aopon Opublikowano 23 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Kwietnia 2013 (edytowane) Witam, spotkałem się na forum z dwiema opiniami w kwestii wysładzania na raty: 1. po dolaniu wody do młóta należy zamieszać złoże filtracyjne, puścić filtrację i pierwsze 2-4 litry filtratu zawrócić do kadzi filtracyjnej. Czynność powtórzyć w każdej racie wysładzania. 2. położyć talerzyk na młóto, dolewać wody tak, aby nie zruszyć złoża filtracyjnego. Podobnie jak w pierwszej opcji pierwsze 2-4 litry zawrócić. Która opcja jest według Was słuszna/słuszniejsza? Edytowane 23 Kwietnia 2013 przez aopon Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacki Opublikowano 23 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Kwietnia 2013 IMO wysładzanie ciągłe: 3-4 litry zwracasz i później non-stop podlewasz, żeby leciało. Ja leję na durszlak położony na krawędzi - jakoś tam rozprowadza. Nie znam powodu, czemu by wysładzać na raty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cemik1 Opublikowano 23 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Kwietnia 2013 1. Nie wzruszam do samego dna, więc nie ma potrzeby zwracania. 2. Tu już w ogóle nie ma takiej potrzeby. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Faszysta Rasista Homofob Opublikowano 23 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Kwietnia 2013 Dla mnie ciągłe jest lepsze, bo daje lepszą wydajność. Ale ja używam ramienia rotacyjnego. http://www.piwo.org/gallery/image/1712-wysladzanie/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
scooby_brew Opublikowano 23 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Kwietnia 2013 Na "raty" (batch sparge) robisz tak: mieszasz jak szalony przez kilka minut, robisz vorlauf (zawracanie warki), spuszczasz brzeczkę przednią. Patrzysz ile brzeczki masz i ile ci brakuje, dolewasz tyle wody na "sparging", mieszasz, robisz vorlauf i odprowadzasz brzeczkę wtórną i to wszystko. Ewentualnie, jak chcesz to możesz podzielić wodę do wysładzania na 2 raty i powtórzyć ten krok jeszcze raz (najlepsza wydajność). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaras Opublikowano 23 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Kwietnia 2013 (edytowane) Dla mnie ciągłe jest lepsze, bo daje lepszą wydajność. Ale ja używam ramienia rotacyjnego. http://www.piwo.org/...12-wysladzanie/ W ostatniej warce pierwszy raz wysładzałem ciągle i rzeczywiście zaskoczony byłem wydajnością. Ja na przykład wysładzałem na raty bo oplot krótki i cienki i się bałem kanalikowania, a tu się okazało że nie było czego. IMO wysładzanie ciągłe: 3-4 litry zwracasz i później non-stop podlewasz, żeby leciało. Ja leję na durszlak położony na krawędzi - jakoś tam rozprowadza. Nie znam powodu, czemu by wysładzać na raty. Ja używam okrągłej, drewnianej deski do krojenia - używana tak ze 20 lat, myta we wrzątku/zmywarce to i wszystko co miało z drewna wyjść już dawno wyszło. Pływa sobie toto po powierzchni to i odpadają "talerzyki na młócie" etc. Edytowane 23 Kwietnia 2013 przez jaras Marcin Wojtczuk 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crosis Opublikowano 23 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Kwietnia 2013 Ja zrobiłem sobie dziurkowane wiaderko z castoramy, które zawieszam w wiadrze do wysładzania. Ale i tak stosuję wysładzanie na raty, z tym, że nie mieszam do samego dna - dzięki temu odpada mi vorlauf. Istotne jest to, żeby po zamieszaniu dać czas na konwersję. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość tomato Opublikowano 23 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Kwietnia 2013 Fajnie się dowiedzieć jak sobie radzicie z wysładzaniem, ale bez podania wydajności to po co? vorlouf rób za każdym razem jak mieszasz zacier, bo zawsze pójdzie ten litr trochę zamglony. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crosis Opublikowano 23 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Kwietnia 2013 Jak nie mieszasz do dna to nie pójdzie... właśnie o to chodzi. Ale zawsze możesz wytłumaczyć mojej brzeczce, że powinna lecieć mętna Wydajność mam bardzo przyzwoitą, powyżej 85% w BS2. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cemik1 Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Mgły nie widzę. Wydajność około 65-70% liczona sposobem "polskim". Zależna od początkowego Blg bzeczki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kowalczyka Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2013 w różnych opracowaniach odnośnie wysładzania zwracana jest szczególna uwaga na to aby nie odsłonić powierzchni młóta, natomiast w wiki w opisie wysładzania na raty jest wyraźnie napisane, że filtrat spuszczamy do samego końca a następnie mieszamy młóto. czyli przy wysładzaniu na raty można a przy ciągłym nie? moje pytanie może się komuś wydać infantylne, ale w weekend mam zamiar przeprowadzić pierwsze zacieranie i jestem na etapie opracowania sposobu działania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crosis Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Wiki proponuje jedną z metod. Spuszczasz do końca, dolewasz wodę, dopiero wtedy mieszasz. Czyli ma to sens, bo przecież złoże i tak będzie musiał się ułożyć. Ja stosuję metodę pośrednią, czyli nie odsłaniam młóta całkowicie (czasem samą górę), dolewam wodę, wtedy mieszam (ale nie do końca, tak, żeby nie zruszyć warstwy z wężykiem) zostawiam na 10-20 minut i puszczam znów. Dzięki temu nie leci mętna brzeczka i nie muszę zwracać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
