Forest Opublikowano 8 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2015 Witam, powiedzcie mi czy jeśli piwo po warzeniu zamiast szybko schłodzić, zaniosę do piwnicy 18°C na noc. To czy będzie to miało jakiś negatywny skutek dla smaku/aromatu piwa ?? Negatywny wyczulany, zakładając że gotuję piwo z uchyloną pokrywką. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tonyk Opublikowano 8 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2015 Jestem bez dużego doświadczenia, ale tu na forum przeczytałem kiedyś, że najważniejsze jest szybko schłodzić o te 30-40 stopni, a to robi się całkiem szybko nawet w wannie czy brodziku. Później może stać bez większych obaw. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Łukasz Opublikowano 8 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2015 Później może stać bez większych obaw. Poza zwiększoną szansą na załapanie jakiegoś "syfa". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bielok Opublikowano 8 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2015 Cześć. Poza zwiększoną szansą na załapanie jakiegoś "syfa" Nie siejemy paniki bez powodu? Brzeczka zlana do wiadra w temperaturze 90°C z zatrzaśniętym deklem zawsze stoi co najmniej dobę i zakażenia w tym przypadku nie złapałem. BartJan, Porter i Stefek 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ozzi Opublikowano 8 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2015 (edytowane) tak, długie chłodzenie może wpłynąć na pojawienie się negatywnych/niechcianych cech w piwie. Edytowane 8 Sierpnia 2015 przez Ozzi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 8 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2015 Rzadko używam chłodnicy, najczęściej robię jak bielok. Podobno cos tam robi sie z chmielem ale piwo w jakiś konkursach cos tam zgarnia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
YoBombel Opublikowano 8 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2015 Bez chłodzenia przechodzi więcej goryczki, a mniej aromatu z chmielu (w teorii). Podejrzewam, że można to nadrobić po prostu dostosowując przepisy pod ten proces.Klarowność? Piana?Bez problemu - https://www.youtube.com/watch?v=1su_O1R6A4cDMS?Można pogotować 90 minut, jeśli się jest strachliwym - ja po prostu uchyliłem wieko fermentora na początku niechłodzenia, choć i to było raczej zbędne, bo gotuję z odpowiednią mocą. To czy będzie to miało jakiś negatywny skutek dla smaku/aromatu piwa ? Odpowiedź wg. mnie brzmi nie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Porter Opublikowano 9 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2015 Podobnie jak Koledzy bielok i anteks chłodzę naturalnie, zostawiając brzeczkę w fermentorze. Nie zamierzam tego zmieniać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawgin Opublikowano 9 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2015 Ja dwa razy zostawiłem i piwo poprostu skwaśniało. Więcej tego nie zrobię. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pogo Opublikowano 9 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2015 Kilka piw tak zostawiłem i było ok... przy czym ja chłodziłem w garze na balkonie lub całkiem olewałem to zostawiając na zgaszonym palniku. Zapomnij o uchylonym wieku, zamknij szczelnie. Na początek może nieco napuchnie, ale ostatecznie i tak pokrywa będzie zassana. Warto przedłużyć gotowanie aby zredukować DMS - przynajmniej w teorii, w rzeczywistości nie wiem czy będzie różnica. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Porter Opublikowano 9 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2015 (edytowane) Ja dwa razy zostawiłem i piwo poprostu skwaśniało. Więcej tego nie zrobię. Jak skwaśniało? Przez noc skwaśniało czy jak? Długo zostawiasz to piwo i jak je zostawiasz? Kiedy zadajesz drożdże? Zwykle kończę warzenie ok. 17.00. Po wyłączeniu palnika warzechą mocno wprowadzam brzeczkę w ruch obrotowy. Przykrywam gar pokrywką. Po ok. 20 minutach na dnie gara tworzy się piękny kopczyk osadów. Gorącą brzeczkę ściągam wężykiem do fermentora. Znoszę do piwnicy i luźno przykrywam wieczko. Nazajutrz ok. 7.00 rano zadaję drożdże, które zaczynają dobierać się do piwa przed wieczorem Edytowane 9 Sierpnia 2015 przez Porter Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawgin Opublikowano 9 