Jump to content

LIPA


Bielo

Recommended Posts

Mam świadomość że temat PIPY przewinął się na forum kilkakrotnie, znalazłem przynajmniej 3 tematy. Jednak od tego jest forum aby dyskutować więc postanowiłem otworzyć ten wątek w celu oceny i krytyki mojej nowej receptury. Zadowolony ze smaku i aromatu PLONu i Nocy Kupały (tak, wiem, to FES ale chmielony smakowicie) postanowiłem pójść w taniec z polskimi chmielami.

Jako dumny ze swojego rejonu (pot.) lubelak (lub poprawnie lublinian) postanowiłem zaryzykować IPĘ na lubelskim chmielu. Mówiąc lubelskim nie ograniczam się do odmiany lubelski, lecz mam na myśli odmiany wyselekcjonowane na lubelszczyźnie (IUNG Puławy). Wybór padł na Iungę, Sybillę i oczywiście Lubelski. W celu wspierania naszej gospodarki cały zasyp będzie stanowił strzegom :)

 

Wstępny zasyp:

  • 5 kg pale ale
  • 0,7 kg pszenicznego
  • 0,4 kg karmelowego pszenicznego ze strzegomia ~120 EBC

Z zasypu wynika bardziej IRA niż IPA, jednakowoż nie przeszkadza mi to wcale. Zacieranie raczej na wytrawnie. 62-64 stopnie C 60 minut, 72 stopnie C 15 minut i wygrzew.

Przy mojej standardowej wydajności powinno wyjść 22l 16Blg. 

 

No i na koniec najważniejsza część - chmielenie. Wstępnie widzę to tak: 100g iungi, 50g lubelski i 50g sybilla(granulaty, szyszką słabo się chmieli na zimno) a schemat następujący:

 

Gotowanie 60 minut

  • kilka granulek lubelskiego na '60 (złamanie napięcia powierzchniowego)
  • 30g Iunga 15'
  • 20g Sybilla i 10g Iunga 10'
  • 20g Lubelski i 10g Iunga 5'

Myślałem o wrzuceniu czegoś do whirlpoola, ale po ostatnim APA gdzie poszło 70g szyszek do chłodzenia wyszła piołunówka i teraz się boję.

Chmielenie na zimno 3 dni 50g Iunga, 30g Lubelski 30g Sybilla. Przy obecnym sposobie chłodzenia (wanna + polewanie wodą) powinienem uzyskać około 35-40 IBU (chmieliny oddzielam dopiero przy butelkowaniu ponieważ nie zbieram gęstwy).

 

Proszę o wszelkie propozycje, krytykę od bardziej doświadczonych piwowarów ode mnie.

 

Pozdrawiam, Maciej.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Czy to nie za mała gorycz wyjdzie jak na piwo z India w nazwie? W sumie to czy w ogóle będzie jakaś gorycz?

Edited by udarr
Link to comment
Share on other sites

a te 35-40 IBU to z czego ma być uzyskane ? 

 

kilka granulek lubelskiego na '60 (złamanie napięcia powierzchniowego)
bo z tego to nie bardzo.
Link to comment
Share on other sites

40 IBU to dolna granica, przy polskich chmielach i sporej wytrawności może być odczuwalna bardzo wyraźnie. I pytanie które od zawsze mnie zastanawia, czy IPA musi atakować goryczką jak szalone czy raczej onieśmielać aromatem?

Link to comment
Share on other sites

40 IBU to dolna granica, przy polskich chmielach i sporej wytrawności może być odczuwalna bardzo wyraźnie. I pytanie które od zawsze mnie zastanawia, czy IPA musi atakować goryczką jak szalone czy raczej onieśmielać aromatem?

 

a te 35-40 IBU to z czego ma być uzyskane ? 

 

kilka granulek lubelskiego na '60 (złamanie napięcia powierzchniowego)
bo z tego to nie bardzo.

 

Z chmielenia na smak i aromat. Do kotła idzie jeszcze łącznie 80g chmielu, nie zauważyłeś? Liczone w BS2

Link to comment
Share on other sites

Zgoda: kiedy IPA nie miało wcale aromatu chmielu? albo raczej kiedy AIPA nie miało aromatu chmielu, bo LIPA to wariacja nt. AIPA a nie IPA.

Konus: moja receptura łapie się w widełki stylu więc o co chodzi?

 

@EDIT: czy 200g chmielu nie da tej trawiastości przed którą ostrzegają niektórzy piwowarzy po doświadczeniach z większymi ilościami polskich odmian?

