Pierre Celis Opublikowano 17 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Października 2013 szybki przegląd piw z duńskiego To Øl Przeglądając zawartość piwnego składu stwierdziłem, że zgromadziło mi się już kilka piw z To Øl (w pogańskim duńskim narzeczu – Dwa Piwa). Zamiast się rozdrabniać i cykać pojedynczo wypadałoby je wrzucić w jednym wpisie. Browar założony przez Tobiasa Jensena i Tore Gynthera, uczniów Mikkela Bjergsø. Który z kolei założył dosyć powszechnie znany Mikkeler. Sam To Øl jest z kolei browarem kontraktowym. Wielu wielkich tak zaczynało, więc ciekawe czy zdecydują się na założenie swojego własnego siedliska. Przyświeca im Wizja. Wizja, która składa się z 4 punktów: Give beer some youth – piwo nie musi się cechować recepturą, która ma miliard lat. Ale jednocześnie nie ma być młodzieżowe w znaczeniu „ice cold z sokiem”. Dobre piwo może być trunkiem młodzieżowym. Stay away from supermarkets – niby fakt bycia dostępnym w supermarkecie ma negatywnie wpływać na dobór surowców do piwa. Jakoś w polskich supermarketach zdarzają się piwa z Pinty czy AleBrowaru i nie wpływa to negatywnie na sam produkt. Przypuszczam, że może tutaj chodzić o podpisanie jakiejś konkretnej lojalki. Ale i tak na wyrost, ot marketing. Have a drive and edge – prowokowanie i przesuwanie granic. Jak tam sobie chcą. Let the beer carry the message – piwo ma mówić samo za siebie. Piwa To Øl są jednym z najlepszych przykładów, że wzrok ma znaczenie przy wyborze piwa. Dwa pierwsze przekonały mnie mocno awangardowymi etykietami i, co tu dużo mówić, niestandardowymi nazwami. Fuck Art This is Advertising Piana: Bujna, drobnopęcherzykowata, beżowa, dosyć szybko opada, ale znaczy szkło. Barwa: Mahoń, mimo ostrożnego nalania nieklarowne. Zapach: Belgijskie fenole, lekkie utlenienie (papier), chmiel, estry owocowe i kwiatowe, wanilia, karmel i przyjemna słodowość. Szkoda, że utlenienie trochę psuje efekt, ale to już kwestia konkretnego egzemplarza. Smak: Przyjemnie rozwinięty profil. Pierwszy akord to solidna pełnia, słodowość i palony cukier. Następnie pojawiają się czerwone owoce, karmel, rodzynki, orzechy, słód, wiśnie i sherry. Finisz to lekka goryczka, lekka paloność i wyczuwalny alkohol. Gdyby nie to nieszczęsne utlenienie byłoby naprawdę zacnie. Warto spróbować, solidny Quadrupel. Fuck Art This is Architecture Piana: Beznadziejna, grubopęcherzykowata, szybko opada. W zasadzie to po prostu trochę lepsza niż na coli. Barwa: Złoto, opalizujące. Zapach: Lekki kwasek, końska derka, solidna porcja fenoli, trochę estrów owocowych, słodowość. Smak: Od razu wchodzi kwaskowatość, końska derka i słód. Następnie kontynuowana jest słodowość i lekka pełnia. Finisz alkoholowy ze sporą goryczką. Nie moja bajka, nie podeszło. Jako przerywnik ciemniak. Jak to browar stwierdził – „Black IPA? No way! Hoppy Porters is here to stay!„. Black Ball Porter Piana: Piękna, bujna, drobnopęcherzykowata, brązowa. Trwała. Bardzo wolno opada. Barwa: Czerń absolutna. Zapach: Czekolada, kawa, drewno, lukrecja, lekka wanilia, słód ciemny, lekko palone aromaty. Do tego estry kwiatowe. Ogólnie aksamitny zapach. Smak: Dosyć mocno wysycone. Wytrawne, nuty palone są dosyć wyrwane z kontekstu i niezbalansowane. Mimo wysokiej zawartości alkoholu średnia pełnia. Przyjemne akcenty słodowe, kawy, czekolady, drewna i lukrecji. Dodatkowo wyczuwalne słody karmelowe i palony cukier. Finisz mocno palony i