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2015 Ja dwa razy zostawiłem i piwo poprostu skwaśniało. Więcej tego nie zrobię. Jak skwaśniało? Przez noc skwaśniało czy jak? Długo zostawiasz to piwo i jak je zostawiasz? Kiedy zadajesz drożdże? Zwykle kończę warzenie ok. 17.00. Po wyłączeniu palnika warzechą mocno wprowadzam brzeczkę w ruch obrotowy. Przykrywam gar pokrywką. Po ok. 20 minutach na dnie gara tworzy się piękny kopczyk osadów. Gorącą brzeczkę ściągam wężykiem do fermentora. Znoszę do piwnicy i luźno przykrywam wieczko. Nazajutrz ok. 7.00 rano zadaję drożdże, które zaczynają dobierać się do piwa przed wieczorem W teorii zrobiłem tak samo. Lecz rano spróbowałem przed zadaniem drożdży i piwo było kwaśne. Zagotowalem je jeszcze raz i już normalnie schlodziłem chłodnicą ale to nic nie dało drożdże zadałem i teraz fermentuje. Najgorsze ze tego dnia zrobiłem dwa piwa a zapomniałem chłodnicy, myślałem że się z tym nic nie stanie do rana. Ale jednak. Dodam że w nocy była burza..... A każdy chyba słyszał że jakieś dziwy dzieją się podczas burzy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 9 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2015 Kończę warzenie około 14, robię kręcioła, zlewam wężykiem do wiadra. Rano idąc do roboty przelewam z jednego do drugiego wiadra i zadaje drożdża. Bywa że jeszcze 48godz startują. Ja dwa razy zostawiłem i piwo poprostu skwaśniało. Więcej tego nie zrobię. Może ten pies Tobie sika do piwa że skwaśniało? pawgin i BartJan 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rafple Opublikowano 9 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2015 Wręcz w niektórych regionach robi się moda na niechłodzenie Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PiotrekU Opublikowano 12 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2015 Witam, powiedzcie mi czy jeśli piwo po warzeniu zamiast szybko schłodzić, zaniosę do piwnicy 18°C na noc. To czy będzie to miało jakiś negatywny skutek dla smaku/aromatu piwa ?? Negatywny wyczulany, zakładając że gotuję piwo z uchyloną pokrywką. moje pierwsze 10 warek było bez chłodzenia było spoko, żadnych problemów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pogo Opublikowano 12 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2015 Zrobiłem kilka piw bez chłodzenia i dwa z marnym chłodzeniem (to nie są numery warek): 1. bez - dobre, bardzo fajne według tego czego wówczas oczekiwałem2. marnie - skisło.. ale jakoś tak fajnie, po roku fajnie się to pije 3. marnie - dziwnie szybko zakończyło fermentację. refermentacja z rezerwy dała wyniki zgodne z pierwotna fermentacją, czyli ledwo nagazowało piwo... z 18,5°Blg zostało 8... piwo genialne, tylko po nim nie czuć już smaku prawie niczego innego 4. bez - zabrakło mi możliwości chłodzenia... inne piwo było ważniejsze. Wyszło akceptowalnie, może nie genialnie, ale to zdecydowanie nie wina chłodzenia.5, 6 i 7. bez - celowo kwaśne piwa. 8. bez - zrobiłem tego za mało by chłodnica miała sens, bo był to poważny eksperyment. Mniej więcej co druga butelka kwaśna... I tylko te kwaśne były rzeczywiście dobre :] pozostałe były tylko dobre - ale to z pewnością nie wina chłodzenia tylko butelek lub czegoś innego przy rozlewie. Mogłem coś jeszcze przegapić, bo nie chce mi się szukać po notatkach. Nie ma się czego bać... ważne by zachować sterylne warunki przed chłodzeniem. A właśnie... ja nigdy nie przelewałem na chłodzenie. Stygło w garze, w którym się gotowało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomaszM Opublikowano 13 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2015 Ja nie mam chłodnicy, ale staram się schłodzić piwo możliwie szybko. Po gotowaniu odbieram ok 5 l brzeczki i schładzam w kuchennym zlewie. Tak małą ilość można dość szybko schłodzić. P schłodzeniu tych 5 l dodaję drożdży. W tym samym czasie na dworze schładzam pozostałą brzeczkę zanurzoną w większym pojemniku z zimna wodą, do ok 70 stopni bez przykrycia, potem pod przykryciem. W taki sposób schładzam do ok 30-40 stopni i odstawiam na noc. Następnego dnia zlewam piwo z obu pojemników, to z drożdżami ładnie już wówczas pracuje. Polecam odbieranie małej ilości brzeczki i szybki schłodzenie a następnie zaszczepienie jej drożdżami. Ma to kilka plusów: fermentacja rusza bardzo szybko i trwa krócej, wlewając następnego dnia brzeczkę dodatkowo napowietrzamy ją. Porter 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Porter Opublikowano 13 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2015 (edytowane) Powiem Ci, że mnie zainspirowałeś Może nie będę schładzał 5l ale na pewno odbiorę część, zaszczepię drożdżami i nazajutrz wleję do fermentora. Przynajmniej spróbuję. Edytowane 13 Sierpnia 2015 przez Porter Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
