admiro Opublikowano 28 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2011 Ja po schłodzeniu zlewam klarowną brzeczkę znad osadu. Z tego co czytałem w książkach to należy oddzielać osad (osad gorący) przed chłodzeniem. Zastanawia mnie jednak' date=' jaki może mieć to w pływ na smak piwa. Tzn. przebywanie chmielin, przypraw podczas chłodzenia razem z brzeczką.[/quote']Przyłączam się do pytania. Chłodzę z chmielinami i gorącym osadem- to jakiś poważny błąd? A da się w ogóle inaczej? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacki Opublikowano 28 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2011 Da się, ja kilka tak zrobiłem na początku mojej przygody. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo333 Opublikowano 28 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2011 Ja tak robię do dzisiaj - a właściwie do wczoraj. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pavulonek Opublikowano 28 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2011 Chłodzę całość warzonej brzeczki. Ostatnio nawet nie mieszam chłodnicą, wtedy piwo wychodzi bardziej klarowne (podczas mieszania przełom się ?rozbija?). Dekantuję możliwie czyste piwo, bez chmielin i osadów. To, co zostaje w kotle, przelewam do wysokich szklanek. Nazajutrz (6-8h odstania) przelewam odstaną czystą brzeczkę do nowej szklanki, a chmieliny zlewam do jak najmniejszej ilości szlanek - z tego coś się jeszcze odstoi!. Po powrocie z pracy (kolejne >8h) wlewam odlaną brzeczkę bez osadów i odlaną brzeczkę znad reszty chmielin do garnka, gotuję kilka minut i wlewam do (w miarę) wysterylizowanych słoiczków (mam 0,5l, 0,33l i inne) - po prostu wekuję. To moja rezerwa do refermentacji. Przeważnie z litrażu chmielin mam ok. 40% do wykorzystania na rezerwę. Najdłużej chmieliny stały mi ok. 48h. Po tym czasie zaczyna coś tam bulkać w szklankach Acetylenek - nie wiesz jak sterylizować powietrze? Bierzesz od zaprzyjaźnionego bimbrownika jego pierwsze 50ml zlewki - kiedy już nazbiera tego 0,5l przekazuje Ci taką butelkę w zamian za symboliczne 2-4 piwa. Jest to metanol 80-95%. Przelewasz ową substancję do spryskiwacza na pranie/rośliny i psikasz intensywnie w hausbrauerei wysoko pod sufit (rozpylona ciecz opada) kilka-kilkanaście razy. Powietrze zdezynfekowane Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mateos Opublikowano 28 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2011 (edytowane) .... Przelewasz ową substancję do spryskiwacza na pranie/rośliny i psikasz intensywnie w hausbrauerei wysoko pod sufit (rozpylona ciecz opada) kilka-kilkanaście razy. Powietrze zdezynfekowane Niech jeszcze podpali opary i będzie miał dezynfekcję termiczną . A tak poważnie to lampa bakteriobójcza załączana na kilka godzin przed warzeniem. Edytowane 28 Października 2011 przez mateos Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 29 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2011 A tak poważnie to lampa bakteriobójcza załączana na kilka godzin przed warzeniem. 20 minut wystarczy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mateos Opublikowano 29 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2011 A tak poważnie to lampa bakteriobójcza załączana na kilka godzin przed warzeniem. 20 minut wystarczy. Czas dezynfekcji zależy chyba też od kubatury pomieszczenia, mocy lampy bakteriobójczej i stopnia dezynfekcji pomieszczenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Merv Opublikowano 29 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2011 Ok, mamy już wysterylizowane powietrze w pomieszczeniu. Oczywiście wstawiliśmy lampę do każdej szafki, garnka etc. Nadal jednak piwowar jest jednym wielkim chodzącym siedliskiem bakcyli - skóra, paznokcie, włosy, drogi oddechowe, jama ustna, ubrania, podeszwy butów. Wszędzie tam jest pełno potencjalnie niebezpiecznych dla piwa drobnoustrojów. W domowych warunkach wszystkich i tak nie usuniemy. Zachowajmy więc proszę zdrowy umiar w tym co robimy. Wracając do tematu - też chłodzę z osadami. Większość z nich usuwam po chłodzeniu. Jeśli nawet usunę osady na gorąco, to po chłodzeniu i tak wytraca się jeszcze sporo drobin. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 29 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2011 W piwowarstwie nie jest konieczna pełna sterylizacja, wystarczy ograniczenie liczby mikrobów. Im ich mniej, tym lepiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polter Opublikowano 29 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2011 Do dyspozycji mamy jeszcze gdyby ktoś chciał: jednorazowe fartuchy chirurgiczne, czepki, rękawice i maseczki. Mnie na szczęście nie stać na ten zabytek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marmur Opublikowano 29 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2011 To nie kupuj zabytkowego osprzętu dla chirurga Ten produkowany teraz jest tańszy Igorrodz 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Merv Opublikowano 29 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2011 Oj, przepraszam - zdarza mi się czasami używać jednorazowych rękawiczek. Na ogół używam ich gdy wrzucam do butelek coś z czym piwo ma być kondycjonowane. Rękawiczki są po prostu wygodniejsze niż pęseta. