Skocz do zawartości

Piwowarstwo domowe a alkoholizm


kawasaki

Rekomendowane odpowiedzi

Zdając sobie sprawę jednak z tego, że moje regularne spożycie piwa trwa już długie lata, co roku robię pełne badania krwi, sprawdzam ciśnienie itp. Póki co organizm nie sygnalizuje absolutnie żadnych problemów, nie mam też objawów uzależnienia psychicznego,

O, "i to się nadaje do telewizji" :D

Edytowane przez Jacenty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam się z takim stwierdzeniem - widocznie coś skopałam stylistycznie, bo wydźwięk mojego postu miał być po pierwsze taki, że podejmuję ryzyko, ale zdaję sobie z niego sprawę i staram się sprawdzać, na ile szkodzę organizmowi, oraz po drugie, że każdy przypadek jest inny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jeszcze jaśniej :P

co roku robię pełne badania krwi, sprawdzam ciśnienie itp.

ważna i cenna informacja dla obawiających się o własne zdrowie.

Badanie krwi i ciśnienia to pobieżne badania i niewiele wnoszą do diagnozy, choć warto je robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ważna i cenna informacja dla obawiających się o własne zdrowie.

 

Zależy, ile kto ma lat. Ja uznałam, że już pora sprawdzać :D

 

Przemo - napisałam "badania krwi, ciśnienie, itp." - nie napisałam jakie badania krwi i jakie inne jeszcze badania :P

Edit: i ja ich nie robię po to, żeby się zdiagnozować, czy jestem alkoholikiem, tylko żeby wiedzieć, czy już należy zacząć ograniczać spożycie.

Edytowane przez Marusia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ważna i cenna informacja dla obawiających się o własne zdrowie.

 

Zależy, ile kto ma lat. Ja uznałam, że już pora sprawdzać :D

 

Przemo - napisałam "badania krwi, ciśnienie, itp." - nie napisałam jakie badania krwi i jakie inne jeszcze badania :P

Edit: i ja ich nie robię po to, żeby się zdiagnozować, czy jestem alkoholikiem, tylko żeby wiedzieć, czy już należy zacząć ograniczać spożycie.

Nie, no jasne, jak min.próby wątrobowe wyjdą poza normą, to automatycznie taki delikwent hamuje ze spożyciem :smilies: ale jaki to potem szok dla organizmu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Josefik, kolonoskopia to ponoć okropne badanie, mam nadzieję, że nigdy nie będę miała potrzeby :mad:

Przemo, próby wątrobowe jeszcze mi nigdy po za normą nie wyszły, ale warto też obserwować inne parametry. Które, na szczęście też mi nigdy po za normę nie wyszły :smilies:

 

Ale jak wspominałam - nie można jednej miarki do każdego przykładać. Ja w dzieciństwie miałam bardzo ciężką operację, po której flaki w brzuchu mam poprzekładane przez lekarzy, a nie jak natura nadała, a mimo to nic mi się nie dzieje. A inni "od zawsze" mają jakieś problemy zdrowotne, mimo, że dbają o siebie. Po prostu nie chwaląc się dobre geny mam i tyle :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Josefik, kolonoskopia to ponoć okropne badanie, mam nadzieję, że nigdy nie będę miała potrzeby :mad:

 

Przyjemne czy nie ale w naszych warunkach bytowych, żywieniowych i wiekowych to wskazana profilaktyka.

A wracając do tematu "powiedzenie kto pije i pali ten nie ma robali" z czasem /wiekiem/ traci na świeżości i już nie wydaje się takie zabawne. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Przyjemne czy nie ale w naszych warunkach bytowych, żywieniowych i wiekowych to wskazana profilaktyka.

