Blg nie ma szans by prawidłowo zadane drożdże pracowały dłużej niż te 14 dni. Zawsze lubię przetrzymać wino, piwo, cydr trochę dłużej (nawet jak już wszystko wskazuje, że fermentacja zakończona) by mieć 100% pewność że przefermentowało. Rurki nie stosuję, nie dlatego, że uważam się za miszcza, tylko po pierwsze skrzynie fermentacyjną mam zaraz nad uchem i przez pierwsze 4 dni nie mógłbym w nocy spać, a po drugie najważniejsze nie mieści mi się w tym pudle fermentor z rurką. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krtex Opublikowano 18 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2013 Wydaje mi się , że przy burzliwej CO2 będzie za dużo na takie jednodniowe otwieranie . Na cichej mam szczelne zamknięcie i raz dziennie otwierając pokrywa jest bardzo napięta i upust gazu jest wysoki . A jeśli drożdże wydalają to na pewno nie są szczęśliwe z nadmiaru ekskrementów Przy intensywniejszej pracy upuszczałem dwa razy dziennie -- mówiąc "dzień dobry" nastawom i "dobranoc" Ostatnią warkę trzymam na niedomkniętym wiadrze. Jakie ma zatem wady ? ( pytanie do tych co jej nie używają ) Odpowiem Ci, choć używam. Jak zawsze jest to dodatkowy element, a więc potencjalnie dodatkowe źródło infekcji. Uszczelka dookoła dziury, sama rurka.... oraz oczywiście zjawisko zassania zawartości rurki podczas podnoszenia wiadra. Dlatego moje rurki są zawsze zakryte gazą i zalane roztworem piro/ClO2 Wady, i sposób radzenia sobie z nimi, są takie jak opisał crosis. Nie używam rurek do fermentacji piwa nie z powodu wad, tylko... dlatego, że kupiłem wiadra bez nich:) Też mnie to na początku dziwiło i bulwersowało "jak to bez rurki?!", ale doświadczenie pokazało, że piwa wychodzą dobre i niezainfekowane. Trzeba tylko pilnować podstawowej higieny. I pewnie mieć trochę szczęścia. Zawsze lubię przetrzymać wino (...), cydr trochę dłużej A to akurat zakrawa o błąd w sztuce. Sam staram się nie przetrzymywać win nad osadem, ale miałem okazję próbować wina, które, w mojej opinii, nabrały nieprzyjemnych posmaków i identyfikując na podstawie Cieślaka, powiedziałbym, że spowodowane były przetrzymaniem nad osadem. Nie zdarzyło mi się za to zestresować drożdże w winie... wróć, nie wiem czym zestresowanie drożdży w winie miałoby się objawiać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Biniu Opublikowano 18 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2013 krtex trochę dłużej nie oznacza 3 miesięcy, tylko tydzień, półtora po ustaniu oznak fermentacji. Co do upusczania CO2 raz dziennie. Kiedyś wieczorem nastawiłem wino i zamknąłem szczelnie pokrywę, w nocy obudził mnie dość spory wybuch. Piwo ze względu na niższy ekstrakt jeszcze szybciej fermentuje, więc nie ryzykował bym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość tomato Opublikowano 18 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2013 A czy przypadkiem burzliwa ze szczelnie domkniętym fermentatorem nie stresuje drodży? wyższe ciśnienie, etc.. parafrazując wypowiedź krtexa, używam rurek do fermentacji nie z powodu wad, tylko... dlatego, że kupiłem wiadra z nimi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Biniu Opublikowano 18 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2013 Moim zdaniem prędzej pokrywę wypchnie niż wytworzy się ciśnienie mające zaszkodzić drożdżom. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rafek00 Opublikowano 18 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2013 Typowy spór jak ten czy jajka należy jeść raz dziennie czy raz w tygodniu ? Lepsze masło czy margaryna ? Ja po złych doświadczeniach z rurką przy domowym wyrobie win (wyjechałem kiedyś na tydzień po nastawieniu wina, a po powrocie miałem nie wodę, ale korek z muszek owocówek - masakra !) i po przeczytaniu na początku kariery w mikroksiążce Ziemowita Fałata paru porad nie stosuje rurki. Mnie to bulkanie jakoś denerwowało, a wskaźnikiem zakończenia fermentacji dla mnie jest areometr. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się