Skocz do zawartości

Agro-Browar "ZEBRZYDOWSKIE"


Porter

Rekomendowane odpowiedzi

Ja po prostu do torby nieśrutowanego słodu (na powiedzmy do 5 kg zasyp) dolewam pełny kieliszek po promocji Żołądkowej wody a potem ręcznie mieszam i wychodzi po śrutowaniu łuska prawie nie zmiażdżona a jej wnętrze w drobnych drzazgach + trochę mąki. Choć dla mnie posiadanie śrutownika ma też wady. Dokładniej to ostatnio mój ojciec przyniósł mi 25 kg żyta bym mu to przerobił na zacier na żur (cóż facet zawsze miał lekką skłonność do przesady :lol: )

Edytowane przez Marmur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwilżony słód ma niewątpliwie swoje zalety' date=' tylko straszliwie opory rosną przy śrutowaniu. Można się zajechać.[/quote']

Mam dokładnie odwrotne wrażenie. Suchy to katorga, zwilżony idzie łatwiej.

Teoretycznie rzecz biorąc tak właśnie powinno być. Nie wiem dlaczego korko_czongowi szło oporniej na mokro :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka #12 "Nieżywiec" 11°Blg - 05.08.2011

 

SUROWCE

  • pilzneński (3,2kg)
  • monachijski (0,3kg)
  • chmiel goryczkowy Nothern Brewer 10,3% (granulat, 20g)
  • chmiel aromatyczny Saaz 3,0% (granulat, 15g)
  • drożdże płynne Wyeast 2000 Budvar Lager (starter)

ZACIERANIE

 

Ilość wody do zacierania: 14l (3,5:4)

 

64°C - 30min

74°C - 30min

75°C -> filtracja

 

WYSŁADZANIE

 

5l+5l+6l+5l=21l

Gęstość brzeczki początkowej: 18°Blg

Do chmielenia poszło 27,3l o gęstości 9,5°Blg

 

CHMIELENIE

 

Czas gotowania: 90min

w 5' - NB (20g)

w 60' - Saaz (10g)

w 90' - Saaz (5g)

 

Do fermentora poszło 21,5l o gęstości 11°Blg

 

KOMENTARZ

 

* Piwo, że tak powiem, eksportowe :lol: Warzone na rodzinną imprezę, stąd - zero kombinowania. Receptura podpatrzona na browar.biz, według której powinien wyjść klon Żywca, a jako że efekt może być znacznie lepszy, stąd "Nieżywiec", który mi osobiście kojarzy się z filmami o zombie :beer:

* Zawróciłem pierwsze 4 litry. Po dolaniu pierwszej porcji wody do wysładzania (5l) zabełtałem w kadzi filtracyjnej i znowu zawróciłem pierwsze 4 litry. Nie wiem, czy w ten sposób jakoś poprawiłem wydajność. Z pewnością wydłużyłem czas wysładzania ;)

* Brzeczkę schłodziłem do 25°C. Wężykiem ściągnąłem znad chmielin (to powrót do korzeni; chluśnięcie z gara do fermentatora powodowało zbyt wielkie ubytki). Do właściwego wiaderka z wylanym na dno starterem chlusnę dopiero teraz, przez co solidnie brzeczkę napowietrzę. Myślę, że do wieczora pojawią się pierwsze oznaki fermentacji. Wtedy zamknę wiaderko w lodówce (8°C).

* Po raz pierwszy samodzielnie śrutowałem. Trochę drobniej niż w sklepie. Problemów z filtracją nie zauważyłem.

 

05.09.2011

 

Nieżywiec zabutelkowany. 21,5l trafiło do butelek z dodatkiem 130g cukru. Gęstość końcowa wyniosła ~2,5°Blg, co daje mu 4,8% alk.

Edytowane przez Porter
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję początku sezonu oraz warunków lagrowych ;) Myślę, że przy dolniakach powinniśmy schładzać brzeczkę maksymalnie jak się da aby uniknąć niepotrzebnych smaczków powstałych w pierwszej fazie fermentacji. Powiedzmy, że zadajemy drożdże w temp 25°C i to nam pozwoli na ładny start, ale zanim temp. zejdzie do 10°C, czy nawet niżej, minie trochę czasu, w którym to cały czas trwa fermentacja. Pomyśl o tym Drogi Kolego. Później możesz porównać jak wyszło Ci to piwko i następne. Ale i tak na pewno piwo będzie lepsze niż to na "Ż" :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że przy dolniakach powinniśmy schładzać brzeczkę maksymalnie jak się da aby uniknąć niepotrzebnych smaczków powstałych w pierwszej fazie fermentacji. Powiedzmy, że zadajemy drożdże w temp 25°C i to nam pozwoli na ładny start, ale zanim temp. zejdzie do 10°C, czy nawet niżej, minie trochę czasu, w którym to cały czas trwa fermentacja. Pomyśl o tym Drogi Kolego.

