darkc Opublikowano 11 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2010 Witam, Za niedługo zleje moje drugie piwo. Niestety zauważyłem, że i na tym pływają jakieś paprochy. Trochę się ich boję, bo przy poprzednim też pływały, a piwo wyszło takie sobie. Jednak posmakowałem brzeczki i nie czuć tam grama kwasku. Czyli wszystko w porządku? (zakażenie bym poczuł?). Poza tym zauważyłem, że po wlaniu do próbówki te paprochy raczej mają skłonność do opadania na dno... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 11 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2010 To są drożdże. Przyzwyczaj się, zawsze tak będzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darkc Opublikowano 13 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2010 Dzięki, Mam jeszcze 2 luźne pytania: 1) zauważyłem, że znowu po 2-3 dniach zupełnej ciszy (rurka nie bulka) brzeczka jakby się trochę ożywia, tzn co jakiś czas słychać bulknięcie. Akurat na złość tuż przed zlaniem. Zakładam, że to wynika z kontroli blg (ruszyłem beczką, może wydala resztki CO2), a nie z reaktywacji drożdży? :rolleyes: 2) gdzieś na forum natknąłem się na taką informację, że przed zlewaniem do butelek być może powinno się troszkę ocieplić brzeczkę, aby dofermentowały jakieśtam frakcje cukrów. Moja leży w temp. 20 st. i nie wiem, czy taki zabieg (np. 12 ostatnich godzin w temp 25 stopni) miałby sens... Z drugiej strony podobno im niższy temperatura tym lepiej się klaruje brzeczka - ja akurat pomijam na razie cichą fermentację, więc fajnie by było to uwzględnić. Czy więc mają większy sens takie zabiegi, jak np. dodatkowe schładzanie brzeczki przed butelkowaniem, albo odwrotnie: "rozchładzanie" brzeczki przed butelkowaniem?? dzięki Darek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elroy Opublikowano 13 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2010 Skorzystaj z areometru, nie częstotliwości bulgotania Z w/w zdjęć można wywnioskować, że piwo nadaje się do rozlewu, więc zmierz je na wszelki wypadek i działaj dalej. 2) gdzieś na forum natknąłem się na taką informację, że przed zlewaniem do butelek być może powinno się troszkę ocieplić brzeczkę, aby dofermentowały jakieśtam frakcje cukrów. Moja leży w temp. 20 st. i nie wiem, czy taki zabieg (np. 12 ostatnich godzin w temp 25 stopni) miałby sens.. Nic nie ocieplaj. Rozlej normalnie do butelek i jeżeli masz możliwość, przenieść do chłodniejszego miejsca. . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 13 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2010 Czy więc mają większy sens takie zabiegi, jak np. dodatkowe schładzanie brzeczki przed butelkowaniem, albo odwrotnie: "rozchładzanie" brzeczki przed butelkowaniem?? Schładzanie, czasem raptowne, przed butelkowaniem stosuje się czasem aby zachęcić drożdże do osiadania. Ociepla się piwo już PO butelkowaniu, żeby przyspieszyć refermentację. Tak jak pisał elroy nie musisz robić ani jednego ani drugiego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darkc Opublikowano 13 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2010 Skorzystaj z areometru, nie częstotliwości bulgotania Z w/w zdjęć można wywnioskować, że piwo nadaje się do rozlewu, więc zmierz je na wszelki wypadek i działaj dalej. Blg mam na poziomie 1 (z początkowego 12). a żeby zaobserwować teraz zmianę blg musiałbym czekać co najmniej kilka dni (a już minęło 9 od startu). Więc chyba jednak zabutelkuje (ew. poczekam do jutra - zwłaszcza że czeka mnie czyszczenie wstępne butelek - koszmar) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elroy Opublikowano 13 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2010 Blg mam na poziomie 1 (z początkowego 12).a żeby zaobserwować teraz zmianę blg musiałbym czekać co najmniej kilka dni (a już minęło 9 od startu). Więc chyba jednak zabutelkuje (ew. poczekam do jutra - zwłaszcza że czeka mnie czyszczenie wstępne butelek - koszmar) Nie musisz obserwować żadnej zmiany. To mocne odfermentowanie (lub też pewien błąd pomiaru/areometru). Nie mniej jednak niżej już nie będzie. Butelkuj butelkuj. Jest bardzo ciepło, więc nie ma sensu trzymać piwa dalej w fermentorze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darkc Opublikowano 25 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2010 (edytowane) nie mogłem się powstrzymać i otworzyłem testowo po 2 tygodniach butelkę. Odczułem ulgę. Lekko mętne - bursztynowe. Wytrawne. Smakuje zupełnie jak piwo. Czuć jeszcze składniki (chmiel, "herbatkę z carmelowego"- być może za dużo). Ale mimo potwornej wulgarności smaku jest to z całą pewnością piwo. Przypomina mi nawet jakieś brown ale, kupione w specjalistycznym sklepie za 10zeta;] niestety butelki poszły z chłodni (16st.) do szafy żeby zrobić miejsce na eksperyment z jabłkiem i imbirem:( potrzebuje nowej chłodni specjalnie na butelki .. Edytowane 25 Lipca 2010 przez darkc Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się