Jump to content

Zakładamy Bank Drożdży


Recommended Posts

Witam wszystkich,

 

Jako że ostatnio chce rozpocząć budowanie banku drożdży natknąłem się z kilkoma problemami, a bardziej pytaniami na które nie mogę znaleźć odpowiedzi.

Na forum nie ma zbyt wiele tematów i informacji poświęconych temu zagadnieniu.

 

Od czego zacząć ? Jak w każdej dziedzinie nie tylko tutaj aby zacząć trzeba troszeczkę zainwestować w sprzęt to jest oczywiste. No i teraz rodzi się masę pytań do tego co jest dobre a co złe lub nie praktyczne. 

 

Założenie jest takie że docelowo chce uzyskać ok 20 skosów bo mniej więcej na tyle mam miejsce w lodówce.

 

Sprzęty co do których nie ma wątpliwości:

Palnik - kuchenka gazowa

Mieszadło magnetyczne + rdzeń

Kolba erlenmeyera 1000ml - (wiem że 2000ml jest wygodniejsza ale moje warki mają po 10L wiec tak dużej nie potrzebuje)

 

I to by było na tyle z tych pewników, teraz sprzęty które są potrzebne ale mam co do nich pewne wątpliwości:

Eza - normalnie używa się drucików z platyny koszt takiej imprezy to ok 200 zł, jeszcze nie jestem na tym etapie aby wydawać 200 na drucik wiec pytanie z czego wy korzystacie? Znalazłem ezy z drucikiem ze stali nierdzewnej wraz z rączką za niecałe 40 zł, pytanie czy jest coś jeszcze bardziej budżetowego ? Gdzieś czytałem o spinaczu do papieru, ktoś testował albo ma lepsze patenty ?

 

Probówki - można by powiedzieć że podstawowa. Wiem że zakręcane są lepsze od korkowanych, wiem że szklane lepsze od PP (polipropylen), jest tylko jedno ale, mianowicie obecnie jest problem z dostępnością probówek szklanych zakręcanych, kupowanie 100 sztuk w kartonie za ok 200 zł jest mało kuszącym rozwiązaniem przynajmniej na start. Są do kupienia plastikowe zakręcane z tworzywa które w warunkach autoklawu (121 stopni) wytrzymują ok 15 min - tak mówi specyfikacja, a jak jest w rzeczywistości ? Nie mam autoklawu i nie będę mieć wiec pozostaje gotowanie w garnku czyli ok 100 stopni. Drugą opcją są probówki szklane z korkiem zamiast zakrętki, gdzieś czytałem że potrafią rozszczelnić się samodzielnie w lodówce, czy to prawda ? A co jak by zabezpieczyć korek taśmą ?

 

Agar - znalazłem przepis na pożywkę. Na 100ml roztworu, wsypać 1,5g agaru + 10g ekstraktu słodowego. Pytanie jest takie czy w jakiś sposób należy obniżać PH pożywki ? Gdzieś ktoś pisał żeby zmniejszyć PH do ok 4 co wydaje mi się to troszkę głupim pomysłem.

 

Jeśli ktoś jest bardziej doświadczony, ma jakieś fajne miejsce sklep gdzie można się zaopatrzyć w takowe sprzęty to bardzo chętnie posłucham. Wiem że jest tego masę w internecie i nie ma z tym problemów ale jeśli ktoś ma jakiś sprawdzony patent lub zestaw to proszę o rady. 

Mieszadła wiem że trzeba na forum kupić już się dowiadywałem wiec spoko.

Link to comment
Share on other sites

Zamiast próbówek polecam sterylne pojemniki na mocz (ok. 1zł/szt). Odpada problem sterylizacji. Pożywkę wstrzykujesz przez malutką dziurkę strzykawką, potem dziurkę zasklepiasz na gorąco i jest czysto. Potem jak potrzeba, to robisz następną dziurkę i zadajesz parę kropli drożdży. Do rozmnożenia wstrzykujesz 50ml brzeczki i pierwszy etap startera przeprowadzasz w pojemniczku. Potem całość przelewasz do kolby i robisz następne. Dodatkowo nie potrzebujesz ezy.

