anatom Opublikowano 20 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2020 W dniu 18.03.2020 o 16:47, dziedzicpruski napisał: 4 razy wlałem gęstwę po flandersie do brzeczki i 4 razy miałem ocet. A czy to nie może wynikać np. z tego że w gęstwie było bardzo mało sacharomyces i tlen nie został przez nie przerobiony tylko wzięły się za niego bakterie i narobiły octu? Tak tylko gdybam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dziedzicpruski Opublikowano 20 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2020 1 godzinę temu, anatom napisał: A czy to nie może wynikać np. z tego że w gęstwie było bardzo mało sacharomyces i tlen nie został przez nie przerobiony tylko wzięły się za niego bakterie i narobiły octu? Tak tylko gdybam. Całkiem możliwe, właściwie to jedyna możliwość ,za dużo tych choler które tworzą ocet w bogatej brzeczce ,tylko problem jest co tworzy ocet i co namnoży się w starterze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anatom Opublikowano 20 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2020 Niektóre źródła podają że fiolka jest tak skomponowana żeby nie robić startera bo to zaburzy proporcje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wuuu Opublikowano 20 Marca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2020 (edytowane) 2 godziny temu, anatom napisał: Niektóre źródła podają że fiolka jest tak skomponowana żeby nie robić startera bo to zaburzy proporcje Dlatego też robiłem starter bez mieszadła magnetycznego, żeby za bardzo nie zaburzyć proporcji. Zamieszałem ze 2 razy kolbą tylko. Też czytałem, że tak niektórzy z powodzeniem fermentowali całego Flandersa. Dodam, że na starterze praktycznie nie było piany, zszedł z 8 do 5 brix raptem po 48h, a w gąsiorze ruszyło po kilku h pełną gębą. Brzeczkę już napowietrzałem przed zadaniem. Edytowane 20 Marca 2020 przez Wuuu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wuuu Opublikowano 3 Kwietnia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2020 (edytowane) Dziś nadeszła wiekopomna chwila, mianowicie w końcu zabrałem się za założenia własnego banku drożdżowego! Natchniony świetnym artykułem kolegi @DanielN Pierwszy etap w miarę prosty - sterylizacja sprzętu, odebranie 3 ml drożdży z paczki i zaszczepienie 45 ml startera. Więcej roboty czeka mnie za 2 dni, gdy namnożone drożdże trzeba będzie podzielić do probówek, ale już widzę, że nie taki wilk straszny... Cieszę się, że w końcu się za to zabrałem Na rozgrzewkę poszły lekko przeterminowane WPL005 Brithish Ale (do 22.03.20). Reszta paczki poszła do dużego startera. Jutro lub pojutrze poleci do Oatmeal Stouta. Kilka sweet foci. Edytowane 25 Września 2020 przez Wuuu Gemin, DanielN i bielok 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wuuu Opublikowano 5 Kwietnia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2020 (edytowane) Dziś transfer do depozytów. Nie obyło się bez niespodzianek - strzykawka 60 ml nie mieściła się na moje igły, musiałem dekantować starter na 3 razy strzykawką 20 ml. Igła za każdym razem wypalona nad płomieniem z palnika. Dopełnione solą fizjologiczną, potem mieszanka pobierana na 2 razy. Mam nadzieję, że nie mimo wszystko będzie dobrze. Wyszło 6 depozytów, po kilku minutach w każdym widać ładne, zdrowe drożdże na dnie. Edytowane 5 Kwietnia 2020 przez Wuuu Gemin i anatom 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wuuu Opublikowano 6 Kwietnia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2020 (edytowane) #44. Oatmeal Stout 22l/ 25 IBU/ 14 Brix / ~5,7% Alk. 06.04.2020 Wydajność: 72% Nie wiem czemu wciąż warzę ciemne piwa, kiedy za nimi za bardzo nie przepadam... Jedyne dwa stouty, które uwarzyłem do tej pory były z ostrygami, więc może coś bardziej przyziemnego. Owsiany najbardziej do mnie przemawia, a tak się składa, że jest kategorią w MPPD. Jak nie odwołają to poleci. (Wkurzę się jak odwołają, bo w sumie miałem wysłać 4 piwa) Nie dałem też praktycznie palonego jęczmienia, żeby wydobyć jak najwięcej aromatu czekoladowego, bez dużej paloności. Surowce: Fermentowalne: : - 3,5 kg - Pale Ale (Viking) - 0,5 kg - CHÂTEAU MUNICH LIGHT® (Castle Malting) - 0,5 kg - OAT MALT (Castle Malting) - 0,5 kg - Płatki owsiane (błyskawiczne) - 0,2 kg - Special W (Weyermann) - 0,25 kg - Wheat Chocolate - 900 EBC (Castle Malting) - 0,24 kg - Dark Chocolate - 1200 EBC (Viking) - 0,03 kg - Roast Barley - 1100 EBC (Viking) Razem: 5,85 kg Dodatki: - Łuska ryżowa - 2 garście - 20g Chmiel: - Iunga - 10,5% AA - 20 g - Fuggles - 4,5% AA - 30 g Razem: 50 g Woda: - kranówka Drożdże: - WLP005 British Ale II (data ważności 25.03.2020 lekko przeterminowane) 1,5l starter, zdekantowany Zacieranie: pH 5.3 bez kwasu Słody palone od początku zacierania. - 66C - mash in -19,5 l wody - 66C - 75' - 76C - mash out - 5' Wysładzanie: - ok 15l, do 27l 11,5 brix - pH 5.6 wody do wysładzania zakwaszane kwasem mlekowym - chwilę ściekanie z podbiciem, po umyciu GFa i zamontowaniu hop stopera, wysładzane już na garze. Gotowanie: 65 minut - 60' - Iunga - 20 g - 10' - Fuggles - 30 g - 10' - 1/2 Whirlfloc Notatki: - nie wiem czemu spodziewałem się utrudnionej filtracji, ale wszystko przebiegło nader sprawnie - uwinąłem się w 5h - słody śrutowane "normalnie" (muszę kupić szczelinomierz w końcu) - przestrzeliłem trochę zakładany ekstrakt, a piwa wyszło o 1l mniej, ale wychodzi, że wydajność miałem na poziomie 72%, czyli o 2% więcej niż zakładałem - zapomniałem zaplanować w recepturze w BS zacierania i domyślnie wyskoczyło 75 minut w 66C, ale już nie zmieniałem, brytole i tak najczęściej na lenia - pierwsze 10 minut liczonego czasu, bez górnego sita z recyrkulacją. Po tym czasie zamieszane dobrze i założone górne sito - przednia 27l i 11,5 Brix - nastawna 22l i 14 brix - po gotowaniu schłodzone do 79C w kotle - potem już do fermentora plastikowego przez hop sock, złapało jeszcze trochę syfu i drobinek chmielu - w fermentorze schłodzone do 24C, napowietrzone kamieniem z 5 minut - fermentor przewieziony do "Warzelni" do rodzinnego domu, gdyż warzyłem u siebie - napowietrzyłem jeszcze trochę bujając fermentorem i przelałem do stożkowego - drożdże zadane w temp 20C, całość schłodzona do 18C Fermentacja: Zaplanowana, ze swobodnym wzrostem temperatury: Burzliwa: - 2 dni - 18C - 10 dni - 19C - 4 dni - 20C - pomiar 18.04. - 5 blg - 3 dni - 21C Cicha: 25.04.2020 Odstrzelenie gęstwy (drugie, pierwsze kilka dni wcześniej) pomiar - 4 blg 16 C 04.05.20 - dziś miałem butelkować, ale okazało się, że nie mam wystarczającej ilości butelek! Przełożone na jutro. Pomiar 3 blg. Póki co zapowiada się fajnie, paloność jak chciałem na niskim poziomie, gładkie, ale trochę wodniste - myślałem, że będzie gęstsze od owsa. Butelkowanie: 05.05.2020 Wyszło 20,5l. Z uwagi na zajęte kegi - klasycznie w butelkę. 100g glukozy rozpuszczonej w przegotowanej wodzie, na 2.0 V. W atmosferze CO2. Degustacja: 04.06.2020. Chciałem mało paloności to mam. Ale aż jestem zdziwiony, przy 0,5 kg czekoladowych jest na prawdę niska. Kolor ciemny brąz, przez nóżkę we Freli klarowne, w większej toni nieprzejrzyste. Piana drobna, ale szybko opada do zera - wysycenie jakieś niskie. W aromacie delikatna paloność, ale mało kawy i czekolady, czuć owies, może trochę diacetyl, orzechy. Chmielowość na niskim poziomie. W smaku lekka kwaśność, orzechowość, trochę cierpkość, lekka paloność. Po 1 kg owsa spodziewałem się większej pełni, a niestety piwo wydaje się płaskie. Finisz półsłodki. Goryczka niska. Generalnie do wypicia, ale obawiam się, że na Mistrzostwach wytkną niestylowość. Póki co koniec z warzeniem ciemnych piw! Chyba, że porter do wymrożenia Edit: 30.06.2020 Tak jak myślałem, piwo nie przeszło eliminacji za niestylowość. Za mała paloność i za dużo estrów. Ale uznane, za piwo dobre. Ja bym je jednak nazwał średnim Metryczka poniżej. 5212.pdf Edytowane 8 Października 2020 przez Wuuu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wuuu Opublikowano 8 Kwietnia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2020 (edytowane) #45. Rye IPA 23l/ 50 IBU/ 15 Brix / ~6,8% Alk. 06.04.2020 Wydajność: 71% Przypadkiem skasowałem poprzednie zapiski więc polecę pokrótce z pamięci. Surowce: Fermentowalne: : - 4,5 kg - Pale Ale (Viking) - 1,5 kg - CHÂTEAU RYE (Castle Malting) - 0,3 kg - Caramunich (Weyermann) - 0,3 kg - Golden Ale (Viking) Dodatki: - 0,1 kg - Łuska ryżowa Razem: 7 kg Chmiel: - 65 g - Sabro - 13 % AA - 35 g - Citra - 12% AA - 45 g - Lemon Drop - 4,6 % AA Razem: 145 g Woda: - kranówka Drożdże: - FM52 Amerykański Sen (Fermentum Mobile) - gęstwa po BIPA Zacieranie: pH 5.4 Bez zakwaszania - 46C - mash in - 22,6 l wody - 45C - 10' - 50C - 25' (dno się przypaliło, musiałem wyciągać kosz i myć, stąd niezamierzona przerwa) - 66C - 60' - 72C - 30' - 77C - 8' - mash out Wysładzanie: pH 5,7 zakwaszane - ok 12l do 24l objętości i 10 brix - pH 5.4 wody do wysładzania zakwaszane kwasem mlekowym - chwilę ściekanie z podbiciem, po umyciu GFa i zamontowaniu hop stopera, wysładzane już na garze. Lekko ścisnąłem złoże, bo leciało za szybko. Gotowanie: 70 minut - 60' - Sabro - 20 g - 15' - Citra - 25 g - 10' - Sabro - 30 g - 10' - 1/2 Whirlfloc - 5' - Lemon Drop - 20 g Whirlpool <79C - 20' - Lemon Drop - 15 g - 20' - Sabro - 10 g Notatki: - ehh nie chce mi się od początku tak szczegółowo opisywać więc w skrócie - żyto strasznie "przypalogenne", mocno się przypaliło dno przy podnoszeniu do przerwy scukrzającej. Wyskoczył bezpiecznik i zaleciało spalenizną. Musiałem wyciągać kosz i szorować przez co wydłużyła się przerwa w temp 50C o ok 30 minut. Chyba przez to, że nie leciało środkową rurką bezpieczeństwa, a za dużo zassało z dna i przypaliła się mączka - tak to zacieranie przebiegało w miarę ok - łuska w gorącej wodzie namaczana ok 30 minut i dodana w połowie zasypu - po scukrzającej miałem 14.8 brix, i w trakcie dekstrynującej ekstrakt wciąż się podnosił więc przedłużyłem z 10 minut do 30' - napowietrzane kamieniem kilka minut, drożdże zadane w temp 20C ok 250 ml gęstwy i razem schłodzone do 17C w stożkowym - przednia 13,5 brix i 27,5l - nastawna 23l i 15 brix Fermentacja: Zaplanowana: Burzliwa: - 2 dni - 17C - 7 dni - 18C - 7 dni - 19C - 18.04 - pomiar 3,5 blg, odstrzelenie gęstwy - 3 dni - 20C Cicha: 25.04.20 - pomiar 2,5 blg, odstrzelenie gęstwy - 4 dni - 20 C na zimno: - 4 dni: - Sabro - 15 g - Citra - 10 g - Lemon Drop - 10 g 1 dzień - cold crash 2C Rozlew: 29.04.2020 2,5 blg w temp 8C więc ok 2,1 blg coś tam dojadło po chmieleniu na zimno. Poszedł cały keg 19l i 2,5 butelki pet 1l tam z glukozą na refermentację. Zapowiada się nieźle, czuć żyto w aromacie, są cytrusy z chmielu. Degustacja: 06.05.2020 próbna z butelki pet z refermentacją. Wyraźnie widać wpływ żyta - oleiste. Mętne póki co, w kolorze brudne złoto. Goryczka w sam raz, wysoka, ale trochę jakby zalegająca jeszcze. Żyto też wyczuwalne w aromacie i smaku, chmielowość delikatna cytrusowa. Nie chciałem przesadzić, żeby nie przykryć żyta, chociaż mogłaby być trochę większa. Ale generalnie zapowiada się nieźle. 