Jump to content

Pirosiarczyn sodu a odór zgniłych jajec


Recommended Posts

Kilka ostatnich warek zaczęło mi walić jajem po tygodniu-dwóch refermentacji w butelkach. Zacząłem szukać przyczyny - wykluczyłem infekcję warki (fermentacja przebiegła bez żadnych ekscesów, w taki sam sposób jak zawsze), czy infekcję samego piwa po rozlewie.

 

Zacząłem drążyć i znalazłem w internecie informacje, że korzystanie z pirosiarczanu sodu i niedokładne wypłukanie butelek może owocować takim właśnie siarkowodorowym smrodkiem. Co ciekawsze - znajomy ma ten sam problem już od dłuższego czasu i też używa pirosiarczynu. Sprawdziłem zapiski - śmierdzące piwa to te które rozlewałem już po zakupie tego środka dezynfekująceg. Także chyba bingo - na dniach zamawiam nadwęglan a piro gdzieś zutylizuję.

 

Ale do rzeczy. Zastanawiam się czy z tym odorem da się cokolwiek zrobić? O zapachu siarkowodoru podczas refermentacji wyczytałem, że drożdże z czasem są w stanie go zneutralizować. A co z zapachem powstałym w sposób sztuczny? Ktoś miał takie doświadczenia?

Link to comment
Share on other sites

W butelkach dużo nie nawojujesz - ani nie wrzucisz miedzi, ani nie przepłuczesz dwutlenkiem.

Ja używałem dużo piro, i do płukania butelek, i do dezynfekcji wiader i kegów. Raz tylko miałem siarę z tego powodu w piwie - miałem keg pełny oparów piro, i nalałem do niego tylko 10l piwa (do kega 20l), a reszty oparów nie wydmuchałem.

Link to comment
Share on other sites

Zgniłe jaja to nie piro - one pachnie w piwie typowo jak zapałczana siara. Siarkowodór to stres drożdży musisz to powodować na jakimś etapie fermentacji. Tak drożdże go zredukują z czasem zresztą poczytaj: http://www.wiki.piwo.org/Siarkowod%C3%B3r

 

Zapachu piro drożdże nie zredukują raczej. Spić, wyciągnąć wnioski warzyć następne ;) Zmień piro na starsan.

Link to comment
Share on other sites

W butelkach dużo nie nawojujesz - ani nie wrzucisz miedzi, ani nie przepłuczesz dwutlenkiem.

Ja używałem dużo piro, i do płukania butelek, i do dezynfekcji wiader i kegów. Raz tylko miałem siarę z tego powodu w piwie - miałem keg pełny oparów piro, i nalałem do niego tylko 10l piwa (do kega 20l), a reszty oparów nie wydmuchałem.

 

a zostawiałeś butlelki żeby piro ściekło? bo ja nie - i przypuszczam że tutaj może być problem

 

Zgniłe jaja to nie piro - one pachnie w piwie typowo jak zapałczana siara. Siarkowodór to stres drożdży musisz to powodować na jakimś etapie fermentacji. Tak drożdże go zredukują z czasem zresztą poczytaj: http://www.wiki.piwo.org/Siarkowod%C3%B3r

 

Zapachu piro drożdże nie zredukują raczej. Spić, wyciągnąć wnioski warzyć następne ;) Zmień piro na starsan.

 

link przejrzałem, tak jak różne wątki na forum. w poprzednich 15 warkach ten problem nie występował, nie wprowadzałem też żadnych zmian w procesie warzenia/fermentacji poza zmianą środka dezynfekcyjnego. fermentacja w temperaturach stopień poniżej zakresu, bądź w górnej granicy, różne fermentory, różne drożdże. niemniej zapach zdecydowanie bliższy zbukom niż siarce zapałczanej... 

Link to comment
Share on other sites

 

 

fermentacja w temperaturach stopień poniżej zakresu, bądź w górnej granicy

 

czyli póki co wszystko tylko nie w odpowiedniej temperaturze. przychodząc do piwowarów z winiarzy i miodosytników miałem jak barteq silne zapędy siarkowe i jakoś mi piwo nie waliło siara z powodu pirosiarczynu, tak więc wydaje mi się że jednak coś źle robisz z dżordżami.

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.