Skocz do zawartości

Agro-Browar "ZEBRZYDOWSKIE"


Porter

Rekomendowane odpowiedzi

Warka #11 ? Kolsch v.1.0 12°Blg - 21.05.2011

 

SUROWCE

  • pilzneński (4kg)
  • pszeniczny (0,5kg)
  • carahell (0,3kg)
  • chmiel aromatyczny Spalt Select 6,4% (granulat, 45g)
  • mech irlandzki (5g)
  • drożdże suche S-33

ZACIERANIE

 

Zadziwiła mnie ta Warka. Bardzo. Zacząłem dziś bardzo wcześnie. Punkt 6.00 rano już zadawałem 4,8kg słodów do 17l wody. Zacieranie wyglądało następująco:

 

50°C - 10min

62°C - 20min

72°C - 40min

76°C - 10min -> przeniesienie do filtracji

 

Zawróciłem 4 pierwsze litry. Gęstość początkowa brzeczki wyniosła 20°Blg. Pierwsze zdziwienie. Tyle nie miał ani wcześniejszy dubbel ani BBA. Wątpliwości rozwiał coder:

Przy stosunku (słód:woda) 1:4 brzeczka przednia powinna mieć ok. 18°Blg. Skoro u mnie rozcieńczenie wynosiło 1:3,5 gęstość 20°Blg wygląda rozsądnie.

 

WYSŁADZANIE

 

6l + 6l + 6l + 2 = 20l. Uzyskałem 26,5l brzeczki o gęstości 13°Blg. Kiedy się zorientowałem, było już za późno. Mogłem wysładzać dalej. Przestraszyłem się, że przy większej ilości brzeczki, piwo będzie niedochmielone, a chmielenie jest najbardziej czarnomagicznym elementem mojego piwowarzenia. Muszę doczytać, dopytać.

 

CHMIELENIE

 

Czas gotowanie wyniósł 70 minut.

 

w 10' - 30g granulatu Spalt Select

w 45? ? uwodniony mech irlandzki

w 50? ? 5g granulatu SS

w 70? (po wyłączeniu palników) ? 10g granulatu SS

 

CHŁODZENIE

 

Tradycyjnie schłodziłem do 28°C i napowietrzyłem brzeczkę, przelewając ją najpierw z wysoka do fermentatora, a następnie przez kranik do właściwego wiaderka, przy okazji redukując osady i chmieliny. Zdziwienie trzecie: za gęsta brzeczka. 14°Blg! Skoczyłem do sklepu i dodałem 2l wody mineralnej. Dodałem uwodnione drożdże.

 

Ostatecznie do fermentacji poszło ?na oko? 22-3l o gęstości ?na oko? 12°Blg.

 

Po dwóch godzinach w temperaturze 22°C, z wiaderka poszedł ?pierwszy bulg?. Po tym sygnale przeniosłem fermentator do piwnicy, gdzie panuje 17°C.

 

4.06.2011

 

Piwo przelane na cichą. Ballingu nie mierzyłem.

 

11.06.2011

 

Gęstość spadła do 4,5°Blg. 23l zabutelkowane z dodatkiem 173g glukocukru (glukozy zmieszanej z cukrem).

Edytowane przez Porter
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za mały mam garniec żeby pomieścić w nim takie ilości słodów :smilies: A skoro mam się namęczyć, lepiej żeby wyszło tego dobrego trochę więcej niż 15l. Z drugiej strony warunków pogodowych teraz do portera brak... Nie wiem... kombinuję jak koń pod górkę. :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka #10 Belgijskie Pale Ale po 8 dniach burzliwej w ekstremalnych temperaturach 23-25°C zeszło do 3°Blg. Jest wyśmienite, bez żadnych podejrzanych zapachów. Orzeźwiające, lekko karmelowe, koloru bursztynowego.

 

Butelkować, czy zlewać na cichą i do piwnicy (17°C)?

 

Nie wiem, co zrobić z rozlewem. W piwnicy jest czysto, ale w boksie obok leży węgiel. Czy w takim miejscu mogę przelewać piwko? Czy jakieś tam podejrzane ustrojstwo lepiej trzyma się w niższych czy wyższych temperaturach? Szkoda by mi było wynosić na górę fermentator, psując misterne opadanie osadów z cichej.

 

Jak uważacie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, to piwnica w domu prywatnym. 6 pomieszczeń. Żadnych warzyw. Wypłytkowana. Sucha. Słoiki, butelki. Tylko ten węgiel. Najlepiej zrobię jak na miejscu zleję do osobnego fermentatora, w którym wymieszam glukozę. Ten wyniosę na górę, gdzie rozleję do butelek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to powinno być wszystko ok,węgiel (chyba) to nie jest jakaś wylęgarnia grzybów.

Wręcz przeciwnie. Węgiel jest wręcz cały czarny od grzybów...