11.05.2020 pierwsza próbna z dopiero co podpiętego kega po leżakowaniu. Żyto, estry owocowe, guma balonowa trochę, alkohol. Cytrusowa chmielowość gdzieś dalej. Jeszcze chyba musi się trochę ułożyć. Nawet jest lekko wysycone, to znak, że coś tam jeszcze na tym leżaku drożdże dojadły. Poczekamy z tydzień jak się nagazuje. 08.06.2020 Dobra, z 2/3 kega to już raczej nie ma, czas napisać coś więcej. W kolorze jasny bursztyn, opalizujące. Piana drobno i średnio pęcherzykowa, długo się trzyma, ładnie oblepia szkło. W aromacie przede wszystkim żyto, estry owocowe, chmielowość mogła by być większa - tak to raczej cytrusy. Guma balonowa zniknęła dawno, tak samo jak alkohol już nie wyczuwalny w aromacie. W smaku raczej wytrawnie, "pikantność" żyta, chmielowość tu bardziej wyczuwalna. Pełne i wyczuwalnie oleiste, aksamitne - długo zostaje w gardle. Goryczka chmielowa w sam raz, średnio wysoka, dobrze współgra z całością. Alko też nie wyczuwalne. Generalnie ciekawe piwo, ale dużo jednak nie da się go wypić. Następnym razem jeśli miałbym powtarzać, to zmniejszyłbym ilość żyta i jednak odważniej podszedł do chmielenia na whirlpool/zimno. Edit: 30.06.2020. Piwo nie przeszło eliminacji. Jak się spodziewałem za mała chmielowość, za dużo estrów, ale to te żyto strasznie zdominowało. Metryczka poniżej. 7833.pdf Edytowane 30 Czerwca 2020 przez Wuuu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wuuu Opublikowano 12 Kwietnia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2020 (edytowane) Jakiś czas temu postanowiłem, że pobawię się w mały chmielnik w ogródku. W tym poście będę notował rozwój roślinek. Edit: Wątek przeniesiony do osobnego tematu. Od jednego z naszych forumowiczów pod koniec stycznia nabyłem karpy Centennial, East Kent i Hallertau. Nie miałem za bardzo jak je przechowywać do wiosny, więc stwierdziłem, że skoro zima taka łagodna to zakopię od razu w ziemi. Prócz nawozu ze skórki banana (gdzieś przeczytałem, że się sprawdza) zakopanym pod karpami nie robiłem nic więcej, zasadzone w mojej kamienistej ogródkowej ziemi. Kilka dni temu pojawiły się pierwsze pędy na powierzchni. Jakież było moje rozczarowanie, gdy dowiedziałem się z forum i internetów, że teraz powinienem ogłowić wszystkie karpy, czyli wyciąć wszystko co mi wyrosło. Ma to na niby celu "nadanie rytmu" roślinom, a młode pędy i tak by nie przetrwały możliwych kwietniowych przymrozków. Także wziąłem ostre nożyczki i z bólem serca zabrałem się za "wycinkę". Zgodnie z instrukcją odkopałem wokół każdej karpy dołek na ok 5-7 cm i poobcinałem końcówki starych pędów. Przed i po: (od prawej strony płotu) Hallertau East Kent Goldings Centennial Ostatniego Centenniala potraktowałem dość ulgowo, bo jednak ukorzenienie miał słabe, nie chciałem go za bardzo nadwyrężać. Ale okazało się, że były to podwójne sztobry, więc jedną posadziłem obok. Zasypałem wszystko ziemią z małymi kopczykami, podlałem solidnie i teoretycznie (jak nic nie spartoliłem) to do maja ma mi wszystko ładnie odrosnąć. No ciekaw jestem. Edytowane 9 Maja 2020 przez Wuuu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Joosto Opublikowano 13 Kwietnia 2020 Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2020 12 godzin temu, Wuuu napisał: W tym poście będę notował rozwój roślinek. Przydatna fotorelacja. Dobra robota ! Wuuu 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wuuu Opublikowano 20 Kwietnia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2020 (edytowane) #46. Saison 20l/ 23 IBU/ 13 Brix / 6,2% Alk. 19.04.2020 Wydajność: 65%?? Z uwagi, że stożkowe fermentory są zajęte, pomyślałem, że mogę przecież uwarzyć coś w temperaturze pokojowej. Akurat miałem suchary z Festiwalu Piwowarów Domowych. Na tej gęstwie planuję przefermentować jakiegoś srogiego Rye Wine'a. Surowce: Fermentowalne: : - 2,8 kg - Pilzneński (Castle Malting) - 1 kg - Pilzneński (Soufflet) - 0,5 kg - CHÂTEAU VIENNA (Castle Malting) - 0,5 kg - Pszeniczny - (Bestmalz) - 0,2 kg - CHÂTEAU CARA CLAIR (Castle Malting) - 0,2 kg - Caraaroma (Weyermann) - 0,1 kg - cukier biały Razem: 5,3 kg Chmiel: - 15 g - Iunga - 10,5 % AA - 30 g - East Kent Goldings - 4% AA Razem: 45 g Woda: - kranówka Drożdże: - #M29 - French Saison Ale (Mangrove Jack's) Zacieranie: pH 5.4 Bez zakwaszania - 68C - mash in - 17,5 l wody - 66C - 60' - 72C - 20' Bez mash outu Wysładzanie: - ok 12l do 24l objętości i 10 brix - pH 5.4 wody do wysładzania zakwaszane kwasem mlekowym - chwilę ściekanie z podbiciem, po umyciu GFa i zamontowaniu hop stopera, wysładzane już na garze. Lekko ścisnąłem złoże, bo leciało za szybko. Gotowanie: 70 minut - 60' - Iunga - 15 g - 30' - Cukier biały - 100 g - 10' - East Kent Goldings - 30 g - 10' - 1/2 Whirlfloc - 10' - pożywka drożdżowa Wyeast - 2g - 5' - kolendra - 5 g - 5' - zest z cytryny - 4 g Notatki: - generalnie bez problemów, ale chyba oszukałem się na ilości pilzneńskiego. Zazwyczaj przy tak małych zasypach wydajność mam na poziomie ok 73%, śrutowałem też nieco drobniej. Nie ważyłem jednak pilzneńskiego z Castle Malting, tylko wsypałem resztkę, a sugerowałem się ilością z magazynu BS. Podejrzewam, że słodu mogło być mniej niż zakładałem. Chyba, że ten Soufflet ma taką słabą ekstrakcję - przednia 24l i 10 brix. Już wiedziałem, że nie trafię w cel, więc w połowie gotowania dodałem 100g cukru białego, trochę podbije wytrawność - po tym zabiegu prawie idealnie nastawna niecałe 20l i 13 brix - pierwotnie w planach miałem dodatek curacao i suszoną skórkę cytryny, ale zapomniałem z magazynu, więc zastąpiłem to niewielką ilością zestu. Chcę żeby kolendra i zest podbiły delikatnie cytrusowość. - najpierw schłodzone do 75C w kotle, potem do 23C przez hop sock do fermentora, niewiele wyłapało - napowietrzane kamieniem, lekki strumień powietrza praktycznie od początku napełniania fermentora - drożdże rehydratyzowane w ok 250 ml przegotowanej wody w temp 30C, po ok 20 minutach zamieszane szklanką i wlane do brzeczki Fermentacja: Zaplanowana: Burzliwa: - 11 dni - temp pokojowa - 24.04 - pomiar 6 brix - 1,6 brix po korekcie refraktometrem. - 26.04. - pomiar 5,5 brix - 0,8 brix po korekcie! Szatany nie drożdże. W smaku i aromacie saison jak się patrzy. Myślę, że dobrze zagrają te drożdże z Rye winem, do którego zabieram się na dniach. O odfermentowanie się nie boję... Cicha: - keg Rozlew: 29.04.2020 Ależ szybkie piwo! 9 dni i do kega, ale nie było na co czekać przy takim odfermentowaniu. Pomyślałem, że dam mu po prostu poleżakować min 2 tygodnie w kegu. Z uwagi na brak miejsca w kegeratorze, postanowiłem, że stylowo przeprowadzę refermentację. Na 200 ml syropu do refermentacji (dałem 115 g cukru białego, celuje w 2,4V) zalałem cały keg piwa. ok 18l. Nie mierzyłem już ekstraktu, bo wątpię czy zeżarły więcej. Resztę piwa ok 1,5l zamieszałem w fermentorze z gęstwą i przelałem do dwóch litrowych słoików - będzie na czwartek na Rye Wine'a. Degustacja: 11.05.2020 - pierwsza z kega po podpięciu. 3 dni wcześniej nalałem sobie pod ciśnieniem do plastikowego peta i było bardzo przyjemne, wytrawne, saisonowe Teraz inne aromaty prosto z kega. Pierwszy nos - cytryna! Ale taka intensywna, kojarzy mi się z Ice Tea, albo z czymś innym ale nie mogę sobie przypomnieć - czyżby aż tak te symboliczne 4 g zestu zagrały z kolendrą, czy to te drożdże tak mają, czy to aromaty odchmielowe? Są delikatne przyprawowe fenole, kwiatowe estry, trochę jakby sosnowość, imbir. Dużo się dzieje! Finisz wytrawny, trochę cierpki, lekka kwaśność. Goryczka niziutka, alkohol niewyczuwalny. Chyba mamy to Keg mi się jeszcze nie schłodził do końca, więc trochę rozgazowane w szkle, bo piana duża, ale jestem pozytywnie zaskoczony całokształtem. 31.05.2020 Piwo miesiąc ułożone, można powiedzieć więcej. W kolorze miedziano-złote. Nie skłamię jak powiem - idealnie klarowne. Piana gęsta, drobna z początku, ale potem redukuje się do ładnej koronki i cienkiej warstwy - trzyma się do końca. W aromacie dalej cytryna, chociaż już lżejsza. Typowo saisonowe aromaty, fenole, ale jakby mniej tych aromatów, które czułem wcześniej. Bardzo wytrawne, ale nie puste, orzeźwiające. Balans w kierunki lekkiej kwaśności. Trochę tej sosnowości w smaku, żywica. Goryczka niska, trochę cierpka przez kwaśność, ale przyjemna. Generalnie bardzo przyjemne piwo. Jak kiedyś nie lubiłem belgów, tak po serii uwarzonych przeze mnie, zmieniłem zdanie. Świetnie piwo na lato! I pomyśleć, że uwarzone na sucharach bez jakiejkolwiek kontroli temp fermentacji w pokoju Aż boję się pomyśleć, co byłoby na płynnych z kontrolą. Będzie trzeba powtórzyć. Edytowane 31 Maja 2020 przez Wuuu Stanczu i Delano 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wuuu Opublikowano 21 Kwietnia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2020 (edytowane) #47. Polish Kveik Pils 20l/ 27 IBU/ 12 Brix / 5,3% Alk. 21.04.2020 Wydajność: 78% Eksperymentalny "lager" w temperaturze pokojowej. Stożki zajęte, a miałem w banku jeszcze depozyt Kveik Oslo, co niby lagery mają udawać przy fermentacji w temp nawet do 36C. Czytałem na brulosophy, że z powodzeniem fermentowali nimi w 18C i piwo wyszło rzekomo lepsze niż w 36C to u mnie złoty środek ok 24-25C. Surowce: Fermentowalne: : - 4 kg - Pilzneński (Soufflet) - 0,2 kg - Carapils (Weyermann) - 0,1 kg - CHÂTEAU MELANO LIGHT (Castle Malting) Razem: 4,3 kg Chmiel: - 7 g - Iunga - 10,5 % AA - 50 g - Cascade PL - 5% AA - 50 g - Oktawia - 8,4 % AA Razem: 107 g Woda: - kranówka Drożdże: - OSLO Kveik (Bootleg Biology) - z depozytu Zacieranie: pH 5.4 zakwaszane - 63C - mash in - 15,1 l wody - 62C - 40' - 72C - 30' Bez mash outu Wysładzanie: - w temp 78C ok 14l do 25l objętości i 10,6 brix - pH 5.4 wody do wysładzania zakwaszane kwasem mlekowym - chwilę ściekanie z podbiciem, po umyciu GFa i zamontowaniu hop stopera, wysładzane już na garze. - dolałem też ok 1,5l wody żeby trochę rozcieńczyć ekstrakt Gotowanie: 70 minut - 60' - Iunga - 7 g - 10' - Cascade PL - 20 g - 10' - Oktawia - 20 g - 10' - 1/2 Whirlfloc - 10' - pożywka drożdżowa Wyeast - 1,6 g Hopstand: <79C - 20' - Cascade PL - 30 g - 20' - Oktawia - 30 g Notatki: - szybko, łatwo i przyjemnie. Zaskakująco duża wydajność, jednak ten Soufflet wygląda w porządku, zobaczymy jak w smaku. Trochę się bardziej pylił niż Vikinga - przed gotowaniem rozcieńczyłem trochę