Thasat Opublikowano 30 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2009 (edytowane) Witam Dzisiaj butelkowałem pierwszy raz piwo. Oczywiście nie obyło się bez głupich pomyłek. W fermentorze po 5 dniach fermentacji burzliwej w 18°C i 14 dniach cichej w 16°C było 21l zielonego piwa o 2°Blg . Wydedukowałem sobie, że zapewne 1l odejdzie mi na dekantacje i uszykowałem roztwór zawierający 160g cukru do refermentacji. Niestety ta moja dedukcja okazała sie zgoła błędna ... zbyt krótki wężyk spowodował, że przed końcem dekantacji zabrakło mi wężyka skutkiem czego jego koniec "wyszedł" ponad lustro, to co w nim bylo cofnęło się do fermentora podnosząc osad z dna. Efekt był taki, że udało mi się przelać 17.5 litra. Dopiero podczas rozlewania do butelek pojawił się zonk bo zdałem sobie sprawę, że tego cukru to jednak może być troche za dużo. Wyszło ostatecznie 4,13g na butelkę. Wg tej strony: http://hbd.org/cgi-bin/recipator/recipator/carbonation.html?11782796#tag będę miał 3.25 objętości CO2 w każdej butelce. Teraz panikuje że mi zaczna butelki wybuchać. Jak narazie trzymam je w szafie w pokoju (20°C ). Butelkowałem w standardowe zwrotne butelki używane przez Kompanie Piwowarską (brązowe). Przy jakim nagazowaniu istnieje ryzyko pojawienia sie granatów? Po przeczytaniu wątków na temat refermentacji widze, że właściwie nikt nie stosuje więcej niz 4g na butelke przy czym niektórzy piszą ze to właściwie wartość maksymalna. Na serio nie chciałbym latającego szkła po pokoju (przepraszam za tą panikę). Pytanie dodatkowe, jak z góry oszacować ile piwa można zdekantować po fermentacji cichej aby przygotować roztwór do refermentacji? Mam nadzieje ze mnie poratujecie i będę mogł spać spokojnie :o Edytowane 2 Grudnia 2009 przez Thasat Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bielok Opublikowano 30 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2009 Cześć Nie będziesz miał żadnych granatów. Jak możesz przenieś za jakiś czas piwo w chłodniejsze miejsce - będzie mu bardziej służyło Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maryush Opublikowano 30 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2009 (edytowane) Granaty mogą być. Ja miałem przy takiej ilości surowca do refermentacji. Pierwszy chyba po około miesiącu. Ale to chyba była wina nierównomiernego rozprowadzenia cukru w roztworze. Musisz sprawdzać stopień nagazowania co jakiś czas. Bielok ma rację, przenieś piwo w możliwie najchłodniejsze miejsce. Edytowane 30 Listopada 2009 przez Maryush Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thasat Opublikowano 30 Listopada 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2009 Dzięki bardzo W takim razie jutro przeniosę butelki do piwnicy. Jest tam okolo 15-16°C i myslałem ze taka temperatura to troche mało dla drożdzy górnej fermentacji stąd pomysł trzymania ich kilka dni w temperaturze pokojowej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sojer Opublikowano 30 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2009 Granatów najbardziej należy obawiać się w czasie wojny, nieco mniej w trakcie spacerów po nieczynnym poligonie. A tak poważnie. Dawałem chyba kiedyś 150 g glukozy przy 4 Blg. Nic nie wybuchło. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jesss Opublikowano 30 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2009 A tak poważnie. Dawałem chyba kiedyś 150 g glukozy przy 4 Blg. Nic nie wybuchło. W tym momencie to i mnie ciut uspokoiłeś przy okazji :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admiro Opublikowano 30 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2009 Przy 160g na 20 litrów dwa razy urwało mi denko od butelki, żaden tam duży granat Przypomniało mi się, jeszcze jedna butelka podarowana wikaremu wybuchła mu w kuchni w szafce Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kolomar Opublikowano 30 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2009 Najlepiej to sobie zostaw jedną, czy dwie butelki w domu i sprawdzaj co jakiś czas, uchylając delikatnie kapsel, jak bardzo piwo chce się wydostać na zewnątrz. Ja niektóre piwa musiałem odgazowywać kilkukrotnie. Jak uchylałem kapsel, dawałem pianie "dojść" do końca szyjki i zostawiałem na parę dni. Po kilku takich próbach piana już nie chciała wylatywać a ja już przestałem kapsle uchylać. Piwo było dobrze nagazowane a granatów nie było... Nie ma obawy, jak to zrobisz umiejętnie (delikatnie) kapsle cały czas będą dobrze trzymały gaz... