Skocz do zawartości

Wysładzanie, coś robię źle


zgoda

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 113
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Nic nie mierzę' date=' wysładzam aż mam odpowiednią ilość brzeczki w garze czyli 2cm poniżej krawędzi gara.[/quote']

2 cm luzu i nie kipi Ci brzeczka po dodaniu chmielu?

Dlaczego ma kipieć? Przed dodaniem trzeba zmniejszyć gaz i wsypywać powoli a nie wszystko na raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego ma kipieć? Przed dodaniem trzeba zmniejszyć gaz i wsypywać powoli a nie wszystko na raz.

Pytam dlatego bo miałem kilka razy niespodziankę gdy zostawiłem mały luz to po wsypaniu zimnego chmielu z lodówki zrobiła się taka piana, że piec i podłoga była do mycia :) Może przyczyną był ten zimny chmiel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

łychą trochę poskrobać po dnie, ogranicza to powstawanie piany przy dodaniu chmielu.

to mi się podoba w tym sporcie, że po jakimś czasie każdy dochodzi do swoistych wniosków i stosuje sobie tylko znane metody ułatwiające pracę :monster:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
... mieszam dokładnie i filtruję ponownie do suchego młóta. I powtarzam tak aż dostanę brzeczkę o Blg niższym o ok. 2 od zakładanego.

No właśnie miałem się was zapytać o ten pomiar blg żeby nie przesadzić z wodą ani gęstością:

Jak wy to mierzycie? nalewacie troszkę brzeczki gorącej z gara np. chochlą do menzurki schładzacie do 20st. i dopiero?

Nie mogę sobie tego ułożyć w głowie...zamykacie zawór od filtratora chłodzicie mierzycie i jak jest git to filtrujecie dalej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak - mieszam, biorę trochę (ze 200ml), schładzam, mierzę i wlewam do gara. Niekoniecznie do 20°C, czasem nie udaje się aż tak, ale byle mniej niż 27°C (i wtedy korekta odczytu z tabeli albo z programu).

 

Brzeczkę do pomiaru pobieram po zakończeniu jednego wsadu, kiedy jest czas na schłodzenie przed następnym zalaniem. Najlepiej w płaskie naczynko i niech pływa w garnku z zimną wodą.

Edytowane przez zgoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wysładzam porcjami 4-5 litrów wody. Jak przefiltruje dwie takie porcje to gar idzie już na gaz by zaoszczędzić czas przy podgrzewaniu, kolejne porcje (przeważnie dwie) odlewam do osobnych pojemników. Wtedy bez stresu pobieram próbki z tych ostatnich porcji, chłodzę w zamrażarce do 20 stopni i sprawdzam gęstość. W zależności od wyników dolewam do gara. Jednocześnie po każdym dolaniu z gara również biorę próbkę i sprawdzam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie tak; ale to jest strasznie upierdliwe.

 

Jak już będziesz potrafił lepiej ocenić wydajność swojego procesu, to dużo wygodniej jest po prostu wyfiltrować odpowiednią objętość brzeczki (np. 2 cm poniżej rantu gara jak robi anteks), tak, żeby został pewien zapas gęstości - u mnie ostatni cienkusz ma 4-6 blg, w zalezności od piwa. A resztę spisac na straty - tracisz w ten sposób ze 2 zł, ale warzenie jest dużo prostsze, i piwo nieco lepsze.

Edytowane przez coder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysładzanie wg wysokości gara przy odrobinie doświadczenia wydaje się optymalne, choć nie idealne. Mi zwykle wydajność wychodzi podobna, ale zdarzają się wyjątki i wtedy "na oko" można przesadzić.

 

Jak ktoś leniwy i/lub nie ma czasu, to może wysładzać "na oko". Jak kto ma zacięcie aptekarza, to może sprawdzać BLG co kilka litrów.

 

Ja łącze te dwie metody. Sprawdzam BLG przy pewnym poziomie brzeczki w garze, kilka litrów poniżej poziomu oczekiwanego. Zwykle jest kilka BLG za dużo, więc wysładzam kolejne kilka litrów "na oko" i robię pomiar końcowy. Wychodzi mi zwykle błąd w granicach +/- 0.5, ale dość często udaje mi się trafić w punkt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja zrobiłem tak że filtrowałem do fermentora na którym mam miarkę i czekałem aż uzbiera się 22 l. Wpadłem na taki pomysł że sobie następnym razem zagotuję więcej wody (lepiej żeby zostało jak brakło) i wężykiem z kranikiem będę spuszczał do kadzi filtracyjnej na tyle wolno lub szybko jak będzie przebiegać filtracja tak aby się utrzymywało parę centów nad młótem i jak uzbieram np. 23 l to zakręcam kranik od kadzi a z fermentora do gara i już...nie wiem czy to dobrze czy źle ale takie dolewanie do suchego młóta i mieszanie i zaś czekać aż się ułoży...uzbiera się następna godzina...niepotrzebnie...będę eksperymentował.

jak uzbieram 23l to pobiorę troszku schłodzę zmierzę i jakby co to zawsze mogę jeszcze odkręcić na kadzi w której i tak młóto jest jeszcze ułożone i zlać np jeszcze litr albo 2.

