Gość Opublikowano 16 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2017 Co do smaku, to mocna śliwka wędzona, aż za. Za dużo przykryła. Z ciekawości długo po rozlewie próbowałeś? Jeżeli nie to ma sporą szansę się ułożyć szczególnie w piwie które musi poleżeć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aldorn Opublikowano 16 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2017 To na świeżo, w zasadzie podczas butelkowania, mam nadzieje że się ułoży, bo kilka łyków tylko śliwka wędzona. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Carllos Opublikowano 17 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2017 (edytowane) Witam. Na pewno się ułoży. Ja tak samo jak Dr2 dałem 500g na ostatnie 5min gotowania. Po 2tyg (od butelkowania) wyrazna wedzoność i śliwka w smaku. Ostatnio piłem po 1,5m-ca od butelkowania i wyraźnie wędzoność spada i smak śliwki też. Jeżeli, chodzi o dodawanie śliwek wędzonych na "cichą", byłbym za pasteryzacja (70st). Gotowanie i dodawanie na "cichą", moźe wnieść smak kompotu. Tak miałem w lekkim piwie, może w tych mocniejszych i bogatych w smak wszystko się z czasem układa. Te zabiegi, oczywiście, jeżeli ktoś się boi o infekcje, choć kolega Aldorn dodał na "żywca" i nic mu się nie przyplątało. Edytowane 18 Lutego 2017 przez Carllos Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aldorn Opublikowano 20 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2017 Ja tam nie wiem, nie gotowałem, po prostu dodałem na żywca na cichą, a i tak analogie do świątecznego kompotu z suszu wyraźne, z drugiej jednak strony, bardzo wyraźne podobieństwo do zjadanej w trakcie krojenia śliwki. Mi się wydaje, że chyba w tym przypadku dużej różnicy nie ma. Ale... na przyszłość... na przyszłość, to mam sprzęt sous vide, zapakuję w worek, wsadzę w saunę dla bezpieczeństwa, jeszcze doczytam jaka temp. i czas pasteryzacji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ferment Opublikowano 16 Listopada 2021 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2021 Hej, mam 0,5 kg śliwki suszonej wędzonej, którą zamierzam zblendować i wysterylizować w słoiku we wrzątku (być może przed gotowaniem do słoika dodam odrobinę wody, jeśli masa będzie bardzo sucha) Tak przygotowany "przecier" chce wrzucić na dno fermentora i zalać na cichą na 2 tygodnie Do śliwek trafi część warki portera angielskiego 12,5 I tu pytanie, ile dać tego piwa, żeby taka ilość śliwek była wyczuwalna w aromacie; chodzi mi o aromat, nie piwo śliwkowe Mogę dać całą warkę, pół, mniej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł76 Opublikowano 16 Listopada 2021 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2021 Ja dawałem 250 gr na 10 litrów Porteru Bałtyckiego. Całkowicie zdominowała piwo - w smaku praktycznie sama wędzona śliwka. Następnym razem dałbym jej połowę. Może ktoś jeszcze Tobie doradzi, na pewno wiele osób robiło piwa z wędzonymi owocami. Pozdrawiam, Paweł. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ferment Opublikowano 17 Listopada 2021 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2021 O łał, spodziewałem się raczej, że 0,5 kg to mało Dzięki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wizi Opublikowano 17 Listopada 2021 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2021 A tak swoja droga, to łatwiej zlać piwo znad całych śliwek niż zblendowanych. Przemyśl czy warto robić pulpę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ferment Opublikowano 17 Listopada 2021 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2021 4 minuty temu, wizi napisał: A tak swoja droga, to łatwiej zlać piwo znad całych śliwek niż zblendowanych. Przemyśl czy warto robić pulpę. Pewnie, że łatwiej z całych. Pomysł z pulpą wziął się z tego, że wyobrażam sobie, że pulpa łatwiej odda aromat do piwa bo jest rozdrobniona To może w takim razie rzucić te 0,5 kg całych (wtedy bym w piecu sterylizował) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł76 Opublikowano 17 Listopada 2021 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2021 Ja moczyłem je parę godzin w 70 % spirytusie, potem przecinałem je po prostu na pół zdezynfekowanym nożem na zdezynfekowanej desce. Ekspertem nie jestem, ale nie widziałem zakażenia. Dodawałem je na ok. 2 tyg. cichej fermentacji (pamiętaj, że drożdże jeszcze dojedzą cukry ze śliwek). Dekantacja takiego piwa znad śliwek jest trudna, ja użyłem z jednej strony druciaka, z drugiej drobnej siateczki do chmielenia. Dekantować znad ciemnej pulpy tak ciemnego piwa nie wyobrażam sobie. Zrobiłem dwa takie portery. W pierwszym do zasypu wymyśliłem sobie spory dodatek Special B. Celem, nie wiem czy słusznie, było podbicie posmaków śliwkowych. Drugi zasyp już był bardziej klasyczny. Do drugiego dodałem taką samą ilość śliwki, myśląc, że to ten Special B tak podbił tą śliwkę. I liczyłem trochę na to, że z biegiem czasu ten mocny aromat zmaleje. Nie zmalał, choć oba piwa mają prawie rok. Co więcej, ten z zasypu bez Special B podzieliłem na pół - 10 litrów ze śliwką, 10 litrów bez śliwki. Wersja bez śliwek wyszła bardzo dobra. Ty zrobisz jak uważasz. Trzeba eksperymentować. Pozdrawiam, Paweł. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karolhh Opublikowano 19 Listopada 2021 Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2021 W dniu 25.01.2017 o 14:53, Akus napisał: Niedawno warzyłem robust portera z wędzoną śliwką i śliwokowałem na cichą. Też zastanawiałem się czy wrzucenie owoców prosto do fermentora nie spowoduje infekcji. Ostatecznie przy zlewaniu na cichą wygotowałem słoik, wrzuciłem śliwki, zalałem tym porterem i spasteryzowałem w ganku z ciepłą wodą - 3 minuty w 70 stopniach celcjusza. Później włożyłem słoik do garnka z zimną wodą żeby ostudzić zawartość słoika. Po przelaniu porteru na cichą dolałem zawartość słoika do fermentora. Jakby zalać śliwki wodą a nie piwem to możnaby pewnie dłużej potrzymać w 70 stopniach ale ja nie chciałem bardziej rozcieńczać tego piwa i chciałem utrzymać ekstrakt. Nie chciałem przepasteryzowac tej części piwa, którą wlałem. Jeszcze piwa nie butelkowałem, więc nie mogę jeszcze potwierdzić czy metoda skutecznie zapobiegła infekcjom. Zauwazyłem tylko, że fermentacja ponownie ruszyła ale to zrozumiałe bo śliwki, jak wszystkie owoce, zawieraj przecież cukier. Cześć, właśnie za kilka dni będę to samo piwo przelewał na cichą jestem początkujący i właśnie zastanawiam się nad dodaniem śliwki. Czy mógłbyś dokładniej opisać ile dodałeś śliwki i na ile litrów warki, oraz opisać swoje uczucia (czy za dużo śliwki, czy za mało?) oraz uwagi? Z góry dziękuję! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się