Edited by Bielo
Link to comment
Share on other sites

IPA to było piwo mocno chmielone w czasach kiedy Indie były kolonią angielską dlatego, że chmiel ma właściwości bakteriobójcze co pozwalało przewieźć gotowe piwo z Anglii do Indii przy mniejszym współczynniku zakażenia (nie po Polsku to jednak napsiałem)  jak wiadomo angielskie chmiele nie pachną jakoś super żywicznie/cytrusowo/owocowo dlatego IPA=/=AIPA, którą niejako jako styl stworzyli amerykanie bo tak. Co do goryczki z późnego chmielenia nie jestem jakoś pozytywnie do tego nastawiony ale jak kto woli. Już napisałeś, że piwo będzie wytrawne osobiście uważam, że o tym przekonasz się dopiero jak będzie gotowe.

 

 

P.S. Co do stylu, że tak powiem rzadko mi się udaje utrzymać w jakichkolwiek widełkach.  

Edited by Konus
Link to comment
Share on other sites

Ostatnimi czasy wolę chmielić nisko na goryczkę głównie ze względu na brak chłodnicy. Gdy jedna APA wyszła mi z IBU sądząc po smaku spokojnie przekraczającym 90, która po 7 miesiącach może i miała świetny aromat ale była praktycznie niepijalna nawet dla takiego fana yerba mate jak ja postanowiłem trochę zwolnić z ilością.

Piszę o wytrawności bo przy jednakowych warunkach fermentacji i zacierania do tej pory zwykle dostawałem powtarzalne wyniki. Zacierając na wytrawnie otrzymuję wytrawne piwa a projektując piwo dobieram zasyp / chmielenie biorąc to pod uwagę.

Link to comment
Share on other sites

Zawsze możesz zrobić w inny sposób-mniej bezpieczny przyznaję-ale moim zdaniem pomaga.

 

Filtrujesz od razu gorącą brzeczkę do fermentora i w nim chłodzisz potem bez zbędnego przelewania zadajesz drożdże. Są oczywiście plusy i minusy takiego rozwiązania, jak tak warzę od samego początku :)

Link to comment
Share on other sites

I pytanie które od zawsze mnie zastanawia, czy IPA musi atakować goryczką jak szalone czy raczej onieśmielać aromatem?

 

Moim skromnym zdaniem atakować goryczką nie musi ale jednak w ogóle jakakolwiek obecność goryczki jest raczej wskazana. Tutaj niewiele tego będzie zważając na blg początkowe i ilość chmielu oraz zawartość a-k i czas gotowania poszczególnych dawek chmielu. Przy takim ballingu jak chmieliłem główną dawkę (była też mniejsza na 60') na 30' to przy 72IBU (i to Tinsethem) goryczka była "taka se". Tutaj praktycznie nie ma żadnego chmielu do 15'. Ale to tylko moje zdanie, ja dopiero zaczynam.

Edited by udarr
Link to comment
Share on other sites

Konus: Po odfiltrowaniu chmielin nie wzrasta stopień izomeryzacji alfakwasów? Zawsze sobie to wyobrażałem że nawet jeżeli oddzielę chmiel od gorącej brzeczki to goryczka dalej będzie wzrastała bo niezizomeryzowane alfakwasy rozpuszczone w brzeczce będą ulegały izomeryzacji tak jakby ten chmiel tam był  :) jeżeli jest inaczej to bardzo dużo to zmienia!

No i oczywiście czas w końcu zainwestować w tą chłodnicę...

udarr: 40 IBU to moim zdaniem jest 'jakaś obecność goryczki' :) ale może rzeczywiście dosypię jeszcze coś do whirlpoola bo kolejny piwowar uważa że 40 to zdecydowanie za mało :)

Link to comment
Share on other sites

 

 

40 IBU to moim zdaniem jest 'jakaś obecność goryczki' ale może rzeczywiście dosypię jeszcze coś do whirlpoola bo kolejny piwowar uważa że 40 to zdecydowanie za mało
 

Jak dla mnie to tej goryczki to może 15 IBU wyjdzie przy takim chmieleniu. A whirlpool nie bardzo tą goryczkę podniesie. 

Link to comment
Share on other sites

Tak. Często. Nie żartuje, całkiem poważny jestem. Wrzuć sobie to do jakiegokolwiek programu, arkusza etc. Bo coś mam wrażenie, że tego nie zrobiłeś. Zaczynasz chmielenie na 15 minut przed końcem gotowania tak? Przynajmniej tak wychodzi jeżeli bierze się standardowy sposób zapisu.

Edited by Pinhead
Link to comment
Share on other sites

Wg toolkita goryczka wyjdzie na poziomie od 19.3 wg Ragera do 22.2 wg Tinsetha. Nie liczy się ilość chmielu bo mi też się zdarzało wpakować 200g po 15 minucie. 