ekstrakt, bo już widziałem, że przestrzelę, odebrałem sobie też 1,3l na starter. - zakładałem 20l 11 brix a nie licząc skradzionego starterka wyszło nastawnej 19l i 12,5 brix, po dodaniu startera 1,3l trochę ponad 20l - przednia 25l i 10 brix. - po pierwszej przerwie 13 brix, po 15 minutach drugiej - 15 brix, po zakończeniu zacierania 17 brix! Warto zacierać dłużej niż godzinę - podczas hop standu delikatnie mieszane łygą od czasu do czasu - napowietrzane kamieniem, lekki strumień powietrza praktycznie od początku napełniania fermentora - fitracja przez hop sock, nic nie wyłapało - starter najpierw ok 20h 150 ml z depozytu, potem 1,3l też ok 20h - drożdże zadane w temp 25C Fermentacja: Zaplanowana: Burzliwa: - 10 dni - temp pokojowa - 24.04. - pomiar 7,5 brix - 4,4 po korekcie - 26.04. - pomiar 6,5 - 2,75 brix po korekcie Cicha: - brak Butelkowanie: 01.05.2020 Zeszło do 1,6 brix po korekcie. Celowałem w 2,2V. 120 g glukozy zagotowałem w 260 ml wody - syrop wlany na dno fermentora. Na to poduszka CO2 i syfonem zdekantowane piwo - już bardzo klarowne, kveiki nieźle flokulują. W aromacie i smaku chmielowe, dominują typowo polskie aromaty - ziołowość, korzenność, trawiastość. Goryczka średnia w kierunku do niskiej, też "Iungowska". Ale czy piwo ma czysty profil to ciężko stwierdzić póki co. Z wyrokiem czy to bardziej lager czy ejl wstrzymam się do pełnego nagazowania i krótkiego leżaka. Wyszło równo 39 butelek 0,5l. Degustacja: 05.05.2020 - nie byłbym sobą, gdybym nie otworzył jednej buteleczki przedwcześnie. No i póki co nie wygląda to na lagera. Prócz przyjemnej trawiasto-ziołowej chmielowości, czuję jakieś estry owocowe, może trochę aldehyd. Dodatkowo jeszcze lekki diacetyl, ale wbrew pozorom piwo zapowiada się całkiem nieźle jak na takie nijakie piwo dam mu poleżeć z 2 tygodnie. Póki co całkiem klarowne, wysycenie wyczuwalne ale niskie. Co za tym idzie piana szybko znika. Nie wiem czy ta korzenna goryczka z Iungi pasuje do takiego lekkiego piwa, ale poczekamy zobaczymy. Edit: 28.05.2020 Trochę sobie poleżakowało, więc można powiedzieć trochę więcej. W kolorze jasne złoto, nie jest tak klarowne jak się z początku wydawało - jest lekko zmętnione chociaż nic nie pływa. Piana z początku drobna ale szybko znika, zostaje cienka warstwa z koronką. W aromacie może i nie czuć specjalnie estrów, ale takie nijakie. Chmielowość na niskim poziomie, typowo trawiasta. W tle trochę słodowości w stronę białego chleba, trochę miód (utlenienie?). Brak diacetylu. W smaku też trawiasto chmielowe, ta lekka "biała słodowość", ale goryczka Iungi do takich lekkich jasnych piw mi nie pasuje - trochę cierpka. Piwo w odczuciu o dziwo pełne, chyba zasługa melanoidynowego. Jednak coś mi w smaku przeszkadza - zdecydowanie bardziej smakowała mi moja Czeska Desitka. Nie wiem czy to za sprawą kompozycji chmielu, taniego słodu z Soufflet, czy kveików (czy temperatury fermentacji), ale piwo smakuje mi jak moje pierwsze piwa z czasów laika - czyli nie bardzo mi smakuje . Czy udaje lagera? Może i ma bardziej czystszy profil od standardowego ejla, ale jednak lager to to nie jest. Czekam na mojego nowofalowego pilsa na staro prague, to łatwiej mi też będzie porównać. Edytowane 28 Maja 2020 przez Wuuu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wuuu Opublikowano 26 Kwietnia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2020 (edytowane) #48. Rye Wine 21,5l/ 56 IBU/ 23,5 Brix / 11,8?% Alk. 30.04.2020 Wydajność: 56,5% Powoli szykuję się na kolejne "wino" do leżakowania, tym razem wersję z żytem. Chcę wykręcić jak największy ekstrakt (27-28 Brix), nawet kosztem objętości. Wiem, że może być ciężko, ale prawie 12 kg zasypu chce podzielić na 2 zacierania mniej więcej po 5,8 kg z łuską ryżową po 100g na zacier. Nauczony ostatnim przypaleniem zacieru w Rye IPA, tym razem przygotowałem się lepiej. Ześrutowałem "na bezpiecznie" osobno słody jęczmienne i żytni. Przesiałem każdy z nich żeby pozbyć się jak najwięcej mączki. Po żytnim wyszło ok 75 g, po jęczmiennym ok 260 g. Wierzę, że to ułatwi zacieranie i filtrację, a eksperymentalnie spróbuję zatrzeć te 260 g na lenia, w siatce nylonowej w garnku w 1l wody zaczynając od 68C. Co tam wyjdzie to doleję podczas wysładzania. Z uwagi na kończącą się fermentację Saisona, postanowiłem, że użyję po nim gęstwy #M29 - French Saison Ale (Mangrove Jack's), z uwagi na wysokie odfermentowanie i tolerancję na alkohol. Puszcze je z początku nisko od 18C ze wzrostem o 1C co parę dni dni. Nawet jak naprodukują typowych dla Saisona aromatów, uważam że może to fajnie podkreślić "pikantność" żyta. W planach podzielenie warki na 2 i do jednej pójdą jakieś płatki dębowe. EDIT: Dzień warzenia Niestety jak ostatnio, miałem problem z tym żytem. Nie udało się osiągnąć założonej wydajności i ekstraktu, gdyż GF odmawiał dziś trochę posłuszeństwa - bezpiecznik wciąż wyskakiwał i musiałem skrócić gotowanie do godziny, gdyż wciąż balansowałem na granicy wrzenia. Ale nie jest źle - wyszło trochę więcej i trochę słabiej. Reszta w notatkach. Surowce: Fermentowalne: : - 5 kg - Pale Ale (Viking) - 3 kg - CHÂTEAU RYE (Castle Malting) - 2 kg - Żytni (Viking) - 1 kg - CHÂTEAU VIENNA (Castle Malting) - 0,5 kg - CHÂTEAU CRYSTAL (Castle Malting) - 0,1 kg - Caraaroma (Weyermann) - 0,35 kg - płynny jasny ekstrakt (WES) (do podbicia) Dodatki: - 0,2 kg - łuska ryżowa Razem: 12,15 kg Chmiel: - 50 g - Iunga - 10,5 % AA - 55 g - Lemon Drop - 4,6 % AA - 50 g - Cascade PL - 5% AA Razem: 155 g Woda: - kranówka Drożdże: - #M29 - French Saison Ale (Mangrove Jack's) - gęstwa Zacieranie #1: pH 5.5 bez zakwaszania ok 5,7 kg + 100 g namoczonej łuski - 48C - Mash In - 19,5 l wody - 68C - 90' bez mash outu, bo dno przez żyto znów się przypaliło Odebrałem 8l brzeczki przedniej 17,5 brix i gotowałem w 2 garnkach. Młóto wysłodziłem do 20l 8 brix i do tego wsypałem drugą partię słodu z namoczoną łuską. Zacieranie #2: pH 5.3 ok 5,7 kg + 100 g namoczonej łuski - 68C - 90' - 78C - 5' - Mash Out Wysładzanie: Delikatne wysładzanie do objętości 26l już brzeczką przednią z pierwszego zacierania która po 2h miała 5l i 28 brix. Nowe wysłodki 5l i 5,5 brix gotowane na indukcji. Gotowanie: 70' Przednia 26l i 19,5 brix - 70' - Iunga - 50 g - 20' - ok 1,8l wysłodków 30 brixów., w których rozpuściłem ekstrakt słodowy (przy 11 brix) po ok 2h gotowania - 10' - Cascade PL - 50 g - 10' - Lemon Drop - 55 g - 10' - 1/2 Whirlfloc - 10' - pożywka drożdżowa Wyeast - 2,6 g Notatki: - nie jestem zadowolony z końcowego wyniku. Tyle zachodu i kombinowania i ostatecznie musiałem się trochę ratować ekstraktem. - GF ewidentnie nie lubi żyta. Mimo wcześniejszych zabiegów z przesiewaniem, przypaliło się dno po pierwszym zacieraniu, musiałem szorować. - samo zacieranie, cyrkulacja i wysładzanie przebiegło bez zarzutów - 100g łuski na 40% zasypu żyta w zupełności wystarcza. - ekstrakt wciąż się podnosił przez całe 90 minut obu zacierań - niestety już na starcie podgrzewania do gotowania przy temp 95C wyskoczył bezpiecznik. Zapobiegawczo od razu zlałem wszystko do fermentora jeszcze przez siatkę nylonową i wyczyściłem lekko przypalone dno. Myślałem, że to wystarczy, ale niedługo potem znów bezpiecznik. I tak co 3-5 minut... - musiałem zweryfikować plany i zmniejszyłem czas gotowania do 70 minut, bo 120 nie chciałem tak katować GFa, bo już zaczął dawać spalenizną od dołu, a i nie widziało mi się co 5 minut przechylać pełen kocioł wrzącej brzeczki, żeby wcisnąć ten bezpiecznik - myślałem, że to jakaś wina sprzętu, że tak wciąż miał zwarcia, ale po gotowaniu jednak utwierdziłem się w przekonaniu, że to te parszywe żyto - dno znów w okół grzałki czarne do skrobania (choć brzeczka była raczej klarowna przed gotowaniem), stąd ten bezpiecznik. - myślałem też, że gotowanie przedniej z pierwszego zacieru podczas zacierania drugiej partii, bardziej przyczyni się do zwiększenia ekstraktu, a tu dupa - gdy wiedziałem, że jest słabo, oszukałem trochę płynnym ekstraktem, rozpuszczonym w wysłodkach, ale też za mało, żeby trafić w zakładany ekstrakt. - brzeczka przez te zwarcia, nie wrzała pełną mocą i odparowanie też nie było takie jak zwykle, stąd ta słabiutka wydajność - chłodzenie najpierw do 85C w kotle, potem do plastiku do 23C - napowietrzane od początku kamieniem, ale z uwagi na dużą pianę w połowie wyłączyłem nebulizator i trochę jeszcze napowietrzyłem pod koniec. Piana wyłaziła więc 2x psiknąłem desprejem. Potem jeszcze trochę bujałem fermentorem - fermentor przewieziony na rodzinne rejony, tam jeszcze mocne bujanie i poszło do stożkowego - gęstwa po Saisonie ok 400 ml, dodana w temp pokojowej do piwa o temp 20C i schłodzone już razem chillerem do 18C. Nastawna 21,5l i 23,5 brix Fermentacja: Zaplanowana: Burzliwa: - 2 dni - 18C - 3 dni - 19C - 4 dni - 20C - 4 dni - 21C - 7 dni - 22C - 10 dni - 23C - 04.05. - pomiar - 15,5 blg - 10.05. - pomiar - 11 blg - 20.05. - pomiar - 3,5 blg - 30.05. - pomiar - 2,5 blg !! - obniżyłem temp do 17C, ale nie odbijałem drożdży. Przy kolejnej warce po prostu przeleję do plastiku na cichą, a drożdże zostaną w martwej przestrzeni stożka = więcej piwa Cicha: 04.06.2020 Zlałem w atmosferze CO2 do plastikowego fermentora - 20l. Nie robiłem już pomiaru, bo nie chce wiedzieć - 2 miesiące? Niech sobie leżakuje, nie ma pośpiechu. (na 2 ostatnie tygodnie do połowy pójdą płatki dębowe, może po rumie) Rozlew: 08.10.2020 Odfermentowanie: 87% Nie spieszyłem się jednak z tym piwem, ale w końcu po 4 miesiącach, przy okazji coopa z @juloandrulo w końcu zakegowałem 9l a do reszty wrzuciłem 20 g kostek dębowych średnio opiekanych, macerowanych też 4 mce w whisky Tullamore Dew. Balingomierz pokazał 3 Blg, refraktomert po korekcie 2, więc uznajmy, że nic nie zeszło od ostatniego pomiaru. Piwo póki co w aromacie i smaku mega, suszone śliwki, rodzynki, choć w smaku raczej wytrawny finisz, to jednak gęste od żyta. Alkohol nie tak wyczuwalny jak przy przelewaniu na cichą, ale wciąż obecny, ale taki bardziej szlachetny. Rozgrzewające, będzie sztosik. Wersję z kega trochę posiorbię pewnie przez jesień, ale chyba ostatecznie zabutelkuję później. A kostki na reszcie potrzymam z 3 tygodnie i też do butelek. Rozlew z płatkami: 30.10.2020 Po 3 tyg drewno wyraźnie wyczuwalne, pięknie uzupełnia bukiet. 