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart07 Opublikowano 1 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 Mi rozerwało jedną butelkę, pomimo, że pozostałe są lekkośrednio nagazowane. Refermentacja w wiadrze, więc tyle samo ekstraktu. Granaty w takim wypadku bardziej zależna od butelek. Bart Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 1 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 3.2 vol wytrzyma każda butelka, dopiero powyżej 4 pojawiają się problemy. U mnie granaty pojawiają się tylko przy niedofermentowanym piwie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maryush Opublikowano 1 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 3.2 vol wytrzyma każda butelka O ile nie ma na sobie żadnej skazy. Mi trafiły się kiedyś dwie , jednaz bąblem powietrznym w ściance a druga z głęboką rysą. Na szczęście w porę się zorientowałem i jako pierwsze otworzyłem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Belzebub Opublikowano 1 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 W tym wątku przestrzegam przed sterylizacją butelek w piekarniku, trzeba uważac na temperaturę, żeby nie przedobrzyć. Szkło może się rozhartować Oczywiście wcześniej przed prażeniem należy bezwzględnie wysuszyć butelki, jeśli nie, gwarantowane, że walnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thasat Opublikowano 1 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 W tym wątku przestrzegam przed sterylizacją butelek w piekarniku, trzeba uważac na temperaturę, żeby nie przedobrzyć. Szkło może się rozhartowaćOczywiście wcześniej przed prażeniem należy bezwzględnie wysuszyć butelki, jeśli nie, gwarantowane, że walnie. No to teraz mnie dobiłeś Belzebub bo ja je właśnie w piecu prażylem (200°C ) no i dodatkowo niektóre nie były do końca wyschnięte. Masz na mysli ze butelki pękną jeszcze w piecu lub podczas chłodzenia, czy juz z piwem w środku? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Belzebub Opublikowano 1 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 W tym wątku przestrzegam przed sterylizacją butelek w piekarniku' date=' trzeba uważac na temperaturę, żeby nie przedobrzyć. Szkło może się rozhartowaćOczywiście wcześniej przed prażeniem należy bezwzględnie wysuszyć butelki, jeśli nie, gwarantowane, że walnie.[/quote'] No to teraz mnie dobiłeś Belzebub bo ja je właśnie w piecu prażylem (200°C ) no i dodatkowo niektóre nie były do końca wyschnięte. Masz na mysli ze butelki pękną jeszcze w piecu lub podczas chłodzenia, czy juz z piwem w środku? he he, no 200 to niezła temperatura. Nie mui być koniecznie tak jak pisałem. Pytanie jest takie jak ja ułożyłeś w piecu, na leżąco czy stojąco, i drugie to czy zostawiłeś do ostygnięcia czy gorące wyjąłeś? Jesli zostawiłeś do wystygnięcia to najprawdopodobniej naprężenia powierzchniowe na skle nie były tak duże i być może nic sie nie stanie. Proponował bym za niedługo przenieść butelki w jakies chłodniejsze miejsce. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart07 Opublikowano 1 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 u mnie 1. były mokre 2. wyjęte z pieca 3. zalewane jak miały ca 40°C i eksplodowała 1 szt / 80 Skrzynki obowiązkowe. Bart nie wyobrażam sobie butelek ze skupu bez piekarnika ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thasat Opublikowano 1 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 he he, no 200 to niezła temperatura. Nie mui być koniecznie tak jak pisałem. Pytanie jest takie jak ja ułożyłeś w piecu, na leżąco czy stojąco, i drugie to czy zostawiłeś do ostygnięcia czy gorące wyjąłeś? Jesli zostawiłeś do wystygnięcia