 

Żarcik, nie mogłem się powstrzymać :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żartowniś się przy niedzieli znalazł :P

 

Decyzja podjęta. Tam będę dokonywał operacji na otwartym piwie... Dziadostwo fruwa w 25-35°C. Wyczytałem na wiki :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za mały mam garniec żeby pomieścić w nim takie ilości słodów :P A skoro mam się namęczyć, lepiej żeby wyszło tego dobrego trochę więcej niż 15l. Z drugiej strony warunków pogodowych teraz do portera brak... Nie wiem... kombinuję jak koń pod górkę. :rolleyes:

Możesz zrobić podobnie jak z moim Porterem. Zacierałem go dwa razy z udziałem 50% zasypu na każde zacieranie. Chmielenie odbywało się już wspólnie. Sam wiesz jak mi wyszedł :beer: Obawiałem się, że może nie wyjdzie taki smaczny jakby się zacierało wszystko w całości, ale po pierwszej degustacji mogę stwierdzić, że większych wad nie ma :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za mały mam garniec żeby pomieścić w nim takie ilości słodów :)

Zatrzyj jakieś 16 - 17°Blg i do warzenia dorzuć puchę ekstraktu. Albo uwarz portera angielskiego :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za mały mam garniec żeby pomieścić w nim takie ilości słodów :beer:

Zatrzyj jakieś 16 - 17°Blg i do warzenia dorzuć puchę ekstraktu. Albo uwarz portera angielskiego :beer:

To jednak nie to samo co Porter Bałtycki, a na takim właśnie Andrzejowi zależy. W moim Porterze założyłem sobie, że ma być warzony całkowicie ze słodów. Ciekaw jestem jaki wpływ na piwo miałby ekstrakt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy to rodzaj jakiegoś zadufania piwowarskiego, ale słowo "puszka" nie budzi u mnie jakiejś euforii. Zrobiłem dwa brewkity, piwo wyszło przyzwoite, ale po przejściu na zacieranie już bym do ekstraktów nie wracał. Wiem, że wiele osób bazuje na brewkitach, chwalą je sobie i piwka mieszają pyszne.

 

Uwarzę tego portera, coś wykombinuję. Na razie - po serii piw "egzotycznych" dla przeciętnego spijacza, dubblach, pszenicach, belgach i stoutach - idę w kierunku piw, które Zgoda określił piwami "do koszenia trawnika". Pierwsze z nich to koelsch. Potem zamierzam popełnić jakiegoś alta, na specjalnych, dedykowanych altbierom drożdżach. Szukam odpowiednich receptur.

 

Jeśli ktoś ma coś fajnego, niech podeśle. Pozdrawiam Was!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekonałem się już, że o wiele trudniej jest zrobić dobre lekkie piwo, niż o przeciętnej mocy (12°Blg) czy mocniejsze. Na razie żadne z moich dzieł nie nadaje się jako napój do wspomagania koszenia trawnika, bo za łatwo byłoby stracić nogę. Tak że - powodzenia, podoba mi się Twój kierunek. :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Degustuję właśnie warkę, którą ochrzciłem "Piątek 13-go", gdyż powstała o tym czasie.

 

To miał być eksperyment weizenopodobny. Kolor jak z dubbela, głęboko miedziany, ciemnomiodowy. Piana drobna, za to gęsta jak śmietana. I wysoka. Po około 2 minutach opada, tworząc dywanik. Ładnie oblepia szkło. Piwko klarowne. Wyraźnie wyczuwalne smaki karmelowe, herbatnikowe, coś jakby prince polo. Orzechowe :D W tle kwaskowato-orzeźwiające posmaki jak mniemam drożdży 3638 Bavarian Wheat. Lekka goryczka chmielowa. Po 5 dniach nagazowanie bardzo przyzwoite. Weizen karmelowy - nic innego nie przychodzi mi do głowy. Wezmę parę butelek do Żywca. Może ktoś będzie chętny skosztować tego "cudaka".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Degustuję właśnie warkę, którą ochrzciłem "Piątek 13-go", gdyż powstała o tym czasie.

 

To miał być eksperyment weizenopodobny. Kolor jak z dubbela, głęboko miedziany, ciemnomiodowy. Piana drobna, za to gęsta jak śmietana. I wysoka. Po około 2 minutach opada, tworząc dywanik. Ładnie oblepia szkło. Piwko klarowne. Wyraźnie wyczuwalne smaki karmelowe, herbatnikowe, coś jakby prince polo. Orzechowe :D W tle kwaskowato-orzeźwiające posmaki jak mniemam drożdży 3638 Bavarian Wheat. Lekka goryczka chmielowa. Po 5 dniach nagazowanie bardzo przyzwoite. Weizen karmelowy - nic innego nie przychodzi mi do głowy. Wezmę parę butelek do Żywca. Może ktoś będzie chętny skosztować tego "cudaka".

Jestem chętny :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ALERT!!!