10l poszło w butelki 0,33, dałem 75 g glukozy, celowałem w 1.8V. Ciekawe czy po tych niespełna 5 miesiącach jakieś drożdże przeżyły w takim stężeniu alkoholu, chociaż te drożdże są szalone, nie zdziwię się jak się jeszcze przegazuje Degustacja: 30.10.2020 Sztos! Te 4 miesiące leżakowania zrobiły swoje, dodatkowo te 3 tyg w kegu. Miałem zabutelkować, ale obawiam się, że jednak keg nie przetrwa jesiennej niepogody. W aromacie i smaku wszystko to co wyżej, tylko bardziej ułożone. Mocno rozgrzewające, alkohol wyczuwalny, ale subtelny, nie nachalny. Mocno słodowy, gęsty, ale właśnie ten finisz wytrawny - świetny. Te owocowe estry, rodzinki przede wszystkim i śliwki, ale nie czuć praktycznie fenoli od tych drożdży saisonowych - to był dobry wybór. Nie no muszę zabutelkować chociaż 4 małe butelki, żeby porównać np. za pół roku z wersją z drewnem. Ciemny bursztyn, brąz. Mętne bardzo, ale to raczej żyto tak ma. Piana drobna, z większymi oczkami, redukuje się do ładnej koronki, świetnie oblepia szkło. Edytowane 17 Lutego 2021 przez Wuuu anatom 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wuuu Opublikowano 7 Maja 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2020 (edytowane) #49. New Wave Pils 19l/ 38 IBU/ 13,5 Brix / 5,7% Alk. 07.05.2020 Wydajność : 73% Może jeszcze się wyrobię na Mistrzostwa. Zacierane z dekokcją jednowarową. Przy okazji rozkręcę drożdże na Porterka do wymrożenia. Pierwszy raz sprawdzam klepiskowy pilzneński - naczytałem się, że robi robotę. Surowce: Fermentowalne: : - 4 kg - Pilsner Bohemian Floor (Weyermann) - 0,5 kg - CHÂTEAU VIENNA (Castle Malting) - 0,20 kg - Carapils (Weyermann) SUMA: 4,70 kg Chmiel: - 45 g - Citra - 12,9% AA - 40 g - Cascade - 7,8% AA - 25 g - Sabro - 15% AA SUMA: 110 g Woda: - kranówka Drożdże: - Wyeast #2782-PC - Staro Prague Lager z nowego depozytu (ostatni depozyt namnożony do 6 nowych) (starter 100 ml -> 2,1l ok 36 h i doba w lodówce do dekantacji) Zacieranie: pH 5,4 bez zakwaszania - 65C - Mash In - 16,5 l wody - 63C - 20' Dekokt: odebrane 1/3 gęstego zacieru. W tym czasie 2/3 dalej zacierane w 63C - 72C - 20' - 100C - 15' Zwrócenie dekoktu - 72C - 25' Bez Mash Out Wysładzanie: pH 5,7 korekta kwasem mlekowym - najpierw z podbiciem przelot brzeczki raz jeszcze przez młóto, potem już wysładzane na garze po umyciu Gotowanie: 90 minut Przednia 24,5l i 11 brix - 60' - Citra - 5 g - 10' - Citra - 15 g - 10' - Cascade - 20 g - 10' - Whirlfloc - 0,5 tabletki - 10' - pożywka drożdżowa - 2 g Whirlpool/Hopstand - 20' - Citra - 25 g - 20' - Sabro - 25 g - 20' - Cascade - 20 g Notatki: - choć zakładałem 20l i 12,5 Brix to trafiłem w zakładaną wydajność 73%. Chociaż przed gotowaniem odebrałem sobie 1l brzeczki na starter, więc powinienem mieć 20l nastawnej to faktycznie ok 76% wydajności - znów miałem problem z wyskakującym bezpiecznikiem i nie była to wina przypalonego dna. Ewidentnie coś z instalacją - już przy podnoszeniu temperatury do 75C na gotowanie wyskoczył, więc przelałem brzeczkę do fermentora sprawdzić co z dnem - czysto. Na wszelki wypadek zamieniłem hop spider na standardowy filtr, ale problem wciąż się powtarzał. Na patencie podłożyłem zatyczkę od pH metru pod ten bezpiecznik, żeby był cały czas wciśnięty i gotowało. Później okazało się, że coś tam kabelki się lekko popaliły i stąd te zwarcia. Będziemy się bawić w elektryków przed następną warką - celowałem w 30 IBU, ale wyszło o 8 więcej, bo zasugerowałem się wartościami AA z BS3, a później sprawdziłem na paczkach, były wyższe, ale trudno - w widełkach się mieści - śrutowałem raczej drobniej (kup ten szczelinomierz!) - cały proces zacierania, dekokcji i filtracji bez problemu - w trakcie gotowania dolałem ok 0,5l wody, bo widziałem już, że przestrzelę zakładany ekstrakt - problem zaczął się przy chłodzeniu po hop standzie. Kolejny raz przypominam sobie jak dziadowski jest ten standardowy filtr. Zatkała się pompa, a dokładnie chmieliny uzbierały się u samej góry rurki recyrkulacyjnej. Rozkręciłem są i przypadkiem wpadła mi ta kuleczka ze sprężynki do kotła. Przelałem całą brzeczkę z chmielinami do zdezynfekowanego fermentora, wyłowiłem kulkę, zamontowałem zdezynfekowany hop stoper i przelałem ponownie brzeczkę i poszło elegancko. - filtracja prze siatkę nylonową - przez pierwsze litry dużo złapało chmielin. Wymieniłem siatkę i już leciało klarowne. Ale z uwagi, że hop stoper nie był od początku to dużo białek przedostało się do fermentora - schłodzone do 23 C - napowietrzane kamieniem od początku do połowy, potem jeszcze trochę na koniec i bujanie - przewiezione na rejony, przelane do stożkowego, schłodzone do 12C i zadany zdekantowany starter z może 0,5l resztek. Dalej schłodzone do 10C Fermentacja: Nastawna 19l i 13,5 brix Burzliwa: - 10 dni - 10C - 7 dni - 11C - 3 dni - 12C - 2 dzień - 15C 20.05. - pomiar 4 blg 30.05. - pomiar 2,5 blg, odbiłem drożdże w sumie z 900 ml piwa, na pierwszy rzut oka mało, zobaczymy jak się wyklaruje. Siarka w aromacie praktycznie zredukowana, czuć "Amerykę", chyba bym już nie chmielił na zimno. Jak już to dosłownie z 20-30 g. Temp ustawiona na 3C. Chociaż ze względu na tę niską temperaturę nie będę ryzykował z tym chmieleniem. Może w kegu najwyżej spróbuję jak będzie za mało. 02.06. - raptem 100 ml gęstwy osiadło w butelce. Na ryzykanta zlałem ok 800 ml piwa z powrotem do fermentora (butla borokrzemowa, wcześniej sterylizowana w sterylizatorze parą) i odbiłem ponownie gęstwę z marnym skutkiem. Cicha: Skrócona, bardziej cold crash. Bo trzeba zdążyć z wysyłką na MPPD. - 4 dni - 3C Rozlew: 04.06.2020 Pomiar 3 blg w temp 4C, więc bez zmian 2.5 blg. Całość zlana do kega ok 18l i wrzucone w kegerator pod ciśnieniem 12 PSI w temp 5-7C. Wybrałem resztę niesfornych drożdży zdezynfekowaną łyżeczką ze stożka, w sumie chyba się uzbierało z 300 ml. Póki co zapowiada się nieźle, "Ameryka" w aromacie jest. Siarka niska, diacetylu brak. Degustacja: 09.06.2020. Jak zwykle za wcześnie zaczynam pić swoje piwa, ale po wysyceniu piwo już jest naprawdę dobre! Dziś też zabutelkowałem 4 butelki 0,5l na MPPD i dziś wysłać przed wyjazdem. Siarka już się praktycznie zredukowała. Jeszcze nie jest idealnie klarowne, ale wierzę, że za miesiąc w kegeratorze będzie ultra klar. W aromacie przyjemna delikatna "Ameryka" - trochę owoce tropikalne z Citry, trochę cytrusy z Cascade, trochę kokos z Sabro się wyłania. Pięknie się komponuje z czystym profilem lagerowym. Pół wytrawne, goryczka średnio-niska - dobrze, że jednak trochę więcej wyszło IBU przypadkiem, bo mogło być za słabo. Jest chmielowość w smaku, jest słodowość w stronę białego chleba. Jest dobrze póki co. Edit: 30.06.2020 Piwa już praktycznie nie ma bo dla mnie bardzo pijalne, ale niestety nie przeszło eliminacji MPPD. DMS, estry, utlenienie. Jak zacząłem się wwąchiwać to może faktycznie na progu wyczuwalności trochę DMS i lekka siara jak to w lagerze. Niska chmielowość to fakt, ale to nie miała być IPA przecież Na opis stylu zawsze trzeba brać poprawkę na konkursach, bo tam zawsze im za mało. Metryczka poniżej. 1111.pdf Edytowane 30 Czerwca 2020 przez Wuuu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wuuu Opublikowano 8 Czerwca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2020 (edytowane) #50. New Wave Pils #2 22l/ 33 IBU/ 12,9 Brix / ~5,3% Alk. 08.06.2020 Wydajność : 86% !! Spontaniczny coopik z kolegą @Stanczu podczas "męskiej niedzieli". Siedliśmy sobie w kilku i bez spinek i większych pomiarów uwarzyliśmy Nowofalowego Pilsika, bo mój poprzedni już bardzo dobrze rokuje. Tym razem bez dekokcji. Była to też generalna próba sprzętu po wymianie kabelka od grzałki. Surowce: Fermentowalne: : - 4 kg - Pilsneński (Soufflet) - 0,5 kg - CHÂTEAU VIENNA (Castle Malting) - 0,08 kg - Cara Clair (Castle Malting) SUMA: 4,58 kg Chmiel: - 45 g - Citra - 12,9% AA - 60 g - Cascade - 7,8% AA SUMA: 105 g Woda: - kranówka Drożdże: - Wyeast #2782-PC - Staro Prague Lager (ok 300 ml 2-tygodniowej gęstwy) Zacieranie: pH ?? bez zakwaszania - 65C - Mash In - 16,5 l wody - 63C - 60' - 72C - 25' Bez Mash Out Wysładzanie: 3 ml zakwaszone kwasem, ale bez pomiaru, ok 14l wody w temp 78C - najpierw z podbiciem przelot brzeczki raz jeszcze przez młóto, potem już wysładzane na garze po umyciu i założeniu hop stopera Gotowanie: 90 minut Przednia 27l i 11 brix - 60' - Citra - 5 g - 10' - Citra - 25 g - 10' - Cascade - 25 g - 10' - Whirlfloc - 0,5 tabletki - 10' - pożywka drożdżowa - ok 2 g Flame out - 20' - Citra - 15 g - 20' - Cascade - 35 g W kilka minut schłodzone do 78C i już do fermentora Notatki: - nie wiem jakim cudem, ale przy praktycznie takim samym zasypie, tym razem osiągnęliśmy jakąś zaskakującą wydajność na poziomie 86%. Fakt, że śrutowaliśmy drobniutko, ale skąd te dodatkowe 3l brzeczki? Spodziewałbym się raczej tej samej ilości o większym ekstrakcie, ale jednak. Może podczas dekokcji sporo wody odparowało, kto wie. Albo się tak popiliśmy i od początku same błędy pomiaru - choć śrutowaliśmy drobniutko (bardzo pylisty ten Soufflet) to jednak zacieranie bez większych problemów, pod koniec filtracji coś wyraźnie zwolniło, ale to już dosłownie ostatni literek - ale brzeczka mętna wciąż pod koniec zacierania (bez sitka na środku). - wymiana kabelka pomogła, nie było żadnych przerw w zasilaniu, ani przypaleń dna. - filtracja przez siatkę nylonową - ale hop stoper wszystko ładnie wyłapał, praktycznie nic w siatce - schłodzone do 20 C i wstawione do lodówki 10C - na lustrze brzeczki po przelaniu do plastiku zauważyłem taki tęczowy "marszczący" nalot w jednym miejscu. Może coś się fermentor nie domył, ale był solidnie starsanem potraktowany - nie mogliśmy czekać na schłodzenie brzeczki, więc drożdże zadane dopiero po 24h, jak Stańczu wrócił z roboty. Napowietrzane bujaniem Fermentacja: (u Stańcza w lodówce ze sterownikiem) Nastawna 22l i 12,9 brix Burzliwa: Pewnie przez całą 10 C, pod koniec jakaś diacetylowa na 2 dni w 15C i będzie git Cicha: Trochę zapomnieliśmy o piwie i stało sobie pod koniec z 2 tygodnie w temperaturze pokojowej... Mieliśmy butelkować tydzień wcześniej, ale na koniec okazało się, że Stanczu nie miał kapsli, lodówka była zajęta NEIPA, więc zostawiliśmy już fermentor w piwnicy. Rozlew: 25.07.2020 Wyszły lekko ponad 2 skrzynki, piwo mimo zaniedbania dobrze wróży. Chyba zeszło do 2,5 blg już nie pamiętam. Degustacja: 18.08.2020 Nie jest źle, ale nie jest też najlepiej. W aromacie za dużo estrów, trochę miodek, mało "nowofalowości". W smaku lepiej, goryczka przyjemna, trochę trawiasta. Klarowniutkie, jasne złoto, piana słaba niestety, redukuje się do zera z czasem. Dodam, że piwo butelkowane i jednak butelka butelce nie równa. Zaniedbaliśmy fermentację, lagerowanie i niestety piwo dupy nie urywa. Ale ojcu chyba smakuje, niech ma. Edytowane 18 Sierpnia 2020 przez Wuuu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wuuu Opublikowano 10 Czerwca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2020 (edytowane) #51. Munich Dunkel 20l/ 24 IBU/ 13,1 Brix / 4,5% Alk. 10.06.2020 Wydajność : 75% Zawsze chciałem zrobić piwo ze 100% zasypem