Wiktor Opublikowano 16 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2010 Ja zwyczajowo gdy warzyłem w nocy wsypywałem chmiel i na 55' drzemka w łóżeczku Budził mnie ten sam timer który odmierzał czas chmielenia ja jestem wyjątkowo odporny na budziki, dlatego jedynym rozwiązaniem było się nie kłaść, ale jakoś się udało 10 minut temu zaczęliśmy drugą warkę kolejnych nie będzie bo nie mam już w czym fermentować piwa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 16 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2010 nie sprawdziłem ustawienia śrutownika po wczorajszym warzeniu, a był ustawiony na zupełną mąkę bo mieliłem palony jęczmień i teraz pokutuje kosmicznie długą filtracja Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 16 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2010 Dobrze jest mieć nawyk mielenia słodu podstawowego na końcu, przy okazji przeczyszcza to śrutownik Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 16 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2010 filtracja wciąż trwa... gotowałem wodę do wysładzania do 85°C mieszałem, nacinałem odprawiałem tańce i modły, ale nic nie pomogło. Następnym razem będę staranniej śrutować. Byliśmy roztargnieni bo wczoraj skończyliśmy po 3... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
seniorroberto Opublikowano 16 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2010 ...a próbowałeś dmuchnąć w zawór wypływowy?... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 16 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2010 Nie wiem, co to za zasyp, ale w roggenie pomogło mi podgrzanie całego gara z zacierem do 80*. Woda wysładzająca niewiele podgrzewa, jeżeli już, to lej wrzątek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 16 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2010 ciemna pszenica, kwestia tego że przez mielenie nie było praktycznie łuski. Filtrację piw na samym jęczmieniu idą idealnie, pszenice trochę gorzej, teraz mi się takie coś trafiło, ale ja jestem człekiem z natury cierpliwym. co do dmuchania to próbowałem robić taki back-puls pomagało na chwilę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pieron Opublikowano 16 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2010 Nie wiem gdzie warzysz piwko, ale ja u ojca więc jak mi filtracja nawala olewam cały system i ostawiam do św. spokoju. Filtruje się powoli, ale nie ma aż tak źle. Później ojciec mi dolewa (jak ma czas) i wtedy bądź nad ranem lub po robocie warzę i kończę. Wiem, że to sprzeczne z zasadami, ale tak kończyłem roggena, witbira i portera. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 16 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2010 no ja też w pewnym momencie dolałem gorącej wody prawie do pełna i zająłem się czym innym. Warzę w domu więc jeśli nie muszę gdzieś wybyć albo mnie sen nie morzy ro nie ma problemu żeby się to powoli filtrowało. Zaraz zaczynam chłodzić potem posprzątać i będzie koniec długiego dnia pracy. Dziś pierwszy raz miałem okazję próbować spawać i muszę powiedzieć że podoba mi się ta zabawa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pieron Opublikowano 16 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2010 Dziś pierwszy raz miałem okazję próbować spawać i muszę powiedzieć że podoba mi się ta zabawa kolejny majster Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 16 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2010 Dziś pierwszy raz miałem okazję próbować spawać i muszę powiedzieć że podoba mi się ta zabawa kolejny majster ten typ tak ma lubię takie zabawy, kiedyś toczyłem, niedawno jeszcze bawiłem się w obróbkę szkła laboratoryjnego, tata jest stolarzem... teraz warzę piwo i chyba to mi na długo zostanie już mam w głowie projekt drewnianego nalewaka, jakby mój zestaw do wyszynku dostał delegacje w teren. Będzie miał kształt w miarę prosty, ale też ciekawy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makaron Opublikowano 16 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2010 Muszę się wyżalić! Kurcze blaszaka, tydzień temu kupiłem mieszkanie, a dzisiaj zalałem sąsiadkę. Jeszcze się nie zdążyłem wprowadzić! . Przy montażu podłogi w łazience przebiłem rurę kanalizacyjną. Jako ciekawostkę napiszę, że dokumenty kredytowe od strony banku do mnie wracały 4 razy z dużymi błędami. Mimo, że mieszkanie kupiłem tydzień temu papiery jeszcze nie są do końca poprawione. Ale to już problem banku, tak przynajmniej mój prawnik mi powiedział. Uffff teraz mogę iść spać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 17 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Października 