Link to comment
Share on other sites

Zamiast próbówek polecam sterylne pojemniki na mocz (ok. 1zł/szt). Odpada problem sterylizacji. Pożywkę wstrzykujesz przez malutką dziurkę strzykawką, potem dziurkę zasklepiasz na gorąco i jest czysto. Potem jak potrzeba, to robisz następną dziurkę i zadajesz parę kropli drożdży. Do rozmnożenia wstrzykujesz 50ml brzeczki i pierwszy etap startera przeprowadzasz w pojemniczku. Potem całość przelewasz do kolby i robisz następne. Dodatkowo nie potrzebujesz ezy.

Dzięki za odpowiedź. Spoko patent na robienie startera, ale tutaj chodziło o coś innego, mianowicie stworzenie kolekcji powiedzmy 20 różnych rodzai drożdży które będą namnażane w miarę potrzeby. Operując na gęstwie trzyma mnie styl do których drożdże są dedykowane. Poza tym drugim bardzo ważnym czynnikiem jest miejsce w lodówce, trzymanie 20 opakowań na mocz raczej średnio wchodzi w grę.

Link to comment
Share on other sites

 

 

tutaj chodziło o coś innego, mianowicie stworzenie kolekcji powiedzmy 20 różnych rodzai drożdży które będą namnażane w miarę potrzeby. Operując na gęstwie trzyma mnie styl do których drożdże są dedykowane

Nie bardzo rozumiem... Tak właśnie można stworzyć kolekcję drożdży, nie ma tu nic o gęstwie, to jest "skos" tylko płaski :) Próbówki też zajmują miejsce, a do tego same nie stoją, a pojemniczki tak. 

Link to comment
Share on other sites

Ok, jeszcze raz.

Kupuje jakieś drożdże płynne i aby nie kupowac za każdym razem nowej tuby trzeba jechać z gęstwy. Czyli ok 7 razy musisz robić piwo z dopasowaniem do drożdży które masz obecnie w fermentorze. Tak mam obecnie. Teraz robiąc takowy bank gdzie w lodówce trzymasz kolonie gotowa do namnożenia, kupujesz drożdże robisz z nich skos, resztę aplikuje do fermentacji i w ten sposób w banku masz już ten rodzaj na inna okazję. Przy następnej warce kupujesz inne drożdże i tak n razy aż będziesz miał w banku 10 różnych rodzaji.

 

Muszą być probówki bo są bardziej optymalne. Jak bym robił pożywke agarowa w pojemnikach na mocz to po pierwsze 80 % pojemniczku to stracone miejsce a po drogie nawet 10 pojemników w lodówce to masa miejsca. Jak stojak z próobówki będzie stał w rogu lodówki to jest szansa ze żona mnie z domu nie wyrzuci.

 

Twoj sposób nie jest zły ale jak już to wolał bym szalki petriego. Nie jest zły ale w moich warunkach nie zda egzaminu bo liczy się przestrzeń.

 

Teraz w miarę czytelnie wyjaśniłem ci do czego służy bank ?

Link to comment
Share on other sites

A na grzyba Ci trzeba 20 szczepów, ja mam 5 czy 6  i nie wyrabiam z przeszczepianiem żeby to podtrzymać w stanie żywym.

 

Jak pojemnik na mocz (mój paten nawiasem ) nie pasuje, użyj falknów plastikowych, wysterylizujesz je gotując powiedzmy przez 30 min (zamknięte), reszta tak jak z pojemnikiem, przez dziurę strzykawką, szklane probówki o kant dupy rozbić to tego też trzeba mieć korek za 2 czy 3 zeta.

Link to comment
Share on other sites

 

 

Jak pojemnik na mocz (mój paten nawiasem )

Tak jest, to Twój patent, przepraszam, że o tym nie wspomniałem, a przy okazji dzięki, bo to fajne rozwiązanie :beer: 

 

 

 

Teraz w miarę czytelnie wyjaśniłem ci do czego służy bank ?
 