longmen Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2013 ja też robiłem przez 18 warek jak crosis teraz robię podobnie tylko nie czekam tych kolejnych 10-20 minut - czekam aż się odsłoni młóto, dolewam wody, mieszam około połowę warstwy i tak cały czas. Pod koniec gdy już mam zebrane 20 litrów przestaje mieszać i dolewam tylko (zbieram zawsze około 26-27 litrów brzeczki). Śrutuje sam i mam wydajności rzędu 85-92% dla 11-12 blg (wg brewtarget), więc ze standardowego zasypu na 20 litrów uzyskuje około 23 litów brzeczki nastawnej. Różnicy w wydajności nie zauważyłem przy wysładzaniu ciągłym a na raty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Biniu Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2013 (edytowane) Mógłby ktoś wskazać plusy i metody wysładzania ciągłego i na raty? Czy mieszać młóto czy nie mieszać? Jestem przed 1. warką i nie wiem jaką metodę obrać. Edytowane 24 Kwietnia 2013 przez Biniu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crosis Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Którąkolwiek. Dwa razy zrób tą, dwa razy tą i sam się zdecydujesz. To indywidualna sprawa, a nie uniwersalne panaceum. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
longmen Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2013 (edytowane) Mógłby ktoś wskazać plusy i metody wysładzania ciągłego i na raty? Czy mieszać młóto czy nie mieszać? Jestem przed 1. warką i nie wiem jaką metodę obrać. plusy i minusy sam wyciągniesz po kilku lub kilkunastu warkach na początek wysładzaj na raty (ja wysładzałem porcjami 3 litrowymi wody). Osuszasz młóto, ale tak żeby ci nie zeszła brzeczka z wężyka (nie strać słupa cieczy) - musisz wyczuć moment kiedy zakręcić. Przerwy 10 minutowe po zalaniu i zamieszaniu młóta (zamieszaj tak 1/3 warstwy - będzie bezpiecznie) pozwalają na zorganizowanie się (zagrzanie wody, umycie gara itd.), na początku jest zawsze trochę chaosu i motania się. Wysładzanie ciągłe opanujesz z czasem i powoli sobie je wdrożysz. Edytowane 24 Kwietnia 2013 przez longmen Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Biniu Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2013 (edytowane) Jak ze wszystkim :-) Myślałem, że każda metoda ma jakieś swoje zalety i wady, chciałem poczytać i na tej podstawie jakąś decyzję podjąć. Jak trzeba doświadczalnie do tego dojść to się dojdzie. Nie było pytania. I tak pewnie zadecyduje za mnie organizacja pracy. :-) Edytowane 24 Kwietnia 2013 przez Biniu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Mógłby ktoś wskazać plusy i metody wysładzania ciągłego i na raty? Czy mieszać młóto czy nie mieszać? Jestem przed 1. warką i nie wiem jaką metodę obrać. Plusem wysładzania na raty /na moim sprzęcie/ jest zwiększona wydajność , dodatkowo podczas całkowitego mieszania zacieru przy "krytycznych" warkach typu witbier , pszeniczne na nowo "odświeżamy" złoże, nie zbija się ono wtedy i nie ogranicza przepływu przez filtrator. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
longmen Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Na pewno przy zamieszaniu całego zacieru zwiększa wydajność (mi nawet o 6-8%). Mnie dwie pszenice utknęły z filtracją (za drobno ześrutowany słód pszeniczny) i po spuszczeniu ok 10 litrów musiałem wyciągać wszystko podgrzewać i na nowo przekładać do wiadra - niestety przy oplocie nie odważyłem się tylko wymieszać z uwagi na utrzymanie oplotu przy dnie. Zaczynam myśleć o rurce miedzianej z nacięciami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leech Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Kilka słów od mistrza Kunze "Spływ przedniej brzeczki prowadzi się tylko do tego momentu, aż pokażą się wysłodziny, Następnie nawarstwia się wodę wysładzającą nad odsłoniętą powierzchnią wysłodzin i powoli wypycha brzeczkę z góry w dół. Przy tym ługowane są wysłodziny, lecz proces wymaga pewnego czasu. Wysłodziny można ługować w sposób ciągły, tzn. nalewa się stałe tyle nowej wody wysładzającej, ile u dołu odpływa lub ługuje się kilkoma nalewami. Wprawdzie nieco szybciej przebiega filtracja ciągła, lecz wydajność jest większa, kiedy pracuje się z dwoma łub trzema małymi nalewami, ponieważ woda wysładzającą ma wtedy więcej czasu na ługowanie wysłodzin. Do tego przyspiesza ługowanie (ekstrakcję) małe wymieszanie oraz zwiększona różnica ekstraktów pomiędzy wodą wysładzającą a zawartym w wysłodzinach roztworem ekstraktu. W praktyce rozpowszechnione są obie metody, jednak jedno ciągłe ługowanie ma następujące zalety: klarowna filtracja, mniejsze wyługowanie łuski, mniejsze natlenienie, oszczędność czasu, delikatniejsze piwa i lepsza stabilność smakowa." Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