Ależ myślę! Planuję ucapić drożdże w ciągu kilku godzin. Nawet nie poczują, a już będą w lodówce ;) Sęk w tym, że moja chłodnia pracuje 4km od browaru i muszę to wiaderko tam dowieźć. Innej opcji ne ma. Ale - jak to mawiają - lepszy wróbel w garści niż... Jestem dobrej myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwilżony słód ma niewątpliwie swoje zalety' date=' tylko straszliwie opory rosną przy śrutowaniu. Można się zajechać.[/quote']

Mam dokładnie odwrotne wrażenie. Suchy to katorga' date=' zwilżony idzie łatwiej.[/quote']

Teoretycznie rzecz biorąc tak właśnie powinno być. Nie wiem dlaczego korko_czongowi szło oporniej na mokro ;)

Mówicie poważnie? :lol: Kilka razy śrutowałem zwilżony słód i powiedziałem sobie - dopóki nie przerobie napędu z ręcznego na elektryczny - nigdy więcej! Katorga nie z tej ziemi. Strasznie ciężko idzie. Nie wiem od czego to zależy - od ustawienia grubości śrutowania, od czasu zwilżania (ja wlewałem nieco wody do wiadra ze słodem i mieszałem ręką, potem od razu śrutowałem, bez czekania)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci, śrutowałem dziś, jak sugerowaliście. Odważyłem 5kg słodu, wlałem do wiaderka "pięćdziesiątkę" wody, zamieszałem ręką i specjalnej różnicy nie odczułem. Ani ciężej, ani lżej. Jeśli już to ciszej ;) Nie chrzęściło. Może też mniej się kurzyło, ale miałem worek. A śruta? Jak śruta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci, śrutowałem dziś, jak sugerowaliście. Odważyłem 5kg słodu, wlałem do wiaderka "pięćdziesiątkę" wody, zamieszałem ręką i specjalnej różnicy nie odczułem. Ani ciężej, ani lżej. Jeśli już to ciszej ;) Nie chrzęściło. Może też mniej się kurzyło, ale miałem worek. A śruta? Jak śruta.

Nie zauważyłeś różnicy w jakości łuski?

Mało wody dałeś, powinna być 100. Trzeba było też chwile poczekać aż łuska się namoczy i uelastyczni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak zrobię następnym razem ;) Bardzo niedługo.

 

Tymczasem dolniaki utworzyły lekką piankę, toteż zgodnie z obietnicą wpakowałem je do lodówki i cześć! Jutro trippel na THG :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka #13 Tripel 18°Blg "Szczęśliwa Trzynastka" - 06.08.2011

 

SUROWCE

  • pilzneński (5kg)
  • monachijski (0,5kg)
  • carared (0,12kg)
  • chmiel aromatyczny Styrian Goldings 4,4% (granulat, 60g)
  • chmiel aromatyczny Saaz 3,0% (granulat, 15g)
  • cukier biały (1kg)
  • drożdże płynne Wyeast 3787 Trappist High Gravity (starter)

ZACIERANIE

 

Ilość wody do zacierania: 22l (5,6:4)

 

64°C - 25min

74°C - 40min

76°C -> filtracja

 

WYSŁADZANIE

 

6l+6l+6l=18l

Gęstość brzeczki początkowej: 18°Blg

Do chmielenia poszło 26l o gęstości 12,5°Blg

 

CHMIELENIE

 

Czas gotowania: 60min

 

w 5' - SG (35g)

w 15' - SG (7g)

w 15' - Saaz (8g)

w 45' - cukier (1kg)

w 60' - SG (13g)

w 60' - Saaz (7g)

 

Do fermentora poszły 22l o gęstości 18°Blg

 

KOMENTARZ

 

Drożdże zadane o 12:45

 

22.08. - Piwo zlane na cichą. Gęstość spadła do ~ 2°Blg

 

25.08. - Piwo zabutelkowane z dodatkiem 150g cukru rozpuszczonego w 0,5l wody. Wyszło 21,5l o gęstości 2°Blg, do daje piwu ~ 9% alkoholu.

Edytowane przez Porter
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trapiści już bąblują. Na wyświetlaczu 26,5°C. Najpierw myślałem, żeby przenieść wiaderko w rejony 17°C, ale rozmyśliłem się. Fermentowane w tych temperaturach Belgian Pale Ale było zupełnie innym piwem niż te, które pracowały w warunkach hutniczych. Porównałbym je do ugrzecznionej panienki z dobrego domu, kiedy te drugie to rozwydrzone dzieciaki w koszulkach z napisem "punks not dead" :okey:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka #13 Tripel 18°Blg po 4 dniach fermentacji zszedł do... 4°Blg. ;) Wniosek: zacieranie na słodko nie przyniosło spodziewanych rezultatów. Jak znam życie THG do soboty zejdą o jeszcze 2 stopnie, albo więcej i tripel skończy na 9% alkoholu z baaaardzo wytrawnym finiszem ;)

 

Następnym razem chyba w ogóle zacznę na 72°C i potrzymam godzinkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka #12 - Nieżywiec 11°Blg po pięciu dniach burzliwej w temperaturze 7°C osiągnęła gęstość 7°Blg. Nie mam doświadczenia z lagerami, ale 5 dni to chyba za mało, by coś więcej powiedzieć. Poza tym naczytałem się, że szczep Budvar Lager jest leniwy, za to konsekwentny ;) Niech siedzi i dwa tygodnie w tej lodówce. Mam czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 tyg to minimum

Powiedziałbym że absolutne minimum. Po doświadczeniach ubiegłego sezonu lagerowego u mnie to będzie nie mniej niż 22-24 dni.

Ale 22-24 dni to suma burzliwej i cichej? Ja kierowałem się zasadą ile blg tyle minimum dni burzliwej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się jeszcze nad jedną rzeczą: załóżmy, że na burzliwej potrzymam jak mówicie ze 2-3 tygodnie. Co będzie, jeżeli cichą przeprowadzę w temperaturze 17°C? Czy wtedy drożdże będą jeszcze w stanie wyprodukować jakieś niepożądane smaczki owocowe, które mogą popsuć charakter lagera? Na chłopski rozum podniesienie temperatury spowoduje ostateczne dofermentowanie piwa, ale to tylko moje gdybanie. Gdybyście mogli się wypowiedzieć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powinny już zmienić smaku. Cicha fermentacja zalecana jest w niskich temp nawet 5 i mniej. W takich niskich temp piwo pięknie się klaruje. W temp 17 będzie mniej klarowne, nie przejmuj się tym będzie smaczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.