Do czego służy bank, to ja wiem, bo właśnie taki mam. Natomiast 20 szczepów drożdży, to bardzo dużo. Żywotność skosu też jest ograniczona, tak realnie maks. co pół roku trzeba go odnawiać. 20 szczepów na pół roku, to wychodzi prawie co tydzień piwo na innych drożdżach. Nie przerobisz :)

Link to comment
Share on other sites

A na grzyba Ci trzeba 20 szczepów, ja mam 5 czy 6  i nie wyrabiam z przeszczepianiem żeby to podtrzymać w stanie żywym.

 

Jak pojemnik na mocz (mój paten nawiasem ) nie pasuje, użyj falknów plastikowych, wysterylizujesz je gotując powiedzmy przez 30 min (zamknięte), reszta tak jak z pojemnikiem, przez dziurę strzykawką, szklane probówki o kant dupy rozbić to tego też trzeba mieć korek za 2 czy 3 zeta.

 

20 to liczba z czapy, chodzi mi generalnie o to że miejsca mam mniej więcej na tyle probówek. Wiadomo że nie będę trzymał jednego szczepu tylko w jednym skosie bo w razie problemów tracę go, wiec pewnie będę nie w jednej a w kilku probówkach. Falkony to jedna z opcji którą rozważam własnie.

 

Pożywkę też robię mocniejszą; 70 ml brzeczki 10 blg plus 2 gr agaru, w praktyce 100 ml na 2,5 g agaru.

 

I to fajna informacja, 2,5g. Ale i tak czuje ze będzie trzeba eksperymentować troszeczkę :)

 

 

Jak pojemnik na mocz (mój paten nawiasem )

Tak jest, to Twój patent, przepraszam, że o tym nie wspomniałem, a przy okazji dzięki, bo to fajne rozwiązanie :beer:

 

 

 

Teraz w miarę czytelnie wyjaśniłem ci do czego służy bank ?
 

Do czego służy bank, to ja wiem, bo właśnie taki mam. Natomiast 20 szczepów drożdży, to bardzo dużo. Żywotność skosu też jest ograniczona, tak realnie maks. co pół roku trzeba go odnawiać. 20 szczepów na pół roku, to wychodzi prawie co tydzień piwo na innych drożdżach. Nie przerobisz :)

 

 

Spoko, 6 miesięcy powiadasz ? To liczba po której komórki umierają czy próbka jest w jakiś sposób zakażona ? 

 

Powoli odnoszę wrażenie że każdy ma swój patent na to i póki nie kupie i sam nie przetestuje to dyskusje tego typu mogą się bardzo długo ciągnąć. Ale fajnie że ktoś bierze udział.

Brakuje mi trochę na forum informacji z tej dziedziny wiec może pod koniec tematu napisze się jakiś poradnik czy coś.

Link to comment
Share on other sites

Z mojego doświadczenia, nie ma sensu trzymać  więcej niż 2 probówki, cz też pojemniki.

 

Warto za to zrobić sobie paręnaście wolnych skosów do przeszczepiania, przy każdym namnożeniu, o ile ma się oczywiście kilka szczepów i  trochę leżakują niewykorzystane, robi się następny skos.

 

Co do miejsca to nie wiem ,czy tak dużo zajmują pojemniki, można je ustawiać jeden na drugim, gdzieś w rogu lodówki, pojemniki są najlepsze ;).

 

Z tym przetrwaniem to rożnie jest, zależny chyba od szczepu ,jedne lepiej (rok) inne padają kompletnie po pól roku, jak masz zakażenie to już jest twój błąd, to jest niedopuszczalne.

 

A, zwróć uwagę, żeby nie ugotować drożdży przy operacji nad palnikiem.

 

Agaru dałem tyle,bo za pierwszym razem mi się nie zestalił.