2010 Jeżeli bank nie załatwił papierów do końca to Ty chyba nie jesteś właścicielem mieszkania. Z tego prosty wniosek, że nie powinno Cię tam być, a już na pewno nic nie powinieneś remontować. Czyli BANK powinien przejąć odpowiedzialność za te zajście. Życzę powodzenia i dobrego snu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makaron Opublikowano 17 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Października 2010 Jeżeli bank nie załatwił papierów do końca to Ty chyba nie jesteś właścicielem mieszkania. Z tego prosty wniosek, że nie powinno Cię tam być, a już na pewno nic nie powinieneś remontować. Czyli BANK powinien przejąć odpowiedzialność za te zajście. Życzę powodzenia i dobrego snu. Pifko do dna i do wyra Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bielok Opublikowano 17 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Października 2010 Cześć Makaron gratuluje zakupu Przy remontach takie rzeczy się zdarzają, wiem bo sąsiadka nade mną remontowała przez ostatnie 3 lata i zawsze coś nabroiła ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sojer Opublikowano 30 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2010 Jednak piwowarstwo do dobre hobby... Wczoraj zacząłem gotować trochę bigosu. Pewnie z 8 kg i oczywiście się nie dało... Wygiąłem szumówkę, więc na ratunek przyszła łycha piwowarska Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
scooby_brew Opublikowano 7 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2010 (edytowane) Dzisiaj pomogłem kumplowi z pracy uwarzyć jego pierwszą warkę z "brew kitu" (tzn. ekstrakt + słody specjalistyczne), receptura Amber Ale z mojego lokalnego sklepu piwowarskiego. "Brew kit" zawierał wszystko co potrzebne: ekstrakt, słody, odmierzone chmiele i cukier z kukurydzy do butelek, kapsle, drożdże, worek do słodów itd. Ten sklep używa ekstraktu płynnego, który kupują hurtowo i sprzedają z beczki na wagę, więc te brew-kity są tanie ( ten był ok. $35). Po 2 godz. Amber Ale było gotowe. Po 2 godzinach, włącznie ze sprzątaniem!!! Nic dziwnego że ludze warzą z ekstraktem przez lata i wcale nie chcą się przenieść się na "All Grain" ("zacieranie") i warzyć warkę przez 6 godzin, nie mówiąc o tym że wtedy potrzebujesz ten cały sprzęt, np. gar 30L, chłodziarka, MLT itp ... Edytowane 7 Listopada 2010 przez scooby_brew Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zibi Opublikowano 7 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2010 Ja zacząłem od zacierania,nie widzę innej drogi jak tylko zacieranie,przyznam się szczerze nie piłem jeszcze brewkita. Uważam że to za łatwe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shayboos Opublikowano 7 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2010 Temat, który przewija się wszędzie, ale ja na niego jeszcze nie odpowiedziałem, więc: zacieranie to coś czego bardzo chcę doświadczyć i przymierzam się odkąd dowiedziałem się o warzeniu piwa w domu, jednak jest multum przeszkód : moje zarobki są tak "ogromne", że na podstawowy zestaw, żeby uwarzyć z brew-kita to było 5 miesięcy (a co dopiero śrutownik, gar, taboret i jakąś lodówkę turystyczną, bądź inny sprzęt utrzymujący stałą temperaturę fermentacji), druga sprawa mieszkając w mieszkaniu zaprojektowanym jeszcze za czasów gierka (albo gomułki - za młody jestem żeby pamiętać )moja kuchnia mieści lodówkę, 2 szafki - w tym jedna z blatem i kuchenkę gazową, na której nie ma szans podgrzać równomiernie gar 30 litrowy, a nie mówię już o miejscu na magazyn słodów - bo do wilgotnej piwnicy tego nie wyniosę. Podejrzewam, że nie jestem jedynym "szczęśliwcem" mieszkającym w tak "wspaniałym" cudzie architektury, więc nie ma się co dziwić, że wielu będzie nadal głównie warzyć z ekstraktów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sojer Opublikowano 7 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2010 zacieranie to coś czego bardzo chcę doświadczyć i przymierzam się odkąd dowiedziałem się o warzeniu piwa w domu, jednak jest multum przeszkód : moje zarobki są tak "ogromne", że na podstawowy zestaw, żeby uwarzyć z brew-kita to było 5 miesięcy (a co dopiero śrutownik, gar, taboret i jakąś lodówkę turystyczną, bądź inny sprzęt utrzymujący stałą temperaturę fermentacji), No przesadzasz... Przeliczając koszt brewkitów na słód wychodzi, że za jeden brewkit masz dwa piwa zacierane. Masz kuchenkę, więc nie potrzebujesz taboretu gazowego, słód możesz kupić ześrutowany, stała temperatura fermentacji? A w czym teraz fermentujesz? Pewnie w plastikowych wiadrach, więc niczego innego nie potrzebujesz. Przypuszczam, że zakup dużego gara, filtratora