 

Josef, coś mi się wydaje, że Ty masz na myśli lewatywę, obecnie zwaną ładniej kolonoterapią. Może zmieńmy temat :D

 

A wracając do tematu "powiedzenie kto pije i pali ten nie ma robali" z czasem /wiekiem/ traci na świeżości i już nie wydaje się takie zabawne. ;)

 

No właśnie, charakterystyczne, że ostatnie parę postów należy do tej samej grupy wiekowej, tej już niezbyt śmiesznej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam kolonoskopie, gdybym miał bardziej wyrozumiałego lekarza brałbym skierowania co tydzień. ;)

A ja próby wątrobowe, o których jest mowa-zrobiłem ze zwykłej ciekawości i wyszło, że to co było 10 lat temu podczas studiów w Wawie wcale nie zaszkodziło i nie wpłynęło na organizm, ale strzeżonego Pan Bóg strzeże, a teraz człowiek jest w takim wieku, że de facto ograniczył to i owo.

 

Co do piwa, mogę dodać, że ze względów zdrowotnych przez około 2 tygodnie jak nie dłużej non-stop musiałem wypijać jedno-dwa piwa. Po tym czasie przestałem, bo problemu chyba się definitywnie pozbyłem, ale nie mam tak, że wpadłem w rzekomy ciąg i teraz muszę dalej-czytaj już bez piwa nie mogę żyć, bo praktycznie od tamtego weekend'u nie mam żadnej ochoty na jakiekolwiek piwo-mam najnormalniejszy przesyt owego trunku.

 

Co więcej odstawienia piwa po tym okresie non-stop, gdzie piwa trzeba było wypić co najmniej jedno i raczej szybko-inaczej efektu by nie było, nie spowodowało u mnie rozdrażnienia, depresji czy Bóg wie co jeszcze, a więc typowych, ale książkowych objawów odstawienniczych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Josef, coś mi się wydaje, że Ty masz na myśli lewatywę, obecnie zwaną ładniej kolonoterapią. Może zmieńmy temat

 

Nie. Ale to o czym Ty mówisz, dostajesz w pakiecie z tym o czym mówiłem ja. Czyli dwa w jednym. ;)

Temat faktycznie z lekka zbrązowiał tak wiec pauza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do GABA, to gdzieś czytałem że GHB się też stosuje.

Nota bene można to kupić jako "środek do czyszczenia chromu".

poza tym piołun chroni od upicia, o czym już pisała Św. Hildegarda.

To widać absynty, które pijałem nie miały go za wiele...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, łagodzi symptomy, ale niestety ma skutki uboczne i przedawkowany działa podobnie jak etanol, toteż tylko do anestezji.

 

W absyncie nie chodzi właściwie o ilość piołunu, ale i o jego jakość i zawartość olejku, a tu dochodzą kwestie suszenia, zbioru, chemotypu itd, niemniej jednak dobry prawdziwy absynt nie powinien wywołać takiego stanu jak alkohol o takiej samej mocy i w takiej samej dawce, bo jeśli możemy dać znak umownie równości między 1 piwem, 1 lampką wina stołowego i 1 kieliszkiem dużym wódki, to nie można tego powiedzieć już o absyncie czy o pastis'ach albo nawet o likierach ziołowych (Fernet, Unicum).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem ale jak się nie wypija to wszystkiego o winie nie da się powiedzieć np. działanie na organizm.

