cen16 Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Witam. Mam kilka pytani do bardziej doświadczonych piwowarów domowych. Jak sprawdzacie czy butelki są czyste? Ja niestety przy pierwszej warce nie przyłożyłem się do dokładnego wyszorowania butelek i trafiały mi się niektóre z gushingiem. A po dokładnym sprawdzeniu butelki pod światło w każdej znajdywałem jakiś paproch/syf na ściankach lub denku. No to przy drugiej warce przyłożyłem się bardziej i chyba za bardzo bo teraz kiedy temperatura się trochę podniosła to znowu niektóre butelki pękają po cichu, czyli butelka jest cała tylko denko odcina niemal równiutko jak nożem. Myłem je w ten sposób ze nasypałem do każdej trochę drobnego kamyka wlałem trochę wody i do tego taka myjka na wkrętarce i najwyższych obrotach. Wtedy myślałem że to genialny sposób na mycie bo nie znalazłem ani jednej brudnej, teraz wydaje mi się że to mogło rysować butelki szczególnie przy dnie jak przytrzymałem dłużej w jednym miejscu. Po samym kamyku z wodą lub samej myjce dalej trafiały się brudne. Teoretycznie mógłbym wyrzucić albo wymienne wymienić w sklepie, ale jak sprawdzić dokładnie żeby nic nie przeoczyć 350 butelek? Z NAOH raczej wolał bym się na razie nie bawić, przynajmniej do pierwszej poważnej infekcji. Kolejne pytanie to czy jak po dobrym piwie (bez gejzeru) opłucze kilka razy butelkę nałożę ten sam kapsel którym była zamknięta i odstawie w dość brudnej piwnicy na prawie rok to czy przed rozlewem wystarczy je opłukać roztworem nadwęglanu sodu? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szakal75 Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2015 (edytowane) Z NAOH raczej wolał bym się na razie nie bawić, przynajmniej do pierwszej poważnej infekcji. Tak naprawdę to miałeś już chyba 2 infekcje w butelkach Ja myję butelki wodą z płynem do naczyń płucze a potem jeszcze raz płuczę sterylizatorem z roztworem Saniclean (niskopieniący ) wcześniej stosowałem nadwęglan sodu Edytowane 10 Sierpnia 2015 przez morfitru75 cen16 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Nie spuszczam sie przy myciu. płuczę po opróżnieniu i przed rozlewem starsanuje. Jesteś pewien że uciekło z brudu? Jak dawałeś środka don refermentacji? cen16 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yarx Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Za gushing mogą odpowiadać części stałe np. resztki chmielu, lub wysokie wysycenie vide pękające butelki. Dla mnie butelka "bez syfu pod światło" jest butelką czystą. Proces wygląda tak: płukanie butelki po spożyciu; płukanie w wodzie z płynem do naczyń przed rozlewem; dezynfekcja; rozlew. cen16 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mpyrkosz Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Ja po wypiciu dwa razy płuczę butelkę ciepła wodą, odkładam na suszarkę i do skrzynki. Potem przed rozlewem wsypuję trochę Oxi mieszam z wodą i tą samą wodę przelewam przez 40 butelek wstrząsając. Jak na razie dwa niewielkie gejzery (na ok. 250 butelek), ale piwo było w smaku takie same jak inne. cen16 i Stefek 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cen16 Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Pierwsze dwie warki były z puszek coopersa + 1,7 kg ekstraktu płynnego zrobione zgodnie z instrukcją, bez dodatkowego chmielu. Początkowo 23l około 12 blg 10 dni burzliwej, 10 dni cichej, zeszło do 2-3 blg (cukromierz biowin) Refermentacja 100g glukozy do litra wody do 22 L piwa i zamieszane zdezynfekowaną rurka z zaworkiem grawitacyjnym. Dodam że obydwa piwa były robione prawie rok temu, w pierwszej warce na 45 butelek około 10 wylatywało reszta była super a 7 jeszcze czeka na otwarcie. W drugiej warce 30 było super, 6 pękło, a 9 czeka. A jak myjecie z tym płynem to szorujecie czymś w środku czy tylko potrząsacie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patrickll Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2015 (edytowane) Ja nalewam kroplę płynu do mycia naczyń do każdej butelki, zalewam wodą, a po jakimś czasie podłączam wiertarkę z przymocowaną szczotką i czyszczę dopóki nie ma nic w butelce,a przed rozlewem płuczę w oxi. Nigdy nie miałem problemu z butelkami. Edytowane 10 Sierpnia 2015 przez Patrickll cen16 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
