Skocz do zawartości

Chmielenie na zimno w kegu


Rekomendowane odpowiedzi

Oto moje dotychczasowe doświadczenia z chmieleniem na zimno w kegach.

Po przelaniu piwa do kega, dodaję cukru do refermentacji i wrzucam chmiele (szyszki) na zimno w siatce nylonowej, po czym odstawiam to do piwnicy do refermentacji na 2-3 tygodnie. Po refermentacji zostawiam oczywiście chmiele w kegu aż do jego końca.

 

To wszystko działa bardzo dobrze o ile używam do tego szyszki a nie chmieli w granulacie. Chmiele w szyszkach utrzymują się na powierzchni piwa i przez to dostarczają równy aromat i smak chmielowy, bardzo ważne zwłaszcza w piwach typu IPA. Przy chmieleniu na zimno tylko w fermentorze, aromat chmielowy jest często nierówny i znacznie niższy pod koniec piwa. Przy chmieleniu na zimno w kegach najlepiej jest używać ok. połowy ilości chmieli na zimno w fermentorze. Jedna uncja chmieli w kegu jest mniej więcej równa dwóch uncji chmieli na zimno w fermentorze.

 

Chmiele w granulacie nie działają tak dobrze jak szyszki. Po pierwsze granulat idzie na dno, przez co daje za dużo smaku i aromatu zwłszca na początku kega. Po drugie granulat się rozpuszcza, dając "liściowe" posmaki i zieloną zawiesinę w piwie. Chyba można by użyć np. nylonowej pończochy zamiast mojej siatki aby zatrzymać więcej rozpuszconych kawałków chmieli. Można by też jakoś zawieśić pończochę aby nie poszła na dno i aby chmiel nie wylądował obok wejścia do rurki odpływowej. Na razie jednak dla mnie szyszki są rozwiązaniem znacznie łatwiejszym i sprawdzonym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam że różnica jest duża, szczególnie biorąc takie AIPA w butelkach aromat już dawno gdzieś uciekł, natomiast w kegu z chmielem utrzymuje się cały czas.

Mała uwaga bo używam jedynie granulatu. Sypie granulat do pończochy właśnie i nie stwierdziłem żeby chmiel w wydostawał się z siateczki, poza tym u mnie jednak chmiel w niczym nie obciążonym woreczku unosi się na powierzchni.

Edytowane przez josefik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy ostatniej AIPA myślałem właśnie o chmieleniu w kegu szyszkami, ale większość chmieli amerykańskich jest u nas dostępna tylko w postaci granulatu.

 

dobry pomysł z tą pończochą, muszę spróbować. Ciekawe co powie Żona jak zobaczy, że pończochy kupuję :D:smilies:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety z moich obserwacji granulat tonie, więc myślałem m.in. aby do tej rajstopy (musi być z nylonu), użyć piłeczki ping-pongowej, niestety nie jewstem pewny bezpieczeństwa tego plastiku w piwie. Myślałem też aby włożyć pusty lekko nadmuchany woreczek zamykany typu Ziplock, to wtedy przynajmniej jest pewność że ten plastik nadaje się do kontaktu z żywnością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piłeczka ping-pong'owa się nie nadaje!!! zrobiona jest z Celuloidu, który rozpuszcza się w etanolu, to nie jest typowy "plastik" jak PP czy PE, do tego łatwopalny :D

Lepsze były by piłeczki przeznaczone dla niemowląt, bo te muszą mieć atesty na "ciamkanie". Woreczek typu ZIP też da radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na YT widzialem patenty z podwieszaniem rajstopy, hop bag przy uzyciu jedwabnej nitki.

Jak wyglada z klarownoscia piwa przy chmieleniu w kegu? Piwo zlewane od razu po burzliwej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleś w klubie piwowarskim używa do zawieszenia nici dentystycznej (bezsmakowej oczywście). Chyba tak zrobię i dam granulatu w kegu jeszcze jedną szansę. Zwłaszcza że mam kilka funtów Amarillo, Centennial, Citra i Cascade w granulacie. Muszę tylko znaleźć pończochę z nylonu z gęstym materiałem.

 

Klarowność przy chmieleniu w kegu szyszkami wygląda ładnie, ale z granulatem (narazie) nie, bo jak mówiłem woreczek z granulatem zszedł na dno i granulat się dosłownie rozpuszczał zaraz przy wejściu do rurki odpływowej i dawał mi zieloną zawiesinę w piwie. Może w nowym worku, na nitce to się zmieni, zobaczymy.

Piwo zlewane od razu po burzliwej?

Nie robię fermentacji "cichej" tylko trzymam 3-4 tygodnie w "burzliwej".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Po refermentacji zostawiam oczywiście chmiele w kegu aż do jego końca....

Tzn. jak długo chmiel jest w piwie, czy zbyt długi czas działania czasem nie daje niepożądanego, metalicznego posmaku i wprowadzić niepożądane aromaty?.