z oplotu (o ile masz fermentor z kranikiem) i drobiazgów potrzebnych do zacierania to różnica kosztów pomiędzy 4-5 warkami zrobionymi nie z brewkitów a ze słodu. Lodówka turystyczna nie jest potrzebna, jeśli masz stosownie duży garnek. Mimo, że lodówkę mam zacierałem w niej do tej pory 1 raz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zibi Opublikowano 7 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2010 druga sprawa mieszkając w mieszkaniu zaprojektowanym jeszcze za czasów gierka (albo gomułki - za młody jestem żeby pamiętać )moja kuchnia mieści lodówkę, 2 szafki - w tym jedna z blatem i kuchenkę gazową Znam browary domowe które w takiej małej kuchni zacierają super piwa,a różnica poziomów miedzy "browarem" a fermentownią to 5 pieter i jakoś dają rade. Jeżeli chcesz pić dobre piwo to nie szukaj przeszkód tylko je pokonuj ,zresztą gdybyś zobaczył moją piwniczkę w której zacieram to niewiele większa od tej "gierkowskiej" kuchni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shayboos Opublikowano 7 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2010 (edytowane) Dobra chwila ... Brew-kity są droższe, ale jednak nie potrzebuję sprzętu w który na raz muszę zainwestować - spoko, mogę zamówić ześrutowany słód, ale nie mam pewności jak był ześrutowany i już nie będzie świeży - nie mówiąc, że sam się nie nauczę wszystkiego - ale jedna przeszkoda mniej. Druga sprawa garnek 30 litrów na kuchence z czterema różnej wielkości palnikami - troszkę się boję przypaleń i niedogrzania części zacieru - ale spróbować również można. Problem leży w trzymaniu stałej NISKIEJ temperatury - nie wyobrażam sobie chwilowo fermentacji marcowego w plastikowym garnku bez jakiegoś patentu na trzymanie tego w temp. ok 10 stopni - dlatego myślę o lodówce. A zacierać i tak będę choćby nie wiem co ... po prostu dużo trudniej to zdobyć i jak mówiłem problem z miejscem na ten cały sprzęt ... Zibi chcesz powiedzieć, że fermentacje przeprowadzasz w piwnicy? - Co z wilgocią i wszechobecnymi bakteriami pochodzenia organicznego przy okresowych wylewach kanalizacji z g.... ? Edytowane 7 Listopada 2010 przez shayboos Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 7 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2010 Największym problemem w zacieraniu jest blokada kuchni na dłuższy czas, jeżeli domownicy nie protestują, to reszta problemów jest do pokonania. Radzę jednak zacząć od brewkitów - przetrenujesz technologię i przekonasz się, czy to Cię bawi. Potem można przejśc na ekstrakty i już w ten sposób można robić naprawde dobre piwa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TurTle Opublikowano 7 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2010 ...mogę zamówić ześrutowany słód, ale nie mam pewności jak był ześrutowany i już nie będzie świeży - nie mówiąc, że sam się nie nauczę wszystkiego Raczej będzie ześrutowany prawidłowo. Na początek wystarczy, jeśli prawidłowo przeprowadzisz zacieranie, filtrację i wysładzanie. Druga sprawa garnek 30 litrów na kuchence z czterema różnej wielkości palnikami - troszkę się boję przypaleń i niedogrzania części zacieru - ale spróbować również można. Ja też tak mam, i myślę, że duża część piwowarów. Stawiam gar nad dwoma średnimi palnikami i palę oba. Spokojnie wystarcza. A na przypalenia i niedogranie - mieszać! Przez całe 10-15 minut podgrzewania do kolejnej przerwy stoję i spokojnie, powoli mieszam. Nic się nie przypala, mimo grzana na ful. Problem leży w trzymaniu stałej NISKIEJ temperatury - nie wyobrażam sobie chwilowo fermentacji marcowego w plastikowym garnku bez jakiegoś patentu na trzymanie tego w temp. ok 10 stopni - dlatego myślę o lodówce. A, to już chyba niezależne od problemu zacieranie/gotowiec? Rozwiązanie - nie rób takiego piwa. Nie mając warunków na dolniaka robię górniaki Przykre, ale nieuniknione. A fermentuję w mieszkaniu, przy temperaturze powyżej 20°C. Lepiej by było w niższej, ale nie mam jak. W piwnicy też temp. nie schodzi poniżej 20 (blok, rury grzewcze itd). I piwa wychodzą, mi smakują. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shayboos Opublikowano 7 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2010 Skoro inni zacierają na kuchence to i ja spróbuję. Pozostanie mi tylko jeszcze rozwiązać problem fermentacji dolniaków - po spróbowaniu Paulaner Oktoberfest i odkryciu warzenia piwa w domu o niczym innym nie myślę jak o uwarzeniu piwa Marcowego i/lub jego wariacji ... Ale na wszystko przyjdzie czas ... Myślę też, że magazyn słodów również zbuduję ( chyba na suficie ) Dzięki za wsparcie :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się