 

Koelsch 12°Blg - 2 tygodnie burzliwej w 17°C, tydzień cichej w tej samej temperaturze na drożdżach S-33 "zszedł" do 4,5°Blg. Czy aby nie jest to za wysoka gęstość? Chcę właśnie butelkować... Co radzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli to ten koelsch z postu #201 to przy takim zacieraniu chyba więcej nie zejdzie,

jeśli nie jesteś pewien, kup drożdże piekarnicze lub bayanusy i sprawdz na małej próbce o temp. powiedzmy 25 °C , jeśli blg nie zmieni się w ciągu doby możesz butelkować

osobiście butelkowałem nie raz przy 4,5 blg i podobnym zacieraniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka 11 Koelsch v.1.0 12°Blg rozlany.

 

Namęczyłem się przy rozlewie, gdyż w warce poniewierały się drobne zbitki drożdży. Z braku reduktora osadów (jego zakup już uwzględniłem przy następnym zamówieniu) posłużyłem się swoim własnym... a właściwie nie własnym, bo pończochą poratowała mnie Małżonka :D Wynalazek, który z powodzeniem stosuję w winiarstwie, również i tutaj zdał egzamin.

 

Koelsch pięknie klarowny, jaśniutki i już teraz smakuje wybornie. 23l zabutelkowane z dodatkiem 173g glukocukru ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

I to już faktycznie koniec sezonu. I nie, żebym bał się much czy innego latającego ustrojstwa ;) Powody są inne. Widzę i co ważniejsze - rodzinka też widzi, że to moje warzenie ma sens. Znajomi zaskoczeni jakością i smakiem moich piw, zwiększyli częstotliwość odwiedzania nas. Zauważyłem też, że na każdą imprezę ciągam ze sobą skrzynkę. To o czymś świadczy :beer:

 

Podjąłem decyzję o modyfikacji warzelni. Na te gatunki piw, które mnie interesują, i które mają największe wzięcie, gar 29l jest za mały. Dlatego na dniach zamówię 50l emalię razem z taboretem gazowym. Marzy mi się też śrutownik - wiem, że śrutowanie fabryczne to niepotrzebne koszty. Przy około 50kg słodów, które już spożytkowałem, jestem w plecy o 5 dych. Po dwóch latach koszt porkerta się zwróci...

 

Wyprowadzam się również z kuchni. Taboret mógłby poczynić zbyt wielkie spustoszenia w tak niewielkim pomieszczeniu. Wykorzystując czas wakacji, przystosowuję garaż do potrzeb warzelniczych. Jest nieogrzewany, więc zimą raczej się w nim nie spocę ;)

Gromadzę butelki, walczę z pleśnią, kompletuję skrzynki, ale przede wszystkim zbieram receptury na Wielką Jesienną Ofensywę. Chcę przy jednych kosztach przesyłki zamówić wszystkie potrzebne surowce, dlatego muszę być przygotowany.

 

Dziękuję Wszystkim za półroczną przygodę na tym forum, za wszelkie wsparcie, pomoc, przesympatyczną atmosferę. Dziękuję tym wszystkim Piwowarom, którzy stali się Przyjaciółmi, tym w realu i tym w wirtualu (jeszcze). Pozdrawiam serdecznie! Z forum nie znikam!

 

KONIEC SEZONU 1 - 2010/2011

Edytowane przez Porter
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to już faktycznie koniec sezonu. I nie, żebym bał się much czy innego latającego ustrojstwa :beer: Powody są inne. Widzę i co ważniejsze - rodzinka też widzi, że to moje warzenie ma sens. Znajomi zaskoczeni jakością i smakiem moich piw, zwiększyli częstotliwość odwiedzania nas. Zauważyłem też, że na każdą imprezę ciągam ze sobą skrzynkę. To o czymś świadczy :)

 

Podjąłem decyzję o modyfikacji warzelni. Na te gatunki piw, które mnie interesują, i które mają największe wzięcie, gar 29l jest za mały. Dlatego na dniach zamówię 50l emalię razem z taboretem gazowym. Marzy mi się też śrutownik - wiem, że śrutowanie fabryczne to niepotrzebne koszty. Przy około 50kg słodów, które już spożytkowałem, jestem w plecy o 5 dych. Po dwóch latach koszt porkerta się zwróci...

 

Wyprowadzam się również z kuchni. Taboret mógłby poczynić zbyt wielkie spustoszenia w tak niewielkim pomieszczeniu. Wykorzystując czas wakacji, przystosowuję garaż do potrzeb warzelniczych. Jest nieogrzewany, więc zimą raczej się w nim nie spocę ;)

Gromadzę butelki, walczę z pleśnią, kompletuję skrzynki, ale przede wszystkim zbieram receptury na Wielką Jesienną Ofensywę. Chcę przy jednych kosztach przesyłki zamówić wszystkie potrzebne surowce, dlatego muszę być przygotowany.

 

Dziękuję Wszystkim za półroczną przygodę na tym forum, za wszelkie wsparcie, pomoc, przesympatyczną atmosferę. Dziękuję tym wszystkim Piwowarom, którzy stali się Przyjaciółmi, tym w realu i tym w wirtualu (jeszcze). Pozdrawiam serdecznie! Z forum nie znikam!

 

KONIEC SEZONU 1 - 2010/2011

Wychodzi na to, że zaczął się sezon na spożywanie i to wedle zasady coś sobie uwarzył, to sobie wypij ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.