monachijskiego, żeby mieć pełny obraz smaku i aromatu tego słodu. Munich Dunkel nadawał się do tego idealnie. Caramunich to też monachijski tylko karmelizowany, więc można uznać, że mamy 100% Akurat też miałem gęstwę po pilsie, szkoda żeby się zmarnowała, bo te drożdże są naprawdę zacne. Nie miałem też przy sobie niemieckiego chmielu, ale myślę, że stara dobra Iunga się sprawdzi. Tu i tak słód gra pierwsze skrzypce. Surowce: Fermentowalne: : - 4,3 kg - CHÂTEAU MUNICH (Castle Malting) - 93,5 % - 0,3 kg - Caramunich III (Weyermann) - 6,5 % SUMA: 4,60 kg Chmiel: - 35 g - Iunga - 10,5% AA SUMA: 35 g Woda: - kranówka Drożdże: - Wyeast #2782-PC - Staro Prague Lager - gęstwa po Nowofalowym pilsie, ok 200 ml Zacieranie: pH 5,4 bez zakwaszania - 64C - Mash In - 16 l wody - 10 minut moczenia i zamieszanie - 63C - 20' Dekokt: odebrane ok 1/3 (2,5 l) gęstego zacieru. W tym czasie 2/3 dalej zacierane w 63-64C (60 minut) - 72C - 15' - 100C - 15' Zwrócenie dekoktu - 72C - 25' - 76-78C - 8' - Mash Out Wysładzanie: ok 14,5 l wody pH 5,7 korekta kwasem mlekowym - najpierw z podbiciem przelot brzeczki raz jeszcze przez młóto, potem już wysładzane na garze po umyciu i zainstalowaniu hop stopera Gotowanie: 60 minut Przednia 24,5l i 11 brix - 60' - Iunga - 10 g - 10' - Iunga - 25 g - 10' - Whirlfloc - 0,5 tabletki - 10' - pożywka drożdżowa - 2 g Notatki: - dokładnie trafiłem w zakładaną wydajność 75% - słód śrutowany trochę drobniej, ale zacieranie i filtracja bez problemu - pierwszą przerwę zacierałem bez górnego sita, mieszałem czasem. Sito założyłem po zwróceniu dekoktu - po pierwszej przerwie było 13,5 brix - po zwróceniu dekoktu (23 brix) całość miała 15 brix - po zakończeniu drugiej przerwy 17,5 brix - wysładzanie do przedniej 24,5l i 11 brix, ok 14,5l wody, wycisnąłem mocno złoże pod koniec wysładzania - po gotowaniu schłodzone do 80C i do plastiku na przypał 28C, bo i tak dopiero rano zawożę fermentor na miejsce, przeleję do stożkowego, schłodzę i zadam drożdże. bez siatki nylonowej edit 11.06. - piwo przelane do stożka. Nie wiem czemu nie dalem zwyczajowo siatki, ale na dnie fermentora plastikowego sporo syfu - chmieliny i białka. Trochę zlałem do stożka i zostawiłem ok 0,5l osadów na dnie. - napowietrzane kamieniem z 10 min małym strumieniem powietrza, z 3 dużym - schłodzone do 12C i zadane drożdże ok 200 ml z 100 ml pilsa - po ok 14h od warzenia. Fermentacja: Nastawna 20l i 13,1 brix Burzliwa: - 10 dni - 10C - 7 dni - 11C - 3 dni - 12C - 2 dzień - 15C - 20.06.20 - pomiar - 4 blg - 30.06.20 - pomiar - 3,9 blg w temp 12 C to jakie 3,5 blg. Coś tam powolutku dojada. Cicha: 10 dni lagerowało sobie w 3C Rozlew: 12.07.2020 Coś mi się pomiary nie zgadzają. Zbił mi się poprzedni aerometr i kupiłem nowy z Browinu i pokazuje 5 w temp 6-7C. To daje 4,5 blg. Refraktometr pokazuje 7,9 brix to po korekcie też ok 4,5 blg. Wcześniej musiał być błąd pomiaru. Piwo w aromacie i smaku skórka ciemnego chleba, trochę ciasteczka. Chmielowość niska, goryczka też niska. Zapowiada się fajny lagerek. Calutki keg prawie pod sam wentyl z CO2. Degustacja: 03.08 Póki co jednak piwo nic nie urywa. Zaraz po wlaniu w szkło z kega daje mocna siara, za chwilę co prawda się ulatnia, ale piwo mocno estrowe. W smaku lepiej, ale coś z nim jest nie tak. Chyba trochę pośpieszyłem się z fermentacją, albo te drożdże już trochę zmutowały. Edit: 13.10.2020 Jest trochę lepiej, ale wciąż nie jestem fanem tego piwa. Piwo w pewnym momencie odłączyłem od kranu, poleżało sobie ponad miesiąc w kanciapie w temp 10-15C. W aromacie siarka się zredukowała, ale wciąż aromat nie jest najfajniejszy. Niby jest ta skórka chleba, słodowość, ale wciąż tam coś majaczy niepokojącego. W smaku słodowe, ale takie jakby przypalone, goryczkowe, ale nie jest to chmielowa goryczka, tylko chyba od tego monachijskiego. Po dodatkach monacha do zasypu, inaczej go sobie wyobrażałem na SMaSHu jakby nie patrzeć. Spodziewałem się jednak trochę więcej słodyczy, a tu trochę też zalegające w gardle. Tak czy inaczej wartość edukacyjna na przyszłość jest. Wygląda lepiej niż smakuje, bursztynowe, idealnie klarowne, piana drobno i średnio pęcherzykowa, z czasem redukuje się do cienkiej warstwy z "wysepkami". Edytowane 13 Października 2020 przez Wuuu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wuuu Opublikowano 21 Czerwca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2020 (edytowane) #52. Vermont IPA #2 21l/ 30 IBU/ 16 Brix / 6,9% Alk. 21.06.2020 Wydaność: 73% Stary dobry sprawdzony Vermoncik, tylko dla mnie. Przy okazji WPL067 Coastal Haze Ale trafią do depozytów. W porównaniu do poprzednich wersji, dałem trochę więcej płatków, brak chmielu na goryczkę i mniej karmelu. Surowce: Fermentowalne: : - 3,5 kg - Pilsner Bohemian Floor (Weyermann) - 1 kg - Pszeniczny (BESTMALZ) - 0,5 kg - CaraPils (Weyermann) - 0,5 kg - Płatki owsiane błyskawiczne - 0,5 kg - Płatki pszeniczne (kleikowane w 2,5l wody wliczonej do zacierania - 0,2 kg - CHÂTEAU ABBEY (Castle Malting) Razem: 6,2 kg Chmiel: - Citra - 12,9% AA - 90 g - Mosaic -12% AA - 75 g - Dr. Rudi - 11% AA - 50 g - Palisade - 7,5% AA - 50 g Razem: 265 g Woda: - kranówka Drożdże: - WPL067 Coastal Haze Ale - White Labs, starter ok 1,2l kręcony ok 20h Zacieranie: pH 5.55 z lekką korektą kwasem ok 2 ml - 63C - mash in - 20l wody (17,5l plus 2,5l z płatkami) - wymieszałem, odczekałem 10 minut, wymieszałem ponownie i włączyłem recyrkulację - 66C - 45' - 72C - 30' - 78C - mash out - 5' Wysładzanie: - ok 13 l w 78C - pH 5.6 zakwaszane kwasem mlekowym Gotowanie: 60 minut - 15' - Citra - 20 g - 10' - Mosaic - 25 g - 10' - Whirlfloc - 1/2 tabletki - 10' - pożywka Wyeast - 2g - Hopstand - wrzucone przy 79C - 20' Citra - 20 g - 20' Mosaic - 20 g Potem już chłodzone przez siatkę nylonową do fermentora, ok 30 minut. Notatki: - wydajność 73%, a zakładałem 70% - z uwagi na płatki i pszenicę, śrutowałem bezpieczniej, ale i tak mocno zamulejro. - po 1 przerwie 15 brix, zdjąłem sito i zamieszałem, bo leciało słabo - po drugiej niecałe 16 brix, więc nic specjalnego - filtracja masakra, ok 30 minut przelatywała przez młóto brzeczka przednia, którą zawsze tak zlewam przy zakładaniu hop stopera - wysładzałem też 4 litrami więcej, niż podpowiedziała apka i słusznie, inaczej bym nie trafił - przednia 26l i 13,5 brix - znów miałem problem z bezpiecznikiem, przy podgrzewaniu do gotowania wyskoczył przy 90C. Okazało się, że skręcając ostatnio gar, w ogóle nie zainstalowaliśmy tego przedłużacza do bezpiecznika i musiałem zlewać całą brzeczkę do pośredniego, rozkręcać dno i mocować tę przedłużkę. Straciłem na tym prawie godzinę, zanim brzeczka znów się podgrzała. Bezpiecznik wyskakiwał jeszcze parę razy, ale ostatecznie przestał i przez 50 minut już gotowało się normalnie. - whirlpool kręcony od czasu do czasu łygą - chłodzenie bezproblemowo przez siatkę nylonową jeszcze trochę wyłapało, ale ciepła woda w instalacji, bo schłodziło się do 28C, ale też nie pilnowałem za bardzo - napowietrzane kamieniem podczas chłodzenia i na końcu - w plastiku przewiezione na rejony i zlane do stożka - zamyślony wlałem cały starter do brzeczki o temp 27,5C zanim w ogóle podłączyłem chiller, ale chłodzenie do 18C zajęło ok 30-40 minut, więc tragedii nie będzie Fermentacja 21.06.2020: Nastawna 21l 16 brix Zaplanowana Burzliwa: - 5 dni - 18C - 2 dzień (23.06.) dodałem 20 g citry w hop spiderze - 5 dni - 19C - 4 dni - 20C - 1 dzień - 21C 30.06.2020 - pomiar 4 blg. Wyjąłem hop spider z citrą. Tydzień siedziało. Już fajny aromacik i smak w próbce, ale będzie jeszcze lepiej. 04.07. - odbiłem 200 ml gęstwy Cicha: 05.07. (chmiel wrzuciłem jeszcze w temp 21 - zostało 20 h) - 5 dni - 17C na 5 dni - Citra - 30 g - Mosaic - 30 g na 3 dni - Dr. Rudi - 50 g - Palisade - 50 g 11.07.2020 - wyjąłem chmiel w hop spiderze i siatce. 30 h cold crash Rozlew: 12.07.2020 Pomiar rekraktometrem 8,1 brix więc ok 3 brix po korekcie. 3,5 blg pokazuje spławik w temp 7-8C, więc mamy te ok tych 3 blg. W aromacie prawilna NEIPA. Tropiki te sprawy, w smaku też mega chmielowość, soczkowe, trochę cierpkie jeszcze, ale nie ma hop burna, a to najważniejsze. Cały keg pod wentyl CO2. 1l wylałem, bo już nie chciało mi się bawić w butelkowanie 2 butelek. Ustawiłem ciśnienie na 14 PSI w temp 6-7C Degustacja: 26.07 Keg już prawie pusty, trochę brałem w gości. Uwielbiam NEIPA chmieloną tą mieszanką. W aromacie zdecydowana chmielowość: owoce tropikalne, multivitamina, lekka nafta, słodycz. Choć szczerze, aromat trochę zelżał w porównaniu z pierwszymi dniami. W smaku wytrawne, chmielowe, trochę tylko trawiaste, ale 0 hop burna. Bardzo sesyjne. Goryczka niska, ale podbijana przez chmiel na zimno, zostaje jakiś czas w przełyku. Dla mnie bomba. W kolorze jasne złoto, z początku mętne od drożdży, po 2 tyg w kegu opalizujące. Piana bardzo drobna, długo zostaje, świetny lacing. Edytowane 26 Lipca 2020 przez Wuuu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wuuu Opublikowano 4 Lipca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2020 (edytowane) #53. Vermont IPA #3 42,5l/ 30 IBU/ 14,2 Brix / 6,4% Alk. 04.07.2020 Wydajność: 73,3% Dziś testowa duża warka w coopie, na nowym sprzęcie @Stanczu. Kadź zacierna z mieszadłem i gotowanie w kegu 100l na gazie. Testowo to i sprawdzone piwko, z lekką podmianką chmieli. Ggęstwa odebrana dzień wcześniej z poprzedniego Vermoncika. Prawie wszystko działało jak należy, ale trochę jesteśmy rozczarowani wydajnością. Zakładałem, że przy ciągłym mieszaniu będzie z 80%, a tu jednak standardowa, chyba, że przyklejana miarka na plastikowych fermentorach przekłamuje i wyszło nam więcej piwa. Surowce: Fermentowalne: : - 4,5 kg - Pale Ale (Viking) - 3 kg - Pszeniczny (BESTMALZ) - 1,5 kg - Pilzneński (Soufflet) - 0,8 kg - Płatki owsiane błyskawiczne - 0,4 kg - Płatki pszeniczne błyskawiczne - 0,5 kg - CaraPils (Weyermann) - 0,25 kg - CHÂTEAU ABBEY (Castle Malting) Razem: 10,95 kg Chmiel: (w kotle) - Citra - 12,9% AA - 50 g - Mosaic -13,2% AA - 53 g - Cascade - 7,8% AA - 50 g Na zimno - Citra - 150 g - Cascade - 90 g - Sorachi Ace - 100 g - Sabro - 50 g - Palisade - 28 g Razem: 571 g Woda: - kranówka Drożdże: - WPL067 Coastal Haze Ale - White Labs, gęstwa po Vermont #2. 