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sojer Opublikowano 29 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2011 Polter, do zestawu fartuchowego mam awersję, ale 20 godz. na dobe siedzenia w masce zrobiło swoje. Pamiętaj tylko, ze rękawiczki muszą być jałowe, a przed założeniem maseczki dobrze jest possac tantum verde albo jakis chlochinaldin. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sojer Opublikowano 29 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2011 (edytowane) edit: jakas czkawka wpisowa albo echo Edytowane 29 Października 2011 przez Tomek-Pasieka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemski Opublikowano 30 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2011 chmieliłem w siateczce z BA oraz w woreczkach uszytych z agrowłókniny (nie daje żadnych posmaków, robię w nich twarogi i jest OK) - w obu wypadkach i tak spora część chmielin pływa w brzeczce (choć mam wrażenie że agrowłóknina zatrzymuje więcej chmielu niż te muuślinowe woreczki z BA co wynika z mniejszych oczek siatki) w każdym razie te woreczki to wydają mi się takie pro forma jedynie... więc zastanawiam się czy nie lepiej sypać chmiel bezpośrednio skoro potem i tak farfocle trafiają do brzeczki, a ja muszę jeszcze myć/płukać te cholerne woreczki jak wy robicie? PS. piszę o granulatach, a może z szyszkami jest jakoś inaczej? przem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marmur Opublikowano 30 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2011 Robiłem granulat w workach i bez. Przy tych z BA praktycznie chmielin nie było w brzeczce. Jedyne co trzeba było oddzielić to oczywiście białkowy syf ale od tego już się nie ucieknie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kaz Opublikowano 30 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2011 Granulat sypię bezpośrednio do brzeczki, potem i tak opada na dno a czysta brzeczkę zlewam do fermentacji (po chłodzeniu). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fidel Opublikowano 30 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2011 Ja też sypie bezpośrednio granulat do gara. Potem po chłodzeniu dzięki radzie Korko_czong robię łychą (zdezynfekowaną) whirpool mieszając ostro. Potem wężyk i jazda - jak na środku gara pokazuje się stożek "mułu" to uważam, żeby nie zassać syfu z dna. Resztę zlewam do szklanek i po pobycie w lodówce zlewam do fermentora. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Merv Opublikowano 30 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2011 Nie używam woreczków, nigdy i nigdzie. Wydaje mi się, że chmieląc tak na gorąco dostaję więcej aromatu (ale może to być również moja autosugestia). Na zimno chmielę bez woreczków, bo nigdy nie chce mi się szukać i dezynfekować żadnego ciężarka do obciążenia worków. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo333 Opublikowano 30 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2011 A ja nie używam woreczków, sypie prosto do gara, a po gotowaniu zazwyczaj przelewam gorącą brzeczkę do fermentatora przez sito. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacki Opublikowano 30 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2011 A ja nie używam woreczków, sypie prosto do gara, a po gotowaniu zazwyczaj przelewam gorącą brzeczkę do fermentatora przez sito. A widzisz. Też przelewałem gorącą do póki nie zostałem uświadomiony, że w ten sposób słabo się napowietrza. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makaron Opublikowano 30 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2011 A ja nie używam woreczków' date=' sypie prosto do gara, a po gotowaniu zazwyczaj przelewam gorącą brzeczkę do fermentatora przez sito.[/quote']A widzisz. Też przelewałem gorącą do póki nie zostałem uświadomiony, że w ten sposób słabo się napowietrza. Nie powinno się przelewać na gorąco. Nie tyle, że brzeczka się nie napowietrza co się utlenia. A to dlaczego http://www.howtobrew.com/section1/chapter6-9-3.html Igorrodz 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Merv Opublikowano 31 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2011 Jeśli mieszana (przelewana) na gorąco się utlenia, to co powiecie o napowietrzeniu w czasie gotowania? Tam przecież mieszamy wrzącą brzeczkę z tlenem przez godzinę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się