Infam Opublikowano 27 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2009 Co sądzicie o wychowywaniu w trzeźwości i wstrzemięźliwości? Czy to, czy inne fora przeczą ww. Może zakazać takich praktyk! Kwestionujecie ogólnie pojęte dobro! Niech Wam nóżka spuchnie! Piwo - ok. ale w wc. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elroy Opublikowano 27 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2009 Hm, khm - tzn masz na myśli polemikę na temat wychowania w trzeźwości; czy to ma sens i powinno się o tym mówić?. Czy inną myśl, której nie złapałem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 27 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2009 Co sądzicie o wychowywaniu w trzeźwości i wstrzemięźliwości?Czy to, czy inne fora przeczą ww. Może zakazać takich praktyk! Kwestionujecie ogólnie pojęte dobro! Niech Wam nóżka spuchnie! Piwo - ok. ale w wc. O 16.tej taki strumień świadomości, o ho ho. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stasiek Opublikowano 27 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2009 O 16.tej taki strumień świadomości, o ho ho. Urlop ma... :beer: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Infam Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2009 (edytowane) Ok. trafiło mnie i pojechałem za daleko. Chodzi mi o bzdurne (w mojej ocenie) zakazy, które tworzone są przez psy ogrodnika. Umiem uszanować jakieś sensowne zakazy i nie traktuję takowych jak zło konieczne. Jednak jak trafiam na radosnę twórczość to mnie nosi. Niedzielny Dzień Ziemi na Polach Motokowskich. Istnieje zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych. A tu niemal wszyscy jak jeden mąż degustują browar. Inny przykład to fajki - właśnie debatują nad zaostrzeniem przepisów. Palić będzie można tylko w domu. Jest jeszcze zakaz słuchania muzyki przez klientów (ale to trochę inna bajka). Następnie wezmą się za regulację dozwolonych pozycji seksualnych w sypialni (gdzie indziej zapreściajetsa!; o kuchennym stole zapomnijcie!). Pozostanie jako jedyna możliwa: "po bożemu". Pozostaje sprecyzować, co można, a czego nie można we własnym kiblu. Wybaczcie za powyższe ale trafił mnie szlag! Wasze! Edytowane 28 Kwietnia 2009 przez Infam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pieron Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Też mnie trafia. Ale Komisja Przyjazne Państwo zrobi z tym porządek, jak tylko pociągnie dłużej. A tak na poważnie to Unia pokazuje dużo, a my przepisujemy bezmyślnie. Przecież My jesteśmy przekorni i im więcej się broni tytm jest gorzej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Infam Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Ok. należy kopiować dobre, sprawdzone rozwiązania ale do jasnej anielki nie chrzanić tych, które były w porządku. Szkoda gadać. Pozostaje nam się niestety "mścić na własnym zdrowiu za głupotę" baranich łąk. Zróbmy lepiej jakiś browar... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pieron Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Zróbmy lepiej jakiś browar... Tak trzymać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Kilka problemów tu widzę. Po pierwsze polski ustawodawca ma tendencję do nadmiernej penalizacji (czyli stanowienia nadmiernie surowego prawa), co zresztą jest zgodne ze społecznymi oczekiwaniami. Ludzie, jakby im dać wolną rękę, to za połowę przestępstw karaliby karą śmierci, a za drugą obcięciem kończyny. Jakby zapytać, jaka powinna