scooby_brew Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2013 (edytowane) Kilka słów od mistrza Kunze "Spływ przedniej brzeczki prowadzi się tylko do tego momentu, aż pokażą się wysłodziny, Następnie nawarstwia się wodę wysładzającą nad odsłoniętą powierzchnią wysłodzin i powoli wypycha brzeczkę z góry w dół. Przy tym ługowane są wysłodziny, lecz proces wymaga pewnego czasu. Wysłodziny można ługować w sposób ciągły, tzn. nalewa się stałe tyle nowej wody wysładzającej, ile u dołu odpływa lub ługuje się kilkoma nalewami. Wprawdzie nieco szybciej przebiega filtracja ciągła, lecz wydajność jest większa, kiedy pracuje się z dwoma łub trzema małymi nalewami, ponieważ woda wysładzającą ma wtedy więcej czasu na ługowanie wysłodzin. Do tego przyspiesza ługowanie (ekstrakcję) małe wymieszanie oraz zwiększona różnica ekstraktów pomiędzy wodą wysładzającą a zawartym w wysłodzinach roztworem ekstraktu. W praktyce rozpowszechnione są obie metody, jednak jedno ciągłe ługowanie ma następujące zalety: klarowna filtracja, mniejsze wyługowanie łuski, mniejsze natlenienie, oszczędność czasu, delikatniejsze piwa i lepsza stabilność smakowa." Albo czegoś tu nie rozumiem, albo tu jest opisana tylko jedna metoda: ciągła. Nie widzę żadnej różnicy. To jest stara książka napisana w połowie zeszłego stulecia w 1961. Edytowane 24 Kwietnia 2013 przez scooby_brew Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shayboos Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2013 (edytowane) Kilka słów od mistrza Kunze "Spływ przedniej brzeczki prowadzi się tylko do tego momentu, aż pokażą się wysłodziny, Następnie nawarstwia się wodę wysładzającą nad odsłoniętą powierzchnią wysłodzin i powoli wypycha brzeczkę z góry w dół. Przy tym ługowane są wysłodziny, lecz proces wymaga pewnego czasu. 1: Wysłodziny można ługować w sposób ciągły, tzn. nalewa się stałe tyle nowej wody wysładzającej, ile u dołu odpływa lub 2: ługuje się kilkoma nalewami. Wprawdzie nieco szybciej przebiega filtracja ciągła, lecz wydajność jest większa, kiedy pracuje się z dwoma łub trzema małymi nalewami, ponieważ woda wysładzającą ma wtedy więcej czasu na ługowanie wysłodzin. Albo czegoś tu nie rozumiem, albo tu jest opisana tylko jedna metoda: ciągła. Nie widzę żadnej różnicy. To jest stara książka napisana w połowie zeszłego stulecia w 1961. Jak dla mnie jak byk stoi napisane, że są dwa sposoby - po naszemu ciągłe (1) i na raty (2) Dla wyjaśnienia opis 1: ciągłe dolewanie takiej samej ilości ile odpływa - czyli ta sama prędkość przypływu wody do wyługiwania ile odpływu brzeczki - w kadzi filtracyjnej utrzymuje się cały czas ta sama ilość płynu. Metoda nr 2 - kilka nalewów wody uzupełnianej po każdorazowym spuszczeniu ekstraktu z kadzi. i jeszcze jedno : Do not underestimate the power of the Force... ehem znaczy się Kunze Edytowane 24 Kwietnia 2013 przez shayboos Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leech Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2013 (edytowane) Albo czegoś tu nie rozumiem, albo tu jest opisana tylko jedna metoda: ciągła. Nie widzę żadnej różnicy. To jest stara książka napisana w połowie zeszłego stulecia w 1961. Dokładnie, opisana jest ciągła ciągła i ciągła nieciągła Metodę na raty można zaliczyć jako tą nieciągłą bo efekt podobny. Książka w Polsce została wydana w 1999, opisane są w niej flitry zacierowe, ktore używa się od 1990r. Edytowane 24 Kwietnia 2013 przez leech Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shayboos Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Albo czegoś tu nie rozumiem, albo tu jest opisana tylko jedna metoda: ciągła. Nie widzę żadnej różnicy. To jest stara książka napisana w połowie zeszłego stulecia w 1961. Dokładnie, opisana jest ciągła ciągła i ciągła nieciągła Metodę na raty można zaliczyć jako tą nieciągłą bo efekt podobny. Książka w Polsce została wydana w 1999, opisane są w niej flitry zacierowe, ktore używa się od 1990r. No to może troszkę inaczej to zrozumiałem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leech Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2013 Metoda nr 2 - kilka nalewów wody uzupełnianej po każdorazowym spuszczeniu ekstraktu z kadzi. O spuszczaniu do końca i ponownym zamieszaniu w tym rozdziale nie ma mowy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się