Skocz do zawartości

Proceder niecny


grandfather

Rekomendowane odpowiedzi

Witam szanowną brać piwowarską. Chciałem podzielić się- i poniekąd wylać smutki- tym co zastałem rano w mojej piwniczce. Bowiem, dziś rano zszedłem sobie obczaić czy mam wszystko to czego potrzebuje do mojego pierwszego IPA i co mam generalnie na stanie. Gdy zbliżyłem się do kartonu gdzie trzymam słód, nosa mojego dobiegła słodkawa, przyjemna woń słodu. Zdziwiłem się niezmierni jako, że słód ten był zapakowany w plastikowe torby, które wydawały się być szczelne. Otworzyłem drżącą dłonią karton i widok jaki tam zastałem wprawił mnie w osłupienie przeradzające się w smutek a później w szczerą nienawiść. Na dnie kartonu leżał rozsypany słód Pale Ale a w worku oraz kartonie wygryzione zostały dziury o średnicy około 3cm. Ale to nic. Po ogromnej wyżerce (mały włamywacz nie dał rady całych 5kg słodu) zostawił prezent dla właściciela w postaci tzw. mysich bobków. Nie wiem jak, ale mały zbrodniarz wspiął się bo gładkiej nodze stołu i jakimś cudem wskoczył na jego blat skąd już droga do celu była prosta. Uniosłem się gniewem. Nie będę mówił ile pokoleń jego/jej mysiej rodziny przekląłem oraz jakich epitetów użyłem w stosunku do tego nikczemnego stworzenia. Jak by jej było mało to nawet zaczęła się dobierać do chmielu Galaxy acz chyba jest fanką Tyskiego i nie lubi wyrazistej goryczki bo szybko odpuściła. Nie wiem teraz co zrobić. Troche mnie skręca na myśl, że zostawiła jakieś pamiątki w worku ze słodem. Nie wiem czy chcę zrobić z tego piwo, bo nie widzi mi się zacieranie mysich bobków. Wyjdzie mi jakaś Mouse India Pale Ale i nie zamierzam tego pić ale z drugiej strony 5kg słodu zutylizować tak po prostu. Tak czy siak muszę sprawdzić czy amator szlachetnego słodu jęczmiennego gustuje też w trutkach na gryzonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem że nie wiedziałeś że myszy grasują w piwnicy?

bo jeśli wiedziałeś albo choć by podejrzewałeś to sorry ale trzeba być naiwnym by myśleć że się nie dobiorą do takiego rarytasu

co do słodu,nie zastanawiaj się co z nim zrobić,nakarm nim ptaki,albo oddaj komuś kto ma może jakieś gryzonie w domu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak przygotowana paczka to mikołaj dla myszy. Plastikowy worek i papierowy karton to wręcz przysmak dla myszy, a co dopiero sama zawartość. U mnie w garażu przegryzły kiedyś siatkę podtynkową z włókna szklanego, po to aby zrobić sobie gniazdo w styropianie. Fermentory które trzymam zimą w garażu na lagerowaniu owijam karimatami które są notorycznie gryzione. Słód który trzymam w piwnicy wkładam do starych fermentorów lub lodówek turystycznych. Na razie się nie dostały.

Mieszkam na wsi, z jednej strony las a z drugiej uprawne pole.

Edytowane przez Giziu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że temat się pojawił , bo jeszcze nie zabezpieczyłem swoich zapasów :) Słodów szkoda , ale byłaby większa szkoda jakby się dobrały powiedzmy do 25 kilogramowego wora. A 5 kilo to jeszcze nieduża strata. Ale tez bym nie robił piwa z tego.. nie dałbym rady wypić ze smakiem potem :) Praca w tym wypadku więcej warta niż same słody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważajcie na korniki. U mnie raz fermentator pusty stał na drewnianej podłodze parę miesięcy to kornik nadgryzł dno pojemnika. Ale dziury na wylot nie zrobił musiał się zbadać że to nie drewno :lol:

I musiałem nowy pojemnik kupić.

 

A najgorsze w tym było że miałem już zrobione piwko i musiałem je gdzie wylać. To nadgryzienie zalałem super glu od strony zewnętrznej i przykleiłem taśmę izolacyjną na zewnątrz. Podczas fermentacji piwo nie uciekało przez nadgryzienie.

Edytowane przez br.an.tr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A sierściucha nie masz? Wpuść go do piwniczki pare razy. O pułapkach na myszy nie wspomnę. A co do przechowywania słodów to standardowo u mnie wiadra z piekarni ,bo darme:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A sierściucha nie masz? Wpuść go do piwniczki pare razy. O pułapkach na myszy nie wspomnę. A co do przechowywania słodów to standardowo u mnie wiadra z piekarni ,bo darme:))

Marcin, wyobraź sobie...mam dwie kocice, kiedyś łapały myszy i było czysto. Od chyba dwóch lat uznały, że im się nie chce polować. Za każdym razem gdy wracam do domu i jak zobaczą mnie czy samochód czekają przy miejscu gdzie coś do jedzenia dostają. Czasami jakaś myszka wejdzie jakoś do wc czy kuchni i się złapie w łapkę, posłuszny Pan (czyli ja) zanosi im zdobycz i jedzą. Wniosek jest prosty, ziarno do pojemników a jak ktoś ma dużo np w workach to żywołapki (rewelacyjny temat) lub zwykłe łapki (łebek bee-fuu).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie najlepsza (podobno) kawa pochodzi z ziaren zebranych z odchodów okreslonego lisa... Moze odkryjesz jakąś nową technologie piwowarstwa!!.

:DSwoją drogą ktos kiedyś patrząć na wymiona krowy musiał pomyśleć " wezmę powalę troche za te cycki i wypije to białe coś co z nich wypłynie"

Wybacz ze nabijam się z twojej szkody ale nie mogłem sie powstrzymać od tych anegdot:P

Tak na serio wywaliłbym ... z żalem ale nie ryzykowałbym przygód.

Edytowane przez Angelus1984
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi w tamtym sezonie mysz dobrała się do magazynów.. ale słód tylko powąchała i nadgryzła worek. Pszenicą, natomiast, nie pogardziła.. Witbier wyszedł prima sort :) Nawet nie zastanawiałem się nad tym, że coś biegało po surowcach. Chyba zbyt wiele widziałem w rolnictwie i przemyśle spożywczym :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Właśnie walczę z myślami bo też znalazłem bałagan po kolacji gryzoni, a miały co jeść bo razem z 15 kg różnych słodów... Co ciekawe wygląda na to że najchętniej zabrały się za pilzeński, pszeniczny prawie nie ruszony. Miałem robić dortmundera, ale to byłoby za dużo czekania w niepewności na wynik, więc na szybko zmontuję jakąś recepturę na coś z górnej fermentacji. A swoją drogą pisząc to widzę jak leniwy sierściuch, który powinien dbać o porządek z myszami leży zwinięty na kanapie i śpi... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Wracając do tematu gryzoni, uwarzyłem Alta ze słodów, które zostały po wizycie myszy i wygląda na to, że wszystko w porządku. Klarowne, brak podejrzanych posmaków, jeszcze się trochę ułoży i powinno być dobre piwo. Wniosek: może nie ma co zapraszać gryzoni na kolację, ale jak coś podgryzą to też tragedii nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.