wytrawny z lekką goryczką. Nie jest złe, ale też nie jest szczególnie zbalansowane. Można by je jednak bardziej przemyśleć, brakuje tego czynnika, który by sprawił że piwo „zagra”. Yeastus Christus Przy Golden Monk z AleBrowaru był straszliwy rejwach. To co dopiero przy czymś takim? Piana: Średnio bujna, drobnopęcherzykowata z postrzępioną koronką. Lekko przybrudzona. Znaczy szkło i opada do 1cm warstwy. Barwa: Jasnobursztynowa, mocno opalizujące. Zapach: Pieprzowe fenole, brzoskwinie, żółte owoce, słód, lekko kwaskowaty aromat, estry owocowe, bardzo przyjemna nuta chmielowa. Ładnie zbalansowane i sycące. Po ogrzaniu wychodzi końska derka. Smak: Stosunkowo mocno wysycone. Słodowość ustępuje tutaj zdecydowanie pieprznym, aromatycznym fenolom. Praktycznie wybrzmiewają przez całą długość. Skupione jest głównie na tym aspekcie oraz stosunkowo mocnej goryczce na finiszu. W końcu Farmhouse IPA. Alkohol ukryty. Bardzo zacne piwo, fajny rzut na piwo belgijskie i połączenie go z mocniejszym chmieleniem. Warto spróbować. Snowball Saison Piana: Wręcz wybujała, ale średniopęcherzykowata. Jak z mydła. Śnieżnobiała. Barwa: Jasny bursztyn, opalizujące. Zapach: Brzoskwinie, amarillo, trochę kwasku i owocowych estrów. Mało intensywny zapach. Smak: Równie mało intensywny. Trochę słodowości, potem praktycznie od razu wchodzi piekąca goryczka. Poza goryczką jest to naprawdę mało intensywne piwo. Dodatkowo wspomniana goryczka jest niezbalansowana, a samo piwo jest dosyć puste. Nic specjalnego, move along. Piliście którekolwiek z tych piw? Ciekawe czy tak „ostre” etykiety sprawdziłyby się się w Polsce. Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogi Opublikowano 17 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Października 2013 W którym miejscu te etykiety są ostre? Ot, kolaż jaki robią dzieci w podstawówkach. Piw nie piłem, otoczka mi się nie podoba (ceny też widziałem, i wolę się przejść do własnej piwnicy niż płacić jak za zboże, za coś, co może okazać się albo standardem, albo niewypałem). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamsky Opublikowano 17 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Października 2013 W którym miejscu te etykiety są ostre? Ot, kolaż jaki robią dzieci w podstawówkach. Chyba przede wszystkim o nazwy tych piw chodzi. Są nadrukowane na etykietę. Piw nie piłem, otoczka mi się nie podoba Akurat To Øl i Mikkeller to browary przede wszystkim dla ludzi szukających czegoś ciekawego, piwa które przełamuje standardy. Oni nie są specami od "dobrze zbalansowanego portera opartego o tradycyjną recepturę". Stylistyka w tym przypadku jest dobrze dobrana do charakteru samej marki. Ja tam się cieszę że te etykiety jakoś się wyróżniają. Smutno by było gdyby na półkach stały tylko "tradycyjne" z kłosem zboża, złotymi zdobieniami i barokowymi literkami. ceny też widziałem, i wolę się przejść do własnej piwnicy niż płacić jak za zboże, za coś, co może okazać się albo standardem, albo niewypałem To Øl i Mikkeller to fajne źródło inspiracji ze względu na to że często lecą po bandzie. Zdarzają się tam oczywiście piwa przeciętne, ale często można trafić na coś co wyrywa z butów (sam zostałem wyrwany z butów przez jedno piwo z To Øl w zeszłym tygodniu). Można narzekać że drogie, ale które importowane piwa rzemieślnicze są tanie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogi Opublikowano 17 