birek03 Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2015 (edytowane) Ja nawet nie szoruje tylko po wypiciu płucze, a przed rozlewem płuczę z oxi na razie nic mi się złego nie działo z butelkami Edytowane 10 Sierpnia 2015 przez birek03 cen16 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oskaliber Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2015 O infekcję z butelki trzeba naprawdę się postarać, na tym etapie piwo jest już dosyć odporne. Ja już nie raz i nie dwa zabutelkowałem coś z drobnymi syfami na dnie, bo nie zauważyłem przy myciu. Ani jedno piwo mi się tak nie zepsuło. Moim zdaniem niedokładnie wymieszałeś surowiec do refermentacji. Jak go dodajesz? Wsypujesz do wiadra? Wlewasz syrop? Jak syrop to w jakiej ilości wody rozpuszczasz? cen16 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cen16 Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Refermentacja 100g glukozy do litra wody do 22 L piwa i zamieszane zdezynfekowaną rurka z zaworkiem grawitacyjnym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WujekStaszek Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Nie jest to chyba kwestia syfu w butelkach, bo jak kolegom wyżej - i mi zdarzało się wlać piwo w nie do końca czyste butelki, ale co najwyżej zmienił się nieco smak piwa, ale nie kończyło się gejzerem czy granatem. Może być to kwestia samych butelek, znaczy się jeżeli są bezzwrotne, to są po prostu słabsze, więc każde uszkodzenie mechaniczne wpływa na ich wytrzymałość. Jak dodać do tego kwestie niedofermentowanego piwa czy/i źle rozprowadzonego surowca do refermentacji to może dojść do wymienionych przez Ciebie sytuacji. Co do samego czyszczenia - na początku myłem butelki ciepłą wodą+szczota, później jak nauczyłem się (i wszystkich którzy dają mi butelki) płukać szkło zaraz po wypiciu to wystarczy tylko roztwór z nadwęglanu. Stefek i cen16 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
suthum Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Już pisałem w innym wątku o butelkach, ale się powtórzę. Po spożyciu płukam flaszkę 2x, żeby resztki drożdży wylać, psikam PIRO ze spryskiwacza do butelki, kapsluję kapslem, który był wcześniej na butelce i flaszkę "do magazynu". Roboty tyle co nic. Przed rozlewem przynoszę flaszki, odkapslowuję, wylewam PIRO i płukam wodą z kranu. Szybko, bez zbędnego pieprzenia się i skutecznie. Wolę po każdym spożyciu wypłukać i zakapslować flaszkę, niż walczyć z pełnym zbiorem w dniu butelkowania. cen16 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oskaliber Opublikowano 10 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2015 (edytowane) Refermentacja 100g glukozy do litra wody do 22 L piwa i zamieszane zdezynfekowaną rurka z zaworkiem grawitacyjnym. Czyli wrzuciłeś glukozę w postaci stałej do wiadra i zamieszałeś? Brzmi okej, ale w praktyce nie wiem jak mocno mieszałeś i na ile to jest skuteczne. Skoro warki są sprzed roku to ciężko będzie dojść do jakichś konkretów. Na przyszłośc proponuję: Rozpuszczać glukozę w około litrze wody (najlepiej w takiej ilości aby uzyskać ekstrakt podobny do ekstraktu początkowego piwa), wlewać uzyskany syrop do pustego fermentora z kranikiem i dektantować na to piwo ustawiając wąż w taki sposób, aby uzyskać ruch obrotowy i mieszanie cieczy. Płukać butelki na bieżąco po spożyciu, tak jak radzili koledzy wyżej, zamiast się potem bawić w szorowanie nie wiadomo czym. Upewnić