to najprawdopodobniej naprężenia powierzchniowe na skle nie były tak duże i być może nic sie nie stanie. Proponował bym za niedługo przenieść butelki w jakies chłodniejsze miejsce. No więc tak. 200°C ustawiłem na piecu, dokładnie tyle nie uzyskał bo grzanie się nie wyłączyło zanim wyjelem butelki więc było pewnie troche mniej. Butelki leżaly, jednak włączyłem śmigło ("termoobieg") wiec mozna z grubsza przyjąc ze były nagrzane równomiernie. Po grzaniu były wyjęte z pieca. Teraz tak sie zastanawiam... wydaje mi się, że butelki od piwa nie są hartowane. Przynajmniej nie mają właściwości hartowanego szkła (tzn nie rozbijają sie na drobne kawałki jak na przykład szyby samochodowe, czy szyby w niektórych drzwiach: markety, budki telefoniczne itp). Zdaje mi się ze butelki te są poddawane jedynie procesowi wyżarzania w celu zmniejszenia naprężeń powstałych podczas ich formowania. Jesli się nie mylę to takie odpuszczanie dla szkła mniej więcej kształtuje się do temperatury 500°C, poniżej jej i tak już żadne naprężenia wewnętrzne się nie rozłoża. Jeśli się myle to mnie poprawcie Tak czy inaczej piwo jest juz w piwnicy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Belzebub Opublikowano 1 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 u mnie 1. były mokre 2. wyjęte z pieca 3. zalewane jak miały ca 40°C i eksplodowała 1 szt / 80 Skrzynki obowiązkowe. Bart nie wyobrażam sobie butelek ze skupu bez piekarnika ... treść postu miała przestrzegać przed konsekwencjami złego działania. Nie zamierzałem nikomu odradzac tej metody, sam tak robię. Co do butelek, być może miałeś szczęście, a być moze nie stosowałeś zbyt wysokiej temperatury. W sytuacji gdy wyciągasz gorącą butelkę, w której znajduje sie woda i ona poprzez twoje działanie zetknie się ze ściankami butelki, zmniejsza znacznie jej temperaturę, co powoduje w tym miejscu szybsze stygniecie i tym samym powoduje naprężenia powiezchniwe szkła i mikropęknięcia. póxniej to skutkuje mniejszą odpornościa na ciśnienie. Widziasz sam piszesz, że jedna strzeliła, a w pozostałych piwo nie było mocno nagazowane. Pomyśl co by mogło się stać, gdyby ciśnienie było większe. Co do opisanego przez Ciebie wcześniej działania refermentacji piwa we wiadrze ? nie bardzo rozumiem ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thasat Opublikowano 1 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 u mnie1. były mokre 2. wyjęte z pieca 3. zalewane jak miały ca 40°C i eksplodowała 1 szt / 80 Skrzynki obowiązkowe. nie wyobrażam sobie butelek ze skupu bez piekarnika ... No właśnie Bart ja też miałem butelki ze sklepu i ich wyprażenie wydawało mi się koniecznością. Akurat skrzynkę narazie mam tylko jedną więc część butelek będzie musiała stać po prostu luzem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pako1 Opublikowano 1 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 nie wyobrażam sobie butelek ze skupu bez piekarnika ... Nigdy nie prażyłem butelek w piekarniku (a niektóre przed myciem były bardzo brudne) zawsze tylko myję do czysta i sterylizacja Hemipro OXI. Na ponad 1500 szt. miałem 1 piwo zepsute. Granaty owszem miałem, ale przyczyną było zbyt niskie odfermentowanie. Poradziłem sobie z tym upuszczając 4 razy gaz z każdej butelki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Belzebub Opublikowano 1 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 he he' date=' no 200 to niezła temperatura. Nie mui być koniecznie tak jak pisałem. Pytanie jest takie jak ja ułożyłeś w piecu, na leżąco czy stojąco, i drugie to czy zostawiłeś do ostygnięcia czy gorące wyjąłeś? Jesli zostawiłeś do wystygnięcia to najprawdopodobniej naprężenia powierzchniowe na skle nie były tak duże i być może nic sie nie stanie. Proponował bym za niedługo przenieść butelki w jakies chłodniejsze miejsce.