Link to comment
Share on other sites

Pinhead: Skoro chmieliłeś whirlpoolowo to widocznie zbyt lekko - prawdziwym stwierdzeniem jest, że zachodzi około 10-15% izomeryzacja alfakwasów w porównaniu z około 35% izomeryzacją która zachodzi w czasie gotowania. To jest aż 1/3! Więc 50 gramów wysoce goryczkowego chmielu (np. 10% alfa) da nam około 15 IBU. Liczby te wzięte są z artykułu na BYO o chmieleniu whirlpoolowym i pokrywają się z moimi obserwacjami, więc stwierdzenie że whirlpool 'nie bardzo podniesie' goryczkę jest błędem, sam się o tym przekonałem.

Konus: Chyba zgubiłeś Iungę w obliczeniach, bo według Beersmith 2 wychodzi 27, biorę poprawkę na brak chłodzenia estymując do minimum 35 (w rzeczywistości raczej przekroczy). A jak z trawiastością? 200g polskiego chmielu nie będzie zbyt dużo? Bo głównie tego się obawiam.

Edited by Bielo
Link to comment
Share on other sites

Konusie zapytałem czy nie zapomniałeś o Iundze bo jak wyrzucę te porcje 10g na 10' i 10g na 5' z mojego arkusza to wychodzi dokładnie tyle co napisałeś. Nie uważam że wiem najlepiej, tylko tłumaczycie mi niską goryczkę którą celowo uplasowałem na takim poziomie. Próbuję zrobić IPA między brytyjską a amerykańską, dobrą na lato. Dla mnie liczy się smak a nie to żeby na papierze było 75 IBU którego prawie nie czuć. Z kolei gdy pytam o trawiastość to jakby nikt tego nie zauważał.

Link to comment
Share on other sites

No nie wiem też co napisać. Może jesteś bardzo wrażliwy na goryczkę i coś co dla innych będzie ok to dla cienie już nie do przełknięcia? Jedyne czym mogę się poprzeć to własnym doświadczeniem. Możesz rzucić okiem na recepturę mojego single hopa Iunga. Przy takiej ilości chmielu goryczka jest niezalegająca i nietrawiasta. Jeden z kolegów na forum ma w sygnaturce taką sentencje "Mniej książków, więcej piwa". W 100% się zgadzam.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo fajnie, przejrzyście zapisujesz swoje receptury :) łatwo się doszukać.

Otóż Twoje zdanie na temat goryczki pochodzącej z whirlpoola polega na tym, że dawałeś tam ilości 15-20g. Podnosi to goryczkę raptem o 7 IBU, więc nieznacznie :) problem zaczyna się, gdy damy 5 lub 4 razy więcej chmielu do whirlpoola, wówczas już te kilka procent izomeryzacji jest odczuwalne, szczególnie jeżeli poza tym otrzymujemy brzeczkę o 50-60 IBU. A ja do goryczki jestem dosyć przyzwyczajony bo codziennie piję yerbę ;)

Dzięki za merytoryczny post. Chyba rzeczywiście przeniosę 20 g Iungi z chmielenia na zimno i dam na 60'.

 

@edit: literówka

Edited by Bielo
Link to comment
Share on other sites

Pytanie po co dawać jakieś kosmiczne ilości do chłodzenia? Takie chmielenie raczej stosuje się do wszelkiej maści IPA, gdzie i tak sypie sie na zimno.

Edited by Pinhead
Link to comment
Share on other sites

Myślałem tak jak Ty, że podnosi niewyczuwalnie i tyle sypnąłem do siódmej warki (75g citra+centennial) ;) i fakt, po 7 miesiącach dalej po otwarciu butelki nawet bez wąchania było czuć (że tak zażartuję) atak chmielu. Za to w smaku coś mniej więcej jak piołunówka.

 

Jak oceniasz aromat Iungi?

Link to comment
Share on other sites

Ocena Iungi dała mi najwięcej zagwozdek jak dotychczas. Jeżeli pytasz o aromat to na pewno nie ma co porównywać do amerykańców. Nie jest intensywny i kompletnie inny ale też nie jest ziołowy, bardziej owocowy. Żeby jakiś deskryptor konkretny dać to niestety nie jestem w stanie. Smak też daje bardzo inny niż jaki miałem do tej pory przyjemność kosztować. Miałem własnie warzyć powtórkę dzisiaj ale z pewnego powodu nie było to możliwe. Różnica miała być tylko taka, że chmielenie na chłodzenie i zimno miała być z Citrą bo zapach pomimo, że przyjemny to niezbyt intensywny a wg mnie amerykańce z tym piwem będą fajnie współgrać. 

Jeszcze co do wrzucenia 20g na 60` to jeszcze dopowiem, że pomimo, że niezalegająca, nietrawiasta to jednak odczuwalna ale kwestia tego co chcesz osiągnąć czy IPA czy PA i jaki ten ekstrakt masz bo tego nie pamiętam.

Edit: IMO bardzo fajny polski chmiel.

Edited by Pinhead
Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.