Link to comment
Share on other sites

Może wstawię swoje trzy groszy . Już kiedyś wspominałem dużo szczepów bardzo dużo pacy i mętlik w głowie ( jak faktycznie zaczniesz hodowlę  to zrozumiesz o cym piszę ) .  Na jeden sczep wystarczy 2-3 probówki ze skosami , z jednego skosa można namnażać do 3 razy . Jak kończą się skosy zaczynamy zabawę od nowa , czyli szalka petrego hodujemy kolonii , odbieramy ezą te co najbardziej nam odpowiadają namnażamy w probówce i znowu skosy . I tak do końca świata . Ważny aspekt do idealna sterylność i badanie próbek na przedmiot kontaminacji , ponieważ nawet w hodowlach drożdży potrafią mieszkać niektóre bakterie i nie chciane drożdżaki . Ja używam probówki biologiczne z zakrętkami 12 i 16 , na skosy najbardziej odpowiednie 16 . Nie trzeba zapominać o czymś takim jak sterylizator , nie widzę jako takiej sensownej hodowli bez tego urządzenia . W ideale jeszcze kilka zabawek potrzeba , ale to już w dalszej perspektywie , jak nabierzesz wprawy .  W chwili obecnej ograniczyłem się do trzech szczepów i jest dobrze . Wolę mieć mniej ale dobrej jakości .

Co do podłoża są też gotowe oryginalne bardzo drogie ale dobre ( używam whalleya-scaar p-0195 ) . Jest kilka innych no można zrobić i samemu grunt dobrej jakości agar i pożywka plus kilka dodatków lub pożywka dla drożdży z bidy nawet wyjałowione drożdże piekarskie w nie wielkiej ilości .

Edited by czeburaszka710
Link to comment
Share on other sites

Z mojego doświadczenia, nie ma sensu trzymać  więcej niż 2 probówki, cz też pojemniki.

 

Warto za to zrobić sobie paręnaście wolnych skosów do przeszczepiania, przy każdym namnożeniu, o ile ma się oczywiście kilka szczepów i  trochę leżakują niewykorzystane, robi się następny skos.

 

Co do miejsca to nie wiem ,czy tak dużo zajmują pojemniki, można je ustawiać jeden na drugim, gdzieś w rogu lodówki, pojemniki są najlepsze ;).

 

Z tym przetrwaniem to rożnie jest, zależny chyba od szczepu ,jedne lepiej (rok) inne padają kompletnie po pól roku, jak masz zakażenie to już jest twój błąd, to jest niedopuszczalne.

 

A, zwróć uwagę, żeby nie ugotować drożdży przy operacji nad palnikiem.

 

Agaru dałem tyle,bo za pierwszym razem mi się nie zestalił.

 

Tak wiem że dobrze mieć kilka gotowych skosów bez komórek, czasami może się przydać a na robienie nie będzie czasu. Poza tym gdzieś czytałem że jak nic nie wyrośnie na agarze w temperaturze pokojowej przez ok 6 dni to można uznać że nie było błędu i próbka jest sterylna.

 

Pierwsze probówki na pewno będą miały kiepską skuteczność :) Liczę się z tym.

 

Może wstawię swoje trzy groszy . Już kiedyś wspominałem dużo szczepów bardzo dużo pacy i mętlik w głowie ( jak faktycznie zaczniesz hodowlę  to zrozumiesz o cym piszę ) .  Na jeden sczep wystarczy 2-3 probówki ze skosami , z jednego skosa można namnażać do 3 razy . Jak kończą się skosy zaczynamy zabawę od nowa , czyli szalka petrego hodujemy kolonii , odbieramy ezą te co najbardziej nam odpowiadają namnażamy w probówce i znowu skosy . I tak do końca świata . Ważny aspekt do idealna sterylność i badanie próbek na przedmiot kontaminacji , ponieważ nawet w hodowlach drożdży potrafią mieszkać niektóre bakterie i nie chciane drożdżaki . Ja używam probówki biologiczne z zakrętkami 12 i 16 , na skosy najbardziej odpowiednie 16 . Nie trzeba zapominać o czymś takim jak sterylizator , nie widzę jako takiej sensownej hodowli bez tego urządzenia . W ideale jeszcze kilka zabawek potrzeba , ale to już w dalszej perspektywie , jak nabierzesz wprawy .  W chwili obecnej ograniczyłem się do trzech szczepów i jest dobrze . Wolę mieć mniej ale dobrej jakości .