Edytowane przez mateos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chmiel jest w piwie 2-3 tyg refermentacji + 1-2 tygodnie w kegeratorze (IPAs u mnie idą szbko). Jak dotąt złych posmaków nie było, chociasz to są super-mocne amerykańskie chmiele jak Simcoe, Amarillo, Citra i Centennial, o smakach cytrusowo-brzoskwiniowych, więc z innymi chmielami może być inaczej.

Właśnie smakuję Black IPA i w/g mnie to właśnie chmielenie w kegu zrobiło to piwo doskonałe.

Edytowane przez scooby_brew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Tym razem zrobiłem chmieleie na zimno z peletami w gęstej pończosze z nylonu zawieszonej na nitce dentystycznej (musiałem ją wygotować bo wszystkie nitki dentystyczne w domu są smaku miętowego). Piwo wyszło mętne. Tzn nie aż tak mętne jak poprzednio w luźnej siatce, ale jednak mętne. Chmiel dosłownie czuć między zębami.

Wyciągnąłem pończochę z chmielem, napełniłem keg ponownie CO2 i odstawiłem na bok w piwnicy żeby się wyklarowało.

Zaczynam dochodzić do wniosku że chmielenie na sucho w kegu najlepiej wychodzi z szyszkami, granulat jest lepiej użyć tylko na "cichej".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem podobnie kilka dni temu..... zawiesiłem kilka gram marynki w kegu.... (szyszka)

mętność swoją drogą.... ale jakieś takie miętowe posmaki wyszły :P na bank nie od nitki

mętność kumplom nie przeszkadza.... zobaczymy co powiedzą na spirmint z kufla :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Ostatnio zastosowałem "hop tea" do dochmielenia CDA. Zapomniałem dodać chmielu do fermentora na cichej, więc z braku innych opcji spróbowałem tego sposobu.

Do obciętej pończochy wsypałem granulat Cascade i zagotowałem razem z syropem do refermentacji ok. 4-5min. Ten aromatyczny syrop nie był klarowny ale dla tych 25l czarnego CDA to pewnie było bez znaczenia.

Po 2tyg. od zabutelkowania na pierwszy rzut oka jestem zadowolony z efektu - piękny aromat, jak dla mnie niczym nie ustępujący temu z chmielenia w fermentorze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Mam pytanko bo ostatnio przedziwne rzeczy mowi się o zimnym chmieleniu, o kilku dawkach chmielu, o dofermentowaniu lub wręcz przeciwnie przed zadawaniem chmielu...

 

Czy zauważyliście rożnicę między piwami długo chmielonymi w kegu, a tymi hokus-pokus, jak Zgoda napisał, chmielonymi na cichej?

Edytowane przez fidoangel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chmielę w kegu jeden dzień, maksymalnie 3 dni w niskiej temperaturze, piwo dobrze dolerzakowane bez drożdzy, według mnie najlepsze efekty na aromacie i smaku, potem jest tylko gorzej i dochodzą kłaczki chmielu a z szyszki zbyt mocna garbnikowa ściągająca gorycz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę by mnie martwił ten obijający się o keg hopspider. Zamówiłem Citrę w szyszce i użyję jej do chmielenia w kegu, tradycyjnie w woreczku do gotowania chmielu. Jakby co, dam znać jakie wyszły efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

by mnie martwił ten obijający się o keg hopspider.
No jakoś nie umiem sobie wyobrazić dlaczego?

Wkładasz to do KEG'a i już. KEG'i same się nie poruszają przecież :D

 

Ja z kegiem często się gdzieś przemieszczam (działka, plener itp.) a z tego co widzę, hopspider nie jest umiejscowiony "na wymiar". Raz, że piwo pewnie by się mocno pieniło, dwa-właśnie to obijanie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Raz, że piwo pewnie by się mocno pieniło, dwa-właśnie to obijanie...

Obijanie w tracie transportu rozumiem, choć to nie jest z jakiejś pancernej blachy zrobione.

No ale jeśli chodzi o to pienienie to jakoś nadal związku nie widzę :(

Nalewając piwo z KEG'a, syfon podaje do kranu piwo z dna, a więc skąd ta piana, a zwłaszcza jej związek ze wspominanym ustrojstwem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że bezpośrednio po przetransportowaniu kega, czasami miałem problemy z pienistością. Może wpływ na to miało stopniowe podgrzewanie kega (plener +30C), a może właśnie transport, poderwane resztki chmielu z chmielenia na zimno. Sam nie wiem...

A jak już jesteśmy przy podgrzewaniu kega- macie jakieś skuteczne metody spowolnienia tego efektu? Jakaś izolacja? Wypad na kilka godzin to nie problem-można wstępnie keg wsadzić do lodówki na ok 3C i do wieczora temp piwa znośna. Gorzej jak wypad jest na trochę dłużej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.