Edytowane przez Bartkii
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To o czym piszesz to namiastka wysładzania ciągłego. W ten sposób oszczędza się trochę czasu, ale z moich doświadczeń wynika, że zmniejsza się też wydajność. Czyli ten, kto ma więcej czasu, otrzyma więcej piwa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To o czym piszesz to namiastka wysładzania ciągłego. W ten sposób oszczędza się trochę czasu, ale z moich doświadczeń wynika, że zmniejsza się też wydajność. Czyli ten, kto ma więcej czasu, otrzyma więcej piwa :)

Dlaczego ?

Edytowane przez anteks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja gdzieś czytałem że woda do wysładzania powinna robić za "tłok" w kadzi filtracyjnej ma pociskać brzeczkę...nie znam się tak wyczytałem i ma to jakiś sens bo młóto też tworzy naturalne złoże filtracyjne i jak się już ułoży to po co znów nim ruszać...myślę że to kwestia sporna...jeżeli faktycznie można otrzymać więcej piwa dolewając mieszając i zaś to ok. ale jeżeli tyle samo to szkoda czasu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma potrzeby mieszania, jeżeli co jakiś czas "ponacinamy" górę młuta, ja to robię rączką łyżki. Bez "nacinania" na powieżchni młuta osadza się mączny nieprzepuszczalny osad i wysładzanie jest niefektywne, brzeczka znajduje sobie jakiąś drogę, przeważnie przy ściance, omijając większość młuta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma potrzeby mieszania, jeżeli co jakiś czas "ponacinamy" górę młuta, ja to robię rączką łyżki. Bez "nacinania" na powieżchni młuta osadza się mączny nieprzepuszczalny osad i wysładzanie jest niefektywne, brzeczka znajduje sobie jakiąś drogę, przeważnie przy ściance, omijając większość młuta.

Takie błotko potrafi całkowicie zatrzymać filtracje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wysładzam filtratorem z oplotu.

Zlewam ostrożnie z początku, aby filtrator się nie przemieścił ani spłaszczył następnie szybciej resztę.

Czekam 30min grzejąc na kuchence wodę do wysładzania 5l o temp 78°C

Spuszczam pierwsze litry około 3-4 do osobnego naczynia obserwując stopień klarowności.

Następnie zwracam mętny filtrat do kadzi a klarowny leci pełną mocą, gdy młóto się odsłoni przerywam filtrację wlewam 5l wody 78°C i czekam 10min nie mieszając. Wysładzam 3x5l a następnie warzę. Nie mam problemu z wydajnością, choć zastanawiam się, czy nie spróbować dalszego wysładzania np. czwarty raz jakieś 3-4l.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wysładzam filtratorem z oplotu.

Zlewam ostrożnie z początku, aby filtrator się nie przemieścił ani spłaszczył następnie szybciej resztę.

Czekam 30min grzejąc na kuchence wodę do wysładzania 5l o temp 78°C

Spuszczam pierwsze litry około 3-4 do osobnego naczynia obserwując stopień klarowności.

Następnie zwracam mętny filtrat do kadzi a klarowny leci pełną mocą, gdy młóto się odsłoni przerywam filtrację wlewam 5l wody 78°C i czekam 10min nie mieszając. Wysładzam 3x5l a następnie warzę. Nie mam problemu z wydajnością, choć zastanawiam się, czy nie spróbować dalszego wysładzania np. czwarty raz jakieś 3-4l.

w jakim celu ? Nie lepiej wysładzać ciągle ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w jakim celu ? Nie lepiej wysładzać ciągle ?

Wlewam z niewielkiej wysokości, ale i tak następuje poruszenie młóta i ponowne ułożenie. Wiele osób nacina wierzch młóta, aby uzyskac lepszy efekt.

Ja ostatnio przy pszenicznych zastosowałem gęste i głębokie nacinanie młóta. Tak, że nożem jechałem po oplocie. Do tego dolewanie wody do wysładzania o temp. 78°C w momencie, gdy nad młótem był max 1 cm płynu. Wydajność wzrosła mi z dotychczasowych 55% do 71% ostatnio (liczone wg wzoru Blg * obj. * 1,05 / ilość słodu).

Wysładzanie ciągłe, w warunkach kuchennych jest trudniejsze technicznie, a wysładzając "moją" metodą można przyspieszyć warzenie grzejąc brzeczkę porcjami, jakie schodzą po filtracji, jedna porcja już się grzeje, a kolejne spływają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlewam z niewielkiej wysokości' date=' ale i tak następuje poruszenie młóta i ponowne ułożenie. Wiele osób nacina wierzch młóta, aby uzyskac lepszy efekt.

.[/quote']

ile cm ma te złoże ?

Około 25cm. Do tej pory filtrowałem w fermentatorze, wkrótce przetestuję nową kadź filtracyjną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlewam z niewielkiej wysokości, ale i tak następuje poruszenie młóta i ponowne ułożenie. Wiele osób nacina wierzch młóta, aby uzyskac lepszy efekt.
Około 25cm. Do tej pory filtrowałem w fermentatorze, wkrótce przetestuję nową kadź filtracyjną.

jeśli 25 cm złoże się poruszy to chyba lejesz z węża strażackiego !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.