Co do podłoża są też gotowe oryginalne bardzo drogie ale dobre ( używam whalleya-scaar p-0195 )

 

Każde grosze są ważne i pomocne, widzę że kolega to tutaj już bardziej zaawansowany. Na start wiadomo że nie kupie autoklawu, od czegoś trzeba zacząć, a jak dobrze pójdzie to zobaczymy. Pierwsze skosy na pewno nie będą skosami docelowymi tylko wezmę jakieś suchary albo resztki z butelek i to spróbuje namnożyć na skosach bez zakażenia. 

Tak sam myślę o probówkach 16mm tak aby w miarę wygodnie operować ezą. No nie ma co na początku iść w ilość a raczej w jakość i powtarzalność.

Poszukam tego podłoża, fajna podpowiedz

Link to comment
Share on other sites

Najgorszy pomysł to suchary , z racji tego ze najmniej mikrobiologiczne czyste . Najlepszym rozwiązaniem jest kupienie małych probówek coś około 20ml z płynnymi ( nie widzę żeby u nas ktoś sprzedawał takie ) . Jak już suchary to i tak trzeba w probówce małą ilość uwodnić dodać pożywki , jak wystartują wysiać na szalce petrego i odebrać kilka kolonij , jeszcze raz namnożyć w probówce , i dopiero można przenieść na skosy .W taki sposób  eliminujesz ewentualne zakażenia , jak nie jesteś pewen to taki proces można powtórzyć . Namnażać z butelek .... średni taki pomysł , raz że nie znasz jaki szczep tam był używany , dwa ze w dużych browarach nie koniecznie do fermentacji i do leżakowania używany ten sam szczep , trzy że nie zawsze w butelkach jest wystarczająca ilość drożdży i w dodatku zdolnych do rozmnażania się ;)  . Żeby zaczynać z wymazów po butelkach jednak trzeba jako tako nabrać wprawy    . Najprosciej zaczynać z płynnych , wystarczy jedna kropla i masz zabawę   :) .

Edited by czeburaszka710
Link to comment
Share on other sites

Ok bardzo fajna podpowiedz i widać doświadczenie. Pewnie trochę krwi i czasu by mnie to kosztowało aby dojść do tego samemu. Dzięki że dzielisz się swoimi doświadczeni i wiedzą. Na pewno się przyda.

Link to comment
Share on other sites

Dobra to bierzemy się za zakupy zobaczymy jak to wyjdzie finansowo na start.
Kolba 1000 ml - 23 zł (To jest wąska szyja ale będę brał szeroką tylko chwilowo wyszły)
Probówki 16x160 - 7,2 zł za 10 sztuk
Korki - 3 zł za 20 sztuk
Szalki - 12,4 zł za 2 sztuki
Probówki Falcon - 3,75 zł za 5 sztuk (przetestujemy)
Zlewka - 8 zł
Wszystko w jednym sklepie więc wysyłka ok 10 zł, łącznie mamy tutaj 67,30 zł
 
Agar - 12 zł 100g
Koszt wysyłki 10 zł, łącznie w tym sklepie 22 zł (koszt wysyłki można zmniejszyć bo 100g agaru starczy myślę że na jakiś czas a są chyba dostępne w sklepach bio)
 
Eza - 37,37 zł
Koszt wysyłki 14 zł, łącznie mamy 51,37 (przy okazji w tym sklepie można kupić jakieś fajne drożdże albo inne produkty)

 

Koszty mieszadła z rdzeniem i wysyłką to ok 80 - 150 zł w zależności od wersji. (Kupione od ludzi na forum)

 

Daje nam to łączny koszt ok 220 - 300 zł (jest to szacowana cena i obejmuje pewne moje fanaberie z którymi chce eksperymentować ale nie obejmuje np ekstraktu słodowego. Jako że jestem też leniwy i nie chce mi się chodzić, ani robić mieszadła to cenę można trochę zminimalizować)

 

Ale nie chodzi teraz o cenę całego zestawu tylko o sam zestaw. Czy biorąc pod uwagę moje założenia i to że pojemniczki na mocz raczej odpadają to zmienilibyście coś, polecili coś innego w innym sklepie?

