bimbelt Opublikowano 14 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2010 Popełniłem mały błąd przy ostatniej warce. Część chmielu podczas gotowania wydostała się z siateczki. Zostawiłem z chmielem na noc, do wychłodzenia. Niestety był to chmiel goryczkowy i teraz mam mega goryczke. Piwo jest na cichej. Da się je jakoś jeszcze poprawic czy musze wypic co nawarzylem? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gerdzio Opublikowano 14 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2010 Wypić co nawarzyłeś. Nie martw się po leżakowaniu goryczka złagodnieje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szwed Opublikowano 14 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2010 Ja wcale już nie stosuje woreczków i piwo jest OK nawet po goryczkowym chmielu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bielok Opublikowano 14 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2010 Cześć Bimbelt weź napisz ile było tego chmielu u jakiego na ile litrów brzeczki. Jeszcze mnie żadna goryczka nie zaskoczyła więc pytam z ciekawości. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 14 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2010 Trudno ocenić tą goryczkę po przeczytaniu posta. Jeżeli jest piwo nie do wypicia to uwarz szybko drugie takie same, ale bez chmielu lub z bardzo małą ilością. Potem piwa pomieszaj i gotowe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 14 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2010 Mega goryczka? super sprawa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bimbelt Opublikowano 14 Lutego 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2010 Cześć Bimbelt weź napisz ile było tego chmielu u jakiego na ile litrów brzeczki. Jeszcze mnie żadna goryczka nie zaskoczyła więc pytam z ciekawości. Gotowalem na dwa gary. Goryczkowy byl przez cale 60 min. gotowania i rozsypal sie w mniejszym garnku. Goryczka nie jest taka, zeby sie nie dalo wypic, ale jest jej troche za duzo jak na moj gust, a lubie piwa mocno goryczkowe. Z drugiej strony piwo dzisiaj dopiero poszlo na cicha, wiec ma jeszcze troche czasu zanim zostanie skonsumowane. Moze czas mu rzeczywiscie pomoze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
agrest Opublikowano 14 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2010 Pomoże, pomoże. Będzie Pan zadowolony.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 14 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2010 Piwo po długim leżakowaniu robi się bardziej wytrawne, więc goryczka jeszcze będzie bardziej wyczuwalna. Długo to mam na myśli więcej niż 6 miesięcy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 15 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2010 O ile było prawidłowo odfermentowane, to powinno się robić bardziej słodkie, własnie poprzez opadanie goryczki. Po pół roku podobno z piwa ubywa nawet i połowa początkowego IBU. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
2artur2 Opublikowano 15 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2010 Zostawiłem z chmielem na noc, do wychłodzenia. Goryczka nie zwiększa się kiedy brzeczka jest ochłodzona, a tylko kiedy jest gotowana. Jestem pewien, że nawet już po 2 miesiącach piwo nie będzie przegoryczkowane . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LoboV Opublikowano 20 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2010 Też miałem podobny problem z moim pierwszym piwem z zacieraniem (a drugim w ogóle ). Po spróbowaniu po burzliwej zwijało skarpetki w butach, ale już po 2 miesiącach w butelkach było jak najbardziej OK. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marusia Opublikowano 20 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2010 Piwo po długim leżakowaniu robi się bardziej wytrawne, więc goryczka jeszcze będzie bardziej wyczuwalna. Długo to mam na myśli więcej niż 6 miesięcy. O ile było prawidłowo odfermentowane, to powinno się robić bardziej słodkie, własnie poprzez opadanie goryczki. Po pół roku podobno z piwa ubywa nawet i połowa początkowego IBU. Pozwolę sobie podsumować: piwo wytrawnieje przy długim leżakowaniu z powodu ciągłej pracy drożdży, które żreją, co mogą Natomiast goryczka chmielowa łagodnieje z biegiem czasu. Zatem obaj Panowie mają rację, a zarazem jej nie mają Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 20 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2010 Pozwolę sobie podsumować: piwo wytrawnieje przy długim leżakowaniu z powodu ciągłej pracy drożdży, które żreją, co mogą Gdyby tak było, w piwach nagazowanie by wzrastało z czasem aż do rozerwania butelki, a ekstrakt spadał do zera albo dalej. W zasadzie takie zjawisko ma miejsce; ale tylko w przypadku, gdy piwo nie dofermentowało do końca w fermentorze, albo do butelek dostali się mocniejsi zawodnicy niż drożdże: brettanomyces, peddiococus, dzikusy... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marusia Opublikowano 20 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2010 (edytowane) Gdyby tak było, w piwach nagazowanie by wzrastało z czasem aż do rozerwania butelki, a ekstrakt spadał do zera albo dalej. To mnie zaskoczyłeś - myślałam, że to normalne, że nagazowanie wzrasta z biegiem czasu właśnie z tego powodu A do rozerwania butelki owszem, może dojść, jeśli się za dużo środka do refermentacji doda, albo/i przerwie fermentację. W zasadzie takie zjawisko ma miejsce; ale tylko w przypadku, gdy piwo nie dofermentowało do końca w fermentorze, albo do butelek dostali się mocniejsi zawodnicy niż drożdże: brettanomyces, peddiococus, dzikusy... No cóż, może masz idealne warunki do leżakowania i drożdże właściwe nie rabotają ponad glukozę/cukier/ekstrakt dodany przy butelkowaniu Edytowane 20 Lutego 2010 przez Marusia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 20 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2010 Gdyby tak było, w piwach nagazowanie by wzrastało z czasem aż do rozerwania butelki, a ekstrakt spadał do zera albo dalej. coder, co ty za herezje wypisujesz? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 20 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2010 Gdyby tak było' date=' w piwach nagazowanie by wzrastało z czasem aż do rozerwania butelki, a ekstrakt spadał do zera albo dalej.[/quote']coder, co ty za herezje wypisujesz? A dokładnie, co uważasz za herezję? Że drożdże wydzielają CO2 przy fermentacji? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
klojtas Opublikowano 20 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2010 Ja miałem dokładnie tak samo jak Ty mega goryczkę. Po trzech miesiącach leżakowania goryczka była już akceptowalna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 20 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2010 To, że rozerwą butelkę i ekstrakt spadnie dalej niż zero Oczywiście cały czas mówimy o poprawnie zrobionym piwie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 20 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2010 To, że rozerwą butelkę i ekstrakt spadnie dalej niż zero Oczywiście cały czas mówimy o poprawnie zrobionym piwie. Nie rozumiem o co idzie spór. Może zbyt pobieżnie przejrzałeś wątek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 20 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2010 Ok, nie ciągnijmy. Piwo z czasem robi się bardziej wytrawne, czyli drożdżaki dojadają co moga dojesc i nie powoduje to eksplozji. Goryczka wraz z leżakowaniem spada i to tez jest fakt. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 20 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2010 Przy prawidłowej fermentacji drozdże zjadają wszystko co mogą już w fermentorze, nic nie zostawiają na później. Dobrze dofermentowane piwo już nie wytrawnieje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 20 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2010 Przy prawidłowej fermentacji drozdże zjadają wszystko co mogą już w fermentorze, nic nie zostawiają na później. Dobrze dofermentowane piwo już nie wytrawnieje. I tu się nie zgadzamy. Wczoraj wypiłem 2,5 rocznego Dubbla, który na początku był bardzo treściwy. Dziś jest bardzo wytrawny. Butelek nie rozerwało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Belzebub Opublikowano 21 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2010 Trzeba uwzględnić też to, iż niekorzystnie na drożdże, zabijając je powoli, działają po pierwsze stężenie alkoholu, po drugie znaczna zawartość co2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się