200 ml po 100 ml do każdego fermentora po 21l Zacieranie: pH 5.65 z korektą kwasem - 66C - mash in - 27l wody, proporcje 3:1 - 66C - 45' - 72C - 25' - 78C - mash out - 5' Wysładzanie: - ok 37l w 78C - pH 5.7-6 zakwaszane kwasem mlekowym. Woda brana z warnika i na 2x gotowane po 7l na garnku Gotowanie: 60 minut - 5' - Mosaic - 6 g - 15' - Cascade - 50 g - 10' - Citra - 50 g - 10' - Whirlfloc - 3/4 tabletki - 10' - pożywka Wyeast - 3,5 g - 1' - Mosaic - 50 g Notatki: - wydajność 73,3%, ale wierzę, że to błąd pomiaru brzeczki w fermentorach przez naklejaną miarkę - @Stanczu odwalił kawał dobrej roboty ze złożeniem tego sprzętu - czysty kraft! Tylko coś sterownik craftbeerpi przekłamywał i nie pokazywał odpowiednich czasów. Temperatura też w kadzi wyższa o 1,5C niż na ekranie, ale tak to wszystko pięknie - na początku było trochę strachu, bo zapchał się kran przy dnie już podczas pobierania próbki na pomiar pH, ale ostatecznie udało się przepchać drucikiem i na filtracji leciało, aż miło - mieliśmy z początku dodać więcej wody do zacierania w proporcji 1:3,3 ale nie byliśmy pewni czy zmieści się wszystko do kadzi - zmieściłoby się bez problemu. - 18,5 brix po 25 min zacierania już. 20,5 brix po 1 przerwie. 22 brix po Mash Out - pod koniec zacierania wlaliśmy od razu 7 litrów w temp 78C i dalej wysładzaliśmy już partiami po 2-3l. Na koniec wciąż leciało jeszcze 5 brix, ale mieliśmy już przedniej 49l i 11,2 brix, więc nie chcieliśmy więcej rozcieńczać - wysładzanie zajęło ok 33 minut, może trochę za szybko odbieraliśmy brzeczkę - gotowanie nie wyglądało na bardzo burzliwe, ale na termometrze 101C - chłodzenie chłodnicą zanurzeniową (do 40C bo strasznie wolno już szło, a chłodnica malutka - Stanczu dochłodzi w lodówce przed zadaniem drożdży) - niestety musiało coś pójść nie tak: zapchał się hop stoper czy też kran - generalnie grunt, że nie chciało prawie lecieć. Dokręciliśmy pompę, żeby zasysać, ale też specjalnie nie pomogło. Ostatecznie zdjęliśmy hop stoper i zlewaliśmy całość kranem przez siatki nylonowe, wyrzucając co chwilę nadmiar chmielu, płucząc i dezynfekując szybko w starsanie. Ale tym samym wylaliśmy wszystko co w innym przypadku zostałoby na dnie - na cichą coś się jeszcze wymyśli, bo zwyczajowe chmiele w tym piwie (Mosaic i Dr Rudi) mi się skończyły. Może jedno wiadro nachmielimy Citrą i Cascade, a drugie Enigmą i Palisade, co mi zostało 28g z jakiegoś gratisu - dodam jeszcze, że chciałem użyć mojego zwycięskiego Cascade PL od Polish Hops, ale walił taką trawą, która też wyszła w moim Kveik Pilsie, że nie zaryzykowałem i daliśmy USA Fermentacja 05.07.2020: drożdże dodane dopiero po 20h Nastawna 42l 14,2 brix Zaplanowana Burzliwa: - 7 dni - 18C - 7 dni - 19C - 5 dni - 20C Cicha: 17.07.2020. - bez zlewania znad drożdży dodaliśmy chmiel na zimno 1 wiadro - 100 g Sorachi Ace i 28 g Palisade 2 wiadro - 90 g Cascade, 20.07.2020 - oba wiadra pomiar 4 blg 1 wiadro - 50 g Sabro 2 wiadro - 150 g Citra Chmiel wyjęty 23.07. i cold crash w 4C przez 40 h Rozlew: 25.07.2020 Pomiar w obu wiadrach 2 blg. Zakegowane 2 wersje. Filtrowane przez hop spider w hop sock w piwie, zasysane i rurką już do kega. Póki co obiecujące aromaty. Wersja z Sorachi Ace i Sabro, mocno daje kokosem i może trochę tym mitycznym koperkiem. Degustacja: 03.08 Tak na szybko. No daje kokosem i koperkiem, że hej Trochę mango, cytrusów niewiele, ale dupy nie urywa. Postanowiłem piwo wykorzystać na pierwsze eksperymentalne chmielenie w kegu. Do hop spidera wrzuciłem 28g Mosaic Cryo. Będę sprawdzał codziennie jak piwo się zmienia, bo z kega można pić bez przeszkód. 18.03.2020 Właśnie piję ostatnią szklankę z kega swojej wersji z Sorachi Ace i Sabro (rozlałem 2 ostatnie litry do petów, żeby zrobić miejsce w kegeratorze). Nie pisałem wcześniej, ale z tym chmieleniem w kegu to się pośpieszyłem, bo wyjąłem hop spider po 24h, bo aromat i smak był zadowalający. Okazało się jednak, ze chyba te resztki lupuliny po prostu przedostały się do piwa. Następnego dnia aromat już tak nie powalał, ale i tak jest lepszy niż przed dodaniem - będę się bawił w ten sposób chmielenia. W aromacie ciągle kokos lecz mniejszy, trochę cytrusy, trochę tropiki. Koperek się schował. W smaku mocno chmielowo, owocowo, pół wytrawnie, ale duża pełnia. Co ciekawe ta wersja nie wyklarowała mi się w kegu. Do samego końca mętna, choć zasyp podobny do #2. Piwo smaczne, bardzo pijalne jak widać, zeszło praktycznie w 2 tygodnia (oczywiście sam nie wypiłem ) Pianka drobniutka, dobry lacing, trzyma się do końca. Muszę poeksperymentować z różnymi rodzajami chmielu do NEIPA, bo sprawdzone Citra, Mosaic, Palisade i Dr. Rudi już mi się chyba przejadły. Zobaczymy jak tam te nowozelandzkie zagrają w NZ IPA. A wersja z Citrą i Cascade też bardzo dobra, taka klasyczna bardziej. Edytowane 18 Sierpnia 2020 przez Wuuu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wuuu Opublikowano 18 Lipca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2020 (edytowane) #54. Juicy Sour #3 20,5l/ 0 IBU/ 15,6 Brix / ok 5% Alk. 18.07.2020 Wydajność: ok 70% Powtórka kwasika na lato. Tym razem dodam więcej laktozy. Zwykłą sklepową kolendrę zamienię na indyjską i na koniec fermentacji pójdzie 1,5l marakui i pucha mango. Może jakiś chmiel delikatnie na aromat? Surowce: Fermentowalne: - 1,5 kg - Pilzneński Bohemian Floor - (Weyermann) - 1,5 kg - Pale Ale (Viking) - 1,5 kg - Pszeniczny (BESTMALZ) - 0,4 kg - Płatki pszeniczne - 0,35 kg - Płatki owsiane górskie - 0,70 kg - Laktoza Dodatki: - 10 g - sól himalajska - 15 g - kolendra indyjska Razem: 5,9 kg Chmiel: ? Woda: - kranówa Drożdże: - WPL067 Coastal Haze - White Labs - z depozytu. Rozkręcany najpierw 150 ml potem 1,3l Bakterie: - Lactobacillus Plantarum - Bakterie kwasu mlekowego WildBrew Sour Pitch, 2,5 g (z otwartej paczki przechowywane w zamrażalniku) Zacieranie: pH 5.5 Bez korekty kwasem. - 68C - mash in - 18l wody - zamieszane, odczekane 8 min, zamieszane i włączona recyrkulacja - 68C - 55' - 72C - 15' - 77C - mash out - 5' Wysładzanie: - ok 13l do 24,5l i 10,1 Brixa, wodą o temp 79C zakwaszoną do pH 5.13. Zakwaszanie: (48h) start 18:00 - zagotowałem na 15 minut, zakwasiłem kwasem mlekowym do pH 4.5 i schłodziłem do 40C. Bakterie rozpuściłem w szklance brzeczki z odrobiną wody, całość temp 30C. Zadałem bakterie, zamieszałem. - wpuściłem CO2, nałożyłem przykrywkę i owinąłem folią. - ustawiłem GF, żeby trzymał temp 38C - przed zakwaszanie 23l i 11,5 brix Edit: 19.07. pomiar po 26h pH 3.37 i 11,6 brix?. Zmniejszałem stopniowo co parę godzin o 1 stopień do 35C, . Zobaczymy czy zejdą jeszcze niżej do jutra. Edit: 20.07 - po 48 h pomiar pH 3.32 i 11,3 Brix Gotowanie: 45' - przednia 23l i 11,3 Brix - podczas podgrzewania' - 0,70 kg - laktoza - podbiła o 2 blg do 13,3 - 10' - 1/4 whirlflock - 10' - 10 g sól himalajska - 10' - 2,1 g pożywka drożdżowa Wyeast - 5' - 15 g kolendry indyjskiej Notatki (na dzień zacierania): - pierwsze warzenie po wymianie bezpiecznika w GF i póki co wszystko działa - nie chciało mi się kleikować płatków, choć nie były błyskawiczne to dodałem od razu od początku zacierania - śrutowane "normalnie" - po 1 przerwie 17 brix, po mash oucie 18,2 brix - od początku zacierania zamontowany hop stoper, nie czyściłem gara po zacieraniu. - wysładzanie szło bardzo szybko, więc wstawiłem kosz to pośredniego, żeby wysładzało wolniej z podbiciem. - przed gotowaniem refraktometr pokazał 10,1 brix i 24,5l - po 15 minutach gotowania 23l i 11,5 brix, dziwne Notatki (na dzień gotowania 20.07.2020): - zeszło jeszcze trochę do pH 3.32, więc kwasik już powoli wykręca - objętościowo bez zmian 23l, tylko 11,3 brix - laktozę dodałem podczas podgrzewania, rozpuściłem w ok 400 ml brzeczki i wlałem całość. Po szybkim pomiarze wyszło, że podniosła mniej więcej o 2 blg - po 45 minutach gotowania jednak wyszło, że mam nastawnej 15,6 brix i 20,5l. Czyli chyba jednak laktoza po całkowitym rozpuszczeniu wniosła trochę więcej, bo raczej po gotowanie nie zagęściłoby się nagle o ponad 2 brix - kolendry chciałem dać najpierw 20 g jak ostatnio, ale ta indyjska jest bardzo aromatyczna, cytrusowa, zmniejszyłem o 1/4 bo nie chciałem, żeby zdominowała - zrezygnowałem jednak z chmielenia - po gotowaniu schłodziłem do 79 w kotle i dale j do plastiku w temp 26C bez siatki nylonowej - przewiezione do fermentowni, tam napowietrzone kamieniem z 5 minut i schłodzone do 18C - zadany cały starter 1,3l kręcony ok 30 h Fermentacja: 15,6 brix i 20,5l. 5 dni - 18C 10 dni - 19 4 dni - 20 Cicha: 7 dni 17C Edit: 27.07.2020 Po 7 dniach fermentacja wyraźnie zwolniła. Dodałem 1,5l pulpy z 100% marakui i puchę 800 ml mango Alphonso 95% i 5% cukier. Zamieszałem zdezynfekowaną stalową łygą. Teraz 8 dni w 19C i dalej wg harmonogramu. 03.08 - pomiar 7 blg Rozlew: 10.08.2020 Pomiar 6,5 blg. Zalałem cały keg 19l i 1 plastikowego peta 1l. Piwko czyściutkie, nic siatka w kegu nie złapała. Cała pulpa unosiła się na lustrze piwa. Już zapowiada się petarda. W aromacie dominuje marakuja, mango gdzieś w tle. W smaku wyraźnie kwaśne, owocowe, ale jest delikatna kontra słodyczy. Degustacja: 09.09.2020 Jakimś cudem zapomniałem o opisie, a piwo... PETARDA! Poczynając od aromatu, na przód wysuwa się zdecydowanie marakuja, mango delikatnie dopełnia w tle, ale jakbym nie wiedział, że jest to bym pewnie nie powiedział. Dalej czuć specyficzny aromat kwaśności od lacto, cytrusy, owocowe estry. Kilka piw już zrobiłem na tych WPL067 i stwierdzam, że lubię te drożdże. W smaku przede wszystkim kwaśność, ale tym razem dobrze skontrowana przez słodycz laktozy. Nie jest słodkie, ale czuć tę pełnię w przełyku. Owocność od marakui, cytrusowość no mega. W kolorze słomkowe, zamglone. Piana nawet się trzyma, najpierw gęsta, potem cienkim kożuszkiem z koronką do końca. Dobry lacing. Generalnie najlepsza wersja Juicy Sour do tej pory. Ledwo 3 dniowe piwo było mocno zachwalane na spotkaniu PSPD, nawet przez sędziów i wcale się nie dziwię Edytowane 8 Września 2020 przez Wuuu Gemin 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wuuu Opublikowano 23 Lipca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2020 (edytowane) #55. New Zealand IPA 20l/ 48 IBU/ 16 Brix / ~6,1% Alk. 23.07.2020 Wydajność: 73% Miał być SH na Enigmie, ale rano okazało się, że ten akurat chmiel miałem u matki w lodówce i musiałem zmienić plany. Akurat niedawno dojechały Nowo Zelandzkie chmiele z HOPit, więc padło na mix. Chciałem uzyskać mocno słodową i karmelową, chmielową IPA, coś w stylu Ataku Chmielu - zobaczymy jak to razem wszystko zagra. Surowce: Fermentowalne: - 4 kg - Pale Malt, Maris Otter (Thomas Fawcett) - 69% - 0,5 kg - CHÂTEAU MUNICH LIGHT® (Castle Malting) - 8,6 % - 0,5 kg - Golden Ale (Viking) - 8,6 % - 0,5 kg - Pszeniczny (BESTMALZ) - 8,6% - 0,3 kg - Red Crystal (Thomas Fawcett) - 5,2% Razem: 5,8 kg Chmiel: - 60 g - Dr. Rudi - 11,3% AA - 65 g - Motueka - 6,4% AA - 65 g - Kohatu - 5,3% AA Edit: 24.08 Do kega: - 35 g Kohatu - 30 g - Motueka Razem: 190 g Woda: - kranówa Drożdże: - WPL060 American Ale - White Labs - z lekko przeterminowanej saszetki (do 07.07.2020) Starter dwu