Widać ,że niestety o degustacji wina wiesz bardzo mało. Każdy miłośnik wina wie, że alkohol wystarczy poczuć w ustach a wprowadzanie go do organizmu jest bez sensu ,gdyż i tak wiesz jak wino smakuje. Tym sposobem można na degustacji spróbować 100-150 różnych win i do tego wyjść na lekkim rauszu ( bo jednak po wielokrotnym siorbaniu ślinianki wchłaniają trochę alkoholu). Co do Roberta Parkera właśnie w ten sposób wypijał on dziennie te dwie butelki, ale to fakt obecnie w świecie piwa nie ma takich osób jak on czy np. Jancis Robinson. Stąd trendy rodzą się wśród koneserów, czyli nas a masa niech żłopie. Myślę że dało by się to przełożyć na piwne doświadczenia niestety większość nie wyobraża sobie wyplucia, czy też marnowania trunku. Jestem nowy na forum, więc nie wiem czy istnieją takie imprezy na naszym podwórku, gdzie można byłoby spróbować kilkanaście piw w małej ilości (np. targi piwne?). W sumie jest to dziwne gdyż eventów winiarskich jest co nie miara, a to tylko kilka procent rynku (piwo bodajże ponad 50). Wracając do tematu merytorycznego, patrząc na testy dla alkoholików ( każdy z nas pijąc jedno dziennie, broń boże myśląc o piwie - a tu chyba każdy z nas myśli codziennie, tu to poprawie tam to etc., ma według norm, wytycznych problem. Wiecie dlaczego bo komuna wyrobiła w naszej świadomości ten nawyk. Jak rozmawiałem ze znajomym sommelierem z Włoch to nie potrafił zrozumieć że ludzie tworzący piwo, pijąc jedno, a nawet dwa dziennie sami wpadają na to żeby nazywać się alkoholikami. Ponieważ w krajach gdzie kultura picia nie została zniszczona, większość ludzi jest świadomymi "koneserami". I nikt się nie zastanawia nad jakimś alkoholizmem. Tam jednak alkohol jest części kultury, cywilizacyjnej spuścizny. A u nas przez czerwoną "hołotę" został wprowadzony jako szybki wprowadzacz lepszego świata w Ch.... rzeczywistości i jakby nie było tak u ruskich jest do dziś dzień (załamani bo gorzoła już nie kosztuje 7 pln, a piwo stało się o dziwo alkoholem).

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kilki znajomych Belgów, w zachodniej Europie powszechnie uważani są za pijaków, alkoholików. Do momentu wejścia Polski do UE i emigracji właśnie oni na zachodzie dzierżyli to brzemię :) .

W praktyce wygląda to tak że goście naprawdę sporo potrafią, wiem co mówię bywają u mnie w domu , a sam za kołnierz nie wylewam ;) /oczywiście rozmawiamy tu tylko o piwie i winie, bo mocniejszych trunków nie pijam/ imprezy są dla mnie dla mnie męczące siedzimy długo, nasiąkamy dogłębnie. Ale jedno jest pewne nigdy nie powiedzą że piją chleją czy jak tam. Zawsze degustujemy jakkolwiek by się to nie skończyło. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kilki znajomych Belgów, w zachodniej Europie powszechnie uważani są za pijaków, alkoholików. Do momentu wejścia Polski do UE i emigracji właśnie oni na zachodzie dzierżyli to brzemię :) .

W praktyce wygląda to tak że goście naprawdę sporo potrafią, wiem co mówię bywają u mnie w domu , a sam za kołnierz nie wylewam ;) /oczywiście rozmawiamy tu tylko o piwie i winie, bo mocniejszych trunków nie pijam/ imprezy są dla mnie dla mnie męczące siedzimy długo, nasiąkamy dogłębnie. Ale jedno jest pewne nigdy nie powiedzą że piją chleją czy jak tam. Zawsze degustujemy jakkolwiek by się to nie skończyło. :)

 

 

Byłem pod koniec Listopada w Brukseli i fakt oni degustują bardzo dużo, ale z jaką klasą mowa o knajpie Cafe Delirium. Wtorek, a tam kilkaset osób w każdym przedziale wiekowym sączących ambrozje. Wracając do tematu wtrącę że chyba problemem jest u nas głównie picie dla picia, a nie jako dodatku do jedzenia. Gdyby wszyscy zjedli przed, po, do picia to nikt by sobie głowy nie zawracał alkoholizmami- a sami wiecie jak większość imprez w Polsce wygląda wóda, i kilka czipsów i niestety w dotyczy to osób w każdym wieku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.