misiuzeb Opublikowano 17 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2015 Witam, powiedzcie mi czy jeśli piwo po warzeniu zamiast szybko schłodzić, zaniosę do piwnicy 18°C na noc. To czy będzie to miało jakiś negatywny skutek dla smaku/aromatu piwa ?? Negatywny wyczulany, zakładając że gotuję piwo z uchyloną pokrywką. Wszystkie moje z 70 warek robione bez chłodnicy i nigdy żadnych problemów, jedynie jak chmielisz na aromat to warto chmiel nie wsypywać na piecu na końcu gotowania, tylko ciut później. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mateuszkozak34 Opublikowano 18 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Sierpnia 2015 7 warek zrobione bez chłodnicy, wszystko do tej pory oki;). Nie mam wprawdzie porównania do tego jakby to było z chłodzeniem zastosowanym, ale nie narzekam na obecny produkt końcowy;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 18 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Sierpnia 2015 Ja też zaczynałem bez chłodnicy i było ok - jeżeli o Ale chodzi. Nie wiem natomiast jak robicie lagery bez chłodzenia - szczególnie latem. Obawiam się, że to niemożliwe, bo o tej porze roku nie schłodzimy brzeczki na dworze do 12C. PS. Wieczorem skończyłem warzyć, zbiłem chłodnicą temperaturę brzeczki do 24C i hop do lodówki lagerowej do 7C. Rano, po 8 godzinach od wstawienia fermentora do lodówki, temperatura brzeczki - 14C. Nadal za ciepło na drożdże... Na dworze trwało by to ze dwie doby - zbyt wielkie ryzyko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radko Opublikowano 18 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Sierpnia 2015 (edytowane) Wszystkie moje z 70 warek robione bez chłodnicy i nigdy żadnych problemów, jedynie jak chmielisz na aromat to warto chmiel nie wsypywać na piecu na końcu gotowania, tylko ciut później. Czyli aby otrzymać lepszy aromat można pominąc wsypywanie chmielu w 15 min, za to całość, wsypać już na flameout a nawet jeszcze później? Edytowane 18 Sierpnia 2015 przez radko Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lgorek Opublikowano 21 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2015 Da się bez chłodnicy, ale odkąd ją posiadam wiem że warto było zainwestować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PiotrekU Opublikowano 22 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2015 (edytowane) zamrażam 5 litrowego PETa z biedronki rozcinam butelke wrzucam 5 kilogramową "kostkę" lodu do fermentora zasysam rurką gorącą brzeczke brzeczka już nie jest gorąca oczywiscie robie poprawkę na ekstrakcie Edytowane 22 Sierpnia 2015 przez PiotrekU Areh 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbynieks Opublikowano 23 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2015 Piotrek, sto lat bym myślał i nie wymyślił... przed zakupem chłodnicy robiłem podobnie jak Porter: szybki transfer gorącego do wiadra, wanna i zadanie drożdży. Schodziło do ok. 25 C w 2 godziny. Wody szło porównywalnie co do chłodnicy idzie. Jak mi wychodziło, że się będę baaaardzo spieszył, to szykowałem do wanny ze dwa - trzy PETy w zamrażarce. Ale to wiele nie zmieniało. Wygląda, że bezpieczna procedura, trudno wrzątek zakazić. Problem pojawił się, kiedy naczytałem się o konieczności napowietrzania brzeczki przed zadaniem drożdży. W ciepłym się tlen nie rozpuszcza. Na tym etapie kupiłem chłodnicę, bo tak jak robi Anteks - czyli schłodzone przelewać z wiadra do wiadra celem napowietrzenia jak rozumiem - to bałem się zakażenia i nie chciało mi się myć jeszcze jednego wiadra. A potem znowu naczytałem się, że z tym napowietrzaniem to nie ma co wariować i teraz robię rozmaicie - jak mi się spieszy, to z chłodnicą, jak nie to w wannie. Jedno i drugie działa, wyraźnych różnic które bym przypisał technice chłodzenia nie zauważyłem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się