[/quote'] No więc tak. 200°C ustawiłem na piecu, dokładnie tyle nie uzyskał bo grzanie się nie wyłączyło zanim wyjelem butelki więc było pewnie troche mniej. Butelki leżaly, jednak włączyłem śmigło ("termoobieg") wiec mozna z grubsza przyjąc ze były nagrzane równomiernie. Po grzaniu były wyjęte z pieca. Teraz tak sie zastanawiam... wydaje mi się, że butelki od piwa nie są hartowane. Przynajmniej nie mają właściwości hartowanego szkła (tzn nie rozbijają sie na drobne kawałki jak na przykład szyby samochodowe, czy szyby w niektórych drzwiach: markety, budki telefoniczne itp). Zdaje mi się ze butelki te są poddawane jedynie procesowi wyżarzania w celu zmniejszenia naprężeń powstałych podczas ich formowania. Jesli się nie mylę to takie odpuszczanie dla szkła mniej więcej kształtuje się do temperatury 500°C, poniżej jej i tak już żadne naprężenia wewnętrzne się nie rozłoża. Jeśli się myle to mnie poprawcie Tak czy inaczej piwo jest juz w piwnicy Wiesz co nie znam dokładnie procesu produkcji piwa, ale wiem (bo wypratkykowałem), że jesli przesadzisz z temperaturą a później nieodpowiednio postępujesz z butelką, czyli na przykład po takim prażeniu otworzysz drzwiczki piekarnika i dopuściasz do kontaktu z zimnym powietrzem, lub jesli była w nich woda i ruszysz je, to istnieje ryzyko powierzchniowych pęknięć. Mogą być to uszkodzenia niewidoczne dla oka, które później mają tragiczne skutki. Pisząc o hartowaniu oczywiście nie chodziło mi o powszechnie używane znaczenie tego słowa, być może zastąpiłem nim jakies inne, którego mi brakowało A chodziało mi o działanie jakiemu poddane są one podczas produkcji. Butelki oczywiście nie posiadają własciwości szkła hartowanego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart07 Opublikowano 1 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 jesli była w nich woda i ruszysz je, to istnieje ryzyko powierzchniowych pęknięć. Jak w piekarniku było 180 - 200°C to w butelkach nie ma wody - za to mamy sterylizację parą wodną. Gdzieś polecano nawet wstawienie do piekarnika spodka z wodą. Szok od powietrza widać może być wystarczający ... Bart Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Belzebub Opublikowano 1 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2009 (edytowane) jesli była w nich woda i ruszysz je' date=' to istnieje ryzyko powierzchniowych pęknięć.[/quote']Jak w piekarniku było 180 - 200°C to w butelkach nie ma wody - za to mamy sterylizację parą wodną. Gdzieś polecano nawet wstawienie do piekarnika spodka z wodą. Szok od powietrza widać może być wystarczający ... Bart Zależy jak długo trzymasz w takiej temperaturze i jak butelka jest ułożona. Co do spodka to faktycznie to może być patent, ale chyba przy starych piekarnikach, w tych nowych jak chyba coś na zasadzie jakiegoś parownika, bo para ucieka górą Edytowane 1 Grudnia 2009 przez Belzebub Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thasat Opublikowano 2 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Ogolnie dziękuję wszystkim za rady. Zobacze na kilku butelkach jak to pojdzie z upuszczaniem gazu. Część wydaje mi się że zostanie tak jak jest. W razie gdyby okazało się, że jednak wybuchają to napiszę żeby kogoś na przyszłość ostrzec Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ignac99 Opublikowano 2 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Witam. W którym momencie należy obawiać się granatów? Chyba w każdym. Dzisiaj w nocy w mojej piwniczce doszło do zamachu terorystycznego zorganizowanego przez grupę bojowników o wolność dla uwięzionych piw w butelkach pod nazwą "Lipcowy Grodzisz". Śmierć na miejscu poniósł tylko jeden zamachowiec, choć ze względu na wielkie stłoczenie zamachowców, ofiar mogło być o wiele więcej. A tak na serio , to wystrzeliło piwo o bardzo małym nasyceniue CO2, refermentowane 25l. w 180g glukozy. Wszystkie wypite Grodzisze zachowywały się narmalnie. Zostało mi ich jeszcze kilka. W weekend się z nimi rozliczę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbyszek73 Opublikowano 2 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 ja na 17.5l dunkel-weizena dałem 2oog ekstraktu słodowego i piwo jest super butelki nie strzelają jak to mój znajomy mówi w piwie jest bumbel i piana Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się