być kara za porysowanie samochodu gwoździem, to podejrzewam, że niemało zebrałaby kara śmierci, a drugie tyle obcięcie ręki. Problem jest wtedy, gdy takim sentymentom się ulega przy stanowieniu prawa. Po drugie istnieje chęć regulowania każdej sfery życia obywatela. Tworzone prawo jest nadmiernie drobiazgowe, co z kolei skutkuje tym, że jeśli coś nie jest nim dosłownie regulowane to mamy problem. Wystarczy przywołać przypadek quadów czy skuterów. Gdyby przepisy kodeksu drogowego była bardziej ogólne i uniwersalne, to nie byłoby problemu z tym, że gówniarze jeżdżą nimi po drogach, powodują wypadki i nie ma na nich paragrafu. Inna sprawa, nie będąca tylko polską specyfiką, to stosunek do alkoholu. Polski ustawodawca ma co najmniej obsesję na jego punkcie. Stąd wszystkie te problemy z założeniem browaru, sklepu czy knajpy, a także z zakazem spożywania tam czy gdzie indziej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darko Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Stąd wszystkie te problemy z założeniem browaru Czy rzeczywiście z założeniem browaru są jakieś problemy? Moim zdaniem to jakiś mit. OK, są pewne trudności, ale wynikają one ze zwykłej głupoty ludzi a nie obsesji ustawodawcy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Stąd wszystkie te problemy z założeniem browaru Czy rzeczywiście z założeniem browaru są jakieś problemy? Moim zdaniem to jakiś mit. OK' date=' są pewne trudności, ale wynikają one ze zwykłej głupoty ludzi a nie obsesji ustawodawcy.[/quote'] Cała sfera akcyzowa jest w Polsce przegięta. Widziałeś gdzieś w Europie banderole. A u nas robią z nimi takie szopki, że smutek. Właśnie zbliża się akcja zmiany wzoru banderol i wygaśnięcia możliwości sprzedaży tych ze starymi banderolami. Oczywiście można wykupić banderole legalizacyjne, ale pałowania się z tym i kosztów (np. przy papierosach) jest tyle, że lepiej tego za wszelką cenę unikać. Co do browaru, oczywiście że się da, ale jest to niepotrzebnie upierdliwe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Infam Opublikowano 18 Maja 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2009 [...]polski ustawodawca ma tendencję do nadmiernej penalizacji (czyli stanowienia nadmiernie surowego prawa), co zresztą jest zgodne ze społecznymi oczekiwaniami. Ludzie, jakby im dać wolną rękę, to za połowę przestępstw karaliby karą śmierci, a za drugą obcięciem kończyny. [...] Nawiązując do powyższego, przykład. Państwo Zientarscy we wczorajszej audycji zahaczyli o problem jazdy samochodem po pijaku. O czym dokładnie prawili? KARY! Prześcigali się z Dżadżą w wymyślaniu. Dziwne... Propozycja pana Z. nawiązywała do kar w Norwegii - jakiś gość zapłacił tam coś koło 100 tys jewro; Pani Z. zaproponowała właśnie obcinanie kończyn; Pan Dż. natomiast - pręgierz. Oczywiście nie były to propozycje "na serio" ale po co wogóle o czymś takim gadać, jeśli nie wspomni się słowem o istocie problemu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 18 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2009 Nawiązując do powyższego, przykład. Państwo Zientarscy we wczorajszej audycji zahaczyli o problem jazdy samochodem po pijaku. O czym dokładnie prawili? KARY! Prześcigali się z Dżadżą w wymyślaniu. Dziwne...Propozycja pana Z. nawiązywała do kar w Norwegii - jakiś gość zapłacił tam coś koło 100 tys jewro; Pani Z. zaproponowała właśnie obcinanie kończyn; Pan Dż. natomiast - pręgierz. Oczywiście nie były to propozycje "na