się, że piwo jest na pewno do końca odfermentowane, jeśli masz możliwość to w końcowej fazie fermentacji przenosić piwo na kilka dni do pomieszczenia z temperaturą o kilka stopni wyższą. Łatwiej wtedy drożdżom dofermentować, łatwiejsza redukcja diacetylu - same korzyści, nic nie tracisz. Nadal uważam, że problem lezy w rozprowadzeniu surowca do refermentacji lub niedofermentowanym piwie. Butelki musiałyby być naprawdę solidnie niedomyte, żeby taki efekt był od nich. Ewentualnie kilka jeszcze mogłoby tak zareagować, ale wszystkie niedomyte? Bardzo wątpię. Oczywiście to wszystko teoretyczne gdybanie i prawdziwej przyczyny pewnie nigdy nie poznasz, unikaj tylko podobnych błedów w przyszłości. No i jak masz wątpiwości co do jakiejś butelki to naprawdę nie bój się NaOH. Ciężko o lepszy środek na brudy na dnie. Potem dobrze wypłukać i jest po sprawie, nie jest to nie wiadomo jaka chemia. Edytowane 10 Sierpnia 2015 przez Oskaliber cen16 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cen16 Opublikowano 11 Sierpnia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2015 Sorry może za dużo skrótów myślowych użyłem ale 100g glukozy wsypałem do litra przegotowanej wody rozmieszałem i wlałem do 22l piwa potem rurką zamieszałem tak że na środku powstał mały wir. Jedyny błąd jaki popełniłem to że nie wlałem tego syropu przed przelaniem piwa, powiedzmy że to było przyczyną, jak na razie miałem tylko w tej pierwszej warce taki problem. Mam jeszcze pytanie na całkiem inny temat. Zawsze przy wysładzaniu mam problem z dolewaniem wody żeby nie wzburzać złoża talerzyk zawsze się zapada i ciężko tak ustawić strumieni wody żeby w niego trafić, durszlak bardzo naciska na złoże i je zbija, a i tak na brzegach złoże się wzburza i miesza jakoś mi to nie pasuje. Mam taki pomysł żeby z rurek miedzianych zrobić coś w stylu deszczownicy do ciągłego wysładzania ale wlewać do niej wodę tak samo jak wlewałem do tej pory tylko przez te deszczownice. Nie wiem jak to dokładnie i jasno opisać, mogę zrobić jakiś poglądowy rysunek w paincie. Czy coś takiego ma sens? Może są jeszcze jakieś proste metody na dolewanie wody do wysładzania? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dr2 Opublikowano 11 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2015 Czy coś takiego ma sens? ma sens, ale Może są jeszcze jakieś proste metody na dolewanie wody do wysładzania? tak, lać wprost np. wężykiem powoli i niewiele się przejmować że młóto się troszkę wzrusza. cen16 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Peres Opublikowano 11 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2015 Ja kładę biały talerzyk na młóto i patrzę jak się zatapia i leję wodę z pojeminka 2 litrowego w "mniej więcej" środek tego talerzyka wg mnie. Do tej pory ( 40 warek ) nic się nigdy złego nie stało. Co do dezynfekcji butelek - tak jak poprzednicy : po wypiciu płukam 3-4x w taki sposób że wlewam wody z kranu tak do połowy butelki, odwracam i potrząsam nią by woda cały czas uderzała o dno gdzie jest osad z drożdzami. Po takim zabiegu butelke odstawiam do skrzynki. Dzień przed butelkowaniem rozlewam do nich po pół szklanki pirosiarczynu, następnego dnia w czasie gdy zlewam piwko z jednego baniaka do drugiego - wylewam piro z butelek, wlewam tak na oko do połowy butelki ciepłej wody i przepłukuje i odstawiam do skrzynki. Nigdy się nic złego nie działo z butelkami. cen16 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kordas Opublikowano 11 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2015 durszlak bardzo naciska na złoże i je zbija, a i tak na brzegach złoże się wzburza i miesza jakoś mi to nie pasuje. Durszlak z uchwytem - taki, który można zawiesić na wiadrze, u mnie sprawdza się dobrze, rozprasza strumień wody i miesza jedynie delikatnie wierzchnią warstwę młóta. Możesz spróbować wziąć sitko (takie do mąki) wrzucić do środka mały talerzyk i lać na niego trzymając sitko lub zawieszając je. Powinno to trochę rozproszyć wodę i sprawić, że nie będzie mieszała młóta do samego dna. A tym, że młóto wzburza się na powierzchni lub na samych obrzeżach się nie przejmuj. Wcześniej przy gęstszych zacierach lałem wodę bezpośrednio z garnka, ale w miarę ostrożnie, tak by nie wzburzać całego złoża i było ok, przy rzadszych zacierach starałem się lać delikatnie po ściankach, tak aby nie wzburzać złoża jedynie w jednym miejscu i też było ok, tylko trwało to trochę dłużej. Sposób Dr2 na pewno sprawdzi się też bardzo dobrze. cen16 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cen16 Opublikowano 11 Sierpnia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2015 No patent z wężykiem wydaje się spoko, bardzo prosty i tani na pewno wypróbuje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dr2 Opublikowano 11 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2015 patent z wężykiem wydaje się spoko zwłaszcza jak woda spływa sama (grawitacyjnie) cen16 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 12 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2015 Zawsze przy wysładzaniu mam problem z dolewaniem wody żeby nie wzburzać złoża talerzyk zawsze się zapada i ciężko tak ustawić strumieni wody żeby w niego trafić, durszlak bardzo naciska na złoże i je zbija, a i tak na brzegach złoże się wzburza i miesza jakoś mi to nie pasuje. Nie wiem jakbyś tą wodę musiał lać, żeby wzburzyć złoże... ja leję normalnie rondelkiem (staram się w miarę delikatnie) i wzburza się tylko wierzchnia warstwa. Złoże jest pod spodem, na wierzchu zacier jest zawsze bardziej luźny. Przejmujesz się zupełnie niepotrzebnie cen16 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cen16 Opublikowano 12 Sierpnia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2015 Tak dokładnie to nie przejmuje się tym ze zacier się wzburza przy samej górze, bardziej denerwuje mnie to że w niektórych miejscach powstaje górka a w niektórych dołek. Raz że woda ma łatwiej przepływać w dołku bo ma mniejszą grubość złoża a dwa że jak mam dolewać kolejną porcje to w dołku jest jeszcze sporo wody a górka już wysycha. Ale może faktycznie za bardzo przejmuje się takimi szczegółami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirfak Opublikowano 12 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2015 Panowie i Panie: "płuczę" nie "płukam". Dziękuję i przepraszam za offtopic. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 12 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2015 Z tymi górkami i dołkami to fakt - powstają, ale nie zauważyłem zbytniego wpływu na wydajność (u mnie zwykle w granicach 78-80% liczona "po naszemu"). Trzeba lać na zmianę - raz z jednej, raz z drugiej strony Dodatkowo czasem nawet delikatnie mieszam wierzchnią warstwę młóta łygą w celu jej wyrównania i lepszego płukania, choć nie wiem czy ma to głębszy sens - ot jeden z rytuałów cen16 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yski Opublikowano 10 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 10 Września 2015 Ja jeszcze o czystości butelek. Z góry przepraszam za prostotę pytań. Zbliża się czas zdania mojego pierwszego piwa. Pierwsze koty itd wiec chciałbym popełnić jak najmniej błędów. Kupiłem preparat Disinfectant wg instrukcji należy go rozcięcie, a powstała mieszanka zalać sprzęt i pozostawić na 5 minut ( rozumiem, że butelki również) Czy ktoś stosował taki preparat? Czy powinienem zalać całe butelki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oskaliber Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 Disinfectant to jest po angielsku po prostu środek odkażający. Podaj skład czy coś bo na chwilę obecną nie mam pojęcia co kupiłeś. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się