Link to comment
Share on other sites

Agar kupisz w sklepie ze zdrową żywnością,nie wiem po co te szalki, jakbyś chciał izolować kolonie to ma sens, ale jak będziesz pozyskiwał przy otwieraniu świeżych drożdży to nie widzę potrzeby takich operacji.

 

Ogólnie zestaw na bogato, ja tam mam pewnie za dychę klamotów, słoik 3L, trochę strzykawek i pojemniki (falkony w Twoim przypadku), zastanawiałem się nad mieszadłem, ale stwierdziłem, że lepiej zrobić 1,5-2 L starter niż kupować czy montować we własnym zakresie mieszadła.

Link to comment
Share on other sites

Na bogato powiadasz ? No nie wiem. Generalnie ja i 2 moich znajomych checmy mieć jeden wspólny bank wiec jak podzielimy koszty na 3 osoby to nie jest tak tragicznie :)

 

No pewnie i z takim setem z "recyklingu" też da rade, słoiczki po liwkach takie wysokie a cienkie, wszystko idzie zastąpić i zrobić na patencie. Dlaczego nie :)

Link to comment
Share on other sites

Dobra to bierzemy się za zakupy zobaczymy jak to wyjdzie finansowo na start.

Kolba 1000 ml - 23 zł (To jest wąska szyja ale będę brał szeroką tylko chwilowo wyszły)

Probówki 16x160 - 7,2 zł za 10 sztuk

Korki - 3 zł za 20 sztuk

Szalki - 12,4 zł za 2 sztuki

Probówki Falcon - 3,75 zł za 5 sztuk (przetestujemy)

Zlewka - 8 zł

Wszystko w jednym sklepie więc wysyłka ok 10 zł, łącznie mamy tutaj 67,30 zł

 

Agar - 12 zł 100g

Koszt wysyłki 10 zł, łącznie w tym sklepie 22 zł (koszt wysyłki można zmniejszyć bo 100g agaru starczy myślę że na jakiś czas a są chyba dostępne w sklepach bio)

 

Eza - 37,37 zł

Koszt wysyłki 14 zł, łącznie mamy 51,37 (przy okazji w tym sklepie można kupić jakieś fajne drożdże albo inne produkty)

 

Koszty mieszadła z rdzeniem i wysyłką to ok 80 - 150 zł w zależności od wersji. (Kupione od ludzi na forum)

 

Daje nam to łączny koszt ok 220 - 300 zł (jest to szacowana cena i obejmuje pewne moje fanaberie z którymi chce eksperymentować ale nie obejmuje np ekstraktu słodowego. Jako że jestem też leniwy i nie chce mi się chodzić, ani robić mieszadła to cenę można trochę zminimalizować)

 

Ale nie chodzi teraz o cenę całego zestawu tylko o sam zestaw. Czy biorąc pod uwagę moje założenia i to że pojemniczki na mocz raczej odpadają to zmienilibyście coś, polecili coś innego w innym sklepie?

 

Można wiedzieć po co szalki i próbówki? I co z palnikiem? Sam się zastanawiam nad założeniem i staram się jakoś usystematezować wiedzę. 

Link to comment
Share on other sites

Jako że dopiero zaczynam i sam jeszcze nie wiem co wole i co jest wygodniejsze, a lubię sprawdzać to na własnej skórze to dwie szalki wziąłem tak aby zobaczyć jak się z tym pracuje.

 

Palnik było w pierwszym poście że mam kuchenkę gazową wiec ten problem mi odchodzi. Ale widziałem na necie jak ludzie robią małe palniki alkoholowe ze słoika i knota.

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.