serio" ale po co wogóle o czymś takim gadać, jeśli nie wspomni się słowem o istocie problemu. Z tą jazdą po alkoholu to jest w ogóle korba. I co gorsze, ludzie jak o tym mówią, to też korby dostają. Spróbuj zaoponować, to popierasz morderców, itd. Z jednej strony pomysły z zabieraniem samochodu, karaniem więzieniem rowerzystów, itd. a z drugiej proza życia, czyli jakieś kilkuset złotowe mandaty orzekane przez sądy i wyroki więzienia w zawiasach. Kilka faktów - w Polsce mamy stan po spożyciu >0,2? oraz stan nietrzeźwości >0,5?. To pierwsze to wykroczenie, to drugie to przestępstwo. Co ciekawe w Niemczech zaczyna się od 0,5?, a w UK od 0,8?. Czyli mając 0,51? w Polsce jesteś przestępcą, a w UK praworządnym obywatelem. Teraz tak, dorosły mężczyzna po wypiciu 0,5L jasnego pils, ma ok 0,25?. Zresztą problem jest jeszcze taki, że o ile się nie mylę błąd pomiaru dla alkomatów wynosi ~ 0,2? właśnie. Gorszy problem jest jednak "dzień po", bo bardzo ciężko stwierdzić ile się ma. Znaczy trzeba mieć alkomat, ale nawet jak się ma ten alkomat, to się nie ma pewności, czy alkomat policyjny pokaże to samo. I teraz jeśli rano czujemy się rześko, głowa nie boli, ręce nie drżą itd. mamy 0,51?, siadamy za kółkiem - to jesteśmy przestępcą. Czy to ma sens? Przecież o wiele bardziej ograniczoną percepcję ma ktoś z dużym katarem, z zapaleniem zatok, stanem podgorączkowym, bólem głowy, bólem brzucha, bolącym zębem, kobieta np. podczas bolesnej menstruacji, można też być zaspanym. Kto stanowi większe zagrożenie? Jedyna różnica jest taka, że alkohol w wydychanym powietrzu jest łatwo zbadać, a pozostałe rzeczy nie. Idźmy dalej czy ktoś, kto ma 0,6? powinien być traktowany tak jak z 1,6? czy nawet 3?. To jest kolosalna różnica. Co ja bym zrobił? Zostawmy te widełki nawet od 2?, ale niech to będzie wykroczenie, zagrożone mandatem, nawet niech to będzie 1000zł, za recydywę zatrzymanie prawa jazdy i skierowanie na jakiś kurs antyalkoholowy. Przestępstwo dopiero >0,8-1?. Dodatkowo wprowadziłbym zapis, że kara za dane wykroczenie/przestępstwo drogowe w przypadku stanu po spożyciu jest x2, a w nietrzeźwości x4. Co jest jednak najważniejsze, to zmiana mentalności społeczeństwa. Pokazanie, że ktoś, kto bełkocze i ledwo trzyma się na nogach naprawdę jest potencjalnym mordercą. Nie może być przyzwolenia, że Heniu będzie jechał powoli, to jakoś dojedzie. Bo obecnie to jest tak, skoro ten ledwo trzymający się na nogach i ten z 0,6? są takimi samymi przestępcami, to przecież nie ma większej różnicy czy jedziesz po 3 piwach, które piłeś przez kilka godzin w knajpie, a jechaniem po obaleniu kilku flaszek wódki z kolegami. Naprawdę nie ma różnicy? To jest podobna sytuacja jak z Kościołem Katolickim, który trąbi non stop o aborcji. I moim zdaniem słusznie, ale jeśli jeden z drugim biskup czy ksiądz wychodzą na ambonę i mówią, że prezerwatywa, to tak jak aborcja. To oni ośmieszają całą kampanię antyaborcyjną. No bo skoro to, tak samo, a wszyscy używają, to i aborcja nie jest jakieś wielkie halo. Ale się rozpisałem, no ale jak Hyde Park, to Hyde Park. PS: Aha, a nie wiem czy wiecie, że np. przechodzimy przez ulicę na bani. Dajmy na to, że potrąci nas samochód. Z racji, że jesteśmy nietrzeźwi, jesteśmy sprawcą, nie ważne jak było. No i teraz najlepsze, sąd może za taki czyn odebrać prawo jazdy, a nawet patent żeglarski czy licencję pilota. Przecież to się w pale nie mieści. :rolleyes: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się