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Października 2013 Nazwy też wielce nie zaskakujące, jak dla mnie przynajmniej. Nie powiedziałem, że mają być tępe jak na jedno kopyto komercyjne, ale hiperartystyczne też nie są; poza tym etykieta nie ma bronić piwa, ale ono samo, oczywiście nie należy też popadać w primitywny minimalizm De Molen'a, ale to jest kwestia do dyskusji estetycznych. A które to ostatnio Cię wyrwało z butów, możesz polecić? Wiadomo, naturalnie, że tanich nie ma, ale jednak warto byłoby żeby jednak tego kota w worku nie kupować, a nie doprowadzać do sytuacji, że piwo wychwalone pod niebiosa z racji tylko tego, kto je warzył-a tak można odebrać wpis z tego blog'a. Staram się pozyskiwać ciekawe okazy z zagranicy, ale ostatnio coś widzę, że te piwa (gdzieniegdzie tak wychwalone) są rozczarowaniem, pół biedy, jeśli za nie nie płaciłem, ale w innej sytuacji... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cml Opublikowano 17 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Października 2013 Staram się pozyskiwać ciekawe okazy z zagranicy, ale ostatnio coś widzę, że te piwa (gdzieniegdzie tak wychwalone) są rozczarowaniem, pół biedy, jeśli za nie nie płaciłem, ale w innej sytuacji... ponieważ nie ma obiektywnych ocen rozczarowań nie unikniesz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kantor Opublikowano 17 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Października 2013 (edytowane) A które to ostatnio Cię wyrwało z butów, możesz polecić? Mnie Fuck Art This is Advertising bardzo smakował, z tym że ja bym go bardziej uznał za Belgian Barleywine niż Quadrupel. W ogóle piłem kilka z To Ol i żadne nie było poniżej przeciętnej, raczej trzyma poziom i to lepiej niż np Mikkeler. Edytowane 17 Października 2013 przez kantor Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo333 Opublikowano 18 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2013 Nazwy też wielce nie zaskakujące, jak dla mnie przynajmniej. Chyba tylko dlatego, że to nie polski browar. Jeżeli kiedyś zobaczysz (w co bardzo wątpię) polskie piwo o nazwie w stylu Yeastus Christus to z całą pewnością najpierw o nim usłyszysz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamsky Opublikowano 18 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2013 Nazwy też wielce nie zaskakujące, jak dla mnie przynajmniej. Jakoś sobie nie wyobrażam żeby polski browar wprowadził na rynek piw "Drożdżak Chrystus" albo serię piw "Je**ć sztukę". oczywiście nie należy też popadać w primitywny minimalizm De Molen'a, ale to jest kwestia do dyskusji estetycznych Zależy. Taki na przykład RIS z tą etykietą prezentuje się moim zdaniem wyśmienicie. A które to ostatnio Cię wyrwało z butów, możesz polecić? Dangerously Close To Stupid http://to-ol.dk/home/dangerously-close-to-stupid/ Niby "standard", IIPA chmielona Citra i Centennial, ale moim zdaniem wykonanie genialne. W zasypie brak karmelowych, dzięki czemu piwo bardzo pijalne i świeże. Nie wiem jakie drożdże, ale w aromacie czułem rodzynki, nie zdziwiłbym się gdyby tam były jakieś belgijskie. Oczywiście nie gwarantuje że będzie smakowało tobie - moja ocena jest czysto subiektywna. piwo wychwalone pod niebiosa z racji tylko tego, kto je warzył-a tak można odebrać wpis z tego blog'a Ale jakie wychwalanie pod niebiosa? Dwa piwa ocenione jako solidne, a pozostałe trzy raczej nie podeszły. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się