stopniowy - najpierw 20h w 0,5l, potem przelana całość do 1,2l też ok 20h. Słaba aktywność w obu starterach, praktycznie brak piany, ale CO2 z początku ulatniało się po ściankach Zacieranie: pH 5.56 Bez korekty kwasem. - 66C - mash in - 19,2l wody - zamieszane, odczekane 10 min, zamieszane i włączona recyrkulacja - 63C - 45' - 72C - 30' - 78C - mash out - 5' Wysładzanie: - ok 12l do 26l i 13,5 Brixa, wodą o temp 79C zakwaszoną do pH 5.42. Odebrałem ok 1l brzeczki na starter Gotowanie: 60' - przednia 25l i 13,5 Brix - 60' - 25 g - Dr. Rudi - 15' - 25 g - Motueka - 10' - 1/2 Whirlflock - 10' - 2,2 g pożywka drożdżowa Wyeast - 5' - 25 g - Kohatu Hop stand/Whirlpool: <79C - 20' - 20 g - Dr. Rudi - 20' - 20 g - Motueka - 20' - 20 g - Kohatu Notatki: - całkiem sprawnie dziś uwinąłem się w 5,5h ze sprzątaniem - śrutowane może trochę drobniej niż zwykle, ale bez żadnych problemów zacieranie i filtracja - zakładałem wydajność na 70%, a z doliczeniem tego 1 literka odebranego na starter to wychodzi ok 73-74% - po pierwszej przerwie 15 brix, po mash oucie 18,3 brix, więc dłuższe zacieranie służy - trochę boję się o drożdże, bo dawno nie widziałem tak "leniwego" startera. Chciałem zdekantować duży przed zadaniem, wsadziłem do lodówki na początku warzenia, ale w ciągu 3h wciąż bardzo dużo drożdży w toni. Ostatecznie dodałem cały starter - po hop standzie schłodzone do pośredniego do temp 26C, przez siatkę nylonową, prawie nic nie złapało - po przewiezieniu do fermentowni, schłodzone w stożku chillerem do 18C, wcześniej napowietrzałem trochę bujając fermentorem i w stożku kamieniem z 2 minuty i zadane drożdże - nastawna 20l i 16 brix Edit: fermentacja ruszyła bez problemu następnego dnia i przebiega dość burzliwie Fermentacja: 20l i 16 brix 7 dni - 18C 7 dni - 19 4 dni - 20 4 dni - 21 31.07.20. - pomiar 6 blg 08.08.20. - pomiar 4,5 blg, wolniutko dojadają. Tego dnia też dorzuciłem chmiel na zimno - luzem. na 4 dni w temp 21C i potem cold crash będzie na 3 dni w temp 3C. Chmiel na zimno: 7 dni - 15 g - Dr. Rudi 7 dni - 20 g - Motueka 7 dni - 20 g - Kohatu Rozlew: 16.08.2020 Zeszło do 4,6 Blg (5,1 blg w temp 4C) Odfermentowanie 71% Cały keg 19l pod sam wentyl od CO2, przez hop sock. Nic nie wyłapało - odbijałem wcześniej 2x gęstwę z chmielinami. Cold crash zagrał. 2 dni piwo stało w kegu w kanciapie w temp pokojowej. Dziś wsadzony w kegerator i póki co nic ciekawego nie można powiedzieć. Aromat chmielowy nikły, w smaku podobnie, trochę karmelowe, trochę nijakie jeszcze. Goryczka jakaś niska jak na 48 IBU. No nie jest to piwo w stylu "Piję niegazowane pierwszego dnia, takie dobre!" Ale coś czuję, że będzie grane chmielenie w kegu jeszcze. Edit: 24.08. - piwo bardziej ułożone, alkohol się schował, ale wciąż aromaty nie takie jak się spodziewałem. Dorzucam 35 g Kohatu i 30 g Motueka w hop spiderze na kilka dni. Degustacja: 09.09.2020. godz: 00:09 Mała próbka, bo robię sobie miesiąc bez picia Chmiel w kegu trzymałem chyba 3 dni w temp 6-8C, ale aromat niestety nie powala, bardzo subtelny, taki kwiatowy, nie czuję obiecanych przez producentów tropików. Ale też lekko siarkę czuję chyba - drożdże ewidentnie nie były w dobrej kondycji, mimo podwójnego startera. W smaku lepiej, mocno chmielowe, ale z niezłą podbudową słodową. Goryczka tęga, ale jeszcze potęgują ją resztki chmielu zasysanego z dna kega po chmieleniu. Przez to też mętne, musi jeszcze tego chmielu trochę zassać z dołu i powinno być OK, jak zacznie lecieć klarowne. Piana dobra, trwała, lacing. 09.09.2020. godz: 23:26 Wow. Piję to samo piwo w sumie jeszcze tego samego dnia 23h później następnego wieczoru (bo jednak zdecydowałem, że po prawie 3 tygodniach kończę swój miesiąc bez picia ). I uwaga: Bardzo dobre piwo się z tego zrobiło. Najwyraźniej żużel chmielowy już się wyssał, piwo zdecydowanie lepsze. Aromat też czystszy bez siarki, chmielowy choć delikatne te Nowozelandzkie chmiele. Kwiatowy, białe owoce, estry. W smaku słodowe mocno, pełne, gładkie. Goryczka chmielowa wysoka, długa, przyjemna, ziołowo-cytrusowa. W pod koniec 0,33l jakby trochę drapiąca (czyli jeszcze nie cały syf wyssany) Piana świetna, gęsta, mocno oblepia szkło i trzyma się 2-3 mm warstwą. Trochę się pieniło przy laniu z kranu, ale wciąż zwalam to na resztki chmielu. Za 0,5l-1l będzie jeszcze lepsze! Edit: 07.10.2020 Piwo skończyło się wczoraj (w sumie równocześnie 3 kegi...) Ostatecznie bardzo przyjemne piwko, choć aromat Nowo Zelandzkich chmieli nie był za bardzo przenikliwy, to piwo było bardzo pijalne. Bardzo przyjemna podbudowa słodowa, przyjemna goryczka. Muszę powtórzyć z podobną bazą jakąś AIPA. Akurat mam gęstwę 1056, to chyba jednak strzelę najpierw coś takiego, potem dopiero ABW, bo mi się sesyjne piwka na kranach pokończyły. Edytowane 7 Października 2020 przez Wuuu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wuuu Opublikowano 1 Sierpnia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2020 (edytowane) #56 Strong Bitter 43l/ 32 IBU/ 12,5 Brix / ?% Alk. 01.08.2020 Wydajność: 74% Dziś kooperacyjnie u kolegi @Stanczu, z kolegą Prezesem Karolem Bitterek, żeby odpocząć od Ameryki. Miał być Best Bitter, ale wyszły dolne widełki Stronga. Warzenie w kotle Stańcza, z mieszadłem i gotowanie w kegu na gazie. Surowce: Fermentowalne: - 6,4 kg - Pale Ale (Viking) - 66,7% - 1,6 kg - Mep©Ale (Malteurop) - 16,7% - 0,5 kg - Amber (Simpsons) - 5,2% - 0,5 kg - Pszeniczny (Bestmalz) - 5,2% - 0,4 kg - CHÂTEAU CRYSTAL® (Castle Malting) - 4,2% - 0,1 kg - CHÂTEAU CARA GOLD® (Castle Malting) - 1% - 0,1 kg - CHÂTEAU ABBEY® (Castle Malting) - 1% Razem: 9,6 kg Chmiel: - 10 g - Sabro - 15% AA - 30 g - Challenger - 7,6% AA - 60 g - East Kent Goldings - 5% AA - 60 g - Fuggles - 4,7% AA Razem: 160 g Woda: - kranówa Drożdże: - WPL005 British Ale - White Labs - z depozytu z kwietnia. Starter 3 stopniowy, dzielony. Najpierw z depozytu w 130 ml 24h, potem 0,6l 24h i rozdzielony po 1/2 do dwóch 1,3l też na 24h. Każdy stopień bardzo aktywny, namnożyło się wizualnie bardzo dużo drożdży Zacieranie: pH 5.32 Bez korekty kwasem. - 70C - mash in - 32l wody - 66C - 60' - 72C - 45' - 78C - mash out - 5' Wysładzanie: - ok 25l do objętości 48l i 11.8 brix, zakwaszana kwasem poniżej pH 6, rozcieńczone ok 3l przegotowanej wody z czajnika do 51l i 10 Brix. Gotowanie: 60' - przednia 51l i 10 Brix - 60' - 30 g - Challenger - 60' - 10 g - Sabro - 30' - 30 g - EKG - 15' - 10 g - Mech Irlandzki - 10' - 30 g - EKG - 10' - ok 3 g pożywki drożdżowej Wyeast - 5' - 30 g - Fuggles Notatki: - warzenie z Prezesem MOTu: + 5 do piwa - mimo drobnych opóźnień, warzenie przebiegło całkiem sprawnie - prawie trafiona wydajność 75%, choć znów zlaliśmy brzeczkę do tych fermentorów z naklejaną miarką, a im trochę nie ufam, myślę, że więcej brzeczki mogło być - śrutowanie normalnie, zacieranie ciągle mieszając, wysładzanie sprawnie - po pierwszej przerwie 15,3 brix - druga wydłużyła nam się o ok 30 minut, bo zapomnieliśmy wstawić wody do wysładzania. Po drugiej przerwie 18,1 brix - mogliśmy wysłodzić o te 3l więcej, bo leciała jeszcze 5 brix, ale złoże wyschło i woleliśmy rozcieńczyć trochę wodą - przednia 51l i 10 brix - chmiele gotowane w siatkach - po gotowaniu, schłodzone zanurzeniową do 35C - filtrowane przez hop sock, bez hop spidera. - rozlane do 2 fermentorów: 22l i 21I i do lodówki - sonda przy ściance fermentora, na 18 C - Stanczu był 5h później na miejscu, niestety brzeczka bezpośrednio pokazała 27C, więc drożdże zadamy dopiero następnego dnia - jedno wiadro będzie chmielone jeszcze Fuggles na zimno - drożdże dodane dopiero po ok 25h, bo Stanczu mógł je zadać dopiero po powrocie z roboty. Już raz tak startowaliśmy i nie było problemu Fermentacja: (02.08.2020) 43l i 12,5 brix 7 dni - 18C 5 dni - 19 14 dni - temp pokojowa 14.08. - jedno przelane na cichą celem zdobycia gęstwy Chmiel na zimno: - 30 g - Fuggles 5 dni Rozlew: 01.09 Trochę nam się znów przedłużyło z tym piwem. Jedno wiadro, które było przelewane na cichą, chyba złapało jakąś infekcje - czerwony kapsel. Aldehyd i daję trochę jak Wee Heavy Stancza, które też się infekcji nabawiło. Drugie z chmieleniem na zimno pachnie lepiej, ale też póki co dupy nie urywa - żółty kapsel. Oba poszły w butelki, celowane w 2.0V, po 100 g glukozy na prawie 20l piwa. Może coś jeszcze z tego będzie. Degustacja: 15.09.2020 No niestety nie udały nam się te piwka. Wersja z żółtym kapslem chmielona na zimno jeszcze jakoś do przeżycia, chociaż te lekki aldehyd wyszedł. Goryczka niska, słodowe, ale coś tam w tle jest nie tak. Natomiast wersja z czerwonym niepijalna - po pierwsze gushing na starcie lekki, w aromacie zgniłe jajo, kanaliza, w smaku podręcznikowa apteka, chlorofenol jak się patrzy. Będzie niestety do wylania cała partia. Musiało coś złapać przy przelewaniu na cichą, bo Stanczu gęstwę zbierał po RISa. Edytowane 15 Września 2020 przez Wuuu Gemin 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wuuu Opublikowano 13 Sierpnia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2020 (edytowane) #57. Enigma SH Hazy IPA 19l/ 38 IBU/ 14 Brix / 5,5% Alk. 12.08.2020 Wydajność: ok 69% Wreszcie przyszła kolej na długo planowaną Enigmę. Miałem jedną paczkę 100 g z 2019 i 100 g z 2018 - ta poszła na gotowanie i hopstand. 2019 pójdzie na zimno. Surowce: Fermentowalne: : - 3 kg - Maris Otter (Thomas Fawcett) - 1 kg - Pszeniczny (BESTMALZ) - 0,5 kg - CHÂTEAU VIENNA (Castle Malting) - 0,3 kg - CaraPils (Weyermann) - 0,25 kg - CHÂTEAU OAT (Castle Malting) - 0,25 kg - Płatki pszeniczne (bez kleikowania) - 0,2 kg - CHÂTEAU ABBEY (Castle Malting) Razem: 5,5 kg Chmiel: - Enigma 16,6% AA - 160 g Razem: 160 g Woda: - kranówka Drożdże: - WPL067 Coastal Haze Ale - White Labs, starter z depozytu najpierw 135 ml, potem od razu docelowy 1,4l z pożywką, kręcony ok 24h Zacieranie: pH 5.4 bez korekty kwasem - 63C - mash in - 18,5l wody. Wymieszałem, odczekałem 10 minut, wymieszałem ponownie i włączyłem recyrkulację - 66C - 45' - 72C - 30' - 78C - mash out - 5' Wysładzanie: - ok 13 l w 78C - pH 7.8 bo nie wziąłem kwasu mlekowego Gotowanie: 60 minut - 15' - Enigma - 20 g - 10' - Whirlfloc - 1/2 tabletki - 10' - pożywka Wyeast - na oko - 5' - Enigma - 30 g - Hopstand - wrzucone przy 79C - 20' Enigma - 50 g Potem już chłodzone przez siatkę nylonową do fermentora. Notatki: - podczas wysładzania odebrałem 1,5l brzeczki 8 brix, więc po doliczeniu na oko wydajność ok 69%, czyli trochę niżej niż zazwyczaj. Może to wina niezakwaszenia wody do zacierania? - śrutowanie normalnie - po 1 przerwie 15 brix - po drugiej niecałe 17 brix - wysładzanie sprawnie w fermentorach z podbiciem - przednia 24l i 11,5 brix - whirlpool kręcony od czasu do czasu łygą - chłodzenie bezproblemowo przez siatkę nylonową jeszcze trochę wyłapało, do ok 25C - napowietrzane grawitacyjnie i potem kilka minut kamieniem - starter dodany w całości w temp 20C i całość schłodzona do 18C Fermentacja 12.06.2020: Nastawna 19l 14 brix Zaplanowana Burzliwa: - 5 dni - 18C - 5 dni - 19C - 3 dni - 20C Cicha: - 7 dni - 18C 25.08 - 60 g Enigma na zimno 02.09. - wyjąłem chmiel - 3 dni 15 C Rozlew: 04.09.2020 Zeszło do 3,5 blg Odfermentowanie: 75% Całe piwo zmieściło się do kega, prawie 19l. Mimo, że przez chorobę mam słaby węch, to dało się czuć mocny aromat chmielowy, owoce tropikalne, cytrusy. Póki co z uwagi na pełny kegerator, czeka sobie w kegu w kanciapie. Edit: 08.09.2020 Podpiąłem piwo pod kran. Mega aromat cytrusów i tropików! Chyba mamy konkurenta dla mojego ulubionego Mosaica. Typowo New Englandowe aromaty, będzie mega. Degustacja: 14.09.2020 No i to jest piwo! Od początku zapowiadało się dobrze, a ostatnio na imprezie było najczęściej wybieranym przez gości. W aromacie cytrusy, grejpfrut, estrowo, trochę tych tropików - mango, lekko liczi. W smaku pół wytrawne, ale gładkie, pełne. Chmielowe, ale czuć fajną "jasną słodowość". Goryczka z początku wysoka, teraz trochę zelżała, ale nadal fajniutka, ewidentnie chmielowa, taka grejpfrutowa właśnie. Krótka, ale może trochę ostra. Ktoś taką goryczkę kiedyś nazwał typową hopstandową - robiłem kiedyś na Oktawii z dużym hop standem i była podobna. W kolorze mętne złoto, piana drobniutka, trzyma się do końca drobnym kożuszkiem z koronką. Trochę też oblepia szkło. Bardzo smaczne, pijalne piwo. Świetna baza słodowa na serię sigle hopów. Te WPL067 też robią dobrą robotę, dobrze, że mam jeszcze trochę w banku. Chyba na Amarillo zrobię następnego SH. Edytowane 16 Września 2020 przez Wuuu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wuuu Opublikowano 8 Września 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Września 2020 (edytowane) #58. Centennial SH APA (mokra szyszka) 18l/ ~40 IBU/ 13,5 Brix / ?% Alk. 08.09.2020 Wydajność: ok 70% Prawie miesiąc przerwy w warzeniu! Aż wstyd przyznać, ale dziś po raz pierwszy, w całej mojej karierze piwowarskiej, chmieliłem szyszką. W dodatku z własnego chmielnika i świeżo zerwaną Totalnie nie wiem co z tego wyjdzie, bo chmielenie raczej na oko. Przyjąłem średnio AA poziomie 10% i przelicznik mokrej szyszki do suchej 4:1. W BS wyszło mi ok 40 IBU, ale co tam finalnie wyjdzie, to się okaże. Surowce: Fermentowalne: : - 3,5 kg - Pilsner Bohemian Floor (Weyermann) - 0,5 kg - CHÂTEAU VIENNA (Castle Malting) - 0,5 kg - Pszeniczny (BESTMALZ) - 0,25 kg - Crystal (160 EBC) (Thomas Fawcett) Razem: 4,75 kg Chmiel: - Centennial ~10% AA - 475 g mokrej szyszki Razem: 475 g Woda: - kranówka Drożdże: - WPL028 Edinburgh Scothish Ale - White Labs - starter 1l z pożywką (zrobiłem też starterek pod depozyt) Zacieranie: pH 5.62 bez korekty kwasem - 66C - mash in - 16,5l wody. Wymieszałem, odczekałem 10 minut, wymieszałem ponownie i włączyłem recyrkulację - 62C - 30' - 72C - 30' - 77C - mash out - 5' Wysładzanie: - ok 13 l w 78C - pH 5,55 zakwaszane kwasem Gotowanie: 60 minut (mokra szyszka) - 60' - Centennial - 60 g - 30' - Centennial - 50 g - 10' - Centennial - 75 g - 10' - Whirlfloc - 1/2 tabletki - 10' - pożywka Wyeast - 2,1 g - 5' - Centennial - 75 g - Hopstand - wrzucone przy 90C i od razu schłodzone do 75C - 20' Centennial - 215 g Potem już chłodzone przez siatkę nylonową do fermentora. Notatki: - wydajność na stabilnym poziomie ok 70%, ale szyszka sporo zabrała brzeczki, bo celowałem w 20l. Fakt, zabrałem też 1l na startertki, ale z 1,5l myślę w szyszce zostało - chmieliłem eksperymentalnie w koszu zaciernym i bardzo dobrze się sprawdziło. Kipiało trochę po bokach, ale do przeżycia. - po gotowaniu postawiłem kosz na garze i wycisnąłem jeszcze trochę brzeczki tłuczkiem do ziemniaków - co do chmielu, to szyszki zbierałem z dwóch krzaków - prawie 0,5 kg. Pierwszy wypuścił szyszki ok tygodnia wcześniej niż drugi i nie wszystkie szyszki z drugiego było wystarczająco dojrzałe. Natomiast na niektórych z pierwszego pojawiły się mszyce, więc też ok 100 g odpadło. Starałem się wybierać zdrowe szyszki, ale trochę robactwa dostało się z szyszkami do gara, ale to takie malutkie biało zielone mszyce. Więcej białka będzie - śrutowanie trochę drobniej - po 1 przerwie 13,3 brix - po drugiej 17 brix - wysładzanie sprawnie w fermentorze z podbiciem najpierw, a potem już na garze po przyciśnięciu trochę złoża sitem - przednia 24l i 10 brix (1l zabrany na starter) - hopstand bez mieszania, tylko z recyrkulacją - chłodzenie bezproblemowo przez siatkę nylonową prawie nic nie wyłapało, do ok 25C - dużo białka, ostatecznie po przewiezieniu na rejony brzeczki w plastiku, zlewając do stożka zostawiłem ok 1l białek na dnie i wylałem, więc tak na prawdę: - nastawna 17l i 13,5 brix - napowietrzane grawitacyjnie i potem kilka minut kamieniem - starter dodany w całości w temp 22C i całość schłodzona do 18C - spróbowałem brzeczki i co prawda w aromacie nie powala, ale goryczka w miarę ok - sam chmiel pachniał dobrze, tak kwiatowo-cytrusowo delikatnie, choć dodałem też kilka świeższych szyszek, gdzie aromat był jeszcze znikomy. Fermentacja 08.09.2020: Nastawna 17l 13,5 brix Zaplanowana Burzliwa: - 3 dni - 18C - 7 dni - 19C - 5 dni - 20C Pomiar: 19.09.2020 5 blg - podgrzewanie było nie włączone, większość czasu było 18C, podniosłem do 21C. W zapachu dużo lepiej i smaku jak piwo Goryczka niziutka jednak się zrobiła. Zastanawiam się jeszcze nad chmieleniem na zimno, bo drugi krzak mi dojrzał i ładne szyszki. pomiar - 23.09.2020 - ciągle 5 blg, dziwne, podniosłem temp do 22C, ale przedtem odbiłem już gęstwę. W aromacie nie powala, boję się jednak wrzucać świeżą szyszkę na zimno. Jak po leżaku w kegu, dalej będzie takie nijakie to jednak wrzucę jakąś Amerykę lub NZ w hop spiderze. Edit: 30.09.2020 - niestety wdarło się zakażenie, na lustrze wyrósł biały biofilm (kra), nie wiem od kiedy, bo wcześniej nie zaglądałem. Mimo wszystko wrzuciłem po 26g Citry i Cascadę, i zakeguję w 9l keg, może będzie się dało wypić. Cicha: - 7 dni - 18C Rozlew: 08.10.2020 Za namową Jula, zakegowałem w dużym. Piwo stało sobie w kanciapie, dziś 25.10. podpiąłem do kranu. Piwo nie pachnie zachęcająco, ale tak pachniało od początku i nie jest to raczej kwestia zakażenia. Szyszki Centenniala były ewidentnie jeszcze nie dojrzałe, stąd taki "zielony" aromat. Citra i Cascadę trochę to przykryły, ale jeszcze nie do końca. Wrzucam do kega w hop spiderze 28g Loral Cryo na 3-4 dni może coś tego będzie, bo w smaku... smakuje jak piwo Edit: Jednak chmiel nie przykrył wszystkich wad tego piwa i ostatecznie poszło do kibla, bo życie jest za krótkie, żeby pić kiepskie piwo. Kilka foteczek: Edytowane 21 Lutego 2021 przez Wuuu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wuuu Opublikowano 23 Września 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Września 2020 (edytowane) #59. Amarillo SH APA 19l/ ~30 IBU/ 14 Brix / 5,5% Alk. 23.09.2020 Wydajność: ok 77% Kolejny Single Hop dla wartości edukacyjnej. Szybkie piwo dla gości na niedługie urodziny, przy okazji rozkręcenie drożdży na powtórkę American Barleywine i 1056 do depozytów. Pierwsze warzenie w nowej warzelni! Surowce: Fermentowalne: : - 4 kg - Pilsner Bohemian Floor (Weyermann) - 0,3 kg - Pszeniczny (BESTMALZ) - 0,3 kg - Pale Crystal (90 EBC) (Thomas Fawcett) Razem: 4,6 kg Chmiel: - 140 g - Amarillo - 9,4% Razem: 140 g Woda: - kranówka Drożdże: - 1056 American Ale - Wyeast - starter ok 1,2l z pożywką Zacieranie: pH 5.18 bez korekty kwasem - 70C - mash in - 16l wody. Wymieszałem, odczekałem 10 minut, wymieszałem ponownie i włączyłem recyrkulację - 68C - 50' - 72C - 15' - 77C - mash out - 5' Wysładzanie: - ok 13 l w 78C - pH 5,3 zakwaszane kwasem Gotowanie: 75minut - 60' - Amarillo - 5 g - 15' - Amarillo - 25 g - 5' - Amarillo - 35 g - 5' - Whirlfloc - 1/2 tabletki - 5 - pożywka Wyeast - 1,8 g - Hopstand - wrzucone przy 78C - 30' - Amarillo - 40 g Potem już chłodzone przez siatkę nylonową do fermentora. Notatki: - Wydajność mnie zaskoczyła tym razem, choć trochę za słabo wysłodziłem, bo wyszło o 1l mniej niż zakładałem to ekstrakt wyższy prawie o 1,5 brix. Dla pewności zmierzyłem jeszcze balingometrem i jak w mordę strzelił 14. Śrutowałem faktycznie trochę drobniej, - warzenie w nowej warzelni całkiem spoko, wreszcie wszystko pod ręką, - po 1 przerwie 15,5 brix - po drugiej 17 brix - wysładzanie sprawnie w fermentorze z podbiciem najpierw, a potem już na garze po przyciśnięciu trochę złoża sitem - przednia 24l i 10,5 brix - hopstand z mieszaniem łygą od czasu do czasu - chłodzenie bezproblemowo przez siatkę nylonową, trochę wyłapało, do ok 23C - nastawna 19l i 14 brix - napowietrzane grawitacyjnie i potem kilka minut kamieniem - starter zdekantowany rano, dodany w temp 18C Fermentacja 23.09.2020: Nastawna 19l 14 brix Zaplanowana Burzliwa: - 3 dni - 18C - 5 dni - 19C - 3 dni - 20C Cicha: 04.10. - pomiar 4 blg Odbicie gęstwy i dodanie 40 g Amarillo luzem - 3 dni - 15C - 1 dzień - cold crash Rozlew: 07.10.2020 Odfermentowanie 72% Nic już nie zeszło, pomiar 4,5 blg w temp 4C to dalej 4 Blg. Obiłem trochę jeszcze gęstwę z chmielinami - wyszło ok 17l w kegu. Póki co zapowiada się nieźle, w aromacie grejpfrutowo raczej, goryczka przyjemna, trochę albedowa, ale winię jeszcze drobinki chmielu unoszące się w toni. Raczej wytrawne. Musiałem przyśpieszyć z kegowaniem, bo piwo ma być pijalne w sobotę za 3 dni na imprezie urodzinowej. Póki co ustawiłem na reduktorze 25 PSI w temp 6-7C żeby szybciej nagazować. Kilka foteczek nowej warzelni: Degustacja: 16.10.2020 Piwo przyjemnie się spija, goście na urodzinach chwalili. Ja jednak trochę bardziej krytycznie do niego podchodzę. Tyle się nasłuchałem o tym Amarillo, a jednak ten SH nie powala w aromacie. Niby cytrusy, jakiś grejpfrut, ale takie trawiaste trochę, a chmiel był na krótko, cold crash, piwo już się wyklarowało idealnie w kegu. W smaku poprawnie, jest taka jasna słodowość chlebowa, jest chmielowość, goryczka ok, ale też taka trawiasta trochę. Mimo 4 blg końcowych, pół wytrawne. Wygląda nieźle, jasne złoto, fajna pianka trzyma się, dobry lacing. Generalnie kolejna wartość edukacyjna, gdzieś tam z innymi chmielami można łączyć, ale mnie na SH nie urzekł. Edytowane 22 Października 2020 przez Wuuu Gemin i anatom 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MINIAK Opublikowano 24 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 24 Września 2020 Fajne stoliki na fermentory. Masz może jakiś link do nich? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się