Skocz do zawartości

Receptura Blonde Ale (Nie Belgian)


Hobbysta

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...

Hej, ożywię temat bo na to wychodzi ze jutro bede warzył to piwko. Ostatecznie wyszło mi bardziej ABA niż zwykle BA, ale po spróbowaniu American Beauty od trzech kumpli moge spokojnie powiedzieć ze takie cos chciałbym mniej więcej uzyskać. W załączniku fotka przepisu. Nie bedzie tak lekkie i orzeźwiające jak od nich bo planuje iść w słodkie zacieranie jednak myśle ze mimo wszystko nie powinno byc zle. f7178cedfe2f191cbdd5b9867c829668.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche racja, ale mimo wszystko oba pojęcia zauważyłem funkcjonują. Myśle ze przedrostek American pozwala odróżnić od moim zdaniem popularniejszego w Polsce Belgian Blonde Ale. Dzieki za opinie, podzielę się potem jak wyszło ;)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale będzie słodkie - ja pierdykam
A jakie drożdże?

S-33 wyszło mi ostatecznie 25 L 13.9 blg po rozwodnieniu. Nie spodziewałem się takich osiągów z moimi umiejętnościami :P pewnie do butelek pojdzie cos koło 22/23L.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej wspomniałem o tym juz w wątku o samych drożdżach s-33, narobiły mi troche smrodu (co według ich charakterystyki jest całkiem normalne) pytanie czy przy tak delikatnie chmielowym piwie aromat bedzie wyczuwalny? Nie uleci on z tymi związkami siarki ?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siarka się łatwo ulatnia, ja jak mam jej dużo to na kilka dni przed butelkowaniem „wietrzę” fermentor. Jakby co infekcji nie miałem, a i siarka schodzi do zera (jesem na nią wyczulony jak cholera).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siarka się łatwo ulatnia, ja jak mam jej dużo to na kilka dni przed butelkowaniem „wietrzę” fermentor. Jakby co infekcji nie miałem, a i siarka schodzi do zera (jesem na nią wyczulony jak cholera).

Ja wpadłem w panikę bo na początku fermentacji leciało jeszcze pięknie chmielem i aromat był tak miły ze potrafiłem stac pare minut i wąchać a pewnego dnia nagle walnęło ta siarka to przerażony szybko probóke z kranika pobrałem i okazało sie ze w smaku wszystko ok Wiec nie ma co panikować. Fermentacja po prostu ruszyła z opóźnieniem bo tylko do 10 BLG zeszło wtedy. W jaki sposob wietrzysz fermentor ? I co myślisz o wrzuceniu chmieli na zimno?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uchylam wieczko i „macham”nim. Tak jakby wyniama powietrza w środku, niby nie powinno tak się robić bo infekcje itp ale piwo już przefermentowane to moim zdaniem takie coś mu nie zagrozi. Browary wietrzą dwutlenkiem węgla, ale to browary. 

 

Co do chmielu na zimno to dużą sirkę miałem tylko przy weizenach i witkach... S-33 mi nigdy dużej nie narobiły. Ale myślę, że spoko, aromat przecież nie uleci. 

Edytowane przez Henx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra to zostało mi 65g citry i tyle samo Amarillo. Nie planuje w najbliższym czasie robic warek na tych chmielach Wiec mam pytanie, czy wrzucić całość chmielu na zimno czy delikatnie przesada :D oczywiście moze sobie poczekać w zamrażarce. Ale jesli nie całość to ile dodawać ?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej wciąż się utrzymuje duży smród w piwie co delikatnie mówiąc zaczyna mnie irytować, czasami poza tym zgniłym jajem przebije się jakaś chmielowość, ale naprawdę rzadko i delikatnie. Piwo jest już w kegu, pytanie brzmi jak teraz pozbyć się tego smrodu? Chciałem już spijać w sobotę, ale z tego co czuję to raczej szans nie ma. S-33 kompletnie mnie do siebie nie przekonały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Hobbysta napisał:

Hej wciąż się utrzymuje duży smród w piwie co delikatnie mówiąc zaczyna mnie irytować, czasami poza tym zgniłym jajem przebije się jakaś chmielowość, ale naprawdę rzadko i delikatnie. Piwo jest już w kegu, pytanie brzmi jak teraz pozbyć się tego smrodu? Chciałem już spijać w sobotę, ale z tego co czuję to raczej szans nie ma. S-33 kompletnie mnie do siebie nie przekonały.

Zobacz ten artykuł: http://www.beerfreak.pl/zwiazki-siarki-w-piwie/

Porównaj z zapiskami z warzenia i wyciągnij wnioski. Dobrze przeprowadzona fermentacja rzadko skutkuje siarką. Przyczyn jest sporo. Może za krótko lub zbyt słabo gotowałeś brzeczkę. Może zbyt nisko fermentowałeś, może drożdże były w złej kondycji.

W tej sytuacji możesz po prostu poczekać i może siarka zejdzie. Możesz też wrzucić kawałek rurki miedzianej do kega. To tylko gdybanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.03.2018 o 09:15, Daniel() napisał:

Możesz też wrzucić kawałek rurki miedzianej do kega. To tylko gdybanie.

 

Jestem częstym beneficjentem siarki w pszenicach. Jeżeli piwo jest w kegu to najskuteczniejsze sposób pozbycia się jej jest przedmuchanie piwa CO2. Żadna miedź sredź nie dała do tej pory rady w zasiarczonych piwach. Wrzucałem ją kilkukrotnie i siarka właściwie nigdy nie znikała, obojętnie czy na cichą czy do kega, zawsze to samo było. Dopiero z czasem delikatnie schodziła i wątpię żeby to była zasługa miedzi - prędzej drożdże już zdążyły ją zredukować. Wracając do sposobu - przedmuchania CO2 kega wygląda to tak:

 

Po zlaniu piwa do kega walę ciśnienie 3 bary, po godzinie spuszczam ciśnienie, i tak powtórka z 2-3 razy. Po tym zabiegu zostawiam z 3 barami na noc (butlę odpinam), rano i po południu następnego dnia dobijam gaz i wieczorem to spuszczam całkiem. Następnie na noc znowu 3 bary i zostawiam tak już dwa dni. Zabieg ten robimy w najniższej możliwej temp. u mnie to przebiega w lodówce. Następnie rano piwo jest wyciągane z lodówki otwarty zawór bezpieczeństwa na stałe - po południu piwo jest całkiem wygazowane i siarki w nim nie ma. Nagazowuje następnie normalnie już piwo. Do tej pory na dwóch kegach wyszło to dobrze i nie było żadnych efektów ubocznych. Sposób nie jest doskonały ale to zawsze coś przy mocnej siarce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Jestem częstym beneficjentem siarki w pszenicach. Jeżeli piwo jest w kegu to najskuteczniejsze sposób pozbycia się jej jest przedmuchanie piwa CO2. Żadna miedź sredź nie dała do tej pory rady w zasiarczonych piwach. Wrzucałem ją kilkukrotnie i siarka właściwie nigdy nie znikała, obojętnie czy na cichą czy do kega, zawsze to samo było. Dopiero z czasem delikatnie schodziła i wątpię żeby to była zasługa miedzi - prędzej drożdże już zdążyły ją zredukować. Wracając do sposobu - przedmuchania CO2 kega wygląda to tak:
 
Po zlaniu piwa do kega walę ciśnienie 3 bary, po godzinie spuszczam ciśnienie, i tak powtórka z 2-3 razy. Po tym zabiegu zostawiam z 3 barami na noc (butlę odpinam), rano i po południu następnego dnia dobijam gaz i wieczorem to spuszczam całkiem. Następnie na noc znowu 3 bary i zostawiam tak już dwa dni. Zabieg ten robimy w najniższej możliwej temp. u mnie to przebiega w lodówce. Następnie rano piwo jest wyciągane z lodówki otwarty zawór bezpieczeństwa na stałe - po południu piwo jest całkiem wygazowane i siarki w nim nie ma. Nagazowuje następnie normalnie już piwo. Do tej pory na dwóch kegach wyszło to dobrze i nie było żadnych efektów ubocznych. Sposób nie jest doskonały ale to zawsze coś przy mocnej siarce.
Dzięki za radę